Mini-Camper-Van

[Yekater]

Sprzedałem vana bo: w Słowenii miałem bliski kontakt ze stróżem miejscowego prawa gdy nocowałem w aucie na parkingu przy szosie, w Anglii na parkingach są tabliczki informujące o zakazie pobytu w jednym miejscu więcej niż 2 godziny, van nie miał miejsca na ciemnię, w podróż mogłem zabrać jedynie Moskwę albo Werrę. W kamperze mam ciemnię wyposażoną w powiększalnik a w schowku mieści się aparat wielkoformatowy 18 x 24 ze statywem i kilkanaście kaset drewnianych. Aparat jest odporny na wilgoć i mróz, czego nie można powiedzieć o cyfrówkach. W ten sposób pogodziłem możliwość podróżowania z fotografią prawie natychmiastową.

[Star_y]

Witam,

i w ten oto wyżej (niżej?) opisany sposób każdy ma to, czego potrzebuje i niech tak będzie nadal.

Widzę, że wątek "mini-kamper-van" skręca w kierunku fotografii. To może skręcimy go jeszcze bardziej i skrzykniemy jakąś małą grupę na spektakl pod tytułem "zorza polarna"? Może być z fotografowaniem. Ale dodam, że odbyłem już kiedyś wyprawę z namiętnym fotografem i wiem, jak nakręcony potrafi być taki napaleniec. Pomimo to przyjaźnimy się nadal.

Pozdrawiam

Star_y

[Yekater]

Pomysł dobry, pod warunkiem że wszyscy chętni będą mieli w tym samym czasie możliwość wyjazdu. Prędzej po drodze spotkasz amatorów podobnych przygód. Wracając do minikampera, wcześniej zapomniałem wymienić chyba najważniejszą zaletę mojego byłego vana. Van na 100 km potrzebował 6 litrów ropy, kamper domaga się 10 litrów przy powolnej jeździe.