Skocz do zawartości

Dziecko na foteliku w aucie


inhalt

Rekomendowane odpowiedzi

Poza tym mam ten kłopot z córką, że wymiotuje co kilkadziesiąt kilometrów (czasem co kilkanaście) i żona musi przy niej siedzieć.

 

:hmm: u mnie w maksie żona siedziała z dzieciakami z tyłu, czasem tak jeździmy, super komfortu nie ma, ale jechać się da

w MB 124 będzie mniej miejsca ?, a może foteliki masz jakieś duże

 

druga sprawa to samo auto, może się okazać że niestety winne jest zawieszenie MB, wiem z doświadczenia jak działał pływający w123

tam najwięksi twardziele wymiękali :-]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w MB 124 będzie mniej miejsca ?

Wiele osób się na to łapie.

 

 

MB W124 pamiętamy zwykle z czasów minionych. Wówczas wydawał się wielkim samochodem o niedoścignionym komforcie pozwalajacym na "rozwalenie się" na tylnej kanapie. Ale czasy się zmieniają, samochody rosną, a W124 pozostaje bez zmian :hehe:. No i po ponad ćwierć wieku od rozpoczęcia produkcji samochód wcale nie jest duży, ale w świadomości ludzi pozostał wielką landarą. Mam S124 (czyli kombi od W124) i ma tylko 174 cm szerokości! To chyba mniej niż Kia Ceed i tym podobne auta. Na szczęście jest wewnątrz rozplanowany bardzo rozsądnie i na pewno jest dosć wygodnym samochodem, ale nie jest szeroki. Mnie to pasuje, bo mam garaż wąski jak na malucha, ale za to podczas jazdy w trójkę z tyłu nie ma luksusów. Kanapa jest tak ukształtowana (w odróżnieniu od wielu współczesnych aut), że faktywnie bez kłopotu jadą z tyłu 3 dorosłe osoby, ale gdy wstawiam foteliki to nie jest już tak różowo. Na krótkim dystansie ok, ale na kilkaset kilometrów to już żonie jest bardzo ciasno.

 

Co do wpływu samochodu na chorobę lokomocyjną córki to problemem nie jest wyjątkowe bujanie Mercedesa. Ma hydrauliczne zawieszenie z tyłu i nazwę je raczej sprężystym, z nie kanapowym. Na pewno jest twardszy i mniej buja nić Citroen C5. Poza tym w poprzednich latach jeździlismy Oplem Combo mojej żony i opisywane wcześniej akcje z wymiotami co kilkanaście kilometrów to właśnie z Combo. Podejrzewam więc, że nie model samochodu jest decydujacy.

 

A jazdę nocą próbowaliśmy ćwiczyć. Niestety jakoś nam to nie pasowało. Ja lubię w spokoju jechać w nocy. Ale dzieci nie śpią dobrze, trzeba i tak robić przerwy, gdy się wybudzą to są 100 razy bardziej marudne niz w dzień no i ciężko w nocy zrobić im dłuższy postój. W dzień idziemy na place zabaw i tym podobne atrakcje, zeby odpoczęły od jazdy. A w nocy? Nawet starszy syn gdy jedzie nocą to po kilku godzinach budzi się i narzeka, że jest mu niewygodnie i nie chce dłużej jechać. A wtedy go ptrzekonać do zajęcia miejsca i uspokojenia się to już jest prawdziwe wyzwanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym poradzić się w sprawie przewozu dzieci w samochodzie. Szukałem podobnego tematu i nie znalazłem na forum.

 

Najpierw założenia:

 

- wszystko zgodnie z prawem więc dzieci tylko w fotelikach dostosowanych do ich wieku i rozmiarów;

- w żadnym razie nie montuję fotelika tyłem do kierunku jazdy na prawym przednim siedzeniu;

- podróż rodziny 2+2;

- dzieci mają 4 i 7 lat więc jadą przodem do kierunku jazdy;

- samochód ma 2 poduszki powietrzne (bez możliwości odłączenia) z przodu.

 

 

W reklamach samochodów wszystko wygląda ładnie, bo podczas wyjazdu na wakacje mąż prowadzi, żona siedzi z przodu, a dzieci siedzą w fotelikach na tylnej kanapie zapięte pasami. Wszyscy są uśmiechnięci, śpiewają piosenkę i grzecznie siedzą na ... pupie.

 

A w realu dzieciaki już podczas wsiadania marudzą, chcą, aby mama siedziała między nimi, zaraz za bramą domu pytają "jak daleko jeszcze", kręcą się itd. Zajęcie ich czymś jest nie lada wyzwaniem. Do tego młodsza córka ma chorobę lokomocyjną i często wymiotuje więc żeby nie trzeba było prać całego samochodu co 50 km to koło niej powinien siedzieć dorosły i podstawiać wiaderko w stosownych sytuacjach. Dla uspokojenia dzieciaków próbowaliśmy im puszczać bajki na DVD (specjalnie zamontowałem dość duży monitor pod sufitem), ale to niestety nie zdało egzaminu, bo oglądanie w czasie jazdy zdecydowanie zwiększa częstość wymiotów córki więc musieliśmy zrezygnować z bajek.

 

Dotychczas robiliśmy tak, że ja prowadziłem, a z tyłu siedziały dzieci na fotelikach zamontowanych na tylnej kanapie, a żona między nimi. Ale jest żonie bardzo ciasno, dzieci rosną i nie za bardzo mogą się już tam wszyscy pomieścić. Zmiana samochodu nie wchodzi w grę.

 

Dlatego mój pomysł jest prosty - syna sadzam z przodu na foteliku dziecięcym dostosowanym do jego wieku, a z tyłu jedzie żona (bez fotelika :hehe:) i córka obok w foteliku. Każdy ma wystarczajaco dużo miejsca. Syn już daje się czymś w miarę łatwo zająć, a poza tym liczę na to, że siedząc obok mnie na "dorosłym miejscu" będzie mi "pomagał w prowadzeniu" i jakoś go opanuję. Ale pozostaje kwestia bezpieczeństwa i prawa.

 

 

Co do prawa, to w Polsce mogę jechać z dzieckiem z przodu byle fotelik nie był tyłem do kierunku jazdy. Ale znalazłem w sieci listę krajów wraz z wymaganiami i niestety wyjeżdżając do innych krajów musiałbym na granicy robić cyrki z przemeblowaniem samochodu. Żródło: http://www.jawor.pol...iecko1x&numer=2

 

Wymagania Kodeksów Drogowych Krajów Europejskich w Sprawie Przewozu dzieci :

 

* AUSTRIA - do 12 lat i 150cm. wzrostu tylko z tyłuw pasach dla dzieci,

* BELGIA - do 3 lat w fotelikach, do 12 lat w pasach bezpieczeństwa,

* BUŁGARIA - do 12 lat na tylnym siedzeniu,

* CHORWACJA - do 12 lat na tylnym siedzeniu,

* CZECHY - do 12 lat i 150 cm. wzrostu na tylnym siedzeniu,

* DANIA - do 3 lat w foteliku, do 12 lat w pasach dla dzieci,

* ESTONIA - do 10 lat na tylnym siedzeniu,

* FINLANDIA - fotelik lub pasy dostosowane do wzrostu,

* FRANCJA - do 10 lat w foteliku lub na tylnym siedzeniu,

* GRECJA - do 10 lat na tylnym siedzeniu,

* HISZPANIA - do 12 lat w foteliku lub na tylnym siedzeniu,

* HOLANDIA - do 3 lat w foteliku , do 12 lat i 150 cm na tylnym siedzeniu,

* LITWA - do 12 lat na tylnym siedzeniu,

* ŁOTWA - do 150 cm w foteliku lub w pasach dla dzieci,

* NIEMCY - do 12 lat i 150cm tylko z tyłu, w pasach dla dzieci,

* NORWEGIA - 1,5 do 4 lat w foteliku,dzieci starsze w pasach dla dzieci,

* PORTUGALIA - do 3 lat w foteliku, do 12 lat na tylnym, siedzeniu,

* RUMUNIA - do 12 lat na tylnym siedzeniu,

* SŁOWACJA - do 12 lat i 150 cm na tylnym siedzeniu,

* SŁOWENIA - do 12 lat na tylnym siedzeniu,

* SZWAJCARIA - do 7 lat na tylnym siedzeniu,

* SZWECJA - do 7 lat w foteliku,

* TURCJA - do 12 lat na tylnym siedzeniu,

* WĘGRY - do 150cm w foteliku,

* WIELKA BRYTANIA - do 3lat w foteliku, do 12 lat w pasach dla dzieci,

* WŁOCHY - do 12 lat i 150cm na tylnym siedzeniu.

 

Jak to jest w praktyce??? Ma ktoś doświadczenie? Czy mogę w innym kraju europejskim jechać zgodnie z Polskimi (też jesteśmy w Europie) przepisami, czy muszę się dostosować do ichniejszych?

 

 

 

No i kwestia bezpieczeństwa. Zna ktoś jakieś wiarygodne publikacje? W Kanadzie wydaje się, że piszą o tym, że jeśli dziecko jest poprawnie zapięte z przodu to bezpieczeństwo nie jest obniżone. Gorzej jeśli źle siedzi albo jest nie zapięte.

 

* Air bags reduced fatalities among right front-seat occupants ages 10 to 64 by 23 per cent in frontal crashes.

* With children nine and under, fatalities were about 33 per cent higher "than expected" in frontal crashes. Consider that, of the 31 children killed by deploying air bags, nine (i.e. 27 per cent) were infants in rear-facing restraints - which almost accounts for those above the "expected" number. These children should never have been seated in the front passenger position.

* Of the remaining 22 child fatalities, 17 were believed to be unbelted, three were believed to be using lap belts only, and two were using lap/shoulder belts but may have been sitting on the seat edge. It is highly likely none of them was properly restrained.

 

 

 

 

Ma ktoś jakieś mądre rady jak rozwiązać podróże w moim składzie?

Witam cie kolego ja mieszkam w niemczech juz od dosc dawna moje dzieci sa w przedziale wiekowym 6,5,i 3 lata ja jezdze wanem na 7 miejsc i nigdy nie mialem problemu przewozac moje 6 lub 5 letnie dziecko z przodu i dodam jeszcze to ze na podkladce ,a nie w foteliku tylko pasy musza byc zapiete tak by nie uwieraly dziecka pod szyja a sa dwie poduszki powietrzne w niemczech jest tak ze dziecko od 3-go roku zycia i 15 kilo wagi moze jezdzic na przednim fotelu to jest informacja od sasiada mojego ktöry pracuje jako policja autobanowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam inhalt! Znam problem choroby lokomocyjnej bardzo dobrze, bo.... sam na nią choruję. W dzieciństwie miałem olbrzymie problemy. Mogę Ci podpowiedzieć, że bardzo się one ograniczyły, kiedy zacząłem jeździć w samochodzie właśnie z przodu. Widoczność drogi, wcześniejsze, psychiczne przygotowanie przed faktycznym manewrem - to bardzo mi pomogło. Jeżdżąc autobusami komunikacji miejskiej nie mogłem przejechać kilku przystanków i już były problemy. W tym czasie mój ojciec załatwił wczasy nad morzem z dojazdem autokarem. Ja byłem przerażony! Ojciec powiedział "spokojnie - dasz radę". I miał rację! W czasie podróży usiedliśmy stosunkowo blisko przodu (nie udało się na przednich siedzeniach). Trochę drobnych przekąsek - paluszki, bułka sucha itp. Pomogło. Dojechaliśmy bez żadnego problemu. Już to wiesz, ale ja powtórzę - absolutnie żadnego czytania w samochodzie, czy też oglądania telewizji! Osoba chora musi mieć możliwość obserwacji drogi i uwaga musi być skupiona na drodze. Wiem, że tu koledzy opisują często zabawy z dziećmi typu "kto zobaczy więcej przyczepek", "kto naliczy więcej czegoś tam" - to skupia uwagę dziecka po pierwsze na czymś innym niż sama choroba, a po drugie zmusza dziecko do obserwacji drogi. Oczywiście - nie ma 2 osób o identycznych objawach, ale z tego co opisywałeś u swojej córki zauważyłem spore podobieństwo do moich objawów. Może więc i to, co mi pomogło pomoże Twojej córce?

Dzisiaj (mam już zdecydowanie więcej latek niż Twoja córka) nadal choruję, jeśli przyjdzie mi jechać w dłuższą podróż na tylnym siedzeniu. W tej sytuacji sprawa często sprowadza się do częstszych odpoczynków. W moim przypadku również aviomarin nie był rozwiązaniem - przynosił skutki odwrotne do zamierzonych. Został więc całkowicie odstawiony. Jeśli dziecko może spać w czasie jazdy - to już jest jakaś ulga. Jeśli nie - musi być cały czas zajęte. Ale zwracam uwagę na to, że zajęte obserwacją tego, co na zewnątrz.

 

Wiem, na bliskich się nie eksperymentuje, ale jesteś w sytuacji, gdzie poszukujesz rozwiązań. jeśli okaże się, że moje doświadczenia będą pomocne - to będzie mi bardzo miło. Wiem, że z punktu widzenia samego chorego, taka przypadłość może zniszczyć całą radość z wyjazdu.

Edytowane przez Michalc3 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

mnie zastanawia kwestia poduszek jak mamy ich 8 lub 9 sztuk.

1. boczne poduszki z tyłu. tych nie da się odłączyć (kurtyny raczej nie zagrożą dziecku?) dziecko zatem na środku (a tam z kolei nie ma isofix)

2. czy odłączając poduszkę pasażera z przodu (to już w kwestii przewozu 8-latka) odłączam również boczną?

Poza tym często wożę go z przodu, a odłączyć poduszkę zapominam (autko duże więc siedzi daleko od deski rozdzielczej)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 lat później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.