Włochy Fotorelacja - 2017

[werbus]

Cześć !

 

19 sierpnia 2017 roku, wyruszyliśmy w naszą pierwszą wielką i rodzinną podróż z przyczepką do Włoch. 

Po prawie roku znalazłem czas, zmobilizowałem się i ogarnąłem temat zdjęć. Czy tego chcecie czy nie, to tutaj się z Wami nimi podzielę ?

Może kogoś nimi natchniemy, pomożemy, zmobilizujemy

Wyruszyliśmy z Cieszyna, czas trwania podróży - dwa tygodnie.

Skład ekipy, dwie dorosłe osoby + 6 latek i 1,5 latka 

Przyczepa Beyerland 390-D rocznik 1997, DMC 1000kg, zakupiona za pośrednictwem forum w styczniu 2017.

 

Etap 1 - W drodze do Włoch (ok 930 km) 

 

 

[gusia-s]

No widzę docelowo w pierwszym odcinku Punta Sabioni, czyli naszą majówkową bazę

Pośledzę

Liczę, że poza foto coś skrobniesz

 

[NieKumaty]

Uwielbiam tą trase , aż chce się jechać , nie ma takiej nudy jak  na a4 . 

Zapodawaj foty , bo zaczyna się ciekawie.

 

[dudek_t]

Dziękuje! Uwielbiam zdjęcia z trasy! 

[maarec]

fajne macie położenie startowe, aż się prosi na dłuższy weekend skoczyć w okolice Wenecji czy na Istrię. Teraz kiedy udało nam się zrobić pierwszy raz z ogonem 900km w 1 dzień, takie wyjazdy wydają się być bardziej realne. Niech mi tylko wybudują A1 na południe (do węzła mam 3km).... i czas przejazdu będzie bardzo przyzwoity.

Co w związku z tym ? dawaj no tą relację, uwielbiam fotki, dużo fotek i czasem jeszcze jakiś opis gdzie zrobione

[werbus]

Dziękuję za Wasz odzew

 

Wyjeżdżając z domu, Wenecja nie była na naszej liście...

Dopiero będąc na jej wysokości, zdecydowaliśmy się jednak poszukać jakiegoś kempingu i poświęcić jeden dzień na jej zwiedzanie.

Szybkie rozeznanie i spędzamy kolejne dwa noclegi na kempingu Miramare (www.camping-miramare.it), zlokalizowanym w Punta Sabbioni.

I to jest to co w podróżowaniu z przyczepką, najbardziej nam się podoba - niezależność i brak konieczności planowania?

 

 

Kemping Miramare, zlokalizowany jest w bliskim sąsiedztwie przystanku tramwajów wodnych. Spacerem to około 10 minut drogi.

 

Szybki zakup biletów i już możemy wchodzić na pokład....

 

I po około pół godzinnym rejsie, naszym oczom ukazuje się Wenecja ?

 

W końcu nasze stopy, dotykają Wenecji

 

Urzekł nas, poniższy sposób transportu przesyłek kurierskich ?

 

Jak się odnaleźć w tych uliczkach i na mapie nie widząc punktów odniesienia

 

A obiad, umilała nam muzyka na żywo ?

 

A po obiedzie, nastąpił dalszy ciąg zwiedzania

 

I w świetle zachodzącego słońca powrót na kemping i krótka wycieczka na plażę...

 

Klaudusi i Kacperkowi nad morze wyraźnie się nie śpieszyło...

 

Więc wycieczkę musieliśmy niestety skrócić i do plaży nie dotarliśmy...

 

Następnego dnia rano, na sąsiedniej parceli... powitała nas młodsza siostra naszej przyczepki? 

 

A my, spakowaliśmy się i ruszyliśmy w naszą dalszą podróż ?