Skocz do zawartości

co wybrać Citroen C5 kombi czy Citroen C4 Grand picasso


jarobaro

Rekomendowane odpowiedzi

Wiadomo że nie jest tak że idziesz i przebierasz w ofertach. Ale znqleźć można, zwłaszcza jak się nie śpieszy. Trafiają się np na licytacjach banków auta które są zabrane bo ktoś nie zapłacił leasingu. Bo przy leasingu nie jest jak przy kredycie, że dzwonią żebyś zapłacił, wysyłają ponaglenia itp. Nie zapłacisz to przyjeżdża laweta i zabsiera fure. Na takim czymś bank najlepiej zarabia dlatego się nie szczypią

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 185
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Cztery miesiące jeździłem za autem ok. 4 letnim od pierwszego właściciela, kupionym na osobę prywatna i serwisowanym. Jest tak jak Lza pisze, takich aut praktycznie nie ma.

Ostatnio byłem na serwisie ze swoim i zagadałem do handlowca z reno, że jak by czasem ktoś oddawał 2- 3 letniego espasa lub kadjara to dam mu numer telefonu niech dzwoni bo będę zainteresowany. Powiedział, że ma 20 klientów na takie auto i kiedy się pojawi to nawet nie ogłaszają tylko idzie od ręki do nowego właściciela.

 

W komisie nie kupię bo im nie wierzę i nie klienci są winni tylko handlarze bo napracowali się na taka opinię. Auta u szkopów są droższe i niech ktoś mi wytłumaczy jak to się dzieje, że u nas są tańsze. A wiem , wystarczy kupić po np. szkodzie całkowitej ( rozbity, zalany) przywieźć na lawecie, wyklepać, wyprać, licznik w dół i do żyda. Ważne żeby była karteczka "na Export", to wiele wyjaśnia. 

 

Co do dpf-u to mam takie zdanie, że filtr jest całkowicie bezobsługowy i nie widzę potrzeby aby się nim przejmować. Moje auto ( mam suchy filtr) samo sygnalizuje, że potrzebuje wypalania stosowną kontrolką. Wtedy jadę przez 20 min. z obrotami ok 3000 na min. i kontrolka gaśnie. W instrukcji jest napisane aby jechać z prędkością nie mniejsza jak 70 km/h ale bardziej chodzi o obroty, temperaturę i ciśnienie w układzie wydechowym niż o prędkość samochodu. W ciągu dwóch  lat użytkowania zapaliła się dwa razy.  Sam filtr wypala się "bezobjawowo" co ~ 800 km.

 

Do tego zestawienia citroenów dołożył bym jeszcze peżota 5008 i reno grand scenik - też fajne autka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo że nie jest tak że idziesz i przebierasz w ofertach. Ale znqleźć można, zwłaszcza jak się nie śpieszy. Trafiają się np na licytacjach banków auta które są zabrane bo ktoś nie zapłacił leasingu. Bo przy leasingu nie jest jak przy kredycie, że dzwonią żebyś zapłacił, wysyłają ponaglenia itp. Nie zapłacisz to przyjeżdża laweta i zabsiera fure. Na takim czymś bank najlepiej zarabia dlatego się nie szczypią

 

Jestem świeżo po zakupie auta.. Po pół roku poszukiwań młodej używki zdecydowałem się odłożyć jeszcze parę tysięcy na nówkę.. Ale nie odciągam od poszukiwań, nie ma nic bardziej radosnego niż widok ludzi popełniających te same błędy, które samemu się popełniało.

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem świeżo po zakupie auta.. Po pół roku poszukiwań młodej używki zdecydowałem się odłożyć jeszcze parę tysięcy na nówkę.. Ale nie odciągam od poszukiwań, nie ma nic bardziej radosnego niż widok ludzi popełniających te same błędy, które samemu się popełniało.

A jak ktoś nie ma kasy to ma nie jeździć  :hmm:  jeżeli to faktycznie parę  tysięcy to ok, ale kilkadziesiąt. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TOM masz rację. Kilka tyś ok - ale różnica pomiędzy 40 a 80 tyś to już chyba nie mało - przynajmniej jak dla mnie. Taką rozniecę to ja mam kredytu do spłacenia za dom, więc na auto to nawet nie myślę tyle wydawać... co innego na kampera :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem świeżo po zakupie auta.. Po pół roku poszukiwań młodej używki zdecydowałem się odłożyć jeszcze parę tysięcy na nówkę.. Ale nie odciągam od poszukiwań, nie ma nic bardziej radosnego niż widok ludzi popełniających te same błędy, które samemu się popełniało.

A widzisz, tsk jak pisał szuler w salonie mają kolejke na ładne używki, a ja jestek w tej komfortowej sytuacji, tak jak wcześniej pisałem mój teść pracuje w aso citroena, i co najśmieszniejsze przy zakupie używanych. Także daje tylko cynk co szukam i tylko kwestia czasu. Łot twoja radość prysła :)

A co do nowego, jestem w takiej sytuacji że w każdej chwili mogę iść i kupić nowy samochód, ale najzwyczajniej w świecie szkoda mi kasy na nową fure. Wole kupić zamiast za 100tys nowe, używke za 60-65 a reszte zainwestować w coś co zyskuje na wartości a nie traci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widzisz, tsk jak pisał szuler w salonie mają kolejke na ładne używki, a ja jestek w tej komfortowej sytuacji, tak jak wcześniej pisałem mój teść pracuje w aso citroena, i co najśmieszniejsze przy zakupie używanych...

 

 

Ot to wszystko jasne... chyba go znam i będę omijał Wrocławską dużym łukiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stef, Tom: Jeśli się jeździ mało, to może i się opłaca kupić używane. W pozostałych przypadkach jest odwrotnie: auta używane kosztują sumarycznie więcej niż nowe: auto nowe można eksploatować, zanim się zużyje przez x km. Autem używanym x - x*procent_zużycia_w_chwili_zakupu. Potem musisz kupić następne. Więc jeśli kupisz auto używane, które jest już w jakimś stopniu wyeksploatowane, żeby przejechać nim tyle samo km co nowym, potrzebujesz 2 lub więcej aut używanych. Patrząc długofalowo - w najlepszym wypadku wychodzi na to samo. Przy intensywnej eksploatacji zakup nowego jest tańszy niż adekwatnej ilości aut używanych, a kłopotów więcej. Więc paradoksalnie, jeśli kogoś ma być na coś nie stać to na zakup używanych aut.

 

No i jeszcze kwestia celowania we właściwy produkt, odpowiedni dla posiadanych zasobów finansowych. Jeśli nie stać kogoś na obiad w restauracji za 100zł, to lepiej dać kucharzowi 15zł żeby pozwolił wyjadać resztki z restauracyjnego śmietnika czy za tą samą kwotę kupić obiad w barze dla studentów?

 

nie mam kasy na widływagena, to wyciągam go z tureckiego śmietnika, czy kupuję za tą samą cenę dacię lub fiata?

 

A widzisz, tsk jak pisał szuler w salonie mają kolejke na ładne używki, a ja jestek w tej komfortowej sytuacji, tak jak wcześniej pisałem mój teść pracuje w aso citroena, i co najśmieszniejsze przy zakupie używanych. Także daje tylko cynk co szukam i tylko kwestia czasu. Łot twoja radość prysła :)
A co do nowego, jestem w takiej sytuacji że w każdej chwili mogę iść i kupić nowy samochód, ale najzwyczajniej w świecie szkoda mi kasy na nową fure. Wole kupić zamiast za 100tys nowe, używke za 60-65 a reszte zainwestować w coś co zyskuje na wartości a nie traci

 

Skoro pacuje w salonie, niech Ci załatwi nówkę z ekstra rabatem. Skoro mi -klientowi z ulicy- salon sprzedał auto z rabatem 19% i jeszcze pewnie na tym w cholerę zarobił, to pwenie dla swojego rabat rzędu 30% nie powinien być problemem. Wówczas będziesz musiał zapłacić 70000 zamiast 100000, czyli tylko o 5000 więcej niż za używkę. No gdzie tu sens pakować się w zawsze ryzykowną używkę za 5000zł zł róznicy, skoro na nówkę dostaniesz 5 lat gwarancji i auto naprawdę będzie pewne. Używka zawsze jest ryzykowna, w żaden sposób nie sprawdzisz co z autem robił poprzedni właściciel i jaki jest rzeczywisty stopień zużycia samochodu.

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niepotrzebna dyskusja nt nowych czy starych aut. Każdy wie swoje tak samo jak o wyższości kamera nad przyczepa lub odwrotnie. Chodziło mi tylko o to, że można kupić uczciwe auto i nie każdy sprzedaje dlatego no mu się rozpatruje i trafiamy od razu na minę. A czy nowe czy stare... gdyby mnie było stać to kupił bym nowe i się nie zastanawiał ale skoro nie stać to szukam uczciwych sprzedawców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lza a jeżeli mnie nie stać to co, no to jest proste pytanie. A jeżeli nie rozumiesz to powiedz mi czemu nie kupisz sobie odrzutowca,

chociaż wiem napiszesz mi że Ci jest nie potrzeby, ok to dlaczego nie kupiłeś sobie Lamborghini, Porsche czy innego luksusowego auta

najlepiej jeszcze z kierowcą   :niewiem:  Człowieku zrozum to że jeżeli kogoś nie stać to nie stać i już i skończ jakieś wyliczanki kilometrów i innych 

takich rzeczy bo to największy osioł wie że tak jest , nowe to nowe i koniec.

Kupiłeś nowe auto i piszesz tak jakbyś nie wiem co zrobił, ja nigdy nie kupię takiego nowego ale też nie mam aut do których muszę dokładać czy boję się nim

wyjechać dalej jak 50 km od domu. Ciebie stać i bardzo dobrze bo ktoś musi kupić nowe abym np. ja mógł kupić używane za ileś lat, taki jest

ten rynek i taki będzie. AMEN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do wypalania filtra ( teraz dopiero zauważyłem dyskusję na ten temat) mam citroena c5 2.0 140km jakiś czas temu zamontowałem sobie diodę tak jak koledzy pisali podłączoną do ogrzewania tylnej szyby i lusterek i wypalanie filtra najczęściej wychodzi co 400km w cyklu miejskim jeżeli trasa to cykl zachodzi rzadziej. Dla mnie jest to o tyle pomocne że jeżeli widzę że odbywa się proces wypalania nie wyłączam samochodu tylko jadę dalej aż cykl się zakończy i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

............c5 2.0 140km (...) nie wyłączam samochodu tylko jadę dalej aż cykl się zakończy i tyle.

Ale coby do upadłego  :]   bronić przewagi francuskiej technologii: nie musisz jechać- wystarczy że nie wyłączysz silnika.

​To z niemieckim wymysłem musisz jechać: w dodatku dosyć ostro  :look:

​Bo u nas to niemiecki "urban legend" istnieje i trzeba z nim walczyć :miga:

​Za Tygrysem jechała kompania warsztatowa i dla czołgu brakowało paliwa, silnik odrzutowy pracował 6 (sześć) godzin kiedy angielskie pracują do dziś, a amerykanie wypożyczają ruskie silniki rakietowe z lat pięćdziesiątych bo ich (te od von Brauna) leżą i gniją  :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, w PL dominuje myślenie zbiorowe oparte na mitach z lat 70-tych, kiedy w stosunku do PRL-owskiej motoryzacji (i okolicznej: czechosłowackiej, sowieckiej, rumuńskiej) RFN-owskie produkty wypadały znakomicie. W tej chwili produkty niemieckie złe nie są, ale daleko im do wszelkiej konkurencji. Ba nawet Koreańczycy nie tylko dogonili gebelsów, ale zostawili ich w tyle. Epoka niemieckich inżynierów skończyła się dawno temu, teraz pozostały popłuczyny - toporne pojazdy o przeciętnym wyposażeniu i równie przeciętnych osiągach. Nie mam pojęcia co kieruje ludźmi, że to kupują, bo cena jest o wiele za wysoka w stosunku do tego co za nią dostajemy.


Acha, jeszcze jest jedna ciekawostka. Do niektórych mercedesów trafiają silniki 1,6 dci produkowane przez renault. te same które lądują w daciach.

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.