Skocz do zawartości

S-MAX Pb, ew. Pb + LPG jako holownik?


Janusz63

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, jacek00 napisał(a):
12 godzin temu, Janusz63 napisał(a):
2012->

Czyli rozważasz I generację po lifcie i II generację przed i po lifcie? Trochę spory rozrzut.

image.png.1a2f429f7649aa89dbdb4f8eecc611d7.png

Aż tak wiele ich nie ma, raczej kierunek 2.0 ->

Byłbym wdzięczny za opinie...

Edytowane przez Janusz63 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, borek6 napisał(a):

2.5T w wersji ST ? silnik z Volvo.

Ale do cepki 1100 kg to i ten zwykły 2.0 wystarczy.

Tu sobie zrób porównanie --> https://towcar.info/

Wolnossak jak dobrze kojarzę to więcej nie może wg producenta. Po lifcie już go w ogóle nie oferowano, więc od 2012 tym bardziej się go nie znajdzie. Więc zostaje turbo.

Przyczepki 1100 niemniej na pewno nie bałbym się podczepiać do niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Janusz63 napisał(a):

Biorę pod uwagę 2.0, 2.0T -> tylko jeszcze czytam i czytam który lepiej znosi zagazowanie...

No i który lepiej znosi - co wyczytałeś ?

Odnośnie 2.0 wiem tyle, że ogólnie ten silnik dość dobrze znosi gaz, ale problemem są zawory, a dokładnie ich kosztowna regulacja. Nie ma tam samoregulatorów luzu, a reguluje się go poprzez wymianę szklanek (!).   Przypuszczam, że w silniku 2.3 jest podobnie. Nie wiem jak te uturbione. Przy benzynie regulacja co 100tys, a przy gazie, pewnie przez pół -  wyczytując, zwróć na to uwagę.

 

Edytowane przez PanSamochodzik (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fordy nigdy nie przepadały za gazem. Ale jeśli już to wolnossąca wersja będzie lepszym wyborem pod LPG. Oba siniki nie mają hydraulicznej regulacji zaworów, więc należy bardzo rygorystycznie podchodzić do tematu. O ile na Pb praktycznie mało kto dotyka regulacji, tak na gazie warto zdejmować pokrywę zaworów co ok 30tys.km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy jeździe na Pb - niewielkie zużycie zaworu i gniazda, więc osiadanie zaworu odpowiada mniej więcej temu, co dzieje się ze szklanką, trzonkiem zaworu i wałkiem (niewiele, ale też może się wycierać, zwł. od strony którą popychacz naciska na trzonek zaworu). Luz utrzymuje się na względnie stałym poziomie. 

Na LPG regulacja luzów jest konsekwencją tylko i wyłącznie szybkiego zmniejszania się luzu [luz moze się tylko zmniejszyć]. Gaz powoduje szybsze "osiadanie" zaworu w gnieździe i luzy się zmniejszają, zwłaszcza na zaworach wydechowych (na ssących nieco też, ale ssące lepiej się trzymają). Na LPG może się okazać że luzy są zerowe albo tylko 0,05-0,1mm, czyli przy normalnej pracy zawory się nie do końca domykają. Trzeba pilnować sprawdzenia i ew. regulacji co ok. 30 tys, bo za mały luz= "niedomykanie" z czasem powoduje tylko i wyłącznie przyspieszoną erozję (szybsze osiadanie albo wypalenie) gniazd i przylgni grzybka.  Po pomierzeniu luzów między krzywkami wałka a szklankami, gdy nawet 1 szklanka wymaga korekty luzu, trzeba zrobić regulację - robi się ją w 3 "krokach" - (1) pomierzenie i zamiana szkalanek miejscami (2*) o ile jest taka możliwość - "smyrnięcie" cypelków w szklankach na tokarce na potrzebne wysokości [tokarz umiejący zrobić to dokładnie (idzie o precyzję rzędu 0,05mm) - tam gdzie obrabiają silniki jest to standardowa procedura przy regeneracjach głowic, tokarze mają do tego rękę, zrobili tego tysiące] (3) dopiero jeśli nie można wykonac pkt. 2 - wymiana popychacza na taki o odpowiednim wymiarze, ale to zwykle trzeba zamówić, chyba że warsztat specjalizowałby się w fordach i miał trochę zapasów (ew. używek).  Najgorsze jest to, że do takiej operacji trzeba wymontować wałek/ki rozrządu, czyli co najmniej częściowo rozpiąć rozrząd. Sumarycznie może się zdarzyć, że samochód 2-3 dni spędzi w warsztacie na wydajacej się rzeczą banalną "regulacji luzów zaworowych" (zwł. gdy tokarz jest "zewnętrzny" albo trzeba dokupić szklanki), plus spore koszty takiej operacji, jeśli nie skończy się na sprawdzeniu, nawet gdy okaże się że starczy tokarz, i nie trzeba kupować szklanek. 

Ludzie montują lubryfikację itp., ale to tylko odsuwa (trochę) potrzebę regulacji. 

 

Jednostki uturbione to już Ecoboosty, czyli bezpośredni wtrysk, trzeba dobrać instalkę do tego rodzaju wtrysku (tanio nie jest), albo wtrysk płynnego gazu (np. Prins) ze sporym wzrostem zuzycia gazu względem Pb, albo bliższą klasycznej z "dotryskiem" Pb np. KME  (chłodzenie wtryskiwaczy), czyli spalanie na 100 będzie sumą spalonego gazu i Pb (zależnie od warunków i instalki, ale może to być od 0,5 do 2 l Pb/100).  

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że ten 2,5 T to nie jeszcze ecoboost ale jednostka 5-cylindrowa od Volvo. One dobrze znoszą gaz, o ile pamiętam chyba nawet fabrycznie wychodziły we Volvo w wersjach Bi-Fuel. Pytanie w jakim stanie będzie takie auto, to już dość leciwe samochody.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemniej z tych wszystkich ten najbardziej by do mnie przemawiał, poza ogólną "leciwością" auta. To już będzie 14-15 lat, i żeby mieć bezpieczny i pewny pojazd, do tego na dalsze parę lat, wchodzi się w parę rzeczy trochę wrednych i "dodatkowo płatnych", choćy samochód był w naprawdę dobrym stanie. Głupia rzecz przewody hamulcowe - przy tym wieku i realnych nalotach po 250 tys. wzwyż, kpl przewodów elastycznych to minimum, ale często i sztywne stalowe trzeba (a nawet należałoby) zmienić. Jak komuś potem nie przeszkadzają miedziaki, to proszę bardzo, (względnie) tanio i łatwo. Na I-ce, jeśli jeździła już jakiś czas u nas albo tam, gdzie używa się soli - b. prawdopodobna jest już korozja (ranty drzwi, progi przy tylnych nadkolach, tylne nadkola, spód podłogi bagażnika i podłużnic). Najlepiej byłoby szukać auta np. ze Szwajcarii, południa Europy (tu bywa fajnie, na starym strupie z Teneryfy grama rdzy, ale "góra" tak dostała od słońca, że szkoda gadać).   

A tak w ogóle a propos instalacji gazowej w S-maxie - warto pamiętać nie założy się klasycznie butli toroidalnej we wnęce na zapas, butla albo w bagażniku, albo po dodatkowej przeróbce blacharskiej podłogi - likwidacja schowka, a w 2.5T zdaje się tłumik i rury jeszcze przeszkadzają, trzeba przerobić nawet pod zbiornik ~40l - podwieszona pod podłogą bagażnika (zbiornik musi być zewnętrzny - też kapkę droższy). Sama przeróbka podłogi to będzie spore cięcie i pod 2kPLN, nie licząc tłumików.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.