Skocz do zawartości

janekorka

Użytkownicy
  • Postów

    408
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez janekorka

  1. Portier, ja też lubię kempingi. W tym konkretnym wypadku mieliśmy jechać na kemping pod Krokwią, ale z żoną stwierdziliśmy, że bez sensu jest płacić tylko i wyłącznie za nocleg bo o 21.00 przyjechaliśmy do Zakopać a rano pojechaliśmy do Kuźnic i kolejką na Kasprowy, później do Murowańca i do Kuźnic. Żonie się to powoli zaczyna podobać. U nas aspekt ekonomiczny ma duże znaczenie. Oprócz niezależności mamy tańszy wyjazd o nocleg. Tak więc trochę w kieszeni zostaje. Kiedys
  2. Nie sądziłem, że temat będzie taki gorący ?. Ja osobiście przyznam się, że jazda z przyczepą nawet mi szła, ale tylko do przodu??. Cofanie - z tym różnie bywało, ale kolorowo nie było. Jednak przesiadka na kampervana miała inne podłoże niż problem z manewrowaniem zestawem. Ja wielkich wymagań co do wygód nie mam, ważne aby mieć suchy dach nad głową. Podobnie jak łza włóczynutka lubię podróżować i najbardziej jestem zadowolony jak w jakiejś uda się fajną wycieczkę w jakimś fajnym miejscu zrobić. Ostatnio byliśmy 4-5 wrzesień w Białce i Zakopanem. Fajnie jest wjechać i zatrzymać się kampervanem na normalnym parkingu dla osobówek. W Zakopanem to nocowaliśmy na bezpłatnym w weekendy parkingu w pobliżu Krupówek. To jest superowe. Cieszę się również z tego , że mój kampervan 460cm długości to ma długości jak niejeden samochód kombi. Nawet jakbym był na kempingu to nie ma problemu nim jechać coś zwiedzać. Jutro z synem jedziemy do Energylandii i pewnie pojedziemy kampervanem, choć drożej będzie niż naszą zagazowaną hondą CRV. Jednak radość z kampervaningu jest tak duża, że przeboje koszty paliwa?. Dawniej jak patrzyłem na stojącą przyczepę to się tylko wkurzałem, że tak rzadko się jeździ. Teraz nawet na kilkudziesieciomonutową wycieczkę wsiadam w niego i cieszę się życiem ? Pozdrawiam Na Na parkingu w Białce Na parkingu w Zakopanem, niedaleko Krupówek.
  3. Ludzie kombinują. Potrafią zrobić fajne zabudowy, może nie tak mobilne, jednak jak padnie samochód na na inny można ją zamontować. Może ktoś widział ten filmik , od 8 minuty konkrety szkoda tylko , że auto 2 lub 3 osobowe, u mnie rodziną 2+2 więc chyba pozostaje tylko blaszak w przedziale miejsc od 5 do 9
  4. Polska firma Eva camp coś takiego chyba robiła https://www.camprest.com/pl/news/motoryzacja/kontener-wyprawowy-alternatywa-dla-kampera Gdyby taki kontener nie był zbyt drogi to pewnie i kupcy by się znaleźli
  5. janekorka

    mikro kampery

    Baltazar, super. Powiedz mi , czy biały zbiornik za siedzeniem kierowcy przy tej nowej szafce to zbiornik na ropę do Webasto? Jeśli tak to czy nie czuć ropą w środku? Ładnie, estetycznie to wygląda. Super.
  6. Misio, to taka mini relacja, bo nie chciałem zaśmiecać tego wątku. Chciałem tylko pokazać dlaczego zamieniłem przyczepę na kampervana ( bo na kampera mnie nie stać ?). Wolę w gorszych warunkach , ale często korzystać niż kilka razy w roku ( jak to miało miejsce z przyczepą) . Fakt, że mały , ale dajemy radę, zresztą dużo naszych wyjazdów jest jednodniowych więc wyposażenie nie jest tak istotne ( kibelek jest, zlew z bieżącą wodą, kuchenka) Cieszę się , że jest ta nadbudówka bo jak wejdę to od razu jest wysoko. Takich krótkich a wysokich blaszaków to chyba nie ma , od l2h2 dopiero się coś zaczyna. Na olx jest taki fiat Ducato 2003r. 29900zł. Już mi się na niego oczy zaświeciły, ale to jeszcze nie ten czas, zarżnął bym się finansowo a tu za chwilę sezon narciarski będzie i trochę kasy na wyjazdy będzie trzeba mieć. https://m.olx.pl/d/oferta/zarezerwowany-fiat-ducato-kamper-van-2-8-CID5-IDKUHVr.html?reason=observed_ad Paweł7 my już od półtora tygodnia w domu. Pogoda niestety była kiepska, ale i tak jestem zadowolony, że udało się parę chwil spędzić całą rodziną nad morzem. Jeszcze odnośnie wygód: od 1-9 sierpnia z synem , kuzynem syna, szwagierką i szwagrem jechaliśmy rowerami że Świnoujścia do Ustki. Spanie w namiotach. Porównując komfort spania w namiocie, sprawa załatwiania potrzeb, to mój stary kampervan to Wersal ?. Ta wyprawa rowerowa to taka szkoła przetrwania, a kamperowanie to jednak wygodniejsza i mniej męcząca forma podróżowania
  7. Witam. Ja trochę na inny temat?. Po wycieczce rowerowej ze Świnoujścia do Ustki przyszedł czas na wyprawę wakacyjną kampervanem. Wiedziałem , że chcę wejść na Śnieżkę. Wybrałem więc parking na ulicy Olimpijskiej w Karpaczu na który przyjechałem o 5 nad ranem Do 9.00 jeszcze pospaliśmy. W międzyczasie parking się zapełnił. Cieszyłem się, że nie muszę z kempingu śpieszyć sie aby tu znaleźć miejsce bo już na nim byłem. Z przyczepą tak łatwo by nie było. Ile ludzi tego dnia wybrało się zdobywać Śnieżkę to głowa boli. Jedni kolejką linową na Kopę i z niej na szczyt Śnieżki. My oczywiście na nogach. Po zejściu z gór trzeba było zjechać na dół i zwiedzić trochę Karpacz. Znalazłem jakiś parking , 10zł /godz. Okazało się , że Karpacz to praktycznie jedna ulica - deptak. Następnie naszym kampervanem mieliśmy zamiar dojechać do Łagowa ( za Świebodzinem) na kemping Zacisze. Jak z Karpacza wyjechaliśmy o 21.00 to jechaliśmy do 0.30 aby na jakimś MOPie przy S3 przespać się. Wstaliśmy coś parę minut po 8.00 , zjedli śniadanie i do Łagowa. Zajechaliśmy na kemping Zacisze w miarę blisko plaży. Fajnie bo nie musiałem wiele kombinować aby zaparkować moim maleństwem. Tu byliśmy 3 dni po czym mówię do żony , że już niedaleko nad morze. Na początku nie chciała słyszeć o podjechaniu nad nie ( pogoda miała być kiszkowata) , ale w końcu stanęło na moim i pojechaliśmy do Międzyzdrojów. Chciałem jak najbliżej morza. Camperpark wydał mi się za drogi, na Forescie chcieli 115zł/dobę, ale daleko do plaży. Wypatrzyłem kemping Stilo i tam się zatrzymaliśmy. Tanio nie było (160zł/doba) , ale przynajmniej blisko plaży. W Międzyzdrojach byliśmy całe dwa dni?. 0Kampervan sprawdził się. Wprawdzie troche ciasno, biorąc pod uwagę jeszcze foteliki dzieci , które sporo miejsca zajmują, ale w porównaniu do wyjazdu z przyczepą to tu inny świat. Sam fakt , że praktycznie mogę podjechać pod miejsce docelowe powoduje , że nie jestem uwiazany z parkowaniem przyczepy. Wygody owszem mniejsze w takim maleństwie , ale jak się człowiek nastawia na aktywne spędzanie czasu to kampervan służy tylko za noclegownię. Był to w te wakacje drugi nasz wyjazd całą rodziną. Pierwszy na weekend do Krościenka nad Dunajcem na kemping Cypel. Kemping wybraliśmy na wzgląd na dzieci aby miały gdzie pobiegać. Tak wiec myślę, że żona dostrzega zalety kampervana i za parę lat tego zamienimy na młodszy rocznikowo. Pozdrawiam
  8. Nomadka, toalety jakieś są, szału nie ma , z prądem nie wiem jak jest , bo nie korzystałem. Miałem swój ?, jeśli się nie mylę to były chyba jakieś skrzynki i prąd 6 amper, ale nie dam sobie głowy uciąć.
  9. Smoku Wawelski, dobrze to ująłeś: chodzi o turystykę. Czy namiot, przyczepa, czy kamper u mnie to te sprzęty służą do przekimania się a następnego dnia ruszyć na szlak pieszy czy rowerowy. Jak mialem przyczepę to cieszyłem się , że w każdej chwili mogłem się zebrać i jechać w jakieś fajne miejsce, żeby następnego dnia wykonać jakąś aktywność fizyczną. Pierwszą przyczepę niewiadów kupiłem za 3500zł i wtedy mogłem tylko marzyć o kamperze - był nierealny. Nie zważałem wtedy na uciążliwości zestawu: byłem nim zafascynowany. Fakt, że nie wszędzie mogłem wjechać bo zestaw mimo małej przyczepy i tak swoją długość miał. Wtedy nie patrzyłem na to , bo innej opcji nie było. https://photos.app.goo.gl/SBNZKqD1b2DPAWdT8 Później przyszedł drugi syn na świat i zmieniło się przyczepę na większą: fajniejszą , ale i więcej wyzwań z nią. Dla mnie niezbyt doświadczonego kierowcy były to wyzwania i mnie męczyły. Niewiadówka ważyła 340kg i ją przepchać to żaden problem, ale chateau 390 już 750kg i czuło się już jej wagę przy manewrowaniu. Mimo wszystko dalej jeżdziłe i cieszyłem się korzystając z niej jako miejsca na nocleg przed główną atrakcją : wycieczka piesza, rowerowa czy kajakowa. Na jednodniowe wypady trochę zachodu było , sami wiecie , że jestem inicjatorem paru wątków : "jednodniowe wypady przyczepą", " Na narty z przyczepą" Cieszyłem się tym. Jednak było to trochę męczące. Marzyłem więc o samochodzie turystycznym. W końcu ziściłem swoje marzenie. Kupiłem starego trupa , ale dzielnie mi służy. Patrząc na swoje wyjazdy to bardzo on ułatwia mi Turystykę: mogę czasami wjechać tam, gdzie ja z przyczepą bym się nie odważył ( słabe umiejętności jako kierowca, wąska droga na której końcu jest maleńki parking. Kampervanem wcisnę się prawie wszędzie i bez problemu idę spać aby następnego dnia iść np. w góry. https://photos.app.goo.gl/1K3m7a8HPR9aVSZX7 https://photos.app.goo.gl/JQVKPmmxVGYCqcs78 https://photos.app.goo.gl/34BQiQuGMKiTrBed6 Z przyczepą pewnie też bym jakoś kombinował, ale teraz mam życie ułatwione. To w moim przypadku wypaliło i dlatego tak to zachwalam. Bo dla mnie sam sprzęt to jest tylko środek do osiągnięcia celu jakim jest fajna wycieczka. Gdyby jeszcze u nas więcej kempingów było całorocznych to może jazda z przyczepą byłaby znosniejsza. Problem jest taki, że nie zawsze na zestaw samochód-przyczepa patrzą przychylnie. W Białce np. jak kiedyś pojechałem to kolorowo nie było bo parkingowy mówi, że muszą mieć miejsca dla autokarów, gdzie jeden autokar przywiezie koło 50 narciarzy , a ja z synem czyli dwie osoby zajmuję tyle samo miiejsca. Odąd mam kampervana nie muszę się tym przejmować, nawet na górnych parkingach mogę sobie pozwolić na postój.?. Tak więc w moim przypadku kampervan umożliwia mi realizację marzeń , zwolnić trochę tryb życia ( wieczorkiej wyjeżdzam, nocuję, rano jestem już na miejscu bezstresowo o miejsce parkingowe i o czas żeby zdążyć przed odpowiednią godziną. Pozdrawiam wszystkich Turystów?
  10. ŻeW sobotę 24 lipca koło 18.00 zajechaliśmy z żoną i dziećmi naszym kampervanem na pole namiotowe Cypel w Krościenku nad Dunajcem. Lubię to miejsce. Nie ma na nim wodotrysków, ale blisko centrum , dzieci mają gdzie pojeżdzic na rowerze. Co więcej trzeba do szczęścia ?. Klimat fajny: kajakarze nocujący w namiotach podczas spływu Dunajcem, ludzie w dużych namiotach turystycznych, caravaningowcy oraz kamperowcy. Dużo tego było ??. Po fajnym wieczornym spacerze poszliśmy spać. W niedzielę rano wstaliśmy , zjedliśmy śniadanko, rowerami pojechali na 9.30 do kościoła, a następnie do Szczawnicy. Wyjechaliśmy kolejką na Palenicę. Syn chciał podjeżdżać na zjeżdżalni grawitacyjnej, ale zaczęło kropić i była nieczynna. Ze względu na gorszą pogodę zjechaliśmy na dół i wróciliśmy na pole namiotowe do Krościenka. Czekała nas tego dnia impreza rodzinna więc o 14.00 zaczęliśmy drogę powrotną. To był krótki, ale fajny wyjazd. Fajne były niektóre przeróbki busów na kampervany ?.
  11. Ale się temat rozpędził, już 123 strona??. Widać , że każdy z nas lubi swoje sprzęty i je zachwala. Panowie cieszmy się życiem, a to czy w przyczepie, czy w kamperze, kampervanie to nie ma znaczenia. Już chyba wszystko żeśmy napisali na ten temat?, teraz problem jest , że mało komu chce się wracać do starszych wpisów, np. z 29 czy 50 strony??. Ja tylko tyle powiem od siebie, że gdybym tylko mógł to kupiłbym sobie małego kampera, ale to na razie pozostaje w sferze marzeń?. Jednak cały czas siedzi mi gdzieś tam z tyłu głowy. Kto wie , może za kilka lat spełnię swoje marzenie?
  12. Ale się rozpisaliście. Wczoraj byłem na 119 stronie a tu już 122??. Ważne , że są wakacje i wszystkie nasze sprzety spokojnie mogą się poruszać. W zimie już tak lekko nie będzie. Peja 76, Ty jazdę z przyczepą ( manewrowanie) masz w jednym paluszku, ale nie każdy tak ma. Wiele osób ma problemy , może nie z jazdą na wprost , ale z cofaniem. Ja też parę razy przyczepę odpinałem bo mi szkoda było sprzęgła. Ważne , że wszyscy jeździmy i korzystamy z naszych sprzętów. Mnie się podobają wyjazdy łzywłóczynutki, bo stawia na aktywne spędzanie czasu, a sprzęt karawaningowy ma drugorzędne znaczenie. Jego relacje ze Szwajcarii i nie tylko robią wrażenie. Peja 76, przypomniałem sobie: jakbym ja się zatrzymał na kempingu 30km od miejsca zwiedzania i miał dojechać autem do celu zwiedzania to żona by mnie opieprzyła. ?. Smoku Wawelski, wiem już teraz o co Ci chodziło z tym , że samochód jest drugorzędny. Masz rację. Najważniejsze , aby umieć czerpać radość z życia , nawet jak się nie ma odpowiedniego auta czy kasy na wybujałe wyjazdy. Pozdrawiam wszystkich P.S. Właśnie wróciłem z pola Cypel w Krościenku nad Dunajcem. Dla mnie bomba klimat, po prostu mi się podoba: dużo ludzi w namiotach, przyczepach i kampervanach, kamperach. Było mega. Jak widziałem kajakarzy to przypomniały mi się moje spływy. Co to były za czasy.....
  13. To nie szkodzi, że córka nie chce. Będziecie po prostu z żoną jeździć ?. Więcej miejsca dla Was , a jaki spokój będziecie mieć ??. Pozdrawiam
  14. Peja 76, Ty masz o tyle fajnie, że jak gdzieś jedziesz to i tak chyba na 1,5 dnia lub na dwa dni minimum, więc przyczepę używasz często. Zresztą Twoja żona i córka też lubią???. Ty masz jeszcze jedno rozwiązanie , możesz na pickupa włożyć nadbudówkę? P.S. Ja dziś rano smignąłem sobie zestawem , tylko mniejszym nad Rabę popływać kajakiem??.
  15. Smoku Wawelski, nie mam innego wyjścia. Muszę się cieszyć rzeczami na które mnie stać. Samochód może nie do końca jest drugorzędny, ale na razie takim jeżdżę. Pocieszam się tym, że mój kampervanie jest funkcjonalny. Jazda nim nie jest tania?, ostatnio przy wypadzie całą rodziną w Góry Stołowe średnia spalania wyszła 12,5litra Pb95/100km, więc tanio nie jest. Jednak było fajnie. Ludzi , którym się spodobały kampervana jest więcej. Ja spotkałem ostatnio na parkingu przy Grocie Łokietka sympatyczną rodzinkę, (6 osób), która wracała właśnie z Bułgarii swoim podwyższonym oplem vivaro. Gnietli się , ale wyprawa była pierwsza klasa. Dali za niego 20tys. zł, 5 tys kosztowały przeróbki, czyli 25tys. zł.
  16. Ale się dyskusja wywiązała ???. Panowie, jest jeszcze taki aspekt, że ludzie jeżdżą kampervanem ( kamper nie spełnia tego kryterium). Spotkałem sympatycznego Pana na plaży w Niedzicy, który przyjechał swoim wv californią Bleach. Załoga dwoje dorosłych + dwójką małych dzieci. Dał za niego w 2019r. 220tys. zł. Dla mnie kwota niewyobrażalnie duża za takie małe auto kempingowe. Jednak w rozmowie wyszło, że podoba mu się to, że to jest samochód nie tylko kempingowy ale i użytkowy - siedmioosobowy, na wyjazdy kempingowe wypina dwa fotele i tak jeździ. Na dachu umieścił box, na jaki kufer, rowery miał na klapie. Gościu 2m wzrostu i jakoś go to rajcowalo ?. Mnie też się to podobało. Byli z Warszawy, więc trochę kilometrów na południe miał. Ja zamieniłem przyczepę na kampervana ( na małego kampera niestety nie stać mnie było?) bo niestety moja żona nie jest taka chętna aby na parogodzinny wyjazd zapinać przyczepę, a tych kilkudniowych to było za mało, ledwie kilka w roku. Jak patrzyłem na przyczepę jak stoi na podjeździe a ja nie mogę jej użyć to mnie to wkurzało. Żony nie zmienię ?? ( przynajmniej na razie) więc żeby się nie wkurzać kupiłem kampervana. Nim wprawdzie też nie za bardzo lubi jeździć, ale odpadł argument zapinania przyczepy na krótki wyjazd. Widzę, że nawet chyba pomimo starości kampervana dostrzega zalety auta o długości 460cm i takiej wysokości, że spokojnie w nim się stanie. Ile już mieliśmy z nim wyjazdów to już nawet nie liczę. Ja jestem zadowolony bo w końcu mam sprzęt, który używam , a nie stoi mi na podjeździe czekając na dłuższe wyjazdy. Myślę, że w przyszłości zamiast dwóch samochodów - hondy i kampervana , będę miał jeden np. krótkiego opla Vivaro , któremu dorobię podnoszony dach i będę miał jeden samochód na codzień i na wyjazdy. W moim przypadku ( nie zarabiam kokosów niestety???) utrzymywanie dwóch samochodów to też jest jakiś wydatek, tym bardziej, że jak kupiłem rower elektryczny to staram się więcej nim poruszać ( do pracy) niż samochodem ??. Każdy musi więc wybrać pod siebie, ale musicie przyznać, że fajnie jest jak jest grupa ludzi, którzy dokonali takiego wyboru sprzętu jakiego którego my używamy (czy to przyczepowcy czy kamperowcy?)
  17. Temat tyle razy wałkowany, a mimo wszystko powracający??. Myślę, że jeszcze nie raz ktoś tutaj będzie zachwalał przyczepę lub kampera czy kampervana. Temat jest taki, że co jakiś czas Ktoś tu dorzuci swoje pięć groszy?
  18. Witam. W poniedziałek 19 lipca 2021r. wybraliśmy się rodzinką na wycieczkę Brama Krakowska-Ojców-Pieskowa Skała. Kampervanem dojechaliśmy na parking w Czajowicach ( 400m od Jaskini Łokietka). Tam ściągnęliśmy rowery i pojechaliśmy w kierunku Bramy Krakowskiej. Okazało się, że mogłem zaparkować na innym parkingu jakieś 3 km bliżej . Zjechaliśmy najpierw asfaltową drogą , później z kostki brukowej. Ja jechałem na składaku 20 cali koła.Tylko na tym małym rowerze mogę wziąć na bagażnik sakwę czy koszyki boczne na bagaż. Mały ale sprytny rower?. Po obejrzeniu Bramy Krakowskiej przejechaliśmy do Ojcowa, a następnie do Pieskowej Skały na zamek , po czym wróciliśmy z powrotem. W sumie 34km , jak dla starszego syna to i tak dużo. Wycieczka fajna. Po przyjeździe na parking zobaczyłem kampervana z opla Vivaro. Okazało się , że jechała nim sympatyczna rodzinka w liczbie 6 osób. Wracali z Bułgarii??️. Jak Oni się w nim pomieścili to nie wiem ?. Właściciel mówił, że dał za niego 20tys. zł ( rocznik 2011) szescioosobowy. Włożył w niego 5tys. Czyli całość kosztowała go 25tys. zł. Wersja budżetowa, ale wyprawa do Bułgarii zrobiła na mnie wrażenie??.
  19. Witam. Dziś z synem zawitaliśmy do Energylandii. Przyjechaliśmy o 9.00 i będę musiał wytrzymać do zamknięcia czyli do 20.00 bo syn nie odpuści. Tobedzie ciężka dniówka???. Kamperów przyczep dużo, jedna amerykańska robi wrażenie?
  20. Ja po zrobieniu blacharki w swoim kampervanie, gdzie musiałem wybebeszyc cały środek zmieniłem układ spania z podłużnego na wszerz auta. Zrobiłem jedno stałe łóżko za tylnymi fotelami ( które też zmieniłem z oryginalnej leżanko- siedzenia na fotele z jakiegoś renault z pasami od razu). Łóżko to podwyższyłem przez co mi się zrobił fajny, duży bagażnik. Ja mam dwie lewe ręce do roboty, więc wykończenie jest jakie jest, ale wydaje mi się , że bardziej funkcjonalne niż w oryginale. Łóżko mogło by być jeszcze dłuższe gdyby nie było tej dykty na bocznych ścianach tylko blacha z naklejoną cienką warstwą maty izolacyjnej PiS jakąś wykładzina dywanowa. Ja mam 172 cm wzrostu więc jakoś dam radę spać nawet na łóżku, które ma chyba niecałe 270cm długości. Podwójne łóżko robię tak, że sklejkę wysuwam i opieram o złożone fotele i drewniane podpórki i dwie osoby mogą wszerz spać na dole. 130cm ma to łóżko szerokości a nie jakby było na długość to od 170-do 200cm. Zyskuje w ten sposób trochę przestrzeni
  21. Paweł 1966 jaki ten świat mały?. California fajnie się prezentowała, ludzie nią podróżujący sympatyczni. Mnie ten kemping orzypadł do gustu, jak na niego nie ma szans to jadę do Frydmana. Często na forum ludzie piszą o campingu Polana Sosny, że jest super. Ja jak patrzę pod siebie to nie muszę mieć wygód, ale bliskość to interesujących mnie rzeczy: trasy rowerowej i przede wszystkim jeziora. Nie wyobrażam sobie abym rano o 6.00 jechał z Polany Sosny ten niewielki kawałek nad J. Czorsztyńskie tylko po to aby 30-60 minut popływać sobie kajakiem. Plaża Pieniny i camping Frydman spełniają pod tym względem moje oczekiwania. Myślę, że prędzej czy później się spotkamy??. Pozdrawiam
  22. W sobotę i niedzielę (10-11 lipiec 2021r.) udało mi się stanąć na małym campingu przy "plaży Pieniny" w Niedzicy. Wiele razy byłem tam osobówką , ale na parkingu powyżej plaży stawałem. W zeszłym roku udało mi się tam w połowie maja że starszym synem na dwa dni zatrzymać. Teraz chciałem z całą rodziną tam się wybrać. Wyjechaliśmy z domu późno bo o 13.00, a około 15.15 byliśmy na miejscu. Okazało się , że pogoda nie była słoneczna i przez to było trochę luźniej. Na dole niedaleko plaży są fajne miejscówki , ale miejsca jest na Maks. 10 zestawów , jeśli nie przesadziłem. Mnie się to miejsce strasznie spodobało: bliskość piaszczystej plaży, bliskość zapory i kramów z pamiątkami , co dla dzieci miało duże znaczenie, piękny widok na zamek w Niedzicy i Czorsztynie. Cóż więcej chcieć do szczęścia. Kampervan spisał się dobrze. Mimo wieku i spapranego środka przeze mnie??, ma swoje plusy: krótki i wysoki przez swoją laminatową nadbudówkę. Mam samochód w którym w każdej chwili mogę stanąć bez schylania, nad szoferką dodatkowy schowek. Za tylnymi siedzeniami zrobiłem pojedyncze łóżko (śpię w poprzek auta ) na takiej wysokości, że przestrzeń bagażnika pod nim jest na tyle duża, że mogę tam schować rower składany, czy kajak dmuchany. Jak podziwiałem wv californię za bagatela 220tys. to jednak pocieszałem się tym, że ja bez boża dachowego, kufra na jaki cześć kosmitów umieścić mogłem w środku auta. Ta california to wersja 7 osobowa, ale właściciel dwa fotele wyjął , czyli była to wersja 5 osobowa. Ilość dzieci i dorosłych taka sama u mnie i u sąsiada z californi. Tak więc mój szkaradny, ale praktyczny, california piękna i świeża -2019r. ale według mnie mniej praktyczna w camperowaniu. Teraz wrzucam parę fotek z mojego pobytu
  23. Peji76, zobaczysz, że teraz masz głowę spokojną , podjąłeś decyzję, ale za jakiś czas kamper i tak Ci będzie świdrował głowę. Tak to już jest, zobaczymy za rok , dwa. Tu nawet nie chodzi o to abyś go kupował, ale myślę, że, skusisz się w końcu na wypożyczenie go na kilka dni. Zawsze to lepsze wydać parę tysięcy na wynajem i mieć spokój niż kupić za duże pieniądze kampera i nie być zadowolonym. Czas pokaże , ile wytrzymasz na forum nie pisząc w tym wątku??. Pozdrawiam
  24. Peja76, widzę, że Ci kamper nie daje spokoju ?. Na nic wywody, teorie. Tu się aż prosi, żebyś wypożyczył kampera i sam doświadczył czy to dla Ciebie czy nie. Najlepiej raz pożycz w lecie raz w zimie to będziesz miał porównanie. Ja ze swojego kampervana jestem zadowolony. Oczywiście , chciałbym mieć niedużego kampera, ale niestety nie stać mnie na takiego. Na razie jest to kwestia marzeń. A teraz czas zejść na ziemię: u mnie bardziej spisuje się mały kampervan, bo mogę go używać w razie awarii hondy jako auta zastępczego. W tej roli spisuje się całkiem nieźle. Myślę, że w przyszłości jak hondy nie będzie opłacało się już naprawiać (ma już w końcu 18 lat ??) to nie wiem czy nie kupię jakiegoś opla Vivaro lub może trafiłby się jakiś wv transporter z podnoszonym dachem jak ma Paweł 1966. Byłby jeden samochód wielozadaniowy. Jak czasami jadę gdzieś sam lub z synem to ten mój fordzik jest super, w cztery osoby to już ciasno w jedynym ciągu komunikacyjnym ??, czyli w przestrzeni przy rozsuwanych drzwiach bocznych. Temat tak już wałkowany, ale i tak lubię go czytać, choć zdziwiony jestem czasami ze świeżych wpisów?. Będąc w Górach Stołowych miałem radochę, że na dolnym parkingu przy Błędnych Skałach mogłem zaparkować wieczorkiem zaparkować, po to by rano nie martwić się o miejsce na nim i na luzie zaplanować sobie dzień. Ostatnio pojechałem na plażę nad Rabę, z przyczepą bym się tam nie pchał, za dużo roboty, a kampervan jak nic się przydał. Na zdjęciu widać , ze nawet większy kampervan na fiacie Ducato wjechał. Mnie to odpowiada, mimo, że komfort jazdy, przebywania w nim jest tragiczny??, ale ma jedną zaletę jest większy i wyższy od zwykłej osobówki?
  25. Ja bym się tego pokoju nie czepiał co pokazał włóczynutka. Dla przeciętnego Kowalskiego spoko. Moja żona z chęcią by zamieniła przyczepę, a tym bardziej kampervana na taki pokój ?. Ceny kempingów i kwater są jakie są. Myślę, że Ci co mają pola kempingowe patrzą też ile np. kosztuje parking płatny w jakimś mieście. Przypuszczam , że za cały dzień (pewnie płatny jest w godzinach 8-17.00) zapłacić by trzeba było około 50zł jak nie lepiej, gdzie nie ma toalety, sanitariatów, człowiek nie ma tego poczucia bezpieczeństwa co na kempingu, to kemping musi być droższy od parkingu. U mnie cześć rodziny , zwłaszcza ze strony mojej żony z politowaniem patrzy na mnie i moje zajawki karawaningowe i campervanowe. ??. Czasami jednak udaje się gdzieś pojechać na kilka dni całą rodziną?. Żona chyba decyduje się na to z jednego powodu: nie trzeba nic rezerwować, jak pogoda w danym rejonie się popsuje to jedziemy w inne miejsce lub odpuszczamy. Karawaning czy campervaning to fajna sprawa, ale nie ma co ich łączyć z ekonomią. Tanio nie jest i nie będzie?, ale dają tyle frajdy, że człowiek psychicznie ładuje akumulatory, jak już wsiądzie czy to w podpięty zestaw, czy kampera. Ja ile razy teraz jadę gdzieś moim starym kampervanem to jestem tak szczęśliwy, że pieniądze wydane na niego, na paliwo , którego trochę więcej spali niż osobówka, nie są tak istotne od tej terapii kampervanowej?. Łza włóczynutka, wiem , że chciałoby się, żeby kempingi były tańsze, ale tak chyba nie będzie. Na tym forum nie ma co pokazywać tanich kwater, bo to pewnie na Szanowne grono karawaningowców działa jak płachta na byka. Tutaj opisujemy tylko to co związane z karawaningiem. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.