Skocz do zawartości

Holownik pod 1200dmc


darekgd

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie nie tylko Ty :)

 

 

 

Lista w prywatnym kajecie uzupełniona :ok: Pokażę swoim, że można inaczej :lol:;) A skoro jest Was 2 z Jackiem (a ja Was popieram) to już nie jesteście dziwakami ;)

 

Aja marze by mi nigdy taki pomysł nie przyszedł do głowy ;) Nie jestem zwolennikiem kredytów. Za czasów studenckich zwykła karta kredytowa wybiła mi z głowy funkcjonowanie pod kreską ;) Z drugiej strony nie poznam tego co Ty :niewiem:

Ja dziś jeżdżę 5 letnim Fordem należącym do banku. Nauczono mnie aby marzyć i dążyć do spełnienia. Chętnie bym taką hybrydę przytulił i do pracy śmigał tylko na prąd ( 40km zasięg) a jak trzeba to użył 400KM do holowania. Może za 10lat uzbieram na wkład własny ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 134
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Marku przy nowej generacji sharana ( o ile kiedykolwiek powstanie) czy Galaxy też będą takie silniki, a cena powinna być rozsądna, jest nadzieja

 

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku przy nowej generacji sharana ( o ile kiedykolwiek powstanie) czy Galaxy też będą takie silniki, a cena powinna być rozsądna, jest nadzieja

 

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

Ja daje sobie do 2 lat. Teraz każda generacja niesie nowe mocniejsze silniki. Kusi Edge, Tiguan allspace czy volvo. Każdy w dobrej wersji to ok 220.000 zł. Nawet na 5 lat to duża kwota. Taka mocna hybryda (cena nie do zaakceptowania na teraz) była by idealna na dojazd do pracy i czasem holowania.

 

Do 1200dmc też się nada ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś chce auto 4x4, która nadaje się do zwykłej codziennej jazdy to Insignia 4x4 jest ok. Nie jest droższa w eksploatacji niż terenówka z napędem 4x4, a w codziennych dojazdach do pracy przyjemniejsza. Trudno oczekiwać, że V6 o mocy ponad 200 KM i z napędem 4x4 będzie kosztowało eksploatacyjnie tyle ile Fiat Punto 1.2. Chyba kolega piszący o holownik 4x4 i nawet początkowo oczekujący reduktora, ma świadomość, że za to wszystko trzeba płacić.

 

Sprawdzałeś cenę części do takiej Insigni i porównywałeś z częściami do Jeepa czy tak sobie założyłeś...

A w czym taka Insignia jest przyjemniejsza od np JGC WK II.

Edytowane przez Commander (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zerknij na kryteria kolegi:

 

- wygodna jazda, prowadzenie przyczepy,
- w miarę niskie spalanie
- benzyna plus ewentualnie lpg
- samochód do holowania i na co dzień
- 4x4
- reduktor
Chciałbym aby miał na tyle mocy aby z łatwością można było pojechać w góry z rodziną
Budżet 40tyś

 

Jeśli ktoś chce moc, dużo mocy, auto na co dzień i do holowania, do tego wygodna jazda to Insignia nie jest zła. Nie ma reduktora, ale to chyba koledze wybiliśmy z głowy, bo do planowanego zastosowania nie ma sensu upierać się przy reduktorze.

Ja nie twierdzę, że Jeep GC jest zły. Nie miałem przyjemności jechać takim starszym. Ale rocznik 2013 jest naprawdę super (jechałem z dieslem i pięknie to wszystko działa). Tutaj ograniczeniem jest budżet. Zakładam, że ktoś majacy 40 tys. na auto i szukający czegoś na co dzień nie będzie zapatrzony w Jeepa GC. Jeśli się trafi to czemu nie kupić, ale to nie jest pierwszy wybór. Samo spalanie w Jeepie jest o dobre 4 litry większe niż w Insigni. Wedle wiarygodnych raportów niemieckich taka Insignia 260 KM spala średnio około 13-13.5 litra benzyny. Jeep 16-17 (benzynowy nie diesel).

 

 

Sprawdzałeś cenę części do takiej Insigni i porównywałeś z częściami do Jeepa czy tak sobie założyłeś...
A w czym taka Insignia jest przyjemniejsza od np JGC WK II.

 

Nie sprawdzałem ceny części. Sprawdzałem spalanie i jest niższe (średnio) niż np. Frontery z silnikiem 3.2 pomimo mniejszej mocy Frotki. Ja nie twierdzę, że Insignia jest przyjemniejsza od Jeepa. Ja po prostu niedawno szukałem samochodu i widziałem, że auta typu Jeep GC czy Land Cruiser itp. są jednak bardzo drogie. Cena zakupu wysoka to i cena sprzedaży wysoka. Takie auta raczej kupują ludzie, którzy chcą je mieć i wiedzą po co je kupują. Ponoszą koszty, ale używają tego, co te samochody oferują.

Jakoś nie bardzo wierzę, żeby kolega pytający o auto na co dzień i do wygodnego holowania przyczepy celował w terenówkę. Pisał, że chce się nie martwić czy mu mocy nie braknie w górach z przyczepą. Ale nie wiedział do czego służy reduktor (żaden wstyd - nie każdy musi wiedzieć jeśli nie używa) więc raczej nie jest w grupie docelowej typowych aut 4x4. Właśnie suvy i inne kombi AWD są przeznaczone dla osób chcących mieć napęd na 4 koła, ale bez konieczności zastanawiania się kiedy i jaki napęd włączyć. Zaczepiasz przyczepę, dajesz gaz i jedzie. Na pewno Insignia tak pojedzie (i wiele innych). Jeep GC Quadra Drive II pojedzie jeszcze lepiej, ale poniżej 40 tys. zł kupisz ładną Insignię z 2008 roku, a ładnego Jeepa z Quadra Drive już nie.

 

Poza tym ja nie namawiam do Insigni. Nie mam takiej do sprzedania, nie zależy mi na kreowania popytu. Ja namawiałem (i podlinkowałem filtry) by kolega zerknął co realnie da się kupić za takie pieniądze jakie on ma do wydania. Jeepa oczywiście kupi, ale wyraźnie starszego niż zaproponowane przeze mnie Sorento, Insignia, Grand Vitara 2.7, Antara, Captiva itp. To są inne auta, gorsze pod wieloma względami, ale tańsze więc nowszy rocznik kupi za swoje 40 tys. I tyle. A na dojazdach do pracy i tak nie wykorzysta możliwości Jeepa GC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech Kolega zwróci uwagę na Dacię Duster 4x4, choć ten, nie ma reduktora, ale za to bardzo krótką jedynkę. Z moich testów wynika, że może toto udawać reduktor.

W grę wchodzi również Subaru Forester sprzed kilku lat, również z reduktorem, ale gorszym w przełożeniach , niż Dacia Duster.

Co do gazu, to sprawa jest śliska, i dałbym sobie spokój w tym temacie.

Odradzam wszelkie "prawdziwe" terenówki, "woły robocze" i inne bzdury, osadzone na ramie nośnej, ze względu na korozję tejże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odradzam wszelkie "prawdziwe" terenówki, "woły robocze" i inne bzdury, osadzone na ramie nośnej, ze względu na korozję tejże.

 

Mam wrażenie, że założyciel tematu wcale nie potrzebuje takiego samochodu jak "wół roboczy". W pierwszym poście napisał, że stawia na komfort i moc.

 

Ale swoją drogą to odradzanie wszystkich takich samochodów na podstawie doświadczeń z Navarą i jej korodującą ramą jest sporym nadużyciem. Brat ma ramę w Suzuki - nie zardzewiała. Kumpel ma Land Criusera 70 Troop Carrier- rama super. Ja od niedawna mam ramę w Isuzu - konserwowałem auto dwa tygodnie temu i rama jest w doskonałym stanie. Takich przykładów jest więcej. Po prostu rama może skorodować jeśli się o nią nie dba, a w szczególności jeśli producent taki jak np. Nissan dał ciała i spartaczył fabryczną ochronę antykorozyjną. Ale rama może też być "zdrowa" przez całe lata jeśli była porządnie wykonana i zadbana w trakcie eksploatacji.

Może lepiej napisz, że odradzasz wszelkie zardzewiałe samochody, bo to będzie bardziej sensowna porada niż ograniczanie się do terenówek i wołów roboczych na ramie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.