Skocz do zawartości

Problem z odpinaniem przyczepy


Yeltrz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Mam przyczepę, która stała prawie dwa lata nieruszana, jest to Sterckeman Evasion 400, rocznik 1986. Wygląda tak:

lHCSIUI.jpg

Problem polega na tym, że do jej wypięcia trzeba użyć ogromnej siły. Zaczep nie chce również lekko zaskakiwać na haku. Dosyć często holuję przyczepke towarową i tam nawet przy dużym obciążeniu nie ma problemu z wypinaniem. W czym może tkwić przyczyna? Może trzeba wymienić zaczep? Zależy mi na dosyć szybkim rozwiązaniu problem, bo w drugiej połowie czerwca planuję z nią ruszyć w trasę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 34
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Znaczenie ma Twój dyszel oraz to ile złotówek chcesz na to przeznaczyć. W sumie warto celować w coś ze wskaźnikiem sprzęgu :

 

Kupplung%20ALKO%20AK%20300%20800%20x%206

 

tyle że cena tu startuje od 130 zł. Myślę że warto podpytać Ariela ( http://forum.karawaning.pl/user/3596-przyczepy-wiola/ ) co mógłby zaoferować i w jakiej cenie tak żeby pasowało. A no i nie ma co podawać marki przyczepy przy doborze, tylko średnice dyszla, rozstaw śrub oraz masy przyczepy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy mi się wydaje, czy jednak większe znaczenie ma dyszel przyczepy niż właściciela??  ;)

 

... jakby na to nie patrzeć, jeden i drugi może sprawić kłopoty, jeśli jest tyle czasu nieużywany :hmm:

:jump:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podepnę się pod temat, bo mam odrobine podobny problem (z zaczepem przyczepy, nie z moim dyszlem).

Posiadam zaczep ze stabilizatorem Westfalia (chyba ktoś nazywał ten model SSK czy jakoś tak). Zapina się dobrze. Stabilizator działa ok i okładziny cierne nie są jeszcze zjechane (wskaźnik zużycia okładzin w połowie zakresu). Tylko jak chcę zaczep wypiąć to jest kiepsko.

Podczas wypinania zaczynam oczywiście od odpięcia stabilizatora, żeby okładziny nie trzymały. I potem odciągam dźwignię do góry i ... nie puszcza. Nie ma mowy! Muszę cofnąć autem i wówczas odpina się łatwo.

 

Podsumowaując:

- gdy cofnę i mieszek gumowy na suwadle jest ściśnięty to odpina się ładnie;

- gdy mieszek nie jest ściśnięty to nie potrafię odpiąć własnej przyczepy.

 

Czy to tak powinno być? Ma ktoś podobnie?

Zaznaczę, że zaczep działa super i jeźdżę z tym dwa lata bez żadnych przygód. Serwis podwozia robiłem jesienią 2012 (regulacja, samarowanie) i wówczas zapomniałem spytać. Ale fachowcy też oglądali UN, sprawdzali hamulce itp. i nikt nie powiedział złego słowa na temat sprzętu - przeciwnie, chwalili, że w ładnym stanie technicznym.

 

Proszę o porady, bo nie jest wygodnie nie móc odczepić przyczepy bez cofnięcia holownikiem i do tego trzeba trzymać mieszek ściśnięty podczas odpinania, bo jak auto odrobinę zjedzie i suwadło nie jest całkiem cofnięte, to zaczep nie puszcza.

 

Co jest grane?

Edytowane przez inhalt (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podepnę się pod temat, bo mam odrobine podobny problem (z zaczepem przyczepy, nie z moim dyszlem).

Posiadam zaczep ze stabilizatorem Westfalia (chyba ktoś nazywał ten model SSK czy jakoś tak). Zapina się dobrze. Stabilizator działa ok i okładziny cierne nie są jeszcze zjechane (wskaźnik zużycia okładzin w połowie zakresu). Tylko jak chcę zaczep wypiąć to jest kiepsko.

Podczas wypinania zaczynam oczywiście od odpięcia stabilizatora, żeby okładziny nie trzymały. I potem odciągam dźwignię do góry i ... nie puszcza. Nie ma mowy! Muszę cofnąć autem i wówczas odpina się łatwo.

 

Podsumowaując:

- gdy cofnę i mieszek gumowy na suwadle jest ściśnięty to odpina się ładnie;

- gdy mieszek nie jest ściśnięty to nie potrafię odpiąć własnej przyczepy.

 

Czy to tak powinno być? Ma ktoś podobnie?

Zaznaczę, że zaczep działa super i jeźdżę z tym dwa lata bez żadnych przygód. Serwis podwozia robiłem jesienią 2012 (regulacja, samarowanie) i wówczas zapomniałem spytać. Ale fachowcy też oglądali UN, sprawdzali hamulce itp. i nikt nie powiedział złego słowa na temat sprzętu - przeciwnie, chwalili, że w ładnym stanie technicznym.

 

Proszę o porady, bo nie jest wygodnie nie móc odczepić przyczepy bez cofnięcia holownikiem i do tego trzeba trzymać mieszek ściśnięty podczas odpinania, bo jak auto odrobinę zjedzie i suwadło nie jest całkiem cofnięte, to zaczep nie puszcza.

 

Co jest grane?

Miałem taki zaczep i ten sam problem. Przyczepka sprzedana, problem ustąpił :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam co prawda tego stabilizatora - nie ma on czasem  podobnego mechanizmu wstępnego docisku jak AKS-1300 ?

AKS'a praktycznie nie odepniesz jeśli nie rozkręcisz wstępnego docisku - sądzę że problemem może być nie całkowite rozsuwanie szczęk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie wiem o czym mówisz. Nie miałem do czynienia z Aks i nie wiem co to jest mechanizm wstępnego docisku.

Zasadniczo zaczep wydaje się prosty jak budowa cepa. Wszystko widać na fotografiach (nie moich, a znalezionych w sieci, z czego cześć od nas z forum):

 

post-7869-0-44743100-1370591849_thumb.jpg  post-7869-0-56106600-1370591864_thumb.jpg  post-7869-0-12063900-1370591885_thumb.jpeg

 

post-7869-0-55563500-1370591898_thumb.jpg  post-7869-0-65408100-1370591908_thumb.jpg

 

Jak widać dwie dźwignie z boku służą wyłącznie do naciskania okładzin ciernych stabilizatora (foto 1 i foto 3). Uchwyt z boku służy do ściśnięcia tych dźwigni i nacisk jest utrzymywany przez siłowniczek gazowy.

Oczywiste, że przy zaciśniętym stabilizatorze zaczep nie zejdzie. Ale jeśli stabilizator puszczę (czyli uchwyt ręką odciągnę i dwie dźwignie napiskające na okładziny po prostu mocno poluzuję wysuwając spomiędzy nich siłownik gazowy) to tarczki cierne praktycznie wcale nie dotykają kuli. Nie mogą one blokować.

 

Z kolei metalowa dźwignia górna na zaczepie jest podobna do dźwigni we wszystkich innych zaczepach kulowych. Służy do blokowania tego elementu zaciskającego się na kuli haka oraz do odblokowywania go (foto3 i foto 3), gdy dźwignię uniesiemy w czasie odpinania przyczepy. I właśnie to u mnie działa pięknie gdy samochodem cofnę i suwadło jest w pozycji do jazdy "na wstecznym" przy mieszku gumowym ściśniętym. A nie działa wcale gdy suwadło jest nie cofnięte tak jak do jazdy do przodu. Wówczas nie da się odczepiś zaczepu z haka. Taka sytuacja jest na foto 4, że mieszek ni jest ściśnięty i w takiej pozycji nie mogę odczepić przyczepy z haka (tu na foto nie jest zaczepiona, ale gdyby była).

 

Czy ktoś moze podpiwiedzieć, czy to producent tak wymyślił, czy ja mam coś źle.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem w poprzedniej budce zaczep Westfalia. Nie miałem tego objawu, ale... Właśnie - ale. Mogłem wypiąć przyczepę zaraz po zatrzymaniu, ale ta nieszczęsna dźwignia nie odchodziła tak od razu - trzeba było się trochę nagimnastykować. Czy próbowałeś takiego drobnego manewru, przy zatrzymywaniu się już na miejscu końcowy etap zatrzymania wykonać nieco gwałtowniej? Oczywiście nie chodzi mi o pisk opon, ale o dociśnięcie hamulca nieco gwałtowniej krótko przed zatrzymaniem. Wtedy po prostu przyczepa automatycznie nieco bardziej by docisnęła sprzęg. To nie rozwiązuje problemu, ale... Ja w każdym bądź razie bym spróbował tak, a potem leciuteńko podciągnął, żeby tylko urządzenie wyciągnąć, ale nie pociągnąć jeszcze przyczepki. Takie dywagacje kogoś, kto problemu nie zna z autopsji :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez dwa lata dawałem sobie radę to i teraz dam. Ale chodzi mi o potwierdzenie, czy z moim zaczepem wszystko w porządku, czy tez powinienem myśleć o nowym.

Zwykle na kempingu trzeba manewrować ustawiajac budę. Ja to robię samochodem, a nie ręcznie. Moje auto nie pali sprzęgła i świetnie znosi powolne manewry. No i po takim ustawieniu budy chciało by się po prostu podejść i ją odczepić. A ja muszę cofnąć odrobinę i zaciagnąć ręczny tak, żeby suwadło było cały czas w pozycji cofnietej. Jak mi sie samochód stoczy o 15 cm to juz nie odepnę. Zwykle to w niczym nie przeszkadza, ale czasami własnie wygodnie by było nie gimnastykować się z cofaniem auta.

 

Ma ktoś jeszcze doświadczenie z tym rodzajem zaczepu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

 

Oczywiste, że przy zaciśniętym stabilizatorze zaczep nie zejdzie. Ale jeśli stabilizator puszczę (czyli uchwyt ręką odciągnę i dwie dźwignie napiskające na okładziny po prostu mocno poluzuję wysuwając spomiędzy nich siłownik gazowy) to tarczki cierne praktycznie wcale nie dotykają kuli. Nie mogą one blokować.

 

W AKS-1300 ściskasz wstępnie pokrętłem (jak imadło można by porównać) a później wajcha docisk na fest,przy zwalnianiu odwrotnie jak nie rozkręcisz pokrętem całkiem to blokują - o to mi chodziło - ale to nie ten temat u Ciebie -

okładziny cierne jak piszesz rozsunięte full więc nie one blokują

 

 

A nie działa wcale gdy suwadło jest nie cofnięte tak jak do jazdy do przodu. Wówczas nie da się odczepiś zaczepu z haka. Taka sytuacja jest na foto 4, że mieszek ni jest ściśnięty i w takiej pozycji nie mogę odczepić przyczepy z haka (tu na foto nie jest zaczepiona, ale gdyby była).

 

Czy ktoś moze podpiwiedzieć, czy to producent tak wymyślił, czy ja mam coś źle.

 

A jak masz przy max wyciągniętym do przodu?

 

Mam AKS i jest tak samo czy to bardzo do tyłu czy to bardzo do przodu po prostu kulka nie może wyjść bo pomimo tego że szczęki zwolnione opiera się krzywizną kuli haka o krzywiznę wewn. zaczepu -  lekki ruch suwadłem (a raczej budą) lub co częściej robię z lenia całym autem i po sprawie wyskakuje idealnie

 

Zerknij czy nie przypadek to na nabazgranym na szybko schemacie - Twój opis by mi trochę nasuwał ten temat.

post-2203-0-84148100-1370601335_thumb.gif

 

Realnie taką pozycje do łatwego rozpięcia uzyskuję np. po wstawieniu budy cofaniem i lekkim ruchem auta do przodu, suwadło ciut wylezie i rozpięcie jest bezproblemowe, a na dopartym do tyłu za cholerę nie chce wyleźć z kuli pomimo zwolnienia wszystkiego co możliwe .

Analogicznie jest na całkiem wyciągniętym suwadle jak podciągam w przód daję ciut do tyłu autem i po sprawie.

Ile to jest ciut ? nie wiem robię na czuja - kilka cm, bez ręcznego na budzie i powolutku, na płaskim starcza opór toczenia lekkiej budy

Edytowane przez smok_wawelski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smok - dzięki za rysunki. Dobrze oddaja ideę. Ale niestety u mnie jest inaczej. Normalni jakby coś się blokowało, albo inaczej - jakby dopiero wciśnięcie suwadła do tyłu powodowało odblokowanie dźwigni górnej otwierajacej zaczep. Właśnie jak ustawię sprzęg luźno tak jak zapisałeś, to nie puszcza zaczep i klops. Jak cofnę to puszcza. Podczas jazdy jest puper - żadnych kłopotów, stuków itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.