Skocz do zawartości

jak trudno kupić przyczepę !


LMC

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnego dnia zawitał do mnie kolega i stwierdził że chce kupić moją szopę . Powiedziałem mu - czemu nie , od tego momentu czyli od połowy sierpnia jeżdżę po całym kraju w poszukiwaniu nowej . Mam przeznaczone 8 tysięcy i liczyłem na jakąś angielkę , Obejżałem 6 przyczep w cenie maxymalnej i muszę Wam powiedzieć jak ludzie mogą chcieć takie pieniądze za takie szroty ! W opisach - stan bdb , czysta , sucha , ładna a w rzeczywistości to złom . Kupiłem 7 na mojej liście . Elddis wygladał na mało zmęczony , nawet zacząłem naprawiać ogrzewanie Primusa i nagle kiedy po tygodniu zdjąłem boczną osłonę od łóżka zonk !!!! , sprzedawca zarzekał się , że szopa jest sucha i bez napraw , zacząłem porządnie szperać i ? pojechałem ją oddać . Wtopiłem parę stów ale co zrobić . No to pyk , jeździłem z żoną i choć mieliśmy 8 w kieszeni , oglądaliśmy takie za 10 i za 14 tysięcy za 20letnie przyczepy - szok cenowy , i te za naście tysiaków  równierz okazały sie totalnymi szrotami , nie mogę się nadziwić po co ludzie piszą w opisie że cacy i w ogóle a tu taka kaszana . Zaczynam się zastanawiać co by było gdyby tak naprawdę szopy zaczeły przechodzić szczegółowy przegląd pod względem podłogi , ścian i zgnilizny w nich zawartej , sądze , że 99% sprowadzanych przyczep a w szczególności anglików poszłoby na kurniki albo budy dla psa . Ceny ostatnio poszły mocno w górę a jakość to dno , trzeba mieć naprawdę dużo siana alby kupić coś naprawdę dobrego ale mnie na to nie stać . Dzisiaj jadę przyjżeć się szopie o numerze 15 i stwierdziliśmy że jeśli nie ta to zostaje przy moim starym poczciwym LMC . Ludziska , jak jedziecie kupować szopę , wkładajcie łapy wszędzie gdzie się da , bo z zewnątrz są wypicowane ale ukrytych niespodzianek nie brakuję .

Edytowane przez LMC (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 32
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

ameryki nie odkryłeś , niestety 

 

podobnie jak ze wszystkimi samochodami co to dziadek do kościoła jeździł :]  

 

rozglądam sie za czymś dla siebie i jak bym musiał jeździć specjalnie oglądać te śmietniki to bym zrezygnował 

 

na szczęście mogę jeździć służbowo więc nie jest to takie straszne 

Edytowane przez chris_66 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz rację , jednak dziwię się jak można oszukać kupującego z taką premedytacją i liczyć na naiwność lub niewiedzę , wiedząc przy tym w przypadku handlarzy co mają legalny handel , że możesz zwrócić szopę lub auto w przeciągu 30 dni i ja zkorzystałem z tego przywileju i poprostu oddałem szopę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 jak można oszukać kupującego z taką premedytacją i liczyć na naiwność lub niewiedzę ,

 

 

 

niestety na tym bazuje cały handel używanymi złomami - klient szuka stanu licznika max 150000 to ma cały rynek z takim licznikiem, chce suchego kurnika to wszystkie są suche i idealne i kilka wybranych zdjęć potwierdza to - trzeba mieć świadomość tego i oczy szeroko otwarte 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Przed kupnem obejrzałem dwie przyczepy i ta druga okazała się tą właściwą.

 

 jak można oszukać kupującego z taką premedytacją i liczyć na naiwność lub niewiedzę ,

 

 

 

niestety na tym bazuje cały handel używanymi złomami - klient szuka stanu licznika max 150000 to ma cały rynek z takim licznikiem, chce suchego kurnika to wszystkie są suche i idealne i kilka wybranych zdjęć potwierdza to - trzeba mieć świadomość tego i oczy szeroko otwarte 

 

Sprzedawałem samochód, sprzedającemu opowiedziałem całą historię co było naprawiane co jest to naprawy i oczywiście miałem faktyczny przebieg. Kupujący oznajmił mi że przebieg jest za duży, bo na giełdzie ten rocznik ma znacznie mniejszy przebieg. Uśmiałem się po pachy :lol:     

Edytowane przez maniek72 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest bardzo trudno kupic przyczepę! Ja w tym roku jestem zmuszony kupic aż 3 sztuki w tym jedna sobie. Rodzicom juz kupiłem LMC i jestem zadowolony ale miałem tez duzo szczęścia. Maja wszystko co chcą. Ale wiecznie szczęścia nie można mieć.

 

Ostatnio oglądałem ze 20 przyczep i żadna nie zainteresowała mnie na tyle abym się skusił. Czasem ciężko jest zauważyć jakies wady ukryte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczciwości  w dzisiejszych czas brakuje. Nie raz się o tym przekonałem raz przy kupowaniu przyczepy, a wielokrotnie przy kupowaniu samochodu. W kilku przypadkach musiałem pokonać szmat drogi i poświęciłem mnóstwo czasu, a po przyjeździe już tak kolorowo nie wyglądało jak obiecywał sprzedawca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no własnie , obiecują , pytają się z kąd jesteś i jak z daleka to liczą że i tak weźmiesz bo szmat drogi zrobiłeś wiec nie odjedziesz z niczym .

 

no właśnie , zawsze jest pytanie skąd jadę 

tylko , że ja oglądam cepki po drodze i zazwyczaj nie nadkładam więcej niż 40-50 km  :lol2: i potem zdziwienie, że kawał drogi przyjechałem i nie biorę 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne bo kolega ma angielkę idealną , suchą i bez napraw i jakoś nie może sprzedać .

Ja stawiam , że kupujący mają wybujałą fantazje . :mlot:

 

zależy co sprzedaje i co ludzie chcą kupić , ja np nie spojrzę na angielki, ani cepki ani ichnie laski  :] , więc cokolwiek jest z drzwiami po złej stronie odpada od razu w przedbiegach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie generalizuj. Szroty z UK czy z Kontynentu zawsze są szrotami bo co lepszego to długo na kupca nie czeka.

Szrot stoi i marnieje.

Staję w obronie angielek bo są cudowne, miałem ich kilka i mam uzasadnienie z praktyki a nie z palca.

.

Kiedyś dawno temu, jak jeszcze nie miałem takiego doświadczenia szukałem sobie budki - angielki.

Pierwszą kupiłem w PL - byłem bardzo zadowolony a znajomość ze Sprzedającym przerodziła się w przyjaźń.

*(Krzysiu pozdrawiam Cię)

.

 

Apetyt rósł szybko, nastał czas na zmiany lecz w PL ładnej budki kupić już nie szło.

Były tylko idealne w ofercie.

Korzystając z przyjaźni, sprowadzałem sobie kolejne budki bezpośrednio z UK, było ich kilka jedna po drugiej.

Ze sprzedażą swoich angielek nigdy nie miałem problemu ani zarzutów przebarwiania ich stanu. Były dosyć stare, ale ich stan pod względem zgodności był zawsze doceniany przez Kupujących.

Moja strategią sprzedaży była uczciwość. Przyjeżdżał kupiec i nigdy nic go nie zaskoczyło = zawsze kupił.

 

 

.

Nie potrafię natomiast pojąć jak to jest, że o rzeczywistym stanie tak beztrosko zapewnia się potencjalnego kupującego kłamstwami/bzdurami i te handlarzyny jeszcze w ogóle żyją, są zdrowi, egzystują i nikt ich nie spalił...

Czy jest jakiś paragraf egzekucyjny na te świństwa?

Szczęściarze to są, że jeszcze nie trafili na nadpobudliwych oszukanych kupujących.

Ale ludkowie/przodkowie przysłowiem orzekli, że "Kosa na kamień trafić musi" - tego życzę bezczelnym handlarzynom.

Wytępić to robactwo, niech uczciwość i rzetelność kwitnie.

Edytowane przez WojtEwa (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładacie,że ktoś nie zna się na konstrukcji przyczep ? Dla takiego sprzedającego a czasami kupującego "stan super" to ładna lodówka lampki meble itp. a przyczepa taka która nie cieknie to taka w której siedząc podczas deszczu nie trzeba mieś szmaty,miski i parasola ;)

Poważnie są tacy ludzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze coś innego. Przyczepa x kosztowała 3 lata temu 8 tysięcy. Kupił ją jeden gość, pojeździł rok, sprzedał, potem drugi pojeździł dwa lata i teraz sprzedaje za 12 tysięcy - dokładnie tę samą budkę. Tak więc przyczepa zrobiła się o trzy lata starsza, a jednocześnie podrożała o 4 tys zł. To jest coś niesamowitego.

Kiedy kupowałem swoją obecną budkę, ciekawych przyczep za 20 - 25 tys zł było dużo. Kika nawet widziałem (niestety, szukałem czegoś tańszego). Teraz myślałem by sprzedać swoją (ze względu na konieczność płacenia via toola) i kupić sobie coś o 50 -100 kg lżejszego. Niestety, za podobną budkę do mojej i w tym samym wieku, co moja, trzeba dać dziś o 5 - 10 tys więcej niż 3 lata temu. A przecież przyczepy się o te trzy lata postarzały. Skąd więc tak astronomiczny wzrost cen - nie mam pojęcia... Niczym wino - czym starsze, tym droższe, albo z upływem lat ich wartość rośnie :fuck: .     

Edytowane przez terenowiec (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.