Skocz do zawartości

zakup angielki


pawel-i-aga

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 35
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Nie no 2000zł to przesada, nawet na auto tyle nie trzeba, chyba  że na szrota.

 

to zależy czy do przyczepy kupujący dostanie dodatki typu przewód, krzesła, stolik, zbiorniki na wodę, przedsionek (sprawny ze stelażem). Do pakietu często wypada doliczyć opony, okładziny ewentualnego stabilizatora. Patrząc na jakość serwisów w UK, to większość z tych przyczep ma do wymiany amortyzator najazdu, często całe urządzenie najazdowe, szczęki hamulcowe itd.

 

widzę, że autor jest mocno zdecydowany, żeby nie pisać napalony. Polecam 3 razy oglądnąć nie tylko wszelkie zakamarki ale przynajmniej ręcznie sprawdzić urządzenie najazdowe - czy nie chodzi za lekko, czy odbija jak już je siłowo wciśniemy - przy dobrym silny kawał chłopa ledwo powinien mieć siłę wcisnąć najazd... (przy dmc ok 1200kg).

 

Ja jak byłem pod Poznaniem u wspomnianego tu jednego sprzedawcy to wszelkie zalania w górnych szafkach były przejechane szarą farbą pod kolor tapety - dobrana idealnie, ledwo dało się zobaczyć ślad... - malowane było na szybko wałkiem. Przyczepa, którą najbardziej  byłem wtedy zainteresowany, mimo że w środku była jak nowa (po za zalanym sufitem), to miała jeszcze poważny dzwon z przodu - razem ze wstawką podłogi na ok 80cm wgłąb...

 

Na dzień dzisiejszy nie ruszyłbym w tym kierunku bez oględzin kogoś na miejscu (mam 350kg w 1 stronę)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja muszę jechać i tak, dlatego obrałem handlarza we wiórku bo ma też inne przyczepy z kontynentu... a żona już powoli nie chce angola... tak wiec jedziemy zobaczyć jednego angola na junikowie i dalej do wiórka niemiecki i pozostałe bo można koło 10000-12000 coś zobaczyć - jakie to już na miejscu się okaże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We Wiórku byłem szukając ponad rok temu swojej nic nie znalazłem, a oprócz właściwego placu zobaczyłem warsztat naprawczy tej firmy kilka kilometrów dalej. Swoją zakupiłem w Trzciance, przyczepy tam stojące były atrakcyjne a właściciel sprawiał wrażenie nie handlarza a sprzedawcy dbającego o swój interes poprzez dobro klienta.


Przyczepy do oglądania wprowadzone do obszernej hali z czyściutką podłoga na której do woli można było rozkładać przedsionek, sprzedający z cierpliwością demonstrował działanie urządzeń. Elastyczny czasowo -swoja kupowałem w niedzielę ok 12 w południe. A co najważniejsze przyczepy o holenderskim rodowodzie a wiec od właścicieli dbających o czystość i estetykę / pełna dokumentacja/.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budżet to max 12000-13000 i tak podniesiony z 10000.

 

"Angielka" za ok. 10 tys., a nawet 12 tys. :hmm:

Kupić się da, nawet za połowę tej sumy, ale baaardzo cienko to widzę (odradzam).

Moim zdaniem, w tej kwocie nie znajdziesz takiej "angielki", w której nic robić nie trzeba lub nie będzie trzeba w ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy i mam na myśli jedynie szczelność i wewnętrzne gnicie. Pozostałe koszty mogą być właśnie takie, jak napisał Kol. maarec. Osobiście lubię mieć wszystko na tip-top, a jak coś jest niesprawne lub widać, że za chwilę takie będzie, to mnie trzęsie i natychmiast robię, co należy. Są jednak i tacy (świadczy o tym wiele postów na naszym forum), co mogą jeździć na "łysych" lub 20 letnich oponach, bez amortyzatorów, z niesprawnym UN i hamulcami, do których nikt nie zaglądał od chwili wyjazdu przyczepy z fabryki, itd. Nie zawsze wynika to zresztą z oszczędności, ale ze ślepej wiary, że po zakupie wszystko było w idealnym stanie. Widywałem kiedyś "gościa", który w przyczepie nie miał nawet mebli, a jedynie dmuchany materac i kuchenkę nakręconą na butli, która była wmontowana w resztkę jakiejś szafki. Za umywalkę robiła miska z wywierconą dziurą, w którą był wklejony kawałek węża i wyprowadzony przez otwór w podłodze. Jak się domyślacie, na układ jezdny można już było w tym przypadku nie patrzeć.

Z opisu widać, że wszystko zależy od punktu widzenia i wymagań użytkownika danej przyczepy.

Pisząc samemu o dodatkowych kosztach, w zasadzie mam jedynie na myśli kluczowe sprawy dotyczące bezpieczeństwa na drodze, a wbrew pozorom, w przyczepach jednak trochę tego jest i nie zawsze można wszystko zrobić samemu. Będąc estetą, drugie tyle, albo i więcej dojdzie w kwestii poprawy różnych elementów wyposażenia i jego uzupełniania, ale przecież nikt już obecnie nie mówi, że karawaning ma być tani ... :]

Można pójść też inną drogą i zachować podejście typowo minimalistyczne, jednak rzeczywistość szybko koryguje takie plany i błyskawicznie sprowadza na ziemię, generując koszty powstałe np. w wyniku wystrzelonej opony, urwanego koła, braku zadziałania hamulca, czy choćby "jedynie" nowych zacieków na ścianach. Czy ktoś zagwarantuje, że w wyniku poczynionych oszczędności, stara, ale nowo zakupiona przyczepa nie pójdzie z dymem, bo coś się stało z instalacją elektryczną bądź gazową? A może być  też tak, że i własne życie będzie zagrożone! Wszystko jest opisane na forum. Używana przyczepa, nawet dwuletnia, to już nie to samo, co przyczepa z salonu. W używce trzeba sprawdzić wszystko, każdą śrubkę, jeśli chce się jeździć i odpoczywać bezpiecznie, a to niestety generuje spore koszty już na samym wstępie. Świadomy (doświadczony) karawanignowiec będzie na nie przygotowany, a początkującego wypada uświadomić i chyba właśnie tą kwestię miał na myśli Kol. Marek, gdy podał (minimalną moim zdaniem) kwotę, którą wypadałoby mieć po takim zakupie w zanadrzu. 

Kwota 2000 zł. na dodatkowe naprawy, przeglądy, konserwację i wymianę najpotrzebniejszych elementów, po zakupie używanej przyczepy (zwłaszcza takiej za ok. 10 tys.), nie wydaje mi się być wygórowaną, a gdy przypomnę sobie własne koszty na różne "dodatki"  w omawianym zakresie, to jest ona nawet śmiesznie niska, mimo, że przyczepa była wielokrotnie droższa i nie wymagała żadnych napraw. Wspomnę jedynie, że same opony kosztowały ok. 900 zł. , więc warto o tych wszystkich kosztach pamiętać, ponieważ im taniej kupiona przyczepka, tym więcej trzeba na wstępie dołożyć.

IMHO

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to zależy czy do przyczepy kupujący dostanie dodatki typu przewód, krzesła, stolik, zbiorniki na wodę, przedsionek (sprawny ze stelażem). Do pakietu często wypada doliczyć opony, okładziny ewentualnego stabilizatora. Patrząc na jakość serwisów w UK, to większość z tych przyczep ma do wymiany amortyzator najazdu, często całe urządzenie najazdowe, szczęki hamulcowe itd.

 

A to co innego, to nawet 2tyś może być mało :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to wiórek obskoczony...po tym co oglądaliśmy nigdy więcej angola, nigdy więcej takich placów...masakra.

budżet chyba podniesiemy do 20000

oglądaliśmy knausa w skokach za 12500 rok 1994 i zadbana, czysta budka ale...za tą kasę brak stolika, mały zaciek w kibelku z górnego okienka ( zrobione ale widoczne )

przy okazji oglądaliśmy nieco droższe i dlatego zdecydowaliśmy się na podniesienie półki .... więcej miejsc i nieco nowsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to wiórek obskoczony...po tym co oglądaliśmy nigdy więcej angola, nigdy więcej takich placów...masakra.

budżet chyba podniesiemy do 20000

 

Zazwyczaj jak masz 20000 to ładniejsze są za 25 ;) A poważnie - powinieneś już coś fajnego znaleźć, chociaż trochę grosza sobie zostaw na pierdoły które mogą już w 15-letniej przyczepce wyskoczyć.

 

Co do Wiórka i angoli - zgadzam się w 100 %.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to wiórek obskoczony...po tym co oglądaliśmy nigdy więcej angola [...]

 

:hop1:

[...] nigdy więcej takich placów...masakra.

 

:lol: :lol: :lol:

 

Tego typu lekcje są najcenniejsze, dlatego nie odradzałem wyjazdu, a jedynie zakup.

budżet chyba podniesiemy do 20000

 

;)  :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to wiórek obskoczony...po tym co oglądaliśmy nigdy więcej angola, nigdy więcej takich placów...masakra.

...

 

Było trzeba słuchac kolegów to nie musiał byś oczu torturować ;)

 

 

...

oglądaliśmy knausa w skokach za 12500 rok 1994 i zadbana, czysta budka ale...za tą kasę brak stolika, mały zaciek w kibelku z górnego okienka ( zrobione ale widoczne )

...

 

Jesli to tylko wady budki to jest nieźle :hmm:  a na tle przyczep w naszym kraju nawet dobrze :]

 

 

...

przy okazji oglądaliśmy nieco droższe i dlatego zdecydowaliśmy się na podniesienie półki .... więcej miejsc i nieco nowsze

 

Nooo kto bogatemu zabroni :D wiadomo że czym więcej siana tym budka lepsza ... ale zawsze jak się troche dorzuci to są lepsze B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.