Skocz do zawartości

Zimowe niespodzianki na TIRach


pasjonat

Rekomendowane odpowiedzi

Sorki koledzy, ale napiszę ponownie: bzdury piszecie! Co znaczy utrzymać odległość, jak chcę wyprzedzić ciężarówkę? A może mam od Krakowa do Zgorzelca całą trasę jechać w bezpiecznej odległości za najwolniejszym użytkownikiem drogi? Tylko dlatego, że komuś się nie chciało odśnieżyć auta? Ktoś pisze, że nie tylko ciężarówki, ale i osobówki. Ale czy to kogokolwiek tłumaczy? Prędzej rozumiem tłumaczenia Białego o trudności w odśnieżaniu ale i te mnie nie przekonują. Dla odśnieżenia nie zawsze trzeba biegać po dachu. Wiem, że to ekwilibrystyka i nie zawsze możliwa, ale można też i ściągać luźny śnieg dłuższą miotłą. Ktoś tu też pisał o zjeżdżaniu na myjnie, które pozwolą na zrzucenie śniegu. Owszem, utrzymanie bezpiecznej odległości powinno dotyczyć wszystkich i to nie tylko ze względu na śnieg. Nie bronię idiotów, którzy trzymają się "na dupie". Ale nie jest to wytłumaczeniem pozwalającym na zostawianie śniegu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki koledzy, ale napiszę ponownie: bzdury piszecie! Co znaczy utrzymać odległość, jak chcę wyprzedzić ciężarówkę? A może mam od Krakowa do Zgorzelca całą trasę jechać w bezpiecznej odległości za najwolniejszym użytkownikiem drogi? Tylko dlatego, że komuś się nie chciało odśnieżyć auta? Ktoś pisze, że nie tylko ciężarówki, ale i osobówki. Ale czy to kogokolwiek tłumaczy? Prędzej rozumiem tłumaczenia Białego o trudności w odśnieżaniu ale i te mnie nie przekonują. Dla odśnieżenia nie zawsze trzeba biegać po dachu. Wiem, że to ekwilibrystyka i nie zawsze możliwa, ale można też i ściągać luźny śnieg dłuższą miotłą. Ktoś tu też pisał o zjeżdżaniu na myjnie, które pozwolą na zrzucenie śniegu. Owszem, utrzymanie bezpiecznej odległości powinno dotyczyć wszystkich i to nie tylko ze względu na śnieg. Nie bronię idiotów, którzy trzymają się "na dupie". Ale nie jest to wytłumaczeniem pozwalającym na zostawianie śniegu!

 

 

 

Widzę ze kolega nie przeczytał dokładnie tego co napisałem.Prosiłem o wyrozumiałość i zrozumienie że nie zawsze jest mozliwosc oczyscić,ale kiedy bede w Twoich okolicach(a tam bywam) zadzwonie i zaprosze abyś mi pokazał jak to zrobić na parkingu nie wchodzac na dach i tylko duza miotla.Praca na wysokosci 4 m to juz praca na wysokosci nie wolno pracowac bez asekuracji,uprzezy itd.

Kolega widze nalezy do tych dla ktorych ciezarowka na drodze to zawalidroga i za wszelką cene trzeba byc przed nia.Mam dziesiatki filmikow z takimi autkami co zrobia wszystko aby byc przed.Ja takich nazywam mongołami, bo oni ze wszystkimi sie scigaja,a jak nie ma z kim to z własnym cieniem bedzie sie scigal.Koledzy ktorzy jezdza duzymi autami(nie uzywam tirami)wiedza o jakich ludzi chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i od razu wycieczki osobiste i wysnuwanie wniosków jaki to niby ja kierowca jestem. W ybacz - jesteś pewien, że choć raz widziałeś mnie na drodze? Mało tego - wielokrotnie bronię kierowców dużych przed głupimi gadkami krawaciarzy (sam do takowych należę). Zrozumienie musi być po obydwu stronach. Ja mogę zrozumieć trudności w prowadzeniu dużego zestawu i, jak mogę, to staram się pomóc. Ale pozostawianie śniegu na dachu bo się komuś nie chciało - to zupełnie inna sprawa. Praca na wysokości 4 m jest pracą na wysokości i tego nie neguję. Ale wyjaśnij mi proszę, jak się będziesz tłumaczył pracą na wysokości, jak płyta zlodzonego śniegu, którego ze względu na pracę na wysokości nie ściągnąłeś, zjedzie na osobówkę za Tobą i przytnie kogoś do wzrostu o głowę mniejszego? Że nie utrzymywał odpowiedniej odległości? Sorki - jak pisałem mógł chcieć Cię wyprzedzić, a chyba mu wolno, prawda? Jeśli już do wycieczek osobistych, to może Ty kolego należysz do takich, co to starają się każdemu udowodnić, że on wie lepiej czy wolno wyprzedzać czy nie? Pomińmy proszę wycieczki osobiste, bo poza paroma wypowiedziami na forum niewiele o sobie wiemy. Ja zwracam tylko uwagę na fakt, że pozostawienie lodu na dachu, dopóki nikomu nic się nie stanie - może być tłumaczone. Kiedy wydarzy się tragedia - będzie za późno. Jak zrzucić śnieg z 4m chłodni? Nie wiem. Miałem okazję pogadać z kierowcami, którzy twierdzili, że mają jakieś narzędzia w stylu długiej miotły, ale nieco zmodyfikowanej. Mają specjalnie w tym celu ze sobą drabiny. I co najciekawsze - robią to. Są tacy, co mają to głęboko w d... i jeżdżą. Wszystko do czasu. Jak nie wiesz jak to zrobić, to może Twoi koledzy wiedzą. Ja szczegółów nie potrzebowałem, to też nie dopytywałem. A niestety nie mam stałych kontaktów w tym zawodzie.

Co do nazewnictwa wzajemnie wobec siebie - pozostaje tylko pogratulować koledze inwencji. Wnioski radzę wysuwać na podstawie znanych faktów, a nie domysłów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechałem do Gdańska z :przyczepa:.

A szwagier za mną Tikaczem 5 osób.

Spalił 3,5 l na 100km.

 

Wracał już sam .

Spalił 6l .

 

 

Bo już nie leciał na "sztywnym" za cepką hahaha.gif

 

P.S. Kiedyś mój romet więcej na 100km palił niż 3,5 l. Chyba ten szwagier coś oszukuje banan.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnym momencie z plandeki ostatniego tira zjechała olbrzymia płyta lodu wprost na maskę i szybę kolejnego pojazdu. Lód był miejscami grubości pięści (z zagłębień w plandece) .

Facet musial jechac z jakas stara naczepa - na dobrze rozciagnietym dachu ewentualnie snieg sie bedzie trzymal, ale lod nie ma gdzie powstac. Na szczescie coraz mniej takich u przewoznikow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet musial jechac z jakas stara naczepa - na dobrze rozciagnietym dachu ewentualnie snieg sie bedzie trzymal, ale lod nie ma gdzie powstac. Na szczescie coraz mniej takich u przewoznikow.

 

W piątek widziałem takie bryły lodu :look:

początkowo myśleliśmy że to pustaki czy coś w tym stylu, ale to był lód, spadł na zakrętach 90'

część leżała na chodniku (zakręt w lewo) a część na pasie obok (zakręt w prawo)

strach pomyśleć co było gdyby taka bryła trafiła w człowieka czy auto z naprzeciwka :oslabiony:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet musial jechac z jakas stara naczepa - na dobrze rozciagnietym dachu ewentualnie snieg sie bedzie trzymal, ale lod nie ma gdzie powstac. Na szczescie coraz mniej takich u przewoznikow.

 

 

 

 

Lodu nie będzie na lodówce albo na izo. Na każdej jednej plandece lód się zbierze w zagłębieniach pomiędzy stelażem dachu, i nie ma tu nic do rzeczy rok produkcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lodu nie będzie na lodówce albo na izo. Na każdej jednej plandece lód się zbierze w zagłębieniach pomiędzy stelażem dachu, i nie ma tu nic do rzeczy rok produkcji.

 

Jakby nie bylo - kierowca ma obowiazek znac swoje auto i robic tak, zeby nie zabic innych. Na mojej firance fald jest od groma, a nowe maja plaskie dachy, wiec ...

Edytowane przez RadekNet (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.