Skocz do zawartości

Cywilizacyjny niedorozwój


Helmut

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Cezarr napisał:

Czas spędzony z rodziną?

Wlokąc się za tasującymi się ciężarówkami, gdy czas przejazdu i średnia prędkość leżą i kwiczą, niestety, w moim przypadku też zostaje on ograniczony. Czas spędzony przez kierowcę z rodziną jest więc "lepszy", innych "patałachów" - gorszy. 

Gorsza efektywność? Mogę zapłacić mandat? (co w domyśle bije po kieszeni).

Ja też, bo niestety, żeby "nadrobić" wyścig słoni, te 140 później to hmmm... Nie tylko kierowcy ciężarówek muszą dojechać na czas. Dla innych też nie ma zlituj, musisz być na konkretną godzinę, i basta, albo w ciągu czasu x. Oczywiście, teoretycznie mogę wyjechać np. pół godziny wcześniej, bo przecież przy w miarę przepisowej jeździe średnia na autostradzie wyniesie nie około 120 km/h, a w porywach 95. Czyli zabrać kolejne pół godziny rodzinie, albo przez te dodatkowe pół godziny nie zarabiać, "kładąc" swoją efektywność, i tak np. wychodzi 20 godzin w miesiącu "niepłatnych". Gdyby to się zdarzyło w transporcie, byłby siwy dym. Jak to, nie dostać $ za 20 godzin pracy? Ósma część pensji w miesiącu. 

Towar z szybkim czasem dostawy? Komfort psychiczny?

Trochę ściema, jeśli wziąć różnicę prędkości nie przekraczającą szczytowo 2 lub w porywach 3 km/h, co realnie daje minutę lub dwie na odcinku 100 km, bo te 2-3 km/h nie są do utrzymania przez cały czas. Czyli na dniówce w absolutnych porywach 10-12 minut. Sorry, ściema. A co mam powiedzieć, kiedy nagle musze wszystko rzucić, wsiąść w samochód i gnać na drugi koniec Polski, bo coś się wykrzaczyło (konkretnie - ratować osobę/firmę z kłopotów)? Gorsza praca? Mniej ważne zadania? Gdzie mój komfort psychiczny - było nie było - w pracy? C 

Tachograf ogranicza dozowolony czas jazdy?

Ja mogę stracić pół godziny w jedną stronę, pół w drugą, lub gnać na złamanie karku kiedy trafią się 2-3 kilometry bez tirów, mając przepał o litr-dwa wyższy niż jadąc równo i spokojnie (i za to niestety płacę sam, ciekawe gdyby przyszło kierowcom ciężarówek dołożyć nawet te 200-300 zł do paliwa w miesiącu z własnej kieszeni - byłoby różowo?) Więcej przychodzi płacić za serwis (klocki, opony), czasem - zapłacić i mandat [nie do uniknięcia - nieubłagane prawa statystyki, musi się to trafić]). Dla mnie ograniczeniem są godziny pracy instytucji, które muszę "nawiedzić" żeby wykonać swoją pracę, równie sztywne co tachograf bo jeśli spóźnię się 5 minut, robotę i kasę diabli wzięli, do tego cały koszt wycieczki - co najwyżej krajoznawczej - też diabli wzięli, płacę z własnej kieszeni).

 

Prawda leży pośrodku. Tak jak czasami się wściekam, tak szanuję pracę kierowców ciężarówek, nie macie lekko (bo przecież np. każdy musi mieć przesyłkę na czas, albo towar na już, presja czasu, tachografu, załadunków), ale jest w tym wszystkim coś, co doprowadza mnie do furii - traktowanie "reszty świata" na drodze, jak pętaków. Wiele razy to pisałem, napiszę jeszcze raz - inni też na tej autostradzie są w pracy, nie dla przyjemności, i mają dokładnie takie same zmartwienia - aż tylu użytkowników dróg nie podróżuje sobie na co dzień dla przyjemności, a z musu, taka robota, też niestety musimy się po tej drodze pętać, i to z wcale nie mniejszym (tyle że innym) nożem na gardle. Tyle, że faktycznie wychodzi na to że cała racja jest wyłącznie po stronie "większych".

Udanego protestu, w piątek nigdzie akurat się nie wybieram, tzn. ruszę w drogę kiedy będzie już zakaz ruchu ciężarówek. W ramach prywatnego protestu.

 

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Musisz jechać bezpiecznie :yes:


Mogę jechać najbezpieczniej na świecie, i co z tego. Nie nauczysz buraka jechać powoli przez miejscowość wypoczynkową (choć gdy to jego dziecko będzie zagrożone to pomstuje na innych), nie nauczysz polaka stosować się do ograniczenia prędkości (choć za granicą jedzie przepisowo - mandaty wysokie), nie nauczysz kierowcy ciężarówki nie wyprzedzać - bo tachograf, bo minuty. U nas w kraju każdy ma swój niepodważalny powód aby mieć innych w du... ie. Tu ubiegnę krzykaczy oczywiście nie każdy pasuje do tych stereotypów, ale ktoś je jednak wykreował.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jeden aspekt - niedzielni kierowcy i niektórzy karawaningowcy, czasem widuję takich co jadą co najmniej 10km/h wolniej od TIRów - co wtedy, jeżeli nie będzie mógł wyprzedzić jeden z drugim to powstanie kilkukilometrowa kolumna ciężarówek bez żadnej luki pomiędzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, automaciek napisał:

choć za granicą jedzie przepisowo - mandaty wysokie

To nie o wysokość mandatu chodzi a o nieuchronność kary. W takiej Słowacji mandaty są niższe chyba jak u nas, a wszyscy jadą przepisowo jak po sznurku. A to tylko dlatego, że tam bardzo łatwo być zatrzymanym - policja jest wszędzie. I nie ma żadnej tolerancji. Zatrzymają Cię nawet za +1. 

A u nas? U nas masz przyzwolenie na przekraczanie prędkości +15 km/h - czyli na 50 możesz jechać spokojnie 65 km/h i nikogo to nie obchodzi. Do tego policji nie ma nigdzie, nikt nie stoi przy drogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączę się do tej dyskusji. Bardzo podobało mi się stwierdzenie Cezara, które sam też staram się często propagować - Musimy się szanować wzajemnie, to jedyna droga do bezpieczeństwa na drogach. Niestety, bardzo rzadko poprawnie rozumiana. Wszyscy widzimy to na drogach - wzajemne zrozumienie ma polegać na tym, że inni mają ustępować mnie, a nie odwrotnie.

Pisaliście tu o mandatach, o akcjach, o egzekwowaniu przepisów. Niestety, coś, co u nas szwankuje, to wykrywalność. Wszyscy wiemy doskonale, że nie uciążliwość kary, ale jej nieuchronność jest najskuteczniejszym sposobem egzekwowania prawa. Niestety, ale nasi "stróże prawa" zamiast na bieżąco reagować na nieprawidłowości nie tylko na drodze, muszą wyrabiać kolejne normy. Przykładowe źle ustawione reflektory. Gdybym jeździł z takimi, to chociażby samo zatrzymywanie mnie przez policję i ponaglanie bez mandatu spowodowałoby, że dla świętego spokoju w końcu bym pojechał do mechanika. Nadmierna prędkość? Znowu - tam, gdzie złapią, to się stosujemy - gdzie nie - gaz do dechy. Do sząłu doprowadzają mnie fotoradary na drodze. Ale nie dlatego, że są zbyteczne! Dlatego, że ludzie po prostu nie mają pojęcia, ile w takim miejscu można jechać! Znam conajmniej kilka miejsc, którymi poruszam się w miarę regularnie. Droga z ograniczeniem do 70 i notorycznie, pod fotoradarem na tej drodze kierowcy jadą 50. BO ON NIE WIE ILE MOŻE JECHAĆ!!! To jest przerażające! Zakaz rozmów przez telefon? A ilu kierowców się załapało na taki mandat? Natomiast notorycznie spotykam się z tym, że jadę za samochodem, a ten nagle zaczyna gwałtownie hamować. Nic na drodze się nie dzieje, ale dzwoni kolega i trzeba odebrać  telefon. Ponieważ nie ma zestawu, to dla bezpieczeństwa hamuje. Inaczej nie umie!

O widzę, że to samo, tylko krócej napisał jacek. Uważam, że właśnie to, że nie ma nieuchronności kary - a co drugi cwaniak jeszcze po złapaniu potrafi się wywinąć - to jest główna przyczyna problemów. To też powoduje wzrost chamstwa wśród kierowców. "Jak policja mi nic nie zrobiła, to co mi zrobi taki ćwok, co jeździć nie umie". Bo ten, któremu zajechał drogę, to przecież właśnie jeździć nie umie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Cezarr napisał:

Dosyć kuriozalny protest. Protest przeciwko egzekwowaniu prawa.. ;) Teraz czekam na protest złodziejii przeciwko łapaniu ich na kradzieży i protest pedofilii, żeby policja się nie czepiała jak posuwają przedszkolaków na podwórku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łza Włóczynutka - to nie do końca tak, jak piszesz. Nie jestem kierowcą ciężarówki, ale rozumiem ich frustracje. Wracając do wcześniejszej mojej wypowiedzi - o nieuchronności kary. Dlaczego nagle robi się wielką akcję przeciwko ciężarówkom? Kolejna akcja, która będzie dotyczyła części użytkowników, która (ta akcja) spowoduje, że inni użytkownicy znowu będą pomijani w kontrolach. Niedawno byla akcja kontrolowania wszystkich busów, bo nagminnie jeżdżą przeciążone. Też niby OK - przecież trzeba wyeliminować zagrożenie z drogi. Ale w efekcie stoi sobie taki patrol przy drodze, zatrzymuje jednego delikwenta, który nawet nie wyglądal na przeciążonego, ale traci czas na trzepanie Bogu ducha winnego gościa. Wszyscy tracą czas. A w tym samym czasie obok przejeżdża cała kawalkada przeciążonych. Gdyby tak ten sam patrol dostał podwyższony limit na paliwo i zaczął jeździć po drodze - zatrzymał by za chwilę jednego z tej kawalkady - bo widać, że jest przeciążony. Akcje sprowadzają się do tego, że cierpią wszyscy - nie tylko winni. Tak samo czasem toczą się tu dyskusje co do rutynowych kontroli antyalkoholowych. Sami policjanci twierdzą, że skuteczność tych kontroli jest znikoma. Ale wierchuszka wie, że takie akcje są medialne i dlatego się je urządza. Nie z powodu skuteczności. Teraz dość głośno było o ciężarówkach, które się wyprzedzają za długo, czy w niedozwolonych miejscach. No i zrobi się akcję, która medialnie będzie oznaczała, jak to walczy się z konkretnymi przewinieniami. A gliniarze będą teraz pilnować wyprzedzania się ciężarówek, ale już na wysypujący się towar przestaną patrzeć (przykład - nie łapać za słówka). Najbardziej skuteczne będzie działanie policji, jak nie będzie wiązane z żadnymi akcjami, a będzie po prostu permanentne! Jak policjant będzie miał do wyrobienia limity mandatów, to nie będzie zatrzymywał tych z lampami świecącymi w niebo, bo nie wyrobi na takich limitu. Wydaje się, że to temat rzeka. Wszyscy mają swoje racje, a całość problemu bierze się ciągle z podejmowania decyzji na wyższych szczeblach, które to decyzje mają być medialne, a nie efektywne. To bolesne. Widzimy to od samej góry. Bez politykowania, ale każdy z nas (której by opcji nie był) jest w stanie wymienić całą masę kolejno wdrażanych ustaw i rozporządzeń, które mają być pod elektorat, a nie dla dobra kraju, czy gospodarki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jak pisze Łza, powinni protestować złodzieje (przeciwko wzrostowi wykrywalności), fałszerze (bo nikt nie chce przyjmować lewych banknotów) itd. Dziwne, że akcja Policji była nagłośniona wcześniej, jak widać, ktoś nie wziął sobie tego do serca, i nawet zapowiedzi nie skłoniły tej części kierowców, którzy mają "za uszami" do rozsądniejszej jazdy przez parę dni (poczucie całkowitej bezkarności??)

Wtedy akcja "TIR" okazałaby się niewypałem, ba, okazałoby się, że ci, co gardłują o wyczynach kierowców ciężarówek są w totalnym błędzie, i nie jest tak źle, żeby na szczeblu min. Brudzińskiego trzeba było tę akcję zarządzić. Niby te kilkaset mandatów w pierwszych dniach zostało wystawione za niewinność, za wyimaginowane wykroczenia?

Jak prosto można było załatwić temat, żeby wszyscy odczepili się od ciężarówek, i to na długo?

Okazało się natomiast że takie sytuacje jednak mają miejsce. No to teraz "protest". Jak dla mnie jest to dobitny wyznacznik, że czyjeś musi być górą, bo jak nie, to damy wszystkim jeszcze bardziej do wiwatu. "Cieszcie się z tego co jest, bo możemy zrobić tak, że przekonacie się co znaczy <jesień średniowiecza>"

Postawa kolegi Cezarra, jest dla mnie w tej dyskusji iskierką nadziei, że jeszcze nie wszystko stracone i przyjdzie jeszcze wzajemne opamiętanie, kiedy obydwie strony zaczną iść na kompromis, a nie do zwarcia. I wszystkim będzie się lepiej korzystać z dróg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie dziwny protest. Chcą dokuczać innym użytkownikom drogi bo sami muszą przestrzegać prawa. Co będzie jak kierowcy osobówek w odwecie w innym czasie zrobią to samo? Będzie lament bo praca/czas/pieniądze. Ktoś może napędzić spiralę nienawiści zamiast wzajemnie sobie pomagać. Kierowcy ciężarówek mają dziwne wrażenie, że na drodze to tylko oni są w pracy i tylko ich czas jest ważny. Oczywiście nie wrzucam wszystkich do jednego wora bo w każdej grupie kierowców są normalni i nie. 

Zrobiłem teraz sporo km i jakoś żaden kierowca tira mnie nie strąbił ani światłami mnie zmrugał, wyprzedzali mnie a ja starałem się pomóc zwalniając. Dla czego u nas nie potrafią sobie pomóc nawzajem :niewiem: przecież jak by się wyprzedali w miarę normalnie to nagonki by nie było i nikt by nawet nie pomyślał o takim ograniczeniu. 

Osobiście to wziąłbym się w pierwszej kolejności za mistrzów prostej co siedzą na zderzaku i poganiają. Nic mi tak ciśnienia nie podnosi jak taki mrugajacy strażnik lewego pasa. 

Codziennie obserwuję wyścig do i z Lublina całe 15km  i co ... na światłach się spotkamy :ee: 

 

9 minut temu, Cezarr napisał:

Trzeba się przesiadać na autobus, można jeździć zawsze, można wyprzedzać prawie zawsze oraz można jechać 100 km/h na autostradach, no i nie ma nagonki na autobusy a najważniejsze nie zwyzywają od idiotów durniów i bezmózgich troglodytów :lol:? ?

 

Najlepiej busa do 9os :drive:tam już praktycznie ograniczeń nie ma :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wyskoczyła mi reklama skody fabii jaka to ona nowa i mega tania. Wszedłem i sprawdziłem bo jednak jestem podatny na reklamy :lol:

Włączam od razu konfigurator i niemal tak samo szybko wyłączam, jedyny silnik do wyboru to 1,0 ! Więc aby ciągać przyczepę to wkrótce zostanie tylko klasa premium :puk:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.