Skocz do zawartości

Bałkańska przygoda...


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 38
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Dzień przyjazdu na kemping był dniem odpoczynku i plażowania. Drugiego dnia, po śniadanku, postanowiliśmy odwiedzić Kotor i jak czas pozwoli Budvę. Droga prowadzi cały czas wokół zatoki, przez małe miasteczka. Ciekawostką, która zatrzymała nas w drodze, był widok dwóch maleńkich wysepek. Na jednej z nich ruiny Klasztoru Benedyktynów, na drugiej Kościół Matka Boska na Skale. Z tą drugą wiąże się bardzo fajna legenda, a do czasów współczesnych pozostał ciekawy ludowy zwyczaj nawiązujący do historii powstania wysepki

 

post-5001-0-03751800-1349551735_thumb.jpg

 

Wreszcie docieramy do Kotoru. Stare miasto otaczają mury obronne, które mają ponad 4km. długości i ciągną się aż do twierdzy górującej nad miastem. Za murami znajduje się niezliczona ilość kościołów, cerkwi, plątanina wąskich uliczek, placów, zaułków. Gdy już obeszliśmy wszystkie, lub raczej prawie wszystkie te zabytki, od których kręci się w głowie, przyszedł czas na wspinaczkę do twierdzy. W przewodniku pisało, że na górę prowadzi gdzieś ok.1,5 tyś. schodów. Myślę, że baaaardzo zaniżyli tą liczbę, bo wg.moich nóg musiało ich być znacznie więcej... cfaniaczek.gif . Temperatura ok.38 stopni, a my idziemy, idziemy i końca nie widać...Zmęczenie ( dla mnie ) coraz większe, za to widoki coraz piękniejsze, Kotor coraz to mniejszy

 

post-5001-0-76553200-1349552634_thumb.jpg post-5001-0-29872100-1349552680_thumb.jpg

 

post-5001-0-62732400-1349552726_thumb.jpg post-5001-0-25825400-1349552776_thumb.jpg

 

post-5001-0-10318000-1349552813_thumb.jpg post-5001-0-18298900-1349552860_thumb.jpg

 

post-5001-0-71866300-1349552912_thumb.jpg

 

W pewnym momencie szlak rozwidla się i przez okno w murach wychodzi się na drugą stronę murów. Jest tu bardzo słabe oznakowanie, nikt tego nie zauważył, wszyscy wspinali się dalej do twierdzy. My przypadkowo zauważyliśmy rodzinkę, która tamtędy przechodziła. Wrażenie niesamowite - przeraźliwa cisza, słychać tylko spadające z łoskotem kamienie spod naszych stóp. Temperatura powietrza musiała przekroczyć 40 stopni, znaleźliśmy się w dolinie otoczonej zewsząd skałami, a w oddali stała mała kapliczka z ruinami dawnych domostw dookoła

 

post-5001-0-63408300-1349553814_thumb.jpg post-5001-0-74847200-1349553849_thumb.jpg

 

post-5001-0-39463300-1349553891_thumb.jpg post-5001-0-43378800-1349553935_thumb.jpg

 

post-5001-0-78917900-1349554359_thumb.jpg post-5001-0-69111500-1349554421_thumb.jpg

 

post-5001-0-61975300-1349554458_thumb.jpg post-5001-0-02771900-1349554600_thumb.jpg

 

Wrażenia niesamowite, wiem co mają na myśli ci którzy twierdzą, że dotknęli historii...

 

W niedługim czasie osiągnęliśmy cel- zdobyliśmy twierdzę a wraz z nią widok zapierający dech

 

post-5001-0-43276700-1349555116_thumb.jpg post-5001-0-29657300-1349555207_thumb.jpg

 

Zmęczeni, ale szczęśliwi opuszczamy Kotor z nadzieją, że kiedyś tam jeszcze przyjedziemy.

 

Z Kotoru pojechaliśmy do Budvy. Nie wiem czy to już zmęczenie, czy nie ta kolejność zwiedzania, spowodowały, że Budva nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Maleńkie mury, maleńkie stare miasto, do tego dochodzący smród moczu... Miejska plaża z kolorowymi parasolami, prawie wchodzi do starego miasta. Owszem, są zabytkowe kościoły, cerkwie, czyli to co lubię oglądać, a może po prostu za dużo jak na jeden dzień? Wracamy na kemping, jest godz.ok 17.00, temp.36 stopni, 7 wrzesień. Takie temperatury lubimy :ok:. cdn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dwa pytania.

Jak wygląda droga przez Peljesac do Orebicia pod kątem ciągnięcia przyczepy ? Dużo jest podjazdów ?

I drugie.Do kiedy jest czynny ten kemping Naluka? Na stronie internetowej podają, że do 30.08 ale wychodzi że to nieprawda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z przyczepą do Orebića spokojnie się dojedzie. Są podjazdy, ale nie ma tragedii. Gorzej wygląda droga do Brijesty, tam nie zdecydowalibyśmy się na jazdę z przyczepą, szkoda samochodu. Nie mieliśmy okazji, ze względu na załamanie pogody, pojechać do Trpanj. Podobno też ładne miasteczko, ładny kemping ale z kolei czytałam, że jest problem z dojazdem do kempingu przyczepą.

 

Z tego co pamiętam to kemping Naluka jest czynny do końca września.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faaajnie :)

My zobaczyliśmy Kotor nocą ale za to nie zdecydowaliśmy się na wejście na mury obronne... a szkoda, bo po Waszych fotkach widać, że naprawdę warto :ok:

Może kiedyś....

Pozdrawiam Was serdecznie :)

Grażka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dwa pytania.

Jak wygląda droga przez Peljesac do Orebicia pod kątem ciągnięcia przyczepy ? Dużo jest podjazdów ?

I drugie.Do kiedy jest czynny ten kemping Naluka? Na stronie internetowej podają, że do 30.08 ale wychodzi że to nieprawda.

 

Drogą, o którą pytasz - nie jechałem. Natomiast w czerwcu gościliśmy w Loviste, które bardzo polecam, ale warto zaznaczyć, że ten odcinek drogi należy do ciężkich:

 

http://goo.gl/maps/iccdd

 

Jadąc od Orebica, podjazd zaczyna się bardzo ostrym zakrętem, gdzie nie ma widoczności i musisz zwolnić zestawem do 10km/h , i z taką prędkością zaczynasz prawdziwie ostry podjazd ( chyba jest tam 11%), różnica wysokości ok 300m na 1,5km długości. Skoro dotarłeś tutaj to i podjazd pokonasz. Nasze 140km w benzynie podjechało zestawem zapakowanym po szczyt o DMC 3250kg. Piękne widoki, dzikość natury (tuż za podjazdem widzieliśmy na szczytach kozice), wynagrodzą wszystkim te kilka minut wspinaczki raczej na 2 biegu :].

 

pytanie do Jacka 65 - czy na drugim końcu Peljesaca też słychać o zmroku kojoty ? czy to tylko w części bardziej oddalonej na zachód ?

 

Trpanj - na kempingu nie byliśmy, ale miejscowość zwiedziliśmy, polecam zdecydowanie, dla takich widoków warto jechać te ponad 1500km

 

 

Teraz fotka - punkt widokowy na końcu opisywanego przeze mnie podjazdu.... jakby co - jest tu miejsce gdzie powoli nawet 2-3 zestawy zmieszczą się na chwilowy odpoczynek....

post-8007-0-31356000-1349636178_thumb.jpg

post-8007-0-04316300-1349636190_thumb.jpg

post-8007-0-11334900-1349636214_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstępne plany wakacyjne na przyszly rok to tez Chorwacja - miala byc juz w tym roku (samochodem bez cepki), ale w koncu wyladowalismy nad Polskim morzem (chyba po raz ostatni). Im wiecej czytam formu, tym bardziej mam ochote na coroczne podboje cepkowe Europy.

 

Pzdr, Marcin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Jacku i wielkie ukłony dla żony za tak fajny opis,miło się czyta ,my pokonywaliśmy prawie tą sama drogę szkoda ,że terminy nam się nie zgrały .Ja się jakoś nie mogę zebrać do opisania naszej wyprawy do Albanii ale wasz opis mobilizuje.

pozdrawiam Irek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po całodziennej wyprawie do Kotoru i Budvy, następne dwa dni odpoczywaliśmy, czyli plaża, pływanie, opalanie. Woda w zatoczce cieplutka, pogoda boska, więc warunki sprzyjające. Takie lenistwo też jest wskazane.

 

Następnym naszym celem był Park Narodowy Lovcen i jeden ze szczytów masywu Lovcen - Jezerski Vrh 1675m n.p.m. i mauzoleum na nim. O tym dowiedzieliśmy się od gaguli12, w naszym przewodniku nic na ten temat nie wspomniano nawet. Jak później wyczytałam Jezerki Vrh jest tak ważny dla mieszkanców Czarnogóry jak dla Greków Olimp, czyli święta góra. Stoi tu mauzoleum Piotra 2 Petrovića Njegosza- najważniejszy poeta okresu romantyzmu, biskup i najważniejszy władca Czarnogóry. Napisał epopeję narodową, przetłumaczoną na 30 języków, w tym i język polski.

 

Droga zaczyna się wijącymi się serpentynami górskimi. Momentami jest tak wąska, że z trudem mijają się dwa samochody, ba, nawet trzeba cofać żeby móc się wyminąć :look::look::look: . Do tego dochodzi brak barierek na poboczu i niewiele brakowało a miałabym zawał serca. Nauczyłam się nawet robić zdjęcia z zamkniętymi oczami :hehe: .Na szczęście było wcześnie rano więc ruch nie był duży. Są też piesze szlaki na szczyt, ale to chyba tylko dla bardzo wytrwałych piechurów. Byli też i tacy, którzy wjeżdżali na rowerach po tych serpentynach, miałam wrażenie że pedałują w miejscu ze zmęczenia. Mijaliśmy Polaka na rowerze, odrzucił naszą propozycję podwiezienia. Jakiś dziwny..., ja nie zastanawiałabym się ani minuty :niewiem:

 

Zdjęcia z drogi

 

post-5001-0-42184100-1349954100_thumb.jpgpost-5001-0-15115700-1349954125_thumb.jpg

 

post-5001-0-46825600-1349954178_thumb.jpgpost-5001-0-15886200-1349954210_thumb.jpg

 

post-5001-0-03585000-1349954245_thumb.jpg

 

Po drodze jest parę punktów widokowych, skąd można podziwiać Kotor i część Zatoki Kotorskiej. Z kilometra na kilometr, mimo pięknej pogody, malała przejrzystość powietrza, ale i tak mieliśmy szczęście że cokolwiek było widać

 

post-5001-0-79701300-1349954844_thumb.jpgpost-5001-0-24440800-1349954885_thumb.jpg

 

post-5001-0-64831300-1349954914_thumb.jpgpost-5001-0-50197800-1349954943_thumb.jpg

 

Tu , za górą Vrmac (710m n.p.m.) widać miasto Tivat z pasem startowym:

 

post-5001-0-47380500-1349954991_thumb.jpgpost-5001-0-76003000-1349955017_thumb.jpg

 

Ostatni raz widać Kotor post-5001-0-98039800-1349955048_thumb.jpg

 

Po przejechaniu 25 półek skalnych ( są ponumerowane) krajobraz zmienia się, jesteśmy w pięknej dolinie, otoczonej zewsząd górami

 

post-5001-0-65567800-1349955661_thumb.jpgpost-5001-0-99530100-1349955700_thumb.jpg

 

Można tu zakupić

 

post-5001-0-65343000-1349955740_thumb.jpgpost-5001-0-30380700-1349955779_thumb.jpg

 

Wreszcie dojeżdżamy do niewielkiego parkingu i ukazuje nam się taki widoczek post-5001-0-81586800-1349956148_thumb.jpg

 

Tym tunelem wydrążonym w skale, po pokonaniu ok.460 stopni dochodzi się do mauzoleum

 

post-5001-0-08341900-1349956259_thumb.jpgpost-5001-0-62817400-1349956290_thumb.jpg

 

Jeszcze za życia, władca polecił wybudować tu kapliczkę i wyraził życzenie być tu pochowanym. Tak też uczyniono, lecz zawirowania historyczne spowodowały, że kaplica została zburzona, ciało kilkakrotnie było przenoszone w różne bezpieczne miejsca, aż w końcu władze komunistyczne wybudowały to mauzoleum i Njegosz wreszcie odpoczął po tych pośmiertnych wędrówkach. U wejścia do mauzoleum stoją posągi Czarnogórek, strzegących swego władcy, a pod jego pomnikiem, w krypcie spoczywają szczątki Njegosza

 

post-5001-0-88386900-1349956757_thumb.jpgpost-5001-0-29671300-1349956791_thumb.jpg sufit z mozaiki ze złota

 

post-5001-0-53415500-1349956823_thumb.jpg

 

Za mauzoleum jest taras widokowy, z którego podobno przy dobrej widoczności można dostrzec Jezioro Szkoderskie, Góry Durmitor a nawet pł. Apeniński.My nie mieliśmy tego szczęścia.

 

post-5001-0-13540000-1349957100_thumb.jpgpost-5001-0-80196900-1349957138_thumb.jpg

 

post-5001-0-20862900-1349957168_thumb.jpgpost-5001-0-01857900-1349957209_thumb.jpg

 

post-5001-0-18924300-1349957240_thumb.jpgpost-5001-0-04491400-1349957275_thumb.jpg

 

To był ostatni punkt programu w Czarnogórze. Wieczorem zobaczyliśmy w internecie, że nadchodzi niż, opady deszczu, więc następnego dnia rano spakowaliśmy się i ruszyliśmy z powrotem do Chorwacji. Zostały nam jeszcze 3 czy 4 dni urlopu, więc trzeba to wykorzystać, a w Chorwacji miało być cieplutko i słonecznie. Jak to dobrze mieć swój domek na kółkach... cdn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dwa pytania.

Jak wygląda droga przez Peljesac do Orebicia pod kątem ciągnięcia przyczepy ? Dużo jest podjazdów ?

I drugie.Do kiedy jest czynny ten kemping Naluka? Na stronie internetowej podają, że do 30.08 ale wychodzi że to nieprawda.

 

 

 

Zerknij TU Ja w tym roku byłem przyczepą w Loviśte. Górka za Orebicćem jest spora. Dla bezpieczeństwa zjeżdżałem w obie strony na jedynce. Ale dałem radę, było warto. Podjechać jak podjechać ale zjechać to sztuka :)

 

Z własnych doświadczeń kilkunastu wyjazdów do Chorwacji w tym kilku z przyczepą staram się przez góry, czyli odcinki trudne do podjazdu zestawem pokonywać wczesnym rankiem lub częściej późnym wieczorem gdy temperatura powietrza spada poniżej 30 ' C

Edytowane przez smokitrzy (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystając z tego, że byliśmy tak daleko na południu Chorwacji, postanowiliśmy się zatrzymać na kempingu ,,Pod Maslinom". Bije on rekordy popularności wśród cromaniaków, same ochy i achy na jego temat można wyczytać, ale nigdzie żadnych zdjęć, więc postanowiliśmy to sprawdzić. Kemping fajny,dużo miejsc zarezerwowanych dla przyczep, dużo cienia od drzew oliwkowych, toalety czyściutkie, pachnące, może tylko za mało w sezonie, kabin prysznicowych w damskiej części 4 lub 6, to też mało. Za to właściciele kempingu, dwaj bracia, to przesympatyczni ludzie. Ich wesołe usposobienie powoduje, że człowiek od pierwszych minut czuje się, jak by ich znał całe wieki. Tak jak piszą na cro.pl atosfera iście domowa. Jedynym, jak dla nas, mankamentem tego kempingu jest zejście do plaży. Są tacy, którym to niby nie przeszkadza. Jak dla mnie jeden raz dziennie zejść to nie problem, drugi raz już by mi sie nie chciało. Najpierw się schodzi asfaltową drogą ok. 300 m, potem stromymi stopniami już na plażę. Plaża wąska, pod skarpą, w sezonie na pewno jest ciasno. Szkoda bardzo, że tak fajny kemping nie ma lepszego dojścia do plaży, a w najbliższej okolicy nie ma innej, trzeba jechać samochodem. Oceńcie sami

 

post-5001-0-07910800-1350245034_thumb.jpgpost-5001-0-78621300-1350245064_thumb.jpg

 

post-5001-0-90422400-1350245097_thumb.jpgpost-5001-0-84300500-1350245147_thumb.jpg

 

post-5001-0-46858100-1350245183_thumb.jpgpost-5001-0-68886700-1350245223_thumb.jpg

 

 

 

 

Niedaleko, w miasteczku Trsteno, znajduje się Arboretum, które mieliśmy w naszych planach zwiedzić. Ogród powstał w miejscu letniej posiadłości dubrownickiego arystokraty, który sprowadzał rośliny z całego świata. Najstarsze okazy mają po 150 lat. Są tu piękne, zaciszne zakątki, z których roztacza się przepiękny widok

 

post-5001-0-39127600-1350245599_thumb.jpgpost-5001-0-34810700-1350245754_thumb.jpg

 

post-5001-0-94289200-1350245840_thumb.jpgpost-5001-0-20444400-1350245980_thumb.jpg

 

fontanna Neptuna i złote rybkipost-5001-0-69432500-1350245664_thumb.jpgpost-5001-0-65449000-1350245690_thumb.jpg

 

post-5001-0-92213000-1350245952_thumb.jpgpost-5001-0-32926800-1350245891_thumb.jpg

 

post-5001-0-03578900-1350246034_thumb.jpgpost-5001-0-55914800-1350245635_thumb.jpg

 

post-5001-0-20444400-1350245980_thumb.jpgpost-5001-0-26268300-1350246077_thumb.jpg

 

Piękny ogród, cieszę się że udało nam się go zobaczyć.

 

Następnego dnia miał być Dubrownik .

post-5001-0-66889000-1350246121_thumb.jpg

Edytowane przez jacek65 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super wyprawa i fajnie , że wybraliście się we wrześniu - jest chłodniej i pełny luzik można pozwiedzać . Pojechaliście prawie w te same miejsca które odwiedzaliśmy kilka lat temu ale niestety w środku sezonu i trochę było za gorąco i za tłoczno ale daliśmy radę . Jeszcze tam wrócimy i to pewnie nie jeden raz czego i Wam życzymy :hej:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.