Pierzasty Posted December 12, 2017 (edited) Taa ...Ja to już tego czytać nie mogę Ale z żalu, że miałem to na wyciągnięcie ręki Teraz, to nie wiem kiedy ja tam pojadę. Już nie wspomnę, że Ty byś nam wszystko "pokazała palcem"To co tam? ... może zaraz po Nowym Roku ... puki światełka świecą hmm Może być. Nie wiem czy 6-tego nie będzie jakichś ciekawych imprez na Trzech Króli Edited December 12, 2017 by Pierzasty (see edit history) Quote Share this post Link to post Share on other sites
gusia-s Posted December 12, 2017 Ale z żalu, że miałem to na wyciągnięcie ręki Teraz, to nie wiem kiedy ja tam pojadę. Już nie wspomnę, że Ty byś nam wszystko "pokazała palcem" Może być. Nie wiem czy 6-tego nie będzie jakichś ciekawych imprez na Trzech Króli Pojedziesz, pojedziesz ... to nie tak daleko Będziesz już miał kawę na ławę wyłożoną A 6-ego może być Quote Share this post Link to post Share on other sites
Pierzasty Posted December 12, 2017 Pojedziesz, pojedziesz ... to nie tak daleko Będziesz już miał kawę na ławę wyłożoną Jest ten problem Gusia, że ta strona Adriatyku mnie za mocno nie ciągnie. A do samej Wenecji trudno będzie mi się zdecydować, mimo że z Twojej relacji, to bajkowe miejsce, trochę oderewne od rzeczywistości. A sama wiesz jak to "miałem blisko". Quote Share this post Link to post Share on other sites
gusia-s Posted December 12, 2017 Jest ten problem Gusia, że ta strona Adriatyku mnie za mocno nie ciągnie. A do samej Wenecji trudno będzie mi się zdecydować, mimo że z Twojej relacji, to bajkowe miejsce, trochę oderewne od rzeczywistości. A sama wiesz jak to "miałem blisko". Sam Adriatyk też wolę zdecydowanie z drugiej strony A odległość ... no fakt, miałeś w tym czasie bliżej niż z Warszawy do Międzyzdrojów. Ja wiedziałam, że też nam będzie trudno zrobić Wenecję w drodze do np. Chorwacji dlatego zrobiliśmy to w ten sposób ... czyli wyjazd dedykowany. Każdy ma swoje zdanie na ten temat ale... wiem, że wpaść 1x do Wenecji na kilka godzin to absolutnie nie to Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz, o północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze z raz To jest to i tak chcę Quote Share this post Link to post Share on other sites
gusia-s Posted December 12, 2017 popłynęli zobaczymy dokąd dotrą Póki co dopłynęliśmy na Piazzale Roma czyli na koniec lub początek (zależy, od której strony się patrzy ) Grand Canal Cd. Dzień 3 – 2.05.2017 wtorek Zbaczamy nieco z utartych szlaków trafiając na jakże niezwykłą codzienność Czy to nadal Wenecja? Chyba jednak na szczęście tak kanał, mostek i zabytek, czyli wszystkie atrybuty tego miasta na wodzie Marta na przystanku S. Marta Mieliśmy zamiar z niego ruszyć dalej Kanałem Giudecca, który to jest dużo szerszy i głębszy od Grand Canal ale jest o wiele krótszy bo nie ma nawet 1 km. Grand Canal to przy nim taki owsik i powinien się nazywać Long a nie Grand Z siatki połączeń wynikało bowiem, że z S. Marta startują co najmniej 3 linie vaporetto . Niestety, okazało się, że przystanek jest nieczynny Nie wiemy dlaczego – wejście odgradza zardzewiały łańcuch, co znaczy, że nie zamknęli go ani wczoraj ani tydzień temu. Podejrzewam, że przystanek może być czynny tylko w sezonie. Z Punta S. też jest więcej numerków vaporetto ale właśnie poza sezonem nie kursują. Trudno, Kanałem Giudecca chwilowo nie popłyniemy, tymczasem idziemy na najbliższej położony przystanek. Mijamy kolejny kościółek tym razem Imienia Jezus. Zauważam drobne detale przypominające gdzie się znajdujemy Po chwili docieramy ponownie do Piazzale Roma. Cdn. … Quote Share this post Link to post Share on other sites
gusia-s Posted December 13, 2017 Cd. Dzień 3 – 2.05.2017 wtorek Ponownie przemierzamy Grand Canal ale tym razem linią nr 2. Niby trasa ta sama ale zauważam, że vaporetto nie zatrzymuje się na wszystkich przystankach, które mijamy. Przepływamy znów pod Ponte degli Scalzi (Most Karmelitów Bosych). Na pokładzie czujemy się jak we własnym kraju … tylko widoki inne Filmik wszystko wyjaśnia … to nie nasze głosy Mogę tak pływać w tę i z powrotem Zastanawiam się jak to jest tak mieszkać sobie przy brzegu takiego kanału. Spoglądać na niego przez okno o różnych porach roku, rankiem odsłaniać rolety hmmm Tu by można zrobić skok w bok ale mniejszym pływadełkiem Palazzo Fontana i nieco orientalny Ca 'd'Oro, ponoć pierwotnie niektóre części fasady były pokryte złotem. Po przeciwnej stronie pojawia się targ, to znak, że za chwilę będzie wcześniej zapamiętany przystanek Rialto Merkato, na którym obiecaliśmy sobie wysiąść. A tu niespodzianka, mijamy przystanek bez zatrzymywania yyyy No jak to to tak Cdn… Quote Share this post Link to post Share on other sites
Pierzasty Posted December 13, 2017 No ładnie Was zrobili w bambuko Quote Share this post Link to post Share on other sites
gusia-s Posted December 13, 2017 No ładnie Was zrobili w bambuko Nie ze mną te numery, Brunner Quote Share this post Link to post Share on other sites
gusia-s Posted December 14, 2017 Cd. Dzień 3 – 2.05.2017 wtorek Na szczęście tuż za mostem Rialto jest kolejny przystanek tyle, że po drugiej stronie kanału. Wyskakujemy na ląd Pierwotnie Rialto był mostem pontonowym osadzonym na barkach. W połowie XIII w. wzniesiono pierwszą zwodzoną drewnianą konstrukcję, która służyła aż 60 lat do czasu poważnych uszkodzeń powstałych podczas walk powstańczych. Most został odbudowany, lecz nadal był drewniany. Zawalił się co najmniej 3 razy pod zbyt dużym ciężarem ludzi obserwujących różnego rodzaju uroczystości. Wreszcie podjęto decyzję o wzniesieniu mostu z kamienia. Budowa zajęła 3 lata, aż w końcu powstał masywny i majestatyczny Rialto Obecnie Rialto ma 44 m długości i 22 m. szerokości. Aby dostać się na targ musimy przejść przez most, choć właściwszym byłoby określenie przecisnąć się Na most prowadzą schody biegnące po zewnętrznych krańcach i przez środek, który od zewnętrznych schodów oddziela szereg sklepików z biżuterią i różnego rodzaju pamiątkami. Przyszliśmy stamtąd Na moście z trudem idzie się dopchać do zewnętrznej kamiennej barierki ale jakoś mi się udaje Widoczek w kierunku Placu św. Marka. W dole po lewej przystanek, na którym wysiedliśmy. I w kierunku przeciwnym. Schodzimy na drugą stronę. W tle kościół San Giacomo di Rialto (Kościół św. Jakuba Apostoła w Rialto) – najstarszy kościół w mieście. Widok na fasadę kościoła, przed którym znajduje się niewielki placyk, niewątpliwie pełniący rolę rynku. Kościół został poświęcony kupcom, o czym świadczyć może napis znajdujący się na zewnętrznej ścianie absydy „kupcy mają być uczciwi w swoich interesach i dokładni w ważeniu”. Bardzo to mądre przesłanie Wokół placu pod arkadami mieści się mnóstwo straganów, sklepików i snack barów, w których można kupić różnego rodzaju przekąski oraz wino sprzedawane na kieliszki. Mikrusie kanapeczki w cenie 1,5 eu a kieliszek wina 2,5-3 eu. Fotki z sieci bo przyznam, że trochę się wstydziłam pchać tak z aparatem między ludzi przy ladach Pod arkadami przechodzimy na właściwy targ widziany z Grand Canal. Niestety, jest już zbyt późno – ok. 14 ej i większość kramików jest już zwinięta a pozostali się właśnie pakują . Przeważają stoiska owocowo-warzywne. Tu też są snack bary. Po zapachu stwierdzam, że o wcześniejszej porze były tu zapewne jakieś rybki i inne morskie stwory. Szkoda, że się spóźniliśmy Są tu też sklepy mięsne i wędliniarskie z tymi ich dojrzewającymi wędlinkami . Można również nabyć sery. Cały ten obszar handlowy zaznaczyłam na mapce, lecz trzeba być tam dużo wcześniej niż my. Rzutem na taśmę udaje nam się poczynić jeszcze drobne zakupy spożywcze, którymi będziemy się delektować po powrocie na kemping Cdn… Quote Share this post Link to post Share on other sites
gusia-s Posted December 15, 2017 Most Rialto można obserwować online o każdej porze dnia i nocy i to w bardzo dobrym przekazie na żywo Riva prowadząca do placu św. Marka. Widoczny na pierwszym planie przystanek to San Zaccaria A, na który przybiliśmy z Punta S. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Pierzasty Posted December 15, 2017 Piknie teraz wieczorem Quote Share this post Link to post Share on other sites
gusia-s Posted December 15, 2017 Piknie teraz wieczorem Wenecja wieczorem jest piękna ale tylko w newralgicznych miejscach, czyli wzdłuż kanału - wystarczy krok w bok a ciemno jak w ... i to wcale nie o zbyt późnej porze, o czym dane nam było się przekonać . Quote Share this post Link to post Share on other sites
gusia-s Posted December 15, 2017 Cd. Dzień 3 – 2.05.2017 wtorek Ruszamy ponownie 2-ką. To już nasz 4 kurs w dniu dzisiejszym Płynąc vaporetto, można zająć miejsca siedzące pod zadaszonym pokładem i gapić się przez okna albo zająć miejsca stojące w tzw. przejściu i te wolę Po pierwsze jest tu przewiew a po drugie można sobie chodzić z burty na burtę i podziwiać raz jedną a raz drugą stronę, oczywiście gdy nie ma tłumów . Niektóre vaporetto są piętrowe jak np. ten, który kursuje na trasie Punta S. - Wenecja, jeszcze inne mają po kilka miejsc siedzących na dziobie. Po Grand Canale kursują tylko te jednopokładowe. Płyniemy Mijamy Palazzo Bembo datowany na XV w. – należał do weneckiej arystokratycznej rodziny Bembo. Był miejscem narodzin Pietro Bembo (1470-1547), weneckiego uczonego, poety, teoretyka literatury i kardynała. Dziś jest miejscem dla sztuki, kultury i edukacji. Odbywa się w nim wiele wystaw i różnych wydarzeń kulturalnych. Część pałacu przeznaczono na hotel. Palazzo Mocenigo Casa Nuova wyróżnia się granatowymi roletami w oknach i masywnymi rzeźbami na fasadzie. Jest jednym z czterech pałaców należących do kompleksu Mocenigo. Kolejne trzy sąsiadują z nim bezpośrednio. Tuż za nim dwa bliźniacze budynki to Palazzo Mocenigo detto "il Nero" a jeszcze następny to Palazzo Mocenigo Casa Vecchia . Oczywiście kompleks należał do bardzo arystokratycznej rodziny Mocenigo, z której wywodziło się aż 7 Dożów - fiu fiu. Wchodzimy w ostry zakręt Na samym rogu ogromna budowla Ca' Foscari i tuż obok, nieco niższy Palazzo Giustinian. Są do siebie uderzająco podobne. Początkowo, prawo do używania nazwy pałac przysługiwało wyłącznie Pałacowi Dożów. Rezydencje arystokratów czy bogatych kupców nosiły nazwę Casa – w skrócie Ca’ ,,, i dalej zazwyczaj nazwisko rodu. Niektóre z nich do dziś tak się zwą a inne przyjęły określenie pałacu. Oba budynki należały do jednego rodu, niższy jest nadal własnością prywatną, ale ta wyższa część została sprzedana w XIX w. i obecnie jest częścią University Ca” Foscari w Wenecji, który w przyszłym roku będzie obchodził 150 lecie powstania. Rocznie kształci się tu 4 tyś. studentów. Jak tu się skupić na nauce w takiej auli??? Nie sposób wspomnieć o wszystkich pałacach znajdujących się przy Grand Canal gdyż są one rozmieszczone dosłownie jeden przy drugim . Ponownie mijamy dziwną rzeźbę przy Palazzo Grassi, o którym już wspominałam. Zbliżamy się do mostu Accademia, a to oznacza, że już za chwile wyjdziemy z kanału. Wyłania się Bazylika Santa Maria Della Salute, czyli Bazylika Zdrowia. Przed nami przystań gondoli. Nieuchronnie zbliżamy się do placu św. Marka. Z prawej mijamy maleńką wysepkę San Georgio, która leży na wprost pl. Św. Marka. Jeszcze rzut okiem za siebie I wysiadka Można by rzec ... kanał przemierzony w obie strony Cdn…. Quote Share this post Link to post Share on other sites
gusia-s Posted December 16, 2017 Dzień bez odcinka, dniem straconym no więc lecimy dalej Cd. Dzień 3 – 2.05.2017 wtorek Ponownie mijamy plac św. Marka … ludzi nie ubyło, wręcz przybyło Nie będę nikomu fleszem po oczach strzelać . Idziemy dalej. Na gondole jakoś nie ma chętnych No tanio nie jest Tuptamy i pływamy już od 5 godzin i czujemy lekkie zmęczenie . Po szybkiej naradzie postanawiamy, że na dziś wystarczy i wracamy na kemping, tym bardziej, że poczyniliśmy na targu niewielkie ale jednak zakupy. Kierujemy się zatem na przystanek . Chwilę przystajemy jeszcze raz rzucić okiem na Most Westchnień. Pomnik Wiktora Emanuela II – pierwszego króla Zjednoczonych Włoch. Tu nie można wpływać ale wypływać chyba tak, w kanale coś tam parkuje Na vaporetto czekamy jedynie chwilkę i już jesteśmy na pokładzie Z pokładu można złapać niezłe kadry Prujemy na przód, całkiem szybko oddalając się od brzegu San Georgio z innej perspektywy. Pale wyznaczające szlaki wodne. Międzylądowanie w Lido Słoneczko pięknie świeci w związku z czym woda nabrała niesamowitej barwy Żegnamy Lido, to jego północno-zachodni skrawek. Z zazdrością spoglądam na to pływadełko, wtedy jeszcze nie wiedziałam, że za kilka dni będę na liście załogi wrześniowego rejsu Adriatic Adventure I tak, 5-tym w dniu dzisiejszym kursem, docieramy do Punta Sabbioni. Bez 2,5 eu 3 dobowa karta się zwróciła a jeszcze mamy 2 dni pływania Zaglądamy na stragany. Z zakupami się jednak wstrzymujemy. Pogoda się zrobiła żyleta . Warto złapać trochę witaminki D i dać odpocząć nóżkom w oczekiwaniu na , popijając małe co nieco Skoro jesteśmy we Włoszech to chyba oczywiste, że schabowy będzie nie na miejscu Korzystamy z lokalnych produktów Ale to jeszcze nie koniec dnia Cdn… Quote Share this post Link to post Share on other sites
gusia-s Posted December 17, 2017 Dzień bez odcinka, dniem straconym no więc ... Cd. Dzień 3 – 2.05.2017 wtorek Wieczorkiem idziemy nad morze, na naszą najbliższą plażę posłuchać szumu fal, pogrzebać nogą w piachu i … opróżnić kolejną butel w romantycznym otoczeniu Okazuje się, że w ciągu dnia plaża została uprzątnięta z wyrzuconych przez morze kilogramów czarnych wodorostów, które jednak bardzo ją szpeciły. Na razie zostały zgarnięte na kupki. Tylko gdzie niegdzie jeszcze coś zostało. Nad samym brzegiem dość mocno wieje i jest troszkę chłodno. Uciekamy na wydmy. Jest tu o wiele spokojniej i cieplej jednak Po 20 - ej robi się jeszcze chłodniej więc wracamy na kemping. Nad Wenecją podejrzane chmurki Wracamy już po ciemku Zaglądamy po drodze na kemping Miramare. Na kempingu stoi kilka przyczep i kamperów ale nadal pozostaje mnóstwo miejsca. Są też niewielkie baseny. Bar przy basenie. Alejka wyjazdowa. Po prawej sklepik. Ale tu mają galony - 5l Widać to towar pierwszej potrzeby My też jeszcze mamy u siebie zapas … Zanim padniemy po długim i ciężkim dniu, jeszcze smakujemy lokalnych przysmaków zakupionych na targu w Wenecji Aż w końcu padamy po długim dniu Cdn… Quote Share this post Link to post Share on other sites