Kupilem skradziona cepke, prosze o porade

[piotrowin]

Koledzy, wybaczcie pismo Wujkowi, jest z BY.

Fakt, nie patrzyłem skąd jest. Wujek, przepraszam.

[Wujek Michal]

Piotrek, niekoniecznie paserka.

Oni tylko kupili jako ostatnie ogniwo i w tym przypadku są poszkodowani.

Paserka należy się tej osobie od której kupili.

 

A swoja drogą, Wujek z kim masz umowę kupna?

Z tym Polakiem czy z Anglikiem?

Pytam, bo jak z Anglikiem to wiesz, że za to też będziesz ponosił konsekwencje w postacji sfałszowania dokumentów (zakładam, że Angol nie przyleciał do PL złożyć podpisu na tej umowie) a w dodatku jedna z umów została pominięta.

Omowe nie ja oczywiscoe ale moj przyjaciel mial z tym Polakiem, ktory ma rejestracje i adres w UK i wystapil jako Anglik sam bo mieszka tam juz przez wiele lat

Oj kolego nie stać Cię na klawiaturę z klawiszem Alt. A może to tylko Twoje super lenistwo. Bez uazy ale wypada szanować tych do których piszesz, tym bardziej, że oczekujesz od nich pomocy i to jeszcze jakiej.

Ed, nie pisze poprawnie po polsku bo mieszkam od urodzenia w Bialorusi i w tym komputerku nie mam polskich klawisz, sorry.

Jezeli chodzi o napisanie slowa jaaaakim czasie to wytlumacze: w procedurze zakupu przyczepy uczest iczylo 2 Polakow. Ja tam z boku, z groszem. Jak odebrala policja przyczepe to przesluchali jednego i on sie wypowiedzial na calosc, nic nie ukrywajac. Drugi czekal kiedy "po niego przyjda"- to potrwalo ok 2 tygodnie. Do przesluchania sprzedawcy (jego zony, ktora ogloszenie umiescila) doszlo za jeszcze 2 tyg po tym jak koles moj poszedl do szefa komendy i zapytal, a kiedy bedzie jakis ruch dalszy?? Powiedzieli mu ze tak ta sprawa bedzie sie toczyc jeszcze b. dlugo.

Ja wszystkim bardzo dziekuje ze mi odpowiadacie i cos radzicie. Myslalem ze napewno tu mamy tych kto do tej sytuacji wpadal lub podobnej, bo pisano niekiedy ze z angielkami tak sie zdarza.

Dziekuje wam bardzo

[ed]

Wujku Michale to wyjaśnia sprawę zwracam honor.

Edytowane 20 Sierpnia 2015 przez ed (wyświetl historię edycji)

[Wujek Michal]

 

- nawet nie chce Ci się przecinków postawić, o ogonkach nie mówiąc.

 

Juz napisalem. Przepraszam, mam problemy z przecinkami bo Polakiem jestem po krwi swojej i mam to od ojca, dziadkow i przedziadkow. Ale nigdy nie chodzilem do polskiej szkoly. Ale tu pewnie nie do konca o to chodzi na ten forum. Ja chociaz poczatkujacy ale fan karawaningu i dlatego pytam o porady bo nie znam prawa polskiego a moj przyjaciel nie ma na to za duzo czasu i staram sie sam cos zrozumiec.

Przed kupnem pytalem go czy jest mozliwosc na policji dostac info czy nie jest przyczepa skradziona- powiedzial ze nie ma oficjalnie takiej mozliwosci. No i poniewaz kupowalismy u sprzedawcy w domu to zaufalismy..

[Cezarr]

Juz napisalem. Przepraszam, mam problemy z przecinkami bo Polakiem jestem po krwi swojej i mam to od ojca, dziadkow i przedziadkow. Ale nigdy nie chodzilem do polskiej szkoly. Ale tu pewnie nie do konca o to chodzi na ten forum. Ja chociaz poczatkujacy ale fan karawaningu i dlatego pytam o porady bo nie znam prawa polskiego a moj przyjaciel nie ma na to za duzo czasu i staram sie sam cos zrozumiec.

Przed kupnem pytalem go czy jest mozliwosc na policji dostac info czy nie jest przyczepa skradziona- powiedzial ze nie ma oficjalnie takiej mozliwosci. No i poniewaz kupowalismy u sprzedawcy w domu to zaufalismy..

Nie wiem dlaczego się tłumaczysz, niech znawcy napiszą coś w Twoim języku, oczywiście wszystko ma być poprawnie gramatycznie na  100%

[strus251]

Szkoda ze nie napisales wczesniej.

Mozliwosc oficjalna jest. Tylko pojazd musi byc distarczony pod komende Policji.

Spisuja VIN z natury i sorawdzaja. Zatrzymali by ja od reki i sprzedawce przed placeniem.

Miales lawete tak czy inaczej wiec dostarczyc ja pod najblizsza komende/posterunek nie bylo problemu.

Szkoda, dzis mialbys kase w kieszeni i problem z glowy bo bys nie zdazyl za nia zaplacic/kupic.

[Rybki]

Mozliwosc oficjalna jest. Tylko pojazd musi byc distarczony pod komende Policji.

Spisuja VIN z natury i sorawdzaja. Zatrzymali by ja od reki i sprzedawce przed placeniem.

 

Dokładnie. Miałem tak przy zakupie swojej klapki Kubota. Podjechaliśmy na komende przed podpisem umowy i przekazaniem kasy, spardzanko, wychodzi policman i pyta kto właściciel, bo auto widnieje w rejestrze Schoengen. Zawinęli go, a ja do chaty na pusto. Za dwa tyg. sytauacja się wyjaśniła. Auto było skradzione w Belgii znalezione w Niemcach w całości, numery nie rysowane. Właściciel z Belgii zgłosił kradzież, ale nie dopilnował procedury po znalezieniu i auto wisiało w systemie...coś takiego.

 

Krótko mówiąc, można i warto podjechać i poświęcić 1h.

[Socale]

...

Tylko o jaką kwotę chodzi, bo to ważne, ja wiem że każdy grosz jest ważny ale czy takie firmy odzyskują każda kwotę. 

Ja też nic ciekawego nie napiszę bo nigdy nie byłem w takiej sytuacji.

.

Firmy odzyskujące nie każdą sprawę przyjmą, ale warto im zaproponować odzyskanie pieniędzy .

Każdą sprawę przed przyjęciem z grubsza analizują pod kątem prawdopodobieństwa powodzenia oraz opłacalności czynności. Jak się podejmą to 25-30% wartości zostaje jako prowizja, reszta pieniędzy wraca do poszkodowanego.

[Helmut]

Ja też nic ciekawego nie napiszę bo nigdy nie byłem w takiej sytuacji.

.

Firmy odzyskujące nie każdą sprawę przyjmą, ale warto im zaproponować odzyskanie pieniędzy .

Każdą sprawę przed przyjęciem z grubsza analizują pod kątem prawdopodobieństwa powodzenia oraz opłacalności czynności. Jak się podejmą to 25-30% wartości zostaje jako prowizja, reszta pieniędzy wraca do poszkodowanego.

Myslisz , ze firma windykacyjna ( bo o takiej rozumiem, że mowimy) może odzyskac to czego nie odzyska komornik?

Bez wyroku sadowego? Wg. mnie mało realne.

[Robak]

To jest doskonały temat przestrzegający przed kombinacjami. Mój szanowny wiekowy już teść ma doskonałe powiedzenie całkowicie a'props: tania dziwka, pewny syf. Jeśli to nie jest na temat, to dobrowolnie poddaję się egzekucji.

[Wujek Michal]

No w sumie tanio to nie bylo. Zaplacilismy 30 tys (zeszli nam z 34) a to ze oni kupili za 4000 eur to potem dopiero sie okazalo, przynajmniej tak na umowie.

Na dzis koles mowi ze policja wysyla cepke do firme ubiezp. Ktora zglosila sytuacje (podobno do niemiec)

Na ile on wie, strona spradajaca w tej sprawie do tej pory nie zostala wyzwana na przesluchanie, czyli sprawa bardzo powolna. Wyslal list z podtwierdzeniem jak tu kolega pisal o odejsciu od umowy kupna. No i podobno mamy rozpoczynac nowa sprawe..

Tylko mu jakis prawnik poradzil ze wlasnie o odstapieniu od umowy, bo jak zglosimy ze nam sprzedal kradziona a on ze nie wiedzial i sam jest ofiara- sprawa bedzie sie toczyc przez lata..

Jest to tak?

[strus251]

Tak moze byc. Odstapic masz zawsze prawo (zachowujac termin) i pewnie jakies uzasadnienie (np. wade prawna )

[Wujek Michal]

Dziękuję wszystkim za podpowiedzi!
Postaram się już zacząć pisać poprawnie bo jak ręki nie robią to i głowa potem zapomina. Macie racje. Za błędy dalej sorry ale może z czasem będzie już mniej ))
No i powiem wam że mimo te wszystkie moje głupoty - wirus karawaningu już był złapany i cepke ja sobie kupiłem ))  oczywiście już sporo tańszą i prostszą - jest to Deffleth 89r, ale jest naprawdę w super stanie! I najważniejsze że własna! Więc mogę już powiedzieć że jestem z wami  

No a za Tabberta może powoli uda się grosza zwrócić... 
Dziękuję jeszcze raz!

[Paszczak22]

Mój wujek sam kupił samochód za granicą i przyszła policja po 2 latach, że niby kradziony. Po kilku dniach oddali samochód bo podobno był skradziony dawno temu i już się odnalazł i kupował od prawowitego właściciela. Tak działa Polska Policja. W system się wpisuje ale wykreślić to już nie ma kto . Nie wspomnę, że auto zarejestrowali w Polsce i przyszli po samochód po dwóch latach.... życzę powodzenia tym co skradziono auto lub przyczepę - przy takim tempie prac na pewno szybko się odnajdzie 

[strus251]

Wujek, świetnie, że kupiłeś.

A z tamtą, no cóż trzeba będzie powalczyć i spróbować odzyskać co się da.