Marcin_G

Hej! Czy używa ktoś na wyjazdach opiekacza beztłuszczowego/frytkownicy typu airfryer np. Philips Ovi? https://www.philips.pl/c-p/HD9252_90/Urządzenie-Airfryer-serii%C2%A03000 Przymierzamy się do zakupu pod przyczepę modelu mini, żeby nie ograniczać się mocą przyłącza na kempingach. Załogę mam 4-osobową. Chętnie posłucham opinii jak się sprawuje, czy taki mini jest w praktyce wystarczający na 4 porcje, może jakieś sprawdzone przepisy itd. Mamy już sprawdzoną zgrzewarkę próżniową więc zakładam, że będzie się to dobrze komponowało pod kątem planowania kuchni wyjazdowej.

Gdybyś kupił jednak nowy lub używany to ten Twój zepsuty chętnie odkupię.

Dwa miesiące temu tankowałem na stacji samoobsługowej Agip. Przy 100€ odbiło. Więcej nie lałem bo nie potrzebowałem, ale pewnie tyle zablokowało wcześniej na karcie.

Chyba nie bardzo możesz to pomijać. Stabilizator ma poprawiać stabilność zestawu i to robi, ale przy pewnych warunkach i on nie pomoże. Jeśli nie miałeś praktycznie okładzin to jechałeś w zasadzie bez stabilizatora, a brak właściwego wyważenia zestawu zwiększał skłonność do wężykowania. Większym problemem byłoby tu ryzyko wypięcia się haka z zaczepu skoro są luzy, a nie powinno ich być.

1,5m to nie dużo. Z obliczeń dla samego TV wynika teoretycznie, że powinno być ok, ale i tak przyjmuj zasadę że 0,5 mm2 to nie do przyczepy. Może masz coś w instalacji nie tak, albo z samym energoblokiem/akumulatorem skoro i na TV i na ledach niedomaga.

Na 0,5 mm2 to nie pójdzie. Jakiej długości masz przewód zasilający między energoblokiem a tv?

To będzie jedyny kemping na świecie gdzie parcele premium mare będą tańsze niż parcele standard.

Po pierwszym pewnie nie. Zależy od trybu campingowania. My zaczynaliśmy stacjonarnie typu 2 tyg w jednym miejscu, ale z czasem zaczęło nas nosić i po kilku dniach już chcemy zmieniać miejscówkę. Przedsionek poszedł więc do piwnicy całkiem naturalnie. Ale to też nam się poskładało w czasie z dorastaniem dzieci. zobaczysz sam. Trzeba to samemu przerobić

Jak zapakuje z głową czyli do momentu utrzymania max dopuszczalnego nacisku na hak to będzie ok.

Moim zdaniem miałeś za ciężko na haku i dlatego bujało. Co się da wrzuć do bagażnika samochodu żeby dociążyć holownik, resztę klamotów porozkładaj w przyczepie tak żeby nacisk na hak był w granicach dopuszczalnego dla samochodu i samego haka i oczywiście prędkość w granicach 90 km/h. Powinno być dobrze. No i tak mnie jeszcze naszło czytając Twoje posty, czy obawiając się o ładowność przyczepy naprawdę potrzebujesz tv na wakacje? Z czasem będziesz likwidował zbędne wyposażenie i tak. Chyba każdy na początku wozi dużo gratów, a z czasem pozbywa się części bo okazuje się nieprzydatna, albo niepraktyczna. Np. przedsionek

Przepraszam za język. Nie miałem wpływu

Mam przetestowaną Wartę jeśli chodzi o holowanie zestawu. Na szczęście tylko w PL. Tu przyczepa złączona w chwili awarii lub wypadku (samochodu jak i przyczepy) z ubezpieczonym samochodem jest holowana w ramach pakietu ubezpieczeniowego holownika. W wariancie assistance platynowym limit to 1500 km. Niestety, w tym roku już się nie załapałem bo górna granica wieku pojazdu dla platyny to 10 lat i mój konik już się nie łapie. Kupiłem więc w Ergo Hestia. Tutaj w wariancie Assistance Turbo nie ma limitów km dla holowania zestawu w Europie, ale jest warunkiem jest awaria lub wypadek holownika. Jeśli awarii/wypadkowi ulegnie tylko przyczepa to do holowania musi mieć swoje ubezpieczenie.

Biorąc pod uwagę fakt, że jesteśmy na forum karawaning.pl, a nie agroporady.pl to nie wiem czy precyzowanie jest konieczne W Europie to rzadka praktyka i raczej jest kwestią samoróbek niż fabrycznego montażu. Jak zrobisz to z głową to pewnie zadziała. Zbędne obciążanie ściany, ale rowery się wozi, więc i koło utrzyma. Chociaż osbiście szukałbym mniej inwazyjnego sposobu na rozłożenie ładunku w przyczepie jak choćby dedykowane lub dorabiane mocowanie koła pod przyczepą.

Ja w sumie też dobrze wspominam, chociaż na początku miałem spinkę z egzaminatorem o sposób zakładania linki zabezpieczającej. Ale poczciwy chłop był, jak się dowiedział że potrzebuję E do kempingu, a nie lawet to bardzo przyjemna rozmowa się wywiązała i miasto przeszło bezproblemowo. Ale fakt, te punkty do zaliczenia w trakcie egzaminu są zupełnie nieżyciowe i w praktyce nie zaistnieją chyba nigdy.

Za późno. Zaliczkowałem już Baśkę