-
Postów
1184 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Wydarzenia
Artykuły
Kempingi
Firmy
Informacje Karawaning.pl
Odpowiedzi opublikowane przez nomadka
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 2 z 45
-
-
W dniu 23.06.2023 o 21:49, uwex napisał(a):
Tam chcemy spędzić caly dzien, przespać się na kempingu i w niedziele rano wyruszyć dalej- jedyne 850km w okolice miejscowości La Rochelle ( czyli dokladnie tam gdzie było ostatnio trzęsienie ziemihttps://emoji.tapatalk-cdn.com/emoji85.png).
Jeżeli ktoś z Was ma ochotę to zapraszam do towarzyszenia nam w podróży- jak zawsze postaram się na bieżąco dawać znać co u nas słychać....
Pierwsza nasza wyprawa do Francji (już historyczna) zakończyła się w La Rochelle, mam więc do tego miasta wyjątkowy sentyment
. Pamiętam łodzie leżące na dnie kanałów podczas odpływu, niekończący się wieczorny spektakl ulicznych artystów nad kanałem wzdłuż ulicy des Dames i piękne plaże Ile de Re. Na pewno wy również będziecie się tam dobrze bawić.
-
Super pomysł na zwiedzanie połączone ze smakowaniem tradycji. Jakoś mnie to ominęło. Muszę zapisać terminy imprez.
-
Jest jeszcze jeden aspekt tegorocznego wyjazdu do Turcji: wybory prezydenckie i parlamentarne 14 maja. Może być gorąco, szczególnie w miastach.
-
Francja ma dużo do zaoferowania, więc jeżeli się nie spieszysz, to nie warto jeździć autostradami. My płatne autostrady omijamy. Obejrzyj naszą trasę w poście "OLa Portugal". Inna ulubiona przez nas wersja to droga wzdłuż oceanu z wizytą na Duna de Pylat.
-
22 godziny temu, czyś napisał(a):
Jak rozumiem, nie wycinałbyś całości belki do narożnika (łączenia ze ścianą), a środek belki, żeby "dołączyć" się do kikutów po wyciętej belce? Może najpierw wkleić/skręcić listwę z jednej strony do odcinków mających być punktem oparcia dla wstawki, dopiero potem wyciąć skrzywioną część starej belki, i z drugiej strony wstawić drugą listwę, na przebiegu pomiędzy dać 1-2 klocki szerokości wyciętej listwy żeby pracowało to jak jedna belka? (byłyby co prawda podwójne listwy, wtedy te 2 listwy można byłoby dać o cirka 1/3 cieńsze, tzn. wysokość bez zmian, jak oryginalne, ale np. zamiast szer. 3 cm, 2x2 cm). Jeśli będzie się jechać sztuka po sztuce, to nie powinna się wtedy cepa rozjechać na szerokość.
W sumie, tak się naprawia np. przegnite punktowo krokwie w ciesielce
Co prawda tu listewki cieniutkie, ale to może zadziałać. To moja przeróbka ciesielki
-
W dniu 28.02.2023 o 20:39, Pyreczka20 napisał(a):
Ogólnie myślałem nad zostawieniem tej jednej belki której nie oznaczyłem żadnym kolorem bo jest prosta i sucha. Wycięciu tych zaznaczonych na czerwono i zbudowaniu nowego szkieletu (zielony kolor) oczywiście później dochodzą to tego poprzeczne belki pod świetliki
Co prawda nie remontowałam angielki, ale mam jedno poważne zastrzeżenie: nie powinno się przecinać poprzecznych listew w dachu. Ich ciągłość zapewnia sztywność konstrukcji i akurat w przypadku dachu ma to zasadnicze znaczenie. No i jeszcze sklejka będzie miała "przerwę" w tym samym miejscu.
-
23 godziny temu, Marcin T napisał(a):
Z jednej strony cieszy fakt, że ktoś stara się ich obudzić w nowej rzeczywistości. Chyba @Adasiuuustara się tam walczyć z "systemem". Z strony drugiej widać, że jeszcze im "żółtko nie weszło", bo stylistyka, zwłaszcza zewnętrzna, jest niczym w Autosanie. Ja tam im dobrze życzę, ale czy są warte tak ogromnego wydatku finansowego to zweryfikuje rynek.
Czy dobrze widzę, że firanki widzą dalej na tej sprężynce, jak za dawnych lat?
Faktycznie wnętrze baaaardzo stonowane. A przecież inna kolorystyka materacy i zasłonek to nie powinien być żaden problem.
-
W ubiegłym roku zatrzymaliśmy się na kempingu Pineta Family Camping Village w Milano Marittima między Rawenną i Rimini. https://www.camping.it/pl/emiliaromagna/villaggiopineta/ Kemping może nie z najwyższej półki, ale niezły. Bezpośrednio przy piaszczystej plaży, jest basen, restauracja i domki. W pobliżu miasteczko.
-
Super
. My mamy zastanawiamy się nad Turcją lub Portugalią. Wybór będzie zależał od ceny paliwa.
-
14 godzin temu, Benior napisał(a):
@nomadka dzięki za garść informacji
Dla nas to kolejne miejsce do odwiedzenia i wszystko na wagę złota
Fajnie się czytało
Cieszę się, że moja pisanina się przydaje.
. 5terre w końcu oswoiliśmy i mam nadzieję, że jeszcze tam wrócimy
-
Na Sycylii warto poświęcić trochę czasu barokowym miasteczkom odbudowanym po trzęsieniu ziemi w 1693r. https://www.comunemilitello.it/zf/index.php/servizi-aggiuntivi/index/index/idservizio/20010 Miasteczka są urocze, chociaż nadgryzione zębem czasu. Osobiście nie przepadam za barokiem, ale tutaj zauroczyły mnie balkony. Na lądzie może nie tak oczywiste: Sassi w Materze i Paestum z wyjątkowo dobrze zachowanymi starożytnymi świątyniami. Nasza relacja z wyprawy na Sycylię jest na forum.
-
7 godzin temu, adamkwiatek napisał:
Wszystkim cierpiącym z powodu normalnej wymiany myśli, z powodu ułomności intelektualnych, pragnących dyskusję przybliżyć do ulubionych przez nich pojedynków na sztachety zalecam specjalistyczny medykament, niestety nierefundowany : https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&q=maść+na+ból+dupy
Dla mnie geriatyczny to nie jest określenie wieku, ale stanu zdrowia, a więc czegoś bardzo osobistego, może nawet dla kogoś wstydliwego. Dlatego w takim określeniu kogoś, albo czegoś dopatruję się negatywów, niestety. Chociaż sam post (pierwszy) mogę uznać za empatyczny, to tytuł i to co wyżej już nie.
Nie próbując nikogo obrazić napisałam, co o tym myślę w ramach normalnej wymiany myśli.
-
Co mnie ruszyło w tym poście? Określenie „geriatryczny”. Nie powinno ono mieć wydźwięku pejoratywnego, jednak chyba ma. Lepiej brzmi emeryt. Do emerytów należy wiosna i jesień na kempingach, choć zdarzają się rodziny z dziećmi, jeszcze nie szkolnymi. I samotni panowie w wypasionych kamperach. Zawsze panowie, nigdy panie. Częściej tacy przed czterdziestką. Czasem bardzo zapracowani. A i tak oceniam, że musi im być smutno. Samotność w każdym wieku nie jest chyba fajna.
Jesteśmy na emeryturze już kilka lat i po zakończeniu każdego sezonu zastanawiamy się jaki będzie następny rok, czy wyruszymy na kolejną wyprawę. Na szczęście nie musimy jeszcze korzystać z usług geriatry, więc już na początku roku zaczynamy planować. My dziadkowie, wyprawę w czadowej niewiadówce.
-
W dniu 14.12.2022 o 19:15, Piotrekm13 napisał:
Ooo, to ciekawostka... Ale też z tego co wyczytałem to jest stalowy szkielet. Prawdopodobnie musi być całkowicie "schowany" w izolacji żeby nie robił mostka, oraz żeby wilgoć do niego nie dochodziła.
Faktycznie ciekawostka. Chociaż stalowy szkielet jest chyba tylko w najstarszym modelu z wypukłym przodem, w nowszych i większych już tego nie widać. Widocznie nie do końca się sprawdzał .
-
Jest dobrze. Ceny wzrosły tylko o 1€. Obawiałam się, że wzrosty będą większe. Chociaż i tak poszczególne kempingi mogą przejść szczebelek wyżej.
-
16 godzin temu, Piotrekm13 napisał:
Wiem o tym. Post był po to aby sprowokować przemyślenia autora tematu. Skoro producenci nie wpadli na taki prosty i a pierwszy rzut oka wspaniały pomysł to musi być jakaś przyczyna.
Wiem, że ty wiesz
. Mój wpis to tylko dalszy ciąg prowokacji.
-
W dniu 10.12.2022 o 16:42, Piotrekm13 napisał:
Zastanawiałeś się dlaczego żaden z producentów nie wpadł jeszcze na pomysł budowy przyczep na aluminiowych stelażach?
Może trzeba by to było opatentować...
Drewno w porównaniu z aluminium to wręcz wspaniały izolator cieplny, a i tak na drewnianym szkielecie tworzy się mostek termiczny. To co by było w przypadku aluminium?
-
No cóż, prom jest drogi, ale wyspa piękna. Na pewno nie warto wydawać pieniędzy na prom, żeby pobyć 2 tygodnie na jakimś kempingu. Ale jeśli chce się zobaczyć wyspę to, moim zdaniem, jest tego warta
-
2 godziny temu, borek6 napisał:
Powrót ma być w ciągu dnia wiec miejsca siedzące zamiast kajuty.
Czas płynięcia Ok 8-9h
Spory koszt ale coś za coś.
Niestety prom tani nie jest, dlatego my zrezygnowaliśmy z kajuty na rzecz pulmanów. Da się przetrwać. W ciągu dnia na pewno nie będziecie mieli ochoty siedzieć gdzieś w. brzuchu promu i nie ma sensu wykup miejsc siedzących. Przyjemniej będzie na górnym pokładzie albo przy kawie w jednym z licznych barów. Ale oczywiście decyzja należy do was.
-
4 godziny temu, borek6 napisał:
Koleżanki i Koledzy, mocne odświeżenie starego tematu
widzę ostatni post rok 2012.
Plan na letni urlop 2023 to... właśnie Sardynia. Tak sobie wymyśliliśmy, tak sprawdzamy, mamy już nawet upatrzony kemping:
https://www.campinglatortuga.com/
Droga standardowo PL --> DE --> AT --> IT i wypłynięcie z Livorno.
Słucham opinii kto był, jak się jeździ po wyspie, którego amratora promu ewentualnie wybrać itp
Poczytaj tutaj. Co prawda minęły już cztery lata, ale prom w tym roku można było nawet trafić taniej
-
16 godzin temu, Zulos napisał:
W sumie przez Rumunię i Bułgarię jest coraz lepiej.
Tym bardziej, że oba kraje będą już wkrótce w strefie Schengen
-
2 godziny temu, Zulos napisał:
Dziękujemy za kolejną relację!!
Nie ma za co. Lubię podróże, lubię się nimi dzielić i lubię to forum.
-
No cóż, jeden dzień wystarczył tylko na obejrzenie miasteczek, bez dłuższych przystanków. Moglibyśmy zostać, pojechać pociągiem tylko do Vernazzy i przejść trasę, która nam się marzyła. Koszt byłby mniejszy: 2x6€ wejście na szlak i bilety powrotne do Vernazzy 2x9€. Jednak wyjeżdżamy. Będzie pretekst, żeby tu wrócić. Próbujemy się zatankować przed wjazdem na autostradę (we Włoszech to zawsze może być problem). Na Eni właśnie zrobili sobie wakacje. Na Q8easy system zakupu trochę się różni. Karta przyjęta, benzyna nie leci, dostajemy zerowy rachunek. Prosimy o pomoc panią. Pani nie pomoże, kupuje tylko za gotówkę. Motocyklista to Niemiec, też nie wie co robimy nie tak i sam rezygnuje z zakupu. W końcu pomaga nam policjant – po prostu już na dystrybutorze powinniśmy zadeklarować kwotę, co wcale nie było takie oczywiste. W tym roku Włochy mile nas zaskoczyły cenami benzyny. Jest nawet tańsza niż w Austrii, czy w Czechach. Najtaniej kupujemy po 1,539€/l, najdrożej po 1,66€/l. Ceny produktów spożywczych też raczej nie wzrosły (cukier po 0,73€/kg, tańszy niż w Polsce), da się przeżyć. Jedziemy na kilka dni do Jesolo trochę okrężną drogą. Najpierw autostradą w okolice La Spezia, potem według nawigacji krajowymi drogami też dosyć emocjonującymi. Na szczęście bez deszczu.
W Lido di Jesolo kemping Dei Dogi pełny.
To najtańszy kemping w ACISI, jedynie 12€ doba i nie płacimy podatku turystycznego. Każdego dnia zbierają się chmury z których deszcz na szczęście nie pada, za to wilgotność wynosi dziewięćdziesiąt parę procent. W nocy woda skrapla się nawet wewnątrz na dachu przedsionka i kapie sobie na stolik i krzesła. Koło południa można iść na plażę. Woda ciepła, plaża pusta. Sami twardziele z kempingu.
Bo hotele raczej są zamknięte, a na pewno puste. Wieczorem jeszcze spacer plażą i powrót do przyczepy.
Na kempingu nikt nie siedzi na zewnątrz, chociaż mrozu nie ma. Wszyscy oglądają telewizję w kamperach. Nam zostały tylko krzyżówki i radio internetowe, bo książki przeczytane.
Na targu prawdziwki i opieńki?
Dzisiaj są na pewno sprawy ważniejsze niż wspomnienia z Włoch, jednak z „dziennikarskiego” obowiązku dodaję ten ostatni wpis.
Szkoda, że nie da się tego wszystkiego przespać i obudzić w świecie bez wojen i bez pandemii. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie.
-
Na dworcu w Sestri kupujemy bilety powrotne do Levanto i kartę 5terre. Razem 45€ ze zniżką. Bilet do Levanto trzeba skasować przed wejściem do pociągu. Karta już wystartowała, ważna jest jeden dzień. Pociąg jedzie tunelami, więc musimy obyć się bez widoków. Za to na pewno zyskuje przyroda, bo nie jest pocięta torami. Wysiadamy w Riomaggiore.
W IT dostajemy mapę, niewiele na niej widać, mniej niż na mapie, którą dostaliśmy na kempingu. Pytamy o nadmorskie ścieżki. Pani mówi, że są zamknięte ☹. I smaruje je czarnym mazakiem. Właściwie to o tym wiedziałam, zaglądałam przecież na stronę parku. Jak się na niej pogrzebało można było dojść co jest zamknięte. Z dworca do wioski idziemy tunelem. I zaczyna się. Kolorowe domy wyglądają jak przyklejone do stromego zbocza, zielone tarasowe pola i błękit morza. Jesteśmy w 5terre!.
Kolory niespecjalnie kojarzą mi się ze średniowieczem, widocznie tu średniowiecze nie było ponure. W Riomaggiore jest dostępny kawałek ścieżki wzdłuż klifów. To tylko przedsmak, co by było gdyby. Zachwycający przedsmak.
Dalej na zboczu widać słynną Via dell'Amore”. Ścieżka łącząca Riomaggiore z Manarolą i dalej z Corniglią osunęła się po opadach deszczu w 2012 roku. Kiedy ją ponowie otworzą nie wiem. Może w przyszłym roku, a może w 2024. Nie widać, żeby dużo się tam działo. Za to oddali już widać
kolejną miejscowość, równie kolorową Manarolę (z dworca znowu tunel).
Widoczek z jej domami na zboczu o zachodzie słońca to wizytówka 5terre. My niestety jesteśmy tu przed południem i robimy zdjęcia pod słońce, co zdecydowanie wpływa na ich jakość. I Corniglia na horyzoncie.
Do wznoszącej się na stumetrowym klifie Corniglii można wdrapać się po ceglanych schodach (377 stopni), my jednak korzystamy z autobusu (za darmo w ramach karty). Średniowieczna wioska zbudowana na wąskim szczycie.
Miejsca starczyło na jedną ulicę.
Plac Largo Taragio z oratorium Santa Caterina.
Koścół San Pietro piękny przykład liguryjskiego gotyku. Widok z końca Via Fieschi na Manarolę i nie tylko.
W Vernazzie dworzec znajduje się przy głównej ulicy. Schodzimy nią do małego portu z łodziami ukrytymi pod biało-niebieskimi plandekami.
Odwiedzamy kościół Santa Margherita di Antiochia.
Są chętni do kąpieli i opalania na kamiennej pirodze oddzielającej port od pełnego morza. W planie minimum mieliśmy spacer szlakiem SVA2 z Vernazzy do Monterosso. Na stronie parku jest napisane:
- Czas do przodu:2 godzina / s
- Czas powrotu:2 godzina/s 15 minut
- Poziom trudności: EE - Dla doświadczonych turystów
- długość:3.668 km
- Różnica wysokości: 217m
W Vernazzie byliśmy około 16-ej. Dodać 2h z hakiem na szlaku i słońce już zachodzi, +3km z dworca na kemping, + już byliśmy zmęczeni. Rezygnujemy. Teraz oczywiście żałuję.
A więc ostatecznie do Monterosso też jedziemy pociągiem. Pociągi są zatłoczone, miejsc siedzących brak. na szczęście przejazd to zwykle kilka minut. Wioska jest w szerokiej dolinie, chociaż oczywiście skał nie brakuje.
Jedna z nich znajduje się w morzu przy pięknej plaży. Mam ochotę zdjąć buty i nie tylko.
Stare miasto i pasiasty kościół San Giovanni Battista. Słońce szybko chowa się za wzgórzem, plaże schowały się w cieniu.
Do przyczepy i tak wracamy po ciemku. Wysiadamy w Riva Trigoso. Mamy stąd niecałe 2km na kemping, dużo bliżej niż z Sestri. Jednak na tej stacji nie kupilibyśmy biletów i karty 5terre. Nie ma tu kas biletowych, tylko automat. Na dworcu czeka busik po gości z kempingu Mare Monti. Może ten kemping to byłby lepszy wybór? Co prawda do miasta piechotą się nie dojdzie, bo przy SS1 nie ma chodnika, ale widoki piękne i busik kursuje przez cały czas. Po drodze zaglądamy do sklepu EKON. Kupujemy ostatni świeżutki chleb i świeżutką gorgonzolę, i pikantne oliwki. Świeżutki toskański chleb mnie nie przekonuje, ma twardą skórkę i suchy środek, za to gorgonzola, podobnie jak oliwki smakują wyśmienicie. Tak smakują tylko we Włoszech.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 2 z 45
Turcja 2023 - już sprawdzone i pewne miejscówki - wypoczynek i coś z adrenaliną...
w Rumunia, Bułgaria, Turcja
Opublikowano
Coś jest na rzeczy. Na kilku stronach kempingów w Turcji trafiłam na informację o braku miejsc do września.