Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam. Wiem ze tak sie zdarza z cepkami z UK ale nie znalazlem porady co mam zrobic jak sie stalo.

Moze kto mi pomoze swoja porada kto byl w tej sytuacji.

A wiec.. Mielismy kupic z kolega z Lodzi cepke na dwoch z rejestracja na niego w Lodzi. Znalezlismy na otomoto co by nam pasowalo w cenie i stanie. Tabbert ale sprowadzony z UK wiec okazal sie bez dowodu. Sprzedawal Polak ktory tam mieszka i ma jakas czasowa rejestracje, ogloszenie dawala jego zona. Poniewaz wiemy z UK ida bez dowodow to zaufalem bo sprzedawali we wlasnym domku, na podworku- jak by otwarte karty. Powiedzial ze kupil w Anglii ale umowy nie pokaze bo nie chce miec w Polsce problemow z podatkami. Doczekalem sie zanim przyjedzie z UK, podpisalismy umowe, zaplacilismy i powiezli cepke na lawecie.

No i podczas rejestracji- dzien dobry! Cepka w Niemczech za skradziona.

Koles moj caly czas w pracy nie bardzo kojarzy jak sprawe ta zalatwic. Ze sprzedawca rozmawialismy, na telefony odpowiada i nawet juz umowe swojego kupna koledze wyslal- no chcial sobie dobrze zarobic bo wyglada ze chcial kupic za zloty a sprzedac za dwa. A mysmy to chcieli kupic prawie w aktualnej cenie jak na Polske.. ((

Poradzcie co mam zrobic zeby grosz zwrocic. Na sprzedawce nie wiem czym nacisnac zeby zalatwic na spokojnie. A on Mowi ze potrzebuje sprawe zeby miec podstawe potem na swojego Anglika cisnac o zwrot swojej kasy.

Moze kto juz przechodzil ta sytuacje czy ma doswiadczenie i poradzicie co tu zrobic?

Zostalem bez przyczepy, bez kasy na inna, a w dodatek zona mi na nerwy leci ze moje pomysly o karawaningu to bzdura i nie chce juz slyszec o przyczepach! Wwrrrrr!! A to moje marzenie!

Opublikowano

Najpierw policja przyszla i zabrala. Po jaaaakims czasie zaprosili na przesluchanie, teraz juz przesluchali tamta pani- zone sprzedawcy. Czyli tak wszystko baaardzo powoli. W sumie oni sie zajmuja sprawa skradzionej cepki. Rozumiem ze koles ma zaczac inna sprawe- o powrot kasy

Opublikowano

U nas to może być kosmos, w telewizorni pokazywali gościa gdzie jego auto stało bliska 2 lata na policyjnym

parkingu bo był jakiś wałek zrobiony, i facet nie miał nic ani auta ani forsy, a suma było spora.

Opublikowano (edytowane)

Witam!

A cóż można samemu zrobić?

Chyba popaść w jeszcze większe tarapaty.

Jeśli nie mieliście głowy wtedy, to teraz tym bardziej nie dacie rady.

To przestępstwo i jako takie, powinno być ścigane na mocy prawa.

Nie wiem, jaki jest obecny stan prawny tej sprawy, ale wydaje mi się, że niezależnie od rozwoju sytuacji, musicie złożyć oficjalne zawiadomienie o przestępstwie/oszustwie (jak zwał, tak zwał). Dopiero wtedy sprawa nabierze mocy prawnej, chyba, że już z urzędu tak się stało. Jeśli winni się znajdą i potwierdzą, to potem, gdy nie oddadzą dobrowolnie kasy, to tylko pozew cywilny. Tak, czy inaczej d...pa w kratę, szybko pieniędzy chyba nie odzyskacie, jeśli w ogóle.

 

PS

Może być konieczny prawnik, ale to będzie dla Was kolejny wrzód na ..., więc radziłbym jednak unikać :hmm: , chyba że nie da się już inaczej.

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

W skrócie wielkim:

paserstwo umyślne (jeśli wiedzieliście że kradziona) - art. 291 kk

paserstwo nieumyślne (jeśli nie wiedzieliście że kradziona) - art. 292 kk

 

Nie minęło 3 lata więc art. 169 par. 2 kc w grę nie chodzi

 

Ściganie następuje z urzędu, więc w przypadku skazania za przestępstwo paserstwa przyczepa przepada na rzecz Skarnu Państwa, lub wraca do prawowitego właściciela (jeśli go ustalono).

 

Wy możecie wystąpić do sprzedawcy z roszczeniem o zwrot zapłaconej ceny. Gdyby się okazało że sprzedawca wiedział że przyczepa pochodzi z kradzieży to można ubiegać się dodatkowo o odszkodowanie (na drodze karnej lub cywilnej)

Ale tak czy tak to macie sprawę karną.

Opublikowano (edytowane)

Małe P.S.

Jeśli weźmiecie najlepszego, najdroższego adwokata w kraju a jednocześnie podpiszecie upoważnienie do substytucji to na 99,99% będzie Was bronił pomocnik aplikanta. Mecenasa zobaczycie tylko raz - przy płaceniu.

Edytowane przez piotrowin (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

A trzeba było wcześniej sprawdzić VIN w spisie pojazdów skradzionych, szczególnie że w Anglii nie ma obowiązku rejestracyjnego i jak mniemam przyczepa nie miała certyfikatu CRIS.

Opublikowano

Piotrek, niekoniecznie paserka.

Oni tylko kupili jako ostatnie ogniwo i w tym przypadku są poszkodowani.

Paserka należy się tej osobie od której kupili.

 

A swoja drogą, Wujek z kim masz umowę kupna?

Z tym Polakiem czy z Anglikiem?

Pytam, bo jak z Anglikiem to wiesz, że za to też będziesz ponosił konsekwencje w postacji sfałszowania dokumentów (zakładam, że Angol nie przyleciał do PL złożyć podpisu na tej umowie) a w dodatku jedna z umów została pominięta.

Opublikowano

Piotrek, niekoniecznie paserka.

Oni tylko kupili jako ostatnie ogniwo i w tym przypadku są poszkodowani.

 

Powiedz to prokuratorowi. To jest paserka: "Kto rzecz uzyskaną za pomocą czynu zabronionego nabywa lub pomaga do jej zbycia albo tę rzecz przyjmuje lub pomaga do jej ukrycia".

 

 

Powiedzial ze kupil w Anglii ale umowy nie pokaze

 

Jak to się ma do "wykroczenie paserstwa nieumyślnego popełnia osoba, która nabywa mienie, o którym na podstawie towarzyszących okoliczności powinna i mogła przypuszczać, że zostało uzyskane za pomocą kradzieży"

 

To że "Wujek Michal" jest jednocześnie pokrzywdzonym to fakt, ale to inna historia (przysługuje mu prawo roszczenia od sprzedawcy zwrotu zapłaconej ceny, tyle że w innym procesie). 

Opublikowano

Najpierw policja przyszla i zabrala. Po jaaaakims czasie zaprosili na przesluchanie, teraz juz przesluchali tamta pani- zone sprzedawcy. Czyli tak wszystko baaardzo powoli. W sumie oni sie zajmuja sprawa skradzionej cepki. Rozumiem ze koles ma zaczac inna sprawe- o powrot kasy

Oj kolego nie stać Cię na klawiaturę z klawiszem Alt. A może to tylko Twoje super lenistwo. Bez uazy ale wypada szanować tych do których piszesz, tym bardziej, że oczekujesz od nich pomocy i to jeszcze jakiej.

Opublikowano (edytowane)

Poradzcie co mam zrobic zeby grosz zwrocic. Na sprzedawce nie wiem czym nacisnac zeby zalatwic na spokojnie. A on Mowi ze potrzebuje sprawe zeby miec podstawe potem na swojego Anglika cisnac o zwrot swojej kasy.

 

Fajny gość - nie zawracajcie mi głowy dopóki was nie wsadzą.

 

Wysyłacie mu pismo ze zwrotką: "ostateczne przedsądowe wezwanie do zwrotu kwoty ... w terminie 7 dni od otrzymania niniejszego pisma, tytułem ...", na adres domowy i jeśli znacie to w Anglii.

Jak w terminie nie odda zakładacie sprawę w Sądzie Cywilnym.

Składacie zawiadomienie do Policji/Prokuratury o popełnieniu przez niego przestępstwa sprzedaży rzeczy pochodzącej z kradzieży.

Czytacie w mądrych księgach co to jest proces adhezyjny, jakich terminów trzeba dotrzymać, i dlaczego gdy sąd karny uzna jego winę sąd cywilny da Wam kwit do komornika.

 

Natomiast co do Waszej winy, gdy będziecie mieli postawione zarzuty, to proponuję zapoznać się z instytucją "dobrowolnego poddania się karze".(i terminami)

 

Koniec wymądrzania się, bo dostrzegam że mnie olewasz - nawet nie chce Ci się przecinków postawić, o ogonkach nie mówiąc.

Edytowane przez piotrowin (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Nie straszcie paserstwem.

 

Ja kupiłem ze dwa lata temu przyczepkę towarową do remontu za kilkaset złotych. Miała dowód rejestracyjny (polski, numery jeszcze na starych czarnych tablicach) i ubezpieczenie OC. Przy rejestracji w urzędzie okazało się, że jest tam zgłoszona jako skradziona kilka lat temu. Oczywiście mi jej nie zarejestrowali i zgłosili sprawę policji.

Ja w tym czasie wysłałem do sprzedającego list polecony za potwierdzeniem odbioru, że odstępuję od umowy z powodu wystąpienia wady prawnej. Facet przyjechał, oddał te kilkaset złotych i zabrał przyczepkę. Dla mnie sprawa była załatwiona, choć po jakimś czasie policja wezwała mnie na przesłuchanie. Tam podejrzewali mnie nie wiem za bardzo o co, ale chyba zrozumieli, że ja byłem ofiarą przestępstwa, a nie sprawcą.Szczerze mówiąc to podejrzewam, że sprzedający też nie miał pełnej świadomości, że przyczepa jest kradziona. A może miał? Sam nie wiem, ale dla mnie sprawa się zakończyła. Byłem stratny czas, który poświęciłem na to wszystko i paliwo na dojazdy. Poza tym nic złego mnie nie spotkało.

Opublikowano

Koledzy, wybaczcie pismo Wujkowi, jest z BY.

.

Dla mnie ta sprawa wygląda tak, że chłopaki zayebali budę w Niemczech a nie mając papierów najłatwiejszą drogą jej rejestracji jest udawanie że sprowadzona z UK na podstawie fikcyjnej umowy.

Po której stronie ma drzwi? Pierwszy symptom choć reguły nie ma.

VIN sprawdzić nawet u producenta na jaki rynek przeznaczona.

Zgłosić sprawę do firmy odzyskującej długi itp, oni mają swoje sposoby.  

Opublikowano

Koledzy, wybaczcie pismo Wujkowi, jest z BY.

 

Właśnie ciekawe jak nasi geniusze języka polskiego piszą w obcym języku, na pewno perfekcyjnie w każdym na świecie  :lol: 

Koledzy, wybaczcie pismo Wujkowi, jest z BY.

 

Zgłosić sprawę do firmy odzyskującej długi itp, oni mają swoje sposoby.  

Tylko o jaką kwotę chodzi, bo to ważne, ja wiem że każdy grosz jest ważny ale czy takie firmy odzyskują każda kwotę.  :niewiem:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.