Skocz do zawartości

Czy gotujecie w swoich przyczepach?


szary11

Rekomendowane odpowiedzi

Podeslijcie mi ze 2-3 linki do takich kempingow bo moze ja nie wiem o czym piszecie. Kiedys specjalnie podjade i zerkne jak to wyglada, a moze mam szczescie i jeszcze nigdy nie trafilem na taki.

Tylko takie w PL bo na zagranice nie jezdze ale tam slysze sa glownie kulturalni Niemcy wiec niewiele zobacze.

 

Troche sie drocze w temacie ale na powaznie jakos mnie az drastyczny problem jaki opisuje wiekszosc z Was nigdy nie dotknal.

Grila ktos tam rozpalal ale te kilka minut dalem rade wytrzymac ;).

 

Strusiu :) ... jako że droczenie się jest cechą ludzi inteligentnych, podejmę się zadania i poszukam odpowiedzi.

 

- nie jest to kwestia konkretnego kempingu a raczej ludzi i ich zwyczajów którzy akurat na takim czy siakim kempingu są ...

- być może też, skoro nie przeszkadza ci dym przykempingowych grillów to po prostu ich nie zauważasz ?

- a być może (i tu ja się podroczę) może sam rozpalasz takie ogniska ze dym innych nie ma szans się przedrzeć do Ciebie ? ;)

 

ps.

nadal żartem ... może warto wybrać się na jakiś kemping zachodni żeby zobaczyć jak może takie cóś działać, jakie panują zwyczaje (np. cisza) , jak naprawdę zachwowuja się Niemcy i wtedy zrewidować choć częściowo swój pogląd na to co "u nas" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 231
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Tak zupełnie ogólnie, w odniesieniu do całej dyskusji.

Większość osób tu pisze, jak coraz bardziej uciążliwe na kempingach jest to,  tamto i owo - rozumiem, OK.

Sam również mógłbym dać mnóstwo podobnych przykładów.
Rozumiem też, że osoby tak piszące stanowią "większość" przebywających na owych kempingach, ale teraz tak się zastanawiam :hmm:
Kto jeździ na te kempingi i na nich "smrodzi", skoro prawie wszyscy są tacy "poprawni" ...
Jeśli ci "niepoprawni", to pojedyncze przypadki, to nie powinny aż tak bardzo przeszkadzać, bo nie są nagminne, ewentualnie można je zawsze jakoś utemperować, ale jeśli jednak jest to już pewnego rodzaju "plagą", to mogło by oznaczać, że "poprawni" są coraz częściej w mniejszości.
Tylko teraz rodzi się kolejna wątpliwość: skoro normą na ogół są zachowania bardziej powszechne, to jak ustosunkować się do opisywanych uciążliwości, które w/g przedstawionych tu opinii, takimi powszechnymi właśnie się stają?
Myślę, że wybierając karawaningowe wakacje, świadomie godzimy się na obcowanie z różnymi zachowaniami i charakterystyczne "klimaty", dobrze jeśli mieszczą się w granicach normy, tylko, czy normą wkrótce nie będzie to, o czym czytamy w tym temacie.

Przypuszczam, że wybierając miejsca pobytu, kierujemy się różnymi kryteriami, m.in. bierzemy pod uwagę różne uciążliwości, z którymi możemy się w owych miejscach zetknąć. Jadąc miejskim środkiem komunikacji, trudno raczej mieć pretensje o to, że z jednej strony stoi ktoś, kto wylał na siebie flakon wody kolońskiej, a z drugiej, siedzi ktoś, kto nie mył się chyba od roku.  Gdybym jednak wynajął taksówkę, to zmienia się postać rzeczy. Wybierając środek lokomocji, świadomie decyduję się na mogący wystąpić pewien dyskomfort. Podobnie jest chyba w karawaningu - miejsce pobytu i otoczenie wybieramy sobie sami, mając chyba świadomość, z czym można się zetknąć  :hmm:

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trafiłeś chyba w sedno problemu ... czym jest karawaning?

dla jednych to będzie cisza i spokój a dla innych możliwość zabawy w gronie znajomych przy paru piwach ale dla jeszcze innych będzie to picie i śpiewy do białego rana bo przecież są wakacje a wakacje właśnie po to są ... a jak się nie podoba to trzeba w domu zostać . czyż nie ?

Rozumiem z tego co napisałeś ze przyzwalasz na "pewne" niegodności bo to "karawaning" (jazda autobusem) a komu się nie podoba to hyc do hotelu (taksi).

no nie wiem ... trochę to karkołomne :)

były kiedyś takie ogólnie przyjęte zasady których się ludzie trzymali np. cisza nocna ... teraz to przecież śmiech tylko wzbudza gdy próbujesz kogoś kulturalnie poprosić by tak delikatniej o 80db bo twoje dzieci nie mogą spać ...

ale potem przyszło "róbta co chceta" i wyrosło pokolenie ludzi "mi wolno / mi się należy"


dodam coś zebym nie został zle zrozumiany :) Oczywiscie nie zarzucam ani Krzysztofowi ani Strusiowi (przepraszam nie znam imienia) ze tak właśnie się zachowują ...

pisze o tym wszystkim z takim rozżaleniem bo jestem świeżo po wakacjach - pierwszych wakacjach w PL z przyczepą.

i powiem ze spotkałem się "tu" z takimi sytuacjami których nie doświadczyłem na wcześniejszych poza granicami ...

 

darcie ryjów do rana, właśnie grillowanie cepa w cepę, okupowanie pryszniców - bo za darmo (a to ze wyczerpię całą wodę to już nie mój problem)

zostawianie chlewu na zmywaku a o toaletach to już nie wspomnę ...

 

takie pozakarawaningowe zachowania jak pokazywane w tv odgradzanie się parawanami które przynosimy o 7 rano żeby "zaklepać" sobie najlepsze miejsce to też chyba nasza specjalność ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasza rodzinka właśnie spędza pierwsze wakacje w przyczepie, więc doświadczenie niewielkie. Ale akurat grillowanie juz nam podokuczalo. Drugi kemping, jaki odwiedzilismy to 69 na wyspie sobiszewskiej. Rodzinnie, zupelnie cicho po 22.00, mimo ze kemping spory. Wspanialy sosnowy las, ale jego zapach czuc bylo tylko pozna noca i wczesnym rankiem. W pozostalym czasie kemping wypelnialy dymy grillowe. Nie chodzi mi o nieladny zapach, bo to kwestia gustu. Mamy obsesje zdrowotna, bo nasze dziecko choruje onkologicznie. A wiadomo, albo niewiadomo, grill weglowy to prosta metoda na wzbogacenie miesa w szereg kancerogennych zwiazkow. Wdychany tez raczej nie sluzy zdrowiu, a tam az szczypalo w oczy. Nas to zaskoczylo, bo nie spodziewalismy sie sie skali tego zjawiska. Wykombinowalismy karawaning jako sposob na przebywanie na lonie przyrody, w zdrowym srodowisku, poza aglomeracjami. A tu zycie weryfikuje ten sielski obrazek. W sensie, ze trzeba sie bardziej postarac, by tak wlasnie bylo.

 

Kolejny kemping, pole lesne w Debkach, ogladnelismy dokladniej pod katem grillujacych wybierajac miejsce parkowania. Wprawdzie mamy kilometr po wode i do sanitariatow, ale w najlblizszym sasiedztwie w miare bezdymnie. Wniosek mamy osobisty taki, ze trzeba przejsc sie po polu przed wjazdem na nie. Przy okazji w miare mozna przewidziec, gdzie beda imprezy nocne, a gdzie raczej spokoj. Choc jasne, ze sasiedztwo sie moze zmienic w trakcie. Nie zawsze jest tez wybor. Ale coz, nie znam miejsc na dziko w sosnowym lesie blisko baltyckiej plazy, a to bylby dla nas ideal. O ile rozwiazalbym problem wody, ale to juz za daleki temat od gotowania. Wybaczcie brak polskich znakow i inne niedoskonalosci wspisu, ale wzialem na urlop starego, upierdliwego lapka po reanimacji.

Edytowane przez miodziomiodzio (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trafiłeś chyba w sedno problemu ... czym jest karawaning?

dla jednych to będzie cisza i spokój a dla innych możliwość zabawy w gronie znajomych przy paru piwach ale dla jeszcze innych będzie to picie i śpiewy do białego rana bo przecież są wakacje a wakacje właśnie po to są ... a jak się nie podoba to trzeba w domu zostać . czyż nie ?

Rozumiem z tego co napisałeś ze przyzwalasz na "pewne" niegodności bo to "karawaning" (jazda autobusem) a komu się nie podoba to hyc do hotelu (taksi).

no nie wiem ... trochę to karkołomne :)

były kiedyś takie ogólnie przyjęte zasady których się ludzie trzymali np. cisza nocna ... teraz to przecież śmiech tylko wzbudza gdy próbujesz kogoś kulturalnie poprosić by tak delikatniej o 80db bo twoje dzieci nie mogą spać ...

ale potem przyszło "róbta co chceta" i wyrosło pokolenie ludzi "mi wolno / mi się należy"

dodam coś zebym nie został zle zrozumiany :) Oczywiscie nie zarzucam ani Krzysztofowi ani Strusiowi (przepraszam nie znam imienia) ze tak właśnie się zachowują ...

pisze o tym wszystkim z takim rozżaleniem bo jestem świeżo po wakacjach - pierwszych wakacjach w PL z przyczepą.

i powiem ze spotkałem się "tu" z takimi sytuacjami których nie doświadczyłem na wcześniejszych poza granicami ...

darcie ryjów do rana, właśnie grillowanie cepa w cepę, okupowanie pryszniców - bo za darmo (a to ze wyczerpię całą wodę to już nie mój problem)

zostawianie chlewu na zmywaku a o toaletach to już nie wspomnę ...

takie pozakarawaningowe zachowania jak pokazywane w tv odgradzanie się parawanami które przynosimy o 7 rano żeby "zaklepać" sobie najlepsze miejsce to też chyba nasza specjalność ...

 

No, nie do końca mnie zrozumiałeś. Nie uogólniam wszelkich niedogodności i zachowań, z którymi się spotykamy, aby nie zbaczać z tematu. Temat jest o gotowaniu, więc nie śpiewy, nocną ciszę, i krzyki przy piwie do białego rana miałem na myśli, a jedynie wszechobecne grilowanie, kociołki, zapachy smażonych ryb, czy nawet gotowanych obiadów w przyczepach itp. Jak zostało tu wykazane, nawet te "niewinne" czynności mogą być przez innych odbierane, jako uciążliwe, zwłaszcza robione bezmyślnie. W wielu przypadkach, na zapachy przygotowywanych posiłków nie mamy jednak wpływu i lecą tam, gdzie wiatr zawieje.

Chciałem jedynie wykazać, że jadąc na ogólnie dostępny kemping, musimy liczyć się z takimi aspektami, jak i ze spotkaniem tam ludzi diametralnie różnego pokroju.

Niestety, ale w wielu przypadkach trzeba, a nawet wypada dla własnego spokoju, przymknąć oko na pewne drobiazgi, choćby dlatego, aby po zbędnej i nie przynoszącej rezultatów dyskusji, nie pozostać tym jedynym z zepsutym humorem i poczuciem bezsilności.

Choć nie zawsze nam to odpowiada, to ze wspomnianych powodów, z kempingu takich osób nie wyprosimy. Tak, jak nie wyprosimy z autobusu osoby zlanej flakonem perfum, których zapachu wręcz nie znosimy. To nie oznacza, że w przykładowym autobusie powinniśmy mieć skrupuły w stosunku do zachowań łobuzów, pijaków, prostaków itp. maści osobników. Nie mówię, że trzeba szukać hotelu, jeśli pobyt na kempingu z jakichś względów nam się nie podoba (pobyt w hotelu też niesie ze sobą pewne utrudnienia), ale wybierając kemping, z pewnymi sytuacjami liczyć się trzeba, bo panami samych siebie jesteśmy wyłącznie biwakując gdzieś "na dziko".

Co do przestrzegania ogólnych zasad i międzyludzkich  norm współżycia - pełna zgoda, to nie podlega dyskusji.

W zasadzie, każdy kemping posiada chyba regulamin. Jeśli coś jest w nim ujęte, jako niedopuszczalne, to będąc na takim kempingu, mamy prawo domagać się respektowania takich zaleceń, jeśli jednak cokolwiek się dzieje, a w regulaminie nie widnieje, nie określają tego również ogólnie przyjęte normy, to trudno mieć o to pretensje tylko dlatego, że nam to nie pasuje. Sytuacji może być mnóstwo, a od nich i od naszej oceny będzie zależało, jak bardzo jest to dla nas akceptowalne lub wręcz przeciwnie.

IMHO

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cicik, nie zacytuje bo tego z fona nie umiem ;).

Spoko luz, ja sie nie gniewam i zart rozumiem :).

A tak w ogole to Piotrek jestem.

 

Co do wpisu, kiedys grila nie dotykalem, jak i innych rzeczy w kuchni poza szklanka i czajnikiem bezprzewodowym :).

Potem sie uczylem rozpalac grila ale to w domu po cepki nie mialem i rzeczywiscie bylo ciezko, rozpalka kupowana w cysternach bo inaczej nie szlo.

Nastal w koncu pierwszy sezon z cepka i nauka, ze szybko, sprawnie, bez wysilku i bez dymu grila mozna rozpalic malenka kostka rozpalki uzywajac komina do rozpalania grila.

Zobaczylem taki u kolegi na kempie, kupilem swoj i problem ustal (tak licze).

Teraz juz sam pokazuje taki i wielu ogladajacych juz taki nabylo jak zobaczylo jakie to ustrojstwo sprytne jest.

 

Krzyska tez rozumiem i Was rowniez, bo moze byc ktos kto nie umie a moze byc i Janusz.

 

W tym wszystkim zdziwiony jestem tylko skala o jakiej piszecie i moim wyjatkowym szczesciem ze ja jeszcze na taki kemp nie trafilem a za mna juz 47 roznych wyjazdow (moze za malo, kto wie).

 

A co do Niemcow, nawet nie wiesz jak oni sie zachowuja na codzien w knajpach, barach i plazach "na jeden dzien z kocykiem".

Troche tam mieszkalem, firme prowadzilem (ale wybieralem za sercem - Aneta, nie szmalem) i to co widzialem naprawde w niewielkim stopniu odbiega od tego co my widzimy u Nas.

Jasne, trzezwej choloty duzo mniej ale daj im troszke wiecej %%, panie, jak spiewal Wisniewski: zadnych granic, naprawde.

 

A i dziekuje za podjecie wyzwania, milo poczytac.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do niemców to troche wiem bo ze śląska jestem i 3/4 rodziny tam mieszka (i to takiej sprzed `89 roku) :) i często tam jeżdżę.

natomiast co do ich zachowania na kempingach - to z mojego doświadczenia (a może miałem po prostu szczęście)

pełna kultura - ordnung muss sein ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak mam grila rozpalić i wiem że sąsiedzi blisko to idę i się pytam czy nie będzie im przeszkadzał tak z grzeczności a  z drugiej strony jeść coś trzeba na kempingach i nie ma się co oszukiwać że grilowanie idzie w parze z karawaningiem no chyba że się mylę... :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie się nie mylisz. Dlatego takie typy jak ja, co nie chca wdychac dymu, musza chyba zglebic temat dzikiego karawaningu. Ewentualnie szukac bardziej kameralnych miejsc cywilizowanych.

Edytowane przez miodziomiodzio (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... to głownie o grile węglowe chodzi, z nimi jest problem, a jakoś wyjątkowo popularne są chyba głównie w Polsce. Czemu to takie popularne u nas ? 25 lat temu byłem w Kanadzie. Przed każdym domkiem stał grill gazowy, po pracy wrzucało się na niego steki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo grila to trzeba umieć rozpalić i później tylko chodzi o utrzymanie temeratury a cały smród i mało przyjemny zapach to zasługa nie odpowiedniej rozpalki w płynie na bazie nafty, onezawsze śmierdzą i później potrawy z grila również mało przyjemnie pachną, grunt to dobra podpalka i odpowiednie miejsce do palenia grilla, my zawsze pytamy sąsiadów czy przypadkiem nie mają nic do zrobienia na grillu bo po co rozpalić 3-4 na raz jak można jeden a przy okazji jaka integracja przy :piwo:

Edytowane przez jarobaro (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzyska tez rozumiem i Was rowniez, bo moze byc ktos kto nie umie a moze byc i Janusz.

 

... ale ja nie pisałem o sobie, o czym wspomniałem już na samym wstępie :skromny: :

Tak zupełnie ogólnie, w odniesieniu do całej dyskusji.

 

 

Gdy jadę na jakiś kemping, to zdaję sobie sprawę, z czym mogę się na nim spotkać i sprawy typu zapach grilla itp. raczej mi nie przeszkadzają, no chyba, że ktoś postanowi przyjść z tym urządzeniem prosto pod moje drzwi, jednak dotąd nigdy coś takiego się nie wydarzyło. Poza tym, nigdy nie zatrzymuję się na jakimś kempingu, zanim nie przejdę się po nim i dokładnie wszystkiego nie obejrzę (również pod kątem ewentualnego grillowania).

Z moich obserwacji wynika, że większość osób używających tego typu sprzętów, rzadko kiedy gdzieś je chowa, a zatem stoją na ogół w bliskości przyczepy. Przy takim stanie rzeczy, nie jest trudno się zorientować, w którym miejscu wybrać "swój" kawałek kempingu, aby prawdopodobieństwo obcowania z czyimś grillem było znikome. Jadąc na kemping, gdzie przebywa duża grupa ludzi, trudno się spodziewać, że każdy będzie wchodził do przyczepy wyłącznie na nocleg lub wszystko robił wewnątrz. W czasie, gdy się jest w przyczepie, ten kawałek wynajętej parceli służy również do spędzania czasu na świeżym powietrzu. Jedni tylko siedzą przed przyczepą i delektują się dobrą pogodą, inni czytają jakąś książkę, a jeszcze inni chcą coś upichcić.

Oczywiście rozumiem osoby, którym opisane sytuacje mogą przeszkadzać i to z powodów, które komuś innemu mogłyby nawet nie przyjść do głowy, jednak na kempingu nigdy nie jesteśmy sami, dlatego jadąc w takie miejsce, nie otrzymamy całkiem intymnych warunków. Zapachy unoszące się wokół nie powinny być w takich miejscach zaskoczeniem i należy mieć tego świadomość. Jeśli grilla nie zrobimy na balkonie, pod blokiem lub w parku, co jest przecież zrozumiałe, to w takim razie gdzie, jeśli nie podczas wakacji, będąc np. na kempingu.  :hmm: 

Aby ktoś mi nie zarzucił, że piszę tak dlatego, ponieważ jestem zagorzałym "grillowiczem" ;) ,  to od razu wyjaśniam, że z grilla korzystam najwyżej dwa, może trzy razy w roku, a gdy chcę mieć bardziej swobodne lub kameralne warunki pobytu, to po prostu wybieram inny okres podróży, inne miejsca lub nawet tzw. biwakowanie "na dziko". Zresztą chyba każdy ma na to własne, sprawdzone sposoby.

 

PS

Jak już Koledzy pisali, na kempingach można się spotkać z dużo większymi "problemami", niż zapachy potraw, które nawiasem mówiąc, nie należą przecież do grupy przykrych, bo np. z szambem lub kloaką nie można ich równać. :rolleyes:

IMHO

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

temat schodzi z "problemu" grillowania na inne - poważniejsze - bo tak jakoś często sie zdarza są one ze sobą powiązane.

najpierw grill potem harnaś potem stolicznaja i balety do rana. (tak tak wiem generalizuje :) )

ps.

w sumie to nie wiem czy cieszyć sie czy smucić z Waszych wpisów...

juz myslałem ze jestem jakiś przewrażliwiony i moje obserwacje tego co dzieje sie na PL kempingach to jakaś moja imaginacja po pobytach na kempingach eu. 

z drugiej strony utwierdzam sie tylko w przekonaniu ze mój karawaning będzie sie toczył poza naszymi granicami.

nie wiem czemu miał bym iśc na jakieś kompromisy i wdychać smrody (także te z wc) zagryzać zęby czy zabierać panele ? (a co jak bedzie "zintegrowane radio"? ;) )

nie wchodząc w szczegóły napisze tyko że mógłbym chodzić po kempingach i przywoływać do porządku a tym "niesfornym" obijać po postu mordy - raczej z 99,99% sukcesem. ale nie po to mam wakacje !! 

:)

Edytowane przez cicik (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.