Nowa przyczepa - problem z ramą

[Hobbyuser]

Odradzam. W idealnym świecie rady Helmuta i androssa były by bardzo dobre, ale nie żyjemy w idealnym świecie

Jeśli chcesz mieć szansę na szybkie i w miarę bezproblemowe odzyskanie swoich pieniędzy, to staraj się dogadać ze sprzedawcą. Oczywiście przedstaw mu wszystkie argumenty, szczególnie niezgodności natury prawnej (zaniżenie DMC) przytoczone powyżej ale w tonie koncyliacji i nie daj się wyprowadzić z równowagi. Nie negocjuj, tylko jasno powiedz, że w zwiazku z tymi nieprawidłowościami chcesz odstąpić od zawartej umowy.

 

Przerabiałem podobną sytuację i są to rady mojego bliskiego przyjaciela, który jest wziętym prawnikiem. Prawo będzie, koniec końców, po Twojej stronie, ale nie jest ono rychliwe, a zgłoszenie na policję przypuszczalnie skończy się odebraniem Tobie dowodu rejestracyjnego przyczepy i bardzo utrudni jej zwrot.

Edytowane 26 Kwietnia 2015 przez Hobbyuser (wyświetl historię edycji)

[Igor Pietkiewicz]

Tak też w rozmowie telefonicznej uczyniłem. Jako podstawę wskazałem brak bezpieczeństwa i niezgodność dokumentów ze stanem faktycznym. Jutro jesteśmy umówieni na telefon. Mam wielką nadzieję, że kłopotów nie będzie. Na plus jest to, że jest to osoba prywatna, od której przyczepę odbierałem osobiście.

[Kristofer]

Witam!
Adam opisał, jak to może wyglądać realnie (post #16) i całkowicie się z tym zgadzam.
Dopiszę jeszcze, co np. sam bym zrobił.
Sprawa oszustwa jest ewidentna i tu nie ma wątpliwości - sprzedający zrobił to z premedytacją.

 

Po pierwsze, natychmiast spisałbym wszelkie zastrzeżenia i żądania w dwóch egzemplarzach i bez zwłoki, wysłał je (z kopią umowy kupna) do tego osobnika, listem poleconym, za potwierdzeniem odbioru. Być może, nawet postarałbym się, aby wysyłane pismo i kopia, były z potwierdzeniem notarialnym. W koszty już popadłeś, więc to jest i tak kropla w morzu tego, co możesz jeszcze stracić. Gdyby nie wszystko układało się po Twojej myśli, to w ewentualnej sprawie sądowej, wartość będzie miał jedynie 100% pewny i nie budzący wątpliwości, materiał dowodowy, który złożysz. Słowa Twoje, przeciw jego, będą miały małą wartość. Zachowaj zdjęcia.
Po drugie, wszelkie rozmowy, to w żadnym razie nie przez telefon!, tylko osobiście i w obecności Twojego ewentualnego świadka, a jeszcze lepiej dwóch czy trzech.
Po trzecie, nie wiem, jak daleko jest ten sprzedający od Ciebie, ale z tą przyczepą nie wyjechałbym nawet na metr.
W razie jakiejkolwiek, nawet drobnej kolizji, możesz sobie narobić niesamowitych problemów!
W związku z tym, we wspomnianym liście, kategorycznie zażądałbym odbioru przyczepy przez sprzedającego, z podaniem stosownego terminu odbioru (powiedzmy kilku dni) lub wyrażenia zgody na piśmie, na dostarczenie mu przyczepy przez Ciebie, ale na lawecie i na jego koszt!
Oczywiście możesz zaznaczyć, że masz obecnie dobrą wolę i chcesz załatwić sprawę polubownie, w przeciwnym przypadku, niezwłocznie zgłosisz całą sprawę do prokuratury.

To jest jawne oszustwo, a sprzedawca to oszust i bandzior, tak, nie trzeba bać się takich określeń.
Sprzedając świadomie taką przyczepę, narażał z premedytacją życie przyszłego właściciela i innych ludzi na drogach.
W tym przypadku nie baw się w wersal i nie miej skrupułów.
IMHO

PS
Ta przyczepa, w obecnym stanie, to jeżdżąca śmierć na kołach. Zachodzę w głowę, jak mogłeś tego nie sprawdzić.

Powinieneś w zasadzie dochodzić wszystkich kosztów zakupu, ale jeśli uda Ci się odzyskać przynajmniej koszt zakupu samej przyczepy, to bierz i nie marudź - zaoszczędzisz czas na sądy i nerwy.

Edytowane 26 Kwietnia 2015 przez Kristofer (wyświetl historię edycji)

[Rudiger]

Rama wyglada jakby dostała strzał w kolizji i się lekko wyboczyła. Negocjuj, delikatnie ale zdecydowanie. Bo inaczej pacjent Ci się najeży i stracisz czas na szarpanie się po sądach.

[cicik]

... i następnym razem nie kupuj sam przyczepy.

[OnionSkin]

Wyrok sądu:

http://moto.onet.pl/porady-ekspertow/uzywana-cupra-jak-kupic-dwa-w-jednym-ciag-dlaszy-historii/cns1p5

[Hobbyuser]

Tak jak pisałem, prawo jest ewidentnie po stronie Igora.

Mogłem coś przeoczyć bo artykuł tylko przeleciałem wzrokiem, ale teraz Onion Skin spójrz na trzy fakty:

 

1. Daty - sprawa rozpoczęła się w 2011, a artykuł jest z 23 kwietnia 2015

2. Właściciel seata nadal nie ma pieniędzy, ma tylko wyrok sądu - IMHO przed nim jeszcze długa droga do ich odzyskania , na razie wręcz przeciwnie - do sprawy wciąż dokłada,

3. I wreszcie to co jest nieprzeliczalne na pieniądze - ile zdrowia stracił na tą sprawę?

 

Stąd moja wcześniejsza, taka a nie inna rada dla Igora.

Edytowane 27 Kwietnia 2015 przez Hobbyuser (wyświetl historię edycji)

[OnionSkin]

......staraj się dogadać ze sprzedawcą. Oczywiście przedstaw mu wszystkie argumenty................

No i dobrze radziłeś, a zalinkowany temat to właśnie ma być argument, że praktycznie (wg tego orzeczenia) jest na straconej pozycji.

A zwłaszcza to stwierdzenie jest godne uwagi poza innymi:

 

 

Dodatkowo, jeżeli kupujący jest konsumentem, Ustawodawca wprowadza domniemanie, że wada wykryta przed upływem roku od wydania rzeczy istniała już w chwili jej sprzedaży.

W konsekwencji to sprzedawca w ewentualnym procesie musi udowadniać, że w chwili, kiedy sprzedawał samochód, ten był niewadliwy

Edytowane 27 Kwietnia 2015 przez OnionSkin (wyświetl historię edycji)

[Hobbyuser]

no tak... 

No to wszyscy się zgadzamy, że sąd to ostateczność

[Helmut]

Ale zawiadomienie organów ścigania nie przesądza o sądzie tylko powinno byc motywujace dla cwaniaka który sprzedał taka przyczepę i jezeli ma to cos miedzy nogami to powinien natychmiast nawiazac kontakt z kupujacym i zwrócic pieniadze.

[Robak]

Jak ktoś jest cwaniakiem to organy ścigania wiszą mu jak kilo kitu na agrafce.

[strus251]

Poczekajmy, sprzedawca ma sie odezwac, nie tworzmy legendy bo na razie nie ma po co. Moze zadzwoni, umowi sie na zwrot (teraz sam pewnie czyta internet i radzi sie prawnika) i nie bedzie sprawy.

A dla potomnych juz sa informacje. Nie nerwujmy sie przed majowka bo potem smutno bedzie .

[Robak]

Jakiego prawnika? Pewnie szwagra się radzi A pewnie nie po pierwszy browcu

[strus251]

Oj to lepiej dla niego aby szwagier byl prawnikiem a nie handlarzem Mirkiem bo beda klopoty.

[gerfild86]

A mi się wydaje ze jak gość będzie cwaniak to nic nie zdziałasz bo nie kupiłeś od komisu i on nie musi się na tym znać. No chyba że się wystraszy.