Skocz do zawartości

Cykli

Użytkownicy
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O mnie

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    pomorskie

Sprzęt

  • Sprzęt
    Przyczepa
  • Model
    będzie w przyszłości
  • Holownik
    Nissan Xtrail

Ostatnie wizyty

20 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Cykli

Forumowicz

Forumowicz (3/3)

  1. ...ostatni kemping na wypadzie w tym miesiącu, to Kemping 201 Browarny Sandomierz. Ceny dość wysokie, ale...standard za to bardzo wysoki. W nocy troszeczkę przeszkadza szum ruchu samochodów na pobliskiej trasie... do przeżycia. http://camping.majsak.pl/galeria.html Jedyne co się nie zgadza na zdjęciach w galerii to...ilość miejsc. Po prostu było małe obłożenie i pełno miejsc do wyboru ?- przynajmniej dwa tygodnie temu. -Zwiedzając Sandomierz: tzw. "trasa podziemna", trzeba rezerwować z samego rana, o 11:00 wolne miejsca były na...16:30. -Zwiedzanie melexami: polecam, fajne dziewczyny fajnie opowiadają o mijanych zabytkach -Pralki na Browarnym: albo na żeton z recepcji, albo na monety euro -Wyjście "do miasta" furtką na kod otrzymany z recepcji, 200m stromo pod górkę i jesteśmy na "starym mieście" -Pełna infrastruktura, łącznie ze zrzutem szarej wody na kempingu, recepcja bardzo przyjazna
  2. Nasze "prawie" dorosłe chłopaki wybierały miejsce, więc ponosili (-śmy) konsekwencje wyboru. Nie mam do nich oczywiście pretensji, sami przekonali się o wiarygodności informacji z internetu. Natomiast właściciel/obsługa ewidentnie wprowadził mnie telefonicznie w błąd kiedy pytałem o warunki pobytowe. I to zapamiętam. Na roztocze jeszcze pojadę. I na pewno nie na Rusałkę. Cytat ze strony kempingu "Rusałka": "O nas: Witamy.... Zapewniamy miejsce dla ok. 100 osób i 20 samochodów pilnowanych przez 24h/dobe. Teren pola jest ogrodzony. Na obszarze pola znajdują się: toalety, prysznic - ciepła woda, nieograniczony dostęp do prądu i bieżącej wody, miejsca do palenia ognisk oraz grilla. Oprócz..." Mój komentarz: -20 samochodów, nie kamperów, powinni dodać -nie wiem kto "pilnował" otwartej stale od zalewu furtki i wizyt "nocnych plażowiczów" korzystających z tych nieszczęsnych dwóch sedesów na kempingu w nocy -o ciepłej wodzie i warunkach sanitarnych już pisałem, tzw. miejsce do grilla czy ogniska to kolejna porażka. Niestety, na stronie internetowej są tylko fotografie kąpieliska, żadnego zdjęcia kempingu/pola i infrastruktury, ale właściwie to nie ma czym się chwalić ? - @smok_wawelskina kemping wjechaliśmy o 21:30, nie była to głęboka noc, teoretycznie mogliśmy swobodnie się zachowywać, ale jak dostaję wskazówkę że mam tyle miejsca co na parkingu pod galerią handlową, a sąsiedzi śpią i być może mają przed sobą dłuższą podróż to mi się trochę niezręcznie robi. Chcąc wymagać na kempingu szacunku dla siebie szanuję też innych. Dla odmiany: ostatni kemping na wypadzie w tym miesiącu, to Kemping 201 Browarny Sandomierz (to już nie Roztocze, ale blisko ?). Ceny dość wysokie, ale...standard za to bardzo wysoki. W nocy troszeczkę przeszkadza szum ruchu samochodów na pobliskiej trasie. Ale... Mniej uciążliwy od łomotu przejeżdżających pociągów w Zwierzyńcu na Rusałce... http://camping.majsak.pl/galeria.html Jedyne co się nie zgadza na zdjęciach w galerii to...ilość miejsc. Po prostu było małe obłożenie i pełno miejsc do wyboru ?- przynajmniej w minionym tygodniu. Tak jak pisałem, to moja subiektywna i nieobiektywna opinia ?każdy wybiera samodzielnie, ja chciałbym żeby moje wypociny były użyteczne dla forumowiczów. P.S. Na Rusałce było sporo wypoczywających pod namiotami z małymi dziećmi...szczerze im współczułem. Raczej przypominało mi to lekki survival z lat 70-80 ubiegłego wieku niż aktualny standard wypoczynku.
  3. Jedziemy z kumplem i naszymi nastoletnimi synami...taki wyjazd "ojców z synami" co by dziewczyny w domach od nas odpoczęły...? My robimy za kierowców i zaopatrzenie, chłopaki wybierają miejsce gdzie się zatrzymujemy. Po wyjeździe z Nałęczowa pada na Zwierzyniec. Chłopaki przewalają się przez opinie na internecie, w grę wchodzą kempingi: "Echo" i "Rusałka". Echo bardziej w centrum Zwierzyńca, duże pole, "podobno" (ale to tylko zaczytane opinie) uciążliwe sąsiedztwo Biedronki i pobliskich sklepów, "podobno" trochę hałaśliwe towarzystwo na samym kempingu... Chłopaki wybierają Rusałkę...tuż nad kąpieliskiem i przy spływach kajakowych, "podobno" mały, rodzinny kemping, "podobno" fajnie... Dzwonimy na kemping, "podobno" jest miejsce, obsługa (właściciel???) zaprasza. Dojeżdżamy wieczorem, obsługa proponuje nam wciśnięcie się między dwa inne kampery (po metrze odległości od obu sąsiadów!!!), twierdzi że "tamci" jutro wyjeżdżają, to sobie przeparkujemy kampera...no super. Sąsiedzi śpią już, my staramy się jak najciszej zainstalować pomiędzy nimi i po cichu zjeść późną kolację. Oczywiście wewnątrz, bo na markizę lub stoliki na zewnątrz nie ma miejsca i nie chcemy hałasować. Na całym polu namiotowym/kempingu namioty, przyczepy, kampery rozstawione jak komu pasi, bez ładu i składu, bez oglądania się że parkując metr głębiej lub bliżej sąsiada można zrobić miejsce dla dwóch innych przyczep/kamperów/namiotów... To nic, że namiot dwuosobowy okrakiem postawiony blokuje możliwość zaparkowania na co najmniej dwie przyczepy...pewnie byli wcześniej i obsługa nie sugerowała wciskania się pomiędzy sąsiadów jak nam. Wystarczyłoby podciąć kilka gałęzi i kilka kamperów lub przyczep weszłoby głębiej bez orania konarami po obudowie. Teren nierówny, praktycznie wszystkie przyczepy i kampery z podłożonymi najazdami poziomującymi. Trudno na całym terenie znaleźć jedno płaskie miejsce. Aleeee...niektórym to chyba pasuje, z części przyczep szara woda swobodnie wypływa żłobiąc koryta w nierównościach terenu. Prąd...niektórzy mają połączone kilka przedłużaczy, bo 30m im nie wystarcza. Nam wystarczyło. Gary można pozmywać w zlewach na zewnątrz, krany z ciepłą wodą zablokowane, więc zmywanie tylko w zimnej. Zawsze to mniej piany...?. Za to trupy owadów na obramowaniu zlewów nie zmieniają się (to znaczy przybywają "świeże", "stare" się trzymają). Ubikacje: koedukacyjne, czyli na całe pole namiotowe: dwa sedesy, obok jeden pisuar, dwie umywalki, dwie kabiny prysznicowe (ale w jednym pomieszczeniu) zamykanym na klucz...sąsiadka wychodzi z ubikacji, myjąc dłonie mówi "dzień dobry", ja...siusiając do pisuaru odpowiadam z uśmiechem "dzień dobry"...jest ok. Zastanawiam się czy uśmiech sąsiadki to zaproszenie pod prysznic. Są dwie kabiny, mamy jeden kluczyk...?. Może podzielimy się mydełkiem? Bo przez te kilka dni nie widziałem ani razu żeby ktoś z obsługi posprzątał, zdezynfekował, wyczyścił sanitariaty, prysznice, zmywaki. Żadnego ogólnodostępnego mydła, środków do dezynfekcji. Kluczyk odbierany i oddawany w "budce" przy kąpielisku. Nie wiem dlaczego, nie wnikam. Na szczęście większość korzystających z "udogodnień" stara się po sobie sprzątać, obsługa nie ma na to czasu i chęci. Poranny widok kolejki do sedesów dziewcząt i pań przestępujących nerwowo z nogi na nogę...bezcenne. Panowie radzą sobie jak mogą. Trochę krzaków też jest. No dobra. Zaraz za płotem jest kąpielisko, rowery wodne, kajaki. Te aspekty są ok. Na samym polu namiotowym spokój i cisza, dużo osób z dziećmi, wcześnie chodzą spać. Za to obok kąpieliska lokalna młodzież robi to co najczęściej robi młodzież w wakacje. No i fajnie, mają do tego święte prawo. Tylko trochę głośno. No i repertuar muzyczny jak i słownictwo dyskutantów nie zawsze odpowiednie dla młodszych dzieci na kempingu. Na szczęście i nas i naszych "prawie" dorosłych synów to nie wzrusza. Ale współczujemy innym rodzinom z małymi dziećmi zakwaterowanymi na polu namiotowym. Cena? Policzyli nas za 4 osoby i kampera, prąd 120 za dobę, prysznic "na kluczyk" oddzielnie. Tylko gotówka (to tak dla tych co preferują płatność kartą). Wytrzymaliśmy dwie doby, zawijamy się. To oczywiście tylko moja subiektywna i stronnicza opinia.
  4. Cykli

    U KRAKA

    No to skorzystałem z porad na forum i kilka dni temu zajechaliśmy na kemping "U Kraka". Prąd, woda, porządne sanitariaty, pralka (15-20zł/pranie) wszystko to co potrzeba. Do tego dostępne środki do mycia, dezynfekcji, czysto i przyjemnie. Ciepła woda non stop. Towarzystwo spokojne, przejazd rowerami do Nałęczowa bezproblemowy, chodnik na całej długości, nie ma potrzeby wciskania się na drogę między samochody z dzieciakami. I coś co mnie rozwaliło...sklep "wielobranżowy" na kempingu czynny 7 dni od rana do wieczora...można pojechać w jednych gaciach i t-shircie i kupić TAM wszystko co potrzebne, począwszy od prowiantu, przez środki czystości, sprzęt i wyposażenie kuchenne, zabawki, na narzędziach oraz odzieży, butach (nie tylko "plażowych" ) skończywszy. Nawet nietypowe śruby do szafek w kamperze się znalazły. Oczywiście można wybrać między lepszą jakością a typową "chińszczyzną". Śmialiśmy się że asortyment to właściwie mini-centrum-handlowe i skrzyżowanie Auchan z Leroy Merlin niż lokalny sklepik przy kempingu. Szok. Jedna niedogodność: masakryczna ilość much i gzów ze stajni. Ale coś za coś. Generalnie polecam ten kemping, a tym którzy jadą przejazdem polecam sklep.
  5. małe uaktualnienie sprzed kilku dni dla zainteresowanych: Z Nałęczowa na Kraśnik radzę omijać trasę lokalnymi i częściowo DW (między innymi 827) przez Bełżyce. Raczej niestety dojechać DW 830 do S19 i dalej na południe. Chyba że ktoś lubi tempo 20-30km/h. I to nie tylko było moje tempo, "lokalesi" osobówkami też takie tempo utrzymywali. Po prostu łata na łacie na tzw. asfalcie, szkoda zawieszenia i wyposażenia, mimo że wszystko wzorcowo zasztormowane. Nie dało się szybciej, a zamiast widoczków wzrok skupiony na dziurach przed maską kampera. Natomiast Janów, Frampol, Szczebrzeszyn, Zwierzyniec jak po stole.
  6. Jest FWD, RWD, AWD. 2FWD jeszcze nie wymyślono! Tak, masz rację, prawidłowo powinno być FWD. Moja pomyłka, przepraszam. To mnie zaszokowałeś!!! Czytałem że jak auto ma 160 KM to potrzeba trzech parobków do pchania aby to z miejsca ruszyło! Niewiarygodne. Jakiś palant wpisał w DR że można ciągnąć 1500 kilogramową przyczepę, a Ty jesteś zaskoczony że dał radę ruszyć z budą 1100? Mam nadzieję że szybko otrząsnąłeś się z szoku, nie było moim zamiarem aby moje spostrzeżenia wyrządziły krzywdę komukolwiek na forum. Mało jest opinii o pracy tego silnika 1,33B z automatem wysilonego fabrycznie do 160KM. Po to jest forum żeby wymieniać swoje doświadczenia. Nigdzie też nie wyczytałem o potrzebie trzech parobków do pchania auta o mocy 160KM i nie zdarzyło mi się abym potrzebował trzech parobków do ruszania. Jednego parobka też nie potrzebowałem. Być może czytamy różne publikacje lub mamy różne doświadczenia z parobkami. Nie wiem czy to był "jakiś palant" który wpisywał mi wartość O.1 do DR, ale taki wpis mam, zresztą zgodny z homologacją. Nissan mnie zaskoczył w takim zestawie, ale pozytywnie o czym pisałem powyżej. Przy fabrycznych czujnikach i oryginalnym haku, albo porządnie zamontowanym zamienniku, czujniki muszą się wyłączyć. Mam fabryczne czujniki i oryginalny hak. Przy okazji wizyty w Nissanie sprawdzę i przekażę zainteresowanym forumowiczom co się dowiedziałem (dlaczego w moim przypadku czujniki parkowania z tyłu pozostały aktywne). Może mój błąd a może niechlujność serwisu. Dlaczego? Ponieważ w przypadku ciągnięcia przyczepy system "start-stop" powinien być zdezaktywowany. I tu mnie Cathay zainspirowałeś, bo generalnie system "start-stop" powinien chyba w założeniu dezaktywować się "automatycznie" przy podłączeniu przyczepy. Chyba że instrukcja pojazdu nie przewiduje takiego rozwiązania lub narzuca rozwiązanie w postaci każdorazowej ingerencji kierowcy. Generalnie jeżdżę zawsze z dezaktywowanym "start-stop". Też dokładnie sprawdzę i dopiszę na forum. Istnieją jeszcze auta bez ASR? Niewiele. Problem nie tkwi w samym ASR ale jest w rozkładzie mas, mocy przekazywanej na przednią oś i odciążeniu przedniej napędzanej osi przy ruszaniu na wzniesieniu, szczególnie przy zmniejszonej przyczepności (np. podczas deszczu i skręconych kołach). Przy okazji, dziękuję Cathay za wnikliwą analizę.
  7. Ponieważ nie znalazłem na Forum zbyt wielu informacji o Nissanie X Trail 1,33 w roli ciągnika przyczepy, chciałbym podzielić się moimi doświadczeniami z tegorocznego urlopu, być może komuś na Forum przyda się moja opinia: - Przyczepa Sterckeman Easy 470PE, 1100kg DMC, Wymiary: 470cm x 215cm 6 osobowa. - Ciągnik: Nissan X trail T-32, silnik 1,33 DIG-T 160KM 2FWD skrzynia DCT, automat. Liczba pasażerów z kierowcą: 6, w tym jedno dziecko i jeden „wyrośnięty nastolatek”. Ogumienie 225/55/19. Dla zainteresowanych: wybrane dane ze specyfikacji i dowodu rejestracyjnego: P.1 (pojemność): 1332ccm P.2 (moc maks.): 117kW/160KM F.1 (maksymalna masa całkowita pojazdu): 2180kg w przypadku tego samochodu równa: F.2 (dopuszczalna masa całkowita pojazdu): 2180kg, F.3 (dopuszczalna masa całkowita zespołu pojazdów): 3680kg G (masa własna pojazdu): 1550kg O.1 (maksymalna masa całkowita przyczepy z hamulcem): 1500kg S.1 (liczba miejsc siedzących, włączając siedzenie kierowcy): 7. W założeniu wyjazdu było: - nie przekroczenie DMC zespołu pojazdów powyżej 3,5 t (nie chciało mi się bawić z viaTOLLem) czyli DMC przyczepy nie mogła przekroczyć 1320kg (F.1+O.1<3,5 t), - zachowanie przelicznika DMC pojazdu ciągnącego >1,33 DMC przyczepy nie stanowiło problemu, ponieważ wg samego przelicznika samochód teoretycznie „mógłby” ciągnąć 1639 kg ale i tak ogranicza go uciąg do 1500 DMC przyczepy z hamulcem w dowodzie rejestracyjnym. Trasa nie była daleka, zaledwie 2x po 200km, po drogach głównie niższej kategorii, w większości wąskich, jednopasmowych, dużo zakrętów, trochę górek i pagórków (ale górskimi szlakami na pewno nie były). Zarówno ciągnik jak i przyczepa były dociążone pasażerami i bagażem. Prędkość przelotowa to…70-80km/h z „niewielkim” ? marginesem. Czasami trzeba było wyprzedzić, albo nie wypadało być zawalidrogą. Moje wrażenia: - generalnie: Nissan X trail spokojnie dał sobie radę, zarówno z ruszaniem (poza ruszaniem po górkę ze skręconymi kołami o czym poniżej), rozpędzaniem się, jazdą, również wyprzedzaniem (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku). Nie było problemu z manewrowaniem na trawiastym lub piaszczystym polu kempingowym mimo napędu 2FWD i to na sucho jak i po deszczu w obu przypadkach, nie było oczywiście problemu z manewrowaniem na postojach na parkingach asfaltowo – betonowych. Nie miałem wrażenia że ten silniczek 1,33 ma niedobór mocy, nie było sytuacji że się dławi, niedomaga albo potrzebuje wsparcia. Nie musiałem też ani razu rozpaczliwie ratować się kickdownem podczas np przyspieszania przy wyprzedzaniu. - Nie było żadnego problemu z obrotami silnika, jego pracą, przełożeniami skrzyni automatycznej, również z ich redukowaniem na wzniesieniach lub w czasie wyprzedzania (żadnych falowań obrotów, żadnych niespodziewanych cyrków z przełożeniami, żadnych zaskakujących reakcji), nie było problemów z hamowaniem silnikiem na zjazdach. Oczywiście na wstępie po każdym odpaleniu silnika wyłączałem system „start-stop”. Diler Nissana i wszelkiej maści internetowe spece od testowania modeli twierdzą, że skrzynia DCT w tym modelu „uczy się” stylu jazdy kierowcy i się do niego dostosowuje, również w przypadku jazdy z przyczepą, co…uważam zaskakująco za prawdę, a nie tani chwyt marketingowy. - Widoczność przyczepy (szer.215cm) bez dodatkowych lusterek powiedzmy…awaryjnie dopuszczalna ale nie polecam, mimo że sama szerokość ciągnika z lusterkami to ponad 180cm. Ja jednak zainwestowałem w dedykowane lusterka EMUK i na pewno nie żałuję wydatku. 100 euro i święty spokój z widocznością przyczepy. Żadnych wibracji, luzowania, odpadania, żadnego kombinowania z montażem/demontażem (lusterka dedykowane więc montaż/demontaż 20-30 sekund), regulacja banalnie prosta, widoczność i obsługa po prostu super, żadnych nerwów i zaskoczeń niespodziewanym widokiem w lusterku. - Hak montowany w Nissanie, i…tu mały zgrzyt. Niby wszystko ok, ale podłączenie wtyczki elektrycznej do wtyku 13PIN w deszczu nie było najprzyjemniejsze. Wtyk zbyt głęboko i zbyt wysoko zamontowany „za zderzakiem”. Będzie do poprawki. Przy cofaniu oczywiście albo na stałe (w menu pojazdu) albo każdorazowo (kliknięcie na kierownicy) dezaktywacja czujników parkowania tył. Szkoda że nie wyłączają się „z automatu”, podobno jest taka opcja w przypadku ciągnięcia przyczepy ale jej nie rozgryzałem. No i obowiązkowo wyłączenie „start-stopu”. Z przyjemniejszych doznań: dodatkowa sygnalizacja pracy kierunków przyczepy na tablicy. - Z pozostałych irytujących spraw: Trzeba trochę uważać przy ruszaniu pod górkę szczególnie przy skręconych kołach. Obciążenie tyłu (przyczepa, ilość ładunku żywego i bambetli) powoduje nadmierne odciążenie przedniej osi i przy takiej skrzyni oraz mocy i konfiguracji pracy silnika (w tym modelu silnika turbinka pracuje prawie non stop) skutkować może chwilowym buksowaniem napędzanych przednich kół. Fakt, i bez przyczepy bez problemu można sobie takie buksowanie przedniej osi zapewnić przy ruszaniu pod górkę, szczególnie w deszczu, tylko po co? „Auto – hold” skutecznie zapobiega staczaniu się ze wzniesienia, ale przy ruszaniu w takich okolicznościach z pedałem przyspieszenia należy obchodzić się z wyczuciem. - Ładowność. Oczywiście w przyczepie znalazła się większość bagażu „miękkiego”, nie sądzę abym przekroczył 1100kg masy rzeczywistej. W samochodzie jechaliśmy w 6 osób, mieliśmy też część bagażu (tyle ile zmieściło się za trzecim rzędem foteli). Te dwa razy dwieście km dojazdu (czyli 3,5 - 4 godziny drogi w jedną stronę), plus wspólne przemieszczanie się podczas urlopu nie stanowiło problemu, ale uwarunkowane było tym, że mieliśmy kilkulatka w foteliku i nastolatka, co umożliwiło manewry fotelami drugiego rzędu (kanapa i dzielone oparcia są przesuwalne), kolejne dwie z podróżujących sześciu osób nie były też ponad przeciętnych gabarytów. Miejsce kierowcy i pasażera obok są za to wystarczające dla członków klubu „ponadkwintalowców”. Generalnie, da się jechać kilka godzin z rozsądnymi przerwami w sześć osób, pod warunkiem że 1/3 pasażerów to dzieci, natomiast nie bardzo wyobrażam sobie jazdę w siedem dorosłych osób tym samochodem (mimo adnotacji S.1 w dowodzie rejestracyjnym) dłużej niż godzina-dwie. - Spalanie. Nie wiem bo nie mierzyłem i nie pamiętam dokładnie. Oczywiście było wyższe niż tradycyjne ok 8-9 litrów w codziennej eksploatacji, ale w orientacyjnym przeliczeniu nie przekroczyłem 10,5-11 litrów benzyny na 100km z przyczepą i takim obciążeniem. - Trakcja z przyczepą: dociążony pojazd i dociążona przyczepa, prędkość około przepisowa 70-80km/h, drogi kręte, powiatowe, wojewódzkie- trakcja przewidywalna, naprawdę dobre prowadzenie, sama przyjemność, czuć obciążenie, ale nie robi to specjalnie wrażenia na silniku i skrzyni, nie powoduje również nerwowości u kierującego. Za to ciągnik odciążony, przyczepa również bez obciążenia, prędkość lekko przelotowa po drodze ekspresowej – zupełnie inne i co dziwne o wiele gorsze odczucia trakcji. Samochód ma na tyle zapasu swojej mocy a charakterystyka pracy skrzyni i samego silnika powoduje że…ma się wrażenie, że pojazd w ogóle nie odczuwa obciążenia pustą ale jednak swoje ważącą przyczepą. Robi się nieprzyjemnie, nerwowo i…wręcz nieprzewidywalnie. Pomaga zwolnienie do tych przepisowych 80km/h, ale jak napisałem, wydaje się że odciążona przyczepa nie robi żadnego wrażenia na silniku i skrzyni. Co paradoksalnie dobrze świadczy o nich. Nie wiem jak dziwnie to zabrzmi, ale przyjemniej jechało mi się z obciążeniem. - Hamowanie: Nissan X Trail III nie jest mistrzem krótkiej drogi hamowania w założeniu i trzeba zawsze o tym pamiętać, nie tylko w czasie jazdy z przyczepą. Ma swoje gabaryty, wysokość, wysokość środka ciężkości i skuteczność hamulców która nie jest niestety mistrzowska w porównaniu do konkurencji. Tym bardziej trzeba o tym pamiętać w przypadku ciągnięcia przyczepy i załadowaniu pojazdu „po korek”. Nie było sytuacji aby uruchomiło mi się awaryjne hamowanie, ale i przy normalnej eksploatacji czuć było jednak na lewym pedale obciążenie w trakcie hamowania. Za to nawet w deszczu nie było sytuacji aby samochód bądź przyczepa straciła trakcję w czasie normalnego hamowania. Być może dobre ogumienie i prawidłowe ciśnienie we wszystkich kołach samochodu i przyczepy miało w tym swój udział. Generalnie byłem początkowo sceptycznie nastawiony do możliwości Nissana X Trail w specyfikacji 1,33 2 FWD DCT jako woła roboczego na rodzinny wypad z przyczepą. W powyższej konfiguracji (6 osób w tym czworo dorosłych i średnia przyczepa) sprawdził się naprawdę znakomicie.
  8. Cykli

    Powitania

    Dobry wieczór, Robert z pomorskiego. Od kilku lat spędzam urlopy wynajmując i ujeżdżając kampera lub przyczepę. Noszę się z zamiarem kupna przyczepy i kontynuacji karawaningu w przyszłości, stąd moja obecność na forum. Od siebie chciałbym dodać przydatne informacje dla innych forumowiczów.
  9. Witam, chciałbym dołożyć swoją garść informacji, może będzie użyteczna: Pole Namiotowe ADA ale w Unieściu, nie w Sarbinowie http://ada.strefa.pl/index.php/o-nas/ Byliśmy prawie dwa tygodnie z przyczepą i namiotem w dwie rodziny. Bardzo dobry, rzeczowy, konkretny i szybki kontakt z obsługą mailem i telefoniczny. Cena umiarkowana/niewygórowana. Bardzo miło zaskoczeni byliśmy przestrzeganiem rygorów epidemiologicznych w sanitariatach i przez obsługę - "Da się!"; w przeciwieństwie do obsługi zdecydowanej większości (niestety!) małych sklepików w Mielnie/Unieściu/Sarbinowie i samych wczasowiczów robiących tam zakupy!!! Wprawdzie umywalki i sedesy noszą ślady intensywnego użytkowania, za to "na okrągło" były sprzątane, wydzielono niekrępujące odstępy, zapewniono swobodny i stały dostęp do środków dezynfekcyjnych. Widać natomiast że żywopłoty na stanowiskach, niektóre urządzenia oraz same sanitariaty wymagają trochę więcej inwestycji, szkoda również zamkniętego placu zabaw. Naprawdę na wielki plus można zaliczyć bezproblemowe utrzymanie czystości i wymogów związanych z epidemią. Czuliśmy się bezpiecznie. Mimo średniej pogody i dość sporego obłożenia pobyt na kempingu nie był uciążliwy, plaża 50m, mini-restauracja przy wejściu z akceptowalną ofertą, obsługa bardzo pomocna, wolny dostęp do mediów (woda, prąd, spust nieczystości), całodobowo otwarte sanitariaty z ciepłą wodą, ceny umiarkowane, parcele do wyboru, towarzystwo nie uciążliwe. Plusy: -plaża 50m -duży wybór parceli -przystępna cena -pole przyjazne wypoczynkowi -dostęp do mediów poprawny i całodobowy -czystość w sanitariatach -kontakt z obsługą Minusy: -zamknięty plac zabaw -sanitariaty czyste ale wymagają odświeżenia sprzętowego -wąski wjazd dla większych przyczep lub kamperów, może być utrudniony dla mniej doświadczonych
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.