Skocz do zawartości

janekorka

Użytkownicy
  • Postów

    408
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez janekorka

  1. Fajnie daje, ten Cieniów całkiem nieźle wygląda. Zestaw fajnie wygląda.

    Ja miałem chwilę przerwy w wyjazdach kampervanem. Dziś trzeba było uderzyć na narty. Najpierw na biegówki do Klikuszowej , a później do Białki na zjazdówki. W międzyczasie trzeba było pójść na 17.00 do kościoła - na google wypatrzyłem taki przed Białką w Gronkowie. O 18.50 weszliśmy na stok. Dziś jak dla nas warunki były złe: dużo lodu. Przy drugim zjeździe Krzysiu miał upadek, pojeździliśmy w sumie 5 zjazdów bo syn powiedział, że go lewe kolano kłuje. Trzeba więc było skończyć jazdę. Zjedliśmy coś i zaraz jedziemy z powrotem. 

    Pozdrawiam

    IMG_20220213_134820.jpg

    IMG_20220213_150417.jpg

    IMG_20220213_155206.jpg

    IMG_20220213_155608.jpg

    IMG_20220213_170043.jpg

    IMG_20220213_175117.jpg

    IMG_20220213_184103.jpg

    IMG_20220213_201604.jpg

    IMG_20220213_205921.jpg

    IMG_20220213_205930.jpg

    IMG_20220213_213047.jpg

  2. Zuloz, ostatnie 2-3km było trochę śniegu, ale tragedii nie było. Teraz jest etap na jeżdżenie na mało znane małe wyciągi ze względu na młodszego syna. Ja tam wolę zastosować zasadę stopniowania trudności, dlatego szukam górek o małym nachyleniu. Niech się nacieszyć jazdą po swojemu na małej prędkości ?. My nam nie jesteśmy jakimiś dobrymi narciarzami i boimy się trochę stromych górek. Maarec ja na Słotwiny z synem chyba się nie wybiorę- za stroma górka?, chyba że wcześniej gdzieś poćwiczymy. Nam Białka przypadła do gustu, jest tych tras trochę tam i o różnym stopniu trudności. Często jeździmy również do master Ski Tylicz. Wieczorna jazda w cenie 40zł to dobra cena. 

    VRS fajny opis trasy- trzymał w napięciu jak się czytało?. Pamiętam Twoją relację ileś tam lat wstecz jak jechałeś na Polany Sosny zestawem. Wtedy miałeś za holownik Discovery 3 o ile dobrze pamiętam. Dla mnie to było niepojęte jak w takich warunkach można jechać zestawem?

    Pozdrawiam

  3. Witam, w piątek 28 stycznia wybrałem się z dziećmi na stok narciarski Jurasówka. 

    https://jurasowka.pl/

    Stok ten wybrałem pod Szymka: ma w miarę łagodną oślą łączkę. Krzysiu niestety jeździł sam na średniej trasie??.  Jeszcze widziałem na necie fajny stok dla Szymusia, który może uda nam się odwiedzić:

    https://chabowka.com/wp/

    Maarec, dziś się zastanawiałem, czy Szymkowi nie wziąć instruktora, ale on ma takie humory, że obawiałbym się, że po paru minutach mógłby strzelić focha i jazda na nartach mu się odwidziała. Myślę, że przyszły rok będzie dobry. Póki co jazda ma mu sprawiać frajdę ( nieważne, że na krechę, ważne , że chce?) a i tak widzę, że coraz lepiej mu to idzie?. Pogoda nie była najlepsza: wiało, sypało śniegiem. Fordzik spisuje się świetnie i daje nam ciepłe schronienie na czas przebierania się. Trudno te parę chwil nazwać karawaningiem, ale dają dużo frajdy. Jak patrzę, kiedy Krzysiu zaczął się uczyć jeździć to było to dużo później bo w wieku 7,5 lat ( chyba , że wcześniej coś pod domem, ale nie pamiętam już. ) 

    tak, że Szymek zaczął i tak wcześniej ?.  Większy samochód świetnie się spisuje, już nawet taki Opel Vivaro , renault Trafic oferuje tyle przestrzeni, że spokojnie można się przebrać? a nie rzucają się w oczy i nie zajmują dużo miejsca na parkingu. 

    Po nartach zaszalałem i kupiłem dzieciom ( i po części sobie też) frytki ??, a co jak szaleć to szaleć, jak pierogów nie miałem?

    Pozdrawiam

     

    IMG_20220128_124258.jpg

    IMG_20220128_134201.jpg

    IMG_20220128_141602.jpg

    IMG_20220128_144748.jpg

    IMG_20220128_144737.jpg

    IMG_20220128_144741.jpg

  4. Peja76 super relacja. Miło się ją czyta??. Bardzo dobrze, że się zmotywowałeś do jej napisania. Muszę Ci powiedzieć, że Ty to dopiero żyjesz karawaningiem. Szacunek dla Twojej małżonki , że też lubi taki styl podróżowania i spędzania wolnego czasu. Jeden znajomy powiedział, że jak proponował żonie , że wypożyczy kampera, to żona nie miała nic przeciwko, ale warunek , że śpią w hotelach??. Druga sprawa to zazdroszczę Ci tego Sylwestra: fajne spotkanie ludzi, których łączy wspólna pasja. Brawo Wy. Jak widzisz u mnie wyjazdy kilkunastogodzinne max, ubolewam nad tym, ale jakoś tak wychodzi. Jak widzę jaką furą ciągniesz przyczepę, to nie dziwię się , że żaden kamper nie odda komfortu jazdy. W Twoim przypadku , jak jeszcze w większości jeździcie na kempingi to jest to najlepsze rozwiązanie?

    Jeszcze raz gratuluję wyprawy noworocznej i relacji. ?

  5. Peja76 te moje wyjazdy bardziej chyba podchodzą pod van life, z tym że jeszcze nie mieszkam w moim fordzie??

    Dzisiaj byliśmy z żoną i dziećmi w Klikuszowej na nartach biegowych. Młodszy oczywiście nie biegał, ale założyłem mu narty zjazdowe i znalazłem jakąś górkę z której zjeżdżał. Gdy żona że starszym synem pobiegała, poszliśmy wszyscy do kampervana, zrobiliśmy herbatę, zagrzali biedronkowe pierogi z serem. Fajna sprawa, że można nim praktycznie wszędzie jechać i korzystać z niego. Taki dziading karawaning, pierogi 5zł chyba kosztowały, herbata prawie za darmo. Na takich wyjazdach to na jedzeniu możemy zaoszczędzić ?. Teraz ja poszedłem pobiegać tak na pół godzinki. Było fajnie, ale kondycja kiepska?. Zapomniałem dodać jedną rzecz: wjeżdżając już na parking było trochę sypkiego śniegu i zacząłem buksowac. Dobrze, że dwie biegaczki, które szły do swojego samochodu pokochały mnie trochę to te parę metrów do zaparkowania dojechałem??. Pan z ośrodka widząc to zaczął odśnieżać parking pługiem przytwierdzonym do kosiarkowego traktorka. Bałem się trochę jak zjadę później, ale udało się. 

    Podsumowując, kampervan dał nam ciepłe schronienie i dzięki niemu wszyscy mogliśmy aktywnie spędzić czas w ośrodku narciarstwa biegowego. Ciasno bo ciasno , ale przy odrobinie organizacji i cierpliwości da się to ogarnąć. Może kulminacją tych kilkugodzinnych wyjazdów będzie w końcu zimowy wyjazd ze spaniem całą rodziną?.

    Pozdrawiam

    P.S.

    Podsyłał link do filmiku zmontowanego na smartfonie?

    IMG_20220126_212548.jpg

    IMG_20220126_171918.jpg

    IMG_20220126_171925.jpg

    IMG_20220126_172324.jpg

    IMG_20220126_174643.jpg

  6. Baltazar,  foty super, jak tak pooglądam , paru praktycznych rzeczy człowiek się dowie to kto wie , może kiedyś tam się pojedzie?. Lubię oglądać czyjeś relacje. Napisz jak wyglądał ten wyjazd kamperowo- hotelowy: ile było kamperowania , a ile hotelowa nią ?.

    Pozdrawiam

  7. Peja, te moje krótkie wyjazdy to chyba trudno nazwać karawaningiem?. Tak krawiec kraje jak mu materii staje ??. Dwoje się troję aby jak najwięcej nacieszyć się moim fordzikiem. Teraz pracuję nad żoną, aby dała się porwać wariactwu i w zimie gdzieś na nockę się wybrać ?

    Powiedz mi , byłeś gdzieś na nartach w tym sezonie, czy nie było okazji. Bo w zeszłym roku Twój wyjazd do Zieleńca mi zaimponował i miło było widzieć Twój zestaw pod stokiem, a w tym roku ani widu ani słychu o Peji na nartach?

    Pozdrawiam.

    Misio, widzisz czasami jest tak, że jedni dużo piszą ( np. ja ?) a inni są mniej wylewni w relacjach i używają życia. Bardzo mi się podobają Twoje wyjazdy. Po pierwsze , że trwają one ładnych parę dni, po drugie w większości na dzikusa, po trzecie osiołek zrobił na mnie wrażenie bo pomimo swoich lat dzielnie Ci służy, a jak o niego dbasz to jestem pełen podziwu. Fajne jest też to , że razem z żoną macie karawaningową wspólną pasję, inaczej by nie jeździła?

    Misio, kiedy więc następny wyjazd?

  8. Dioblik, czy jest jakaś energia w tych moich relacjach to trudno mi się do tego ustosunkować. Marzy mi się taki karawaning jak wielu z Was uprawia, ale to ciężko wcielić w życie. Tak jak to już kiedyś zostało określone mój karawaning  to dziading karawaning. Wiele razy zastanawiałem się , czy pisać tu na forum czy dać sobie na wstrzymanie, jednak pomyślałem sobie , "a co mi tam" , napiszę tak dla przeciwwagi o karawaningu w uboższej wersji?. Myślę , że osób takich jak ja jest setki, tylko nie każdy się wywnętrznia tak jak ja. Co jest fajne tu na forum to przez te parę lat co już zaglądam, fajnie jest poznać cześć z Was najpierw wirtualnie a czasami w realu. Moje wyjazdy są takie na ostatnią chwilę i nie zawsze mogę się z kimś z Was umówić i spotkać choćbym chciał. 

    2 godziny temu, Prusiak napisał:

    Tu nie ma za co przepraszać. To wspaniałe świadectwo, które udowadnia, że z Bogiem to i kamperowanie jest git  ;) 

    Też się jaram swoim kamperowaniem, ale Tobie to teraz aż zazdroszczę :D 

    Prusiak, czasami mam coś takiego, że piszę o takich sprawach. Wiem, że Ktoś może pomyśleć, że ale ten gościu nawiedzony, jednak wydaje mi się , że każdy z nas ma takie momenty, że gdzieś tam w duszy podziękuje Bogu za to co posiada, szczęśliwie spędzony urlop z najbliższymi. Niedawno za sprawą Suzu4x4 i wielu jeszcze innych osób zostałem obdarowany webastem. Radość moja wielka, prezent działa i grzeje, ale myślę, że osoby, które zrobiły zrzutę też z tego gestu mają radochę, że poprawili komfort cieplny i bezpieczeństwo jednemu z forumowiczów. Gdzieś ten dobry uczynek będzie im zapisany?

    Cholerka, trochę się rozpisałem, a to nie ten dział , trzeba chyba stworzyć nowy: " rozmyślania o życiu karawaningowca"?

    Jeszcze jedna rzecz: ludzi zakręconych jest multum. Kiedyś natknąłem się na taką grupę na Facebooku:

    https://m.facebook.com/groups/1030853664404939/

    Grupa ludzi zajawionych spaniem w aucie. Widać , że też im się podoba i jak mogą konwersują swoje auta na sypialnie ?

     

    Pozdrawiam serdecznie

  9. Dioblik, niby nic nadzwyczajnego, ale mam postanowienie, aby aktywniej żyć. Jak patrzę na znajomych w moim wieku i młodszych to ja na ich tle zdziadziałem. Nadszedł moment aby cos z tym zrobić. W końcu jestem wuefistą i to do czegoś zobowiazuje:lol:. Chciałbym aby campervaning pomagał mi w realizacji różnych sportowo-rekreacyjnych przedsięwzięć, a nie żebym przez posiadanie domku na kółkach zaszywał się w jego wnętrzu. Ten wypad na biegówki to tak naprawdę mógłby się odbyć zwykłą osobówką, tak jak tysiace ludzi to robi. Jednak fajnie było wyjechać wieczorkiem dzień wcześniej, przespać się na przełęczy, rano nie ma pośpiechu, znajomy jak przyjechał zastukał do drzwi, zero pośpiechu. Super sprawa. Wyprawa była naprawdę męcząca jak dla mnie, jeszcze pisząc to czuję ból w udach od wysoko stawianych nóg w tym głębokim śniegu. Gdy wróciłem do auta, to zjadłem coś , napiłem się ciepłej herbaty i zamiast jechać od razu do domu to się położyłem spać aby odpocząć. Jakie to było fajne, zero pośpiechu, cieszyłem się po prostu chwilą. Miałem iść na 18.00 do kościoła w Szczyrku, ale zaspałem:D, dobrze , że była jeszcze o 20.00 w Szczyrku, to podjechałem, zaparkowałem na parkingu przy skoczni narciarskiej. Do kościoła trzeba było pójść nie wyobrażam sobie niedzieli bez tego elementu. Jak tak patrzę na moje prawie już 45 letnie życie , to już tyle momentów w nim było, że bez wiary ni jak by było. Ja często wybierałem i wybieram się na jakieś wyprawy sam, ale jakoś nigdy nie czułem się samotny. Jest to taki czas , gdzie mogę przemysleć wiele spraw , wyciszyć się. Zawsze czuję , że Ktoś jest ze mną ( mam na myśli Boga). Jeszcze jak widzę piękno przyrody to człowiek się jakoś uduchawia bardziej. Gdy przesadzę z wysiłkiem lub za długa trasa i człowiek resztkami sił wlecze się do mety to ile razy błaga Boga o siły do ukończenia danego wyjazdu. Wtedy zdaję sobie sprawę jak niewiele człowiekowi potrzeba , a jakie czasami ma wymagania. Przepraszam  za tą osobistą dygresję, ale nie mogłem sie od niej powstrzymać. 

    Tak wiec Panowie i Panie trzeba korzystać z życia każdy na swój sposób, bo nie wiadomo, kiedy przyjdzie kres naszej wędrówki ziemskiej. Nie ma co marzeń odkładać na później bo może się okazać , że potem to nie będzie sił lub chęci aby cokolwiek zwariowanego zrobić.

    Pozdrawiam

  10. Witam Was Serdecznie. Maarec  co do instruktora to najmłodszy musi poczekać, bo starszemu trzeba będzie wykupić lekcje. Wszystko rozchodzi się o kasę. Narty to i tak jest dla mnie duży wydatek i prawie na zasadzie zastaw się a postaw się. Sam dojazd plus koszty karnetów to wydatek rzędu 250-350zł. 

    Suzu4x4, świetny weekendowy wyjazd, zdjęcia rewelka.

    Ja w sobotę wieczorem pojechałem na Przełęcz Salmopolską. Przespałem się i rano w niedzielę z dwoma znajomymi ruszyliśmy na nartach biegowych drogą stołówką do schroniska pod Baranią Górą. Ciężko było, szlak nieprzetarty, a śniegu było chyba około 30cm. Jak wyruszyliśmy o 6.30 przy świetle czołówek to wróciliśmy po piętnastej. Jednak warto było?. Zmęczenie do dziś odczuwam. W sumie tam i z powrotem wyszło około 30km

    W poniedziałek 24 stycznia całą rodziną pojechaliśmy na parę godzin do Murzasichle na narty zjazdowe. Żona i Krzysiu jeździli razem a ja z Szymkiem z szelkami asekuracyjnymi. Muszę powiedzieć, że fajną sprawa. Robimy postępy i coraz dłuższe zjazdy?. Z Szymkiem tylko parę zjechałem bo zimno było i wróciliśmy do ciepłego kampervana. Później przyszła żona z Krzysiem , a ja na pół godzinki na stok . Żona w tym czasie odgrzała mięsko przyszykowane w domu. Cieszyłem się głupi bateryjką , że nasz kampervan nam tak fajnie służy. Przy tylu osobach w środku to Webasto spisuje się rewelacyjnie. Jest w miejscu, gdzie nikomu nie przeszkadza i daje miłe ciepło- wentylator rozprowadza je po kampervanie. 

    Na razie kończę, bo te dwa dni mnie trochę zmęczyły.

    Pozdrawiam

     

     

    IMG-20220123-WA0018.jpg

    IMG_20220123_071133.jpg

    IMG_20220123_134725.jpg

    IMG_20220123_075531.jpg

    IMG_20220123_084627.jpg

    IMG_20220123_124034.jpg

    IMG_20220123_124032.jpg

    IMG_20220123_134719.jpg

    IMG_20220123_153821.jpg

    IMG_20220123_153831.jpg

    IMG_20220123_154928.jpg

    IMG_20220124_190823.jpg

    IMG_20220124_163548.jpg

  11. Zuloz, jeśli chodzi o wyjazdy na narty z moim czteroletnim synem , to wielkich możliwości nie ma. Na razie bieganie za nim mi pozostaje, choć żona zamówiła szelki asekuracyjne  i może z jakiejś prawie płaskiej górki ? spróbuję z nim jeździć. Szkoda tylko, że starszy na tym traci, ale co zrobić. Pocieszające w tym wszystkim jest to, że na narty jeżdżę kampervanem, a więc mogę się nim nacieszyć. Jak miałem przyczepę to nie zawsze mogłem z nią jechać, a do takich Podstolic to nie byłoby sensu na 2 godziny ją ciągnąć. Szczytem marzeń jest abym całą rodziną w zimie pojechał na jakiś wyjazd, zrobić coś zwariowanego, co by mi sprawiło frajdę i naładowało "akumulatory" na pourlopowe funkcjonowanie?

    Co do gazu, to teraz jest o tyle lepiej , że mając specjalną butlę, można ją ładowaç LPG na stacji benzynowej. Voku chyba tak ma. Nie każdy tak jak Misio jeździ z zapasem kilku butli. Pamiętam, że jak miałem przyczepę, to upierdliwe było wozić butlę do punktu, gdzie napełniali ją propanem lub brałem na wymianę. 

    Teraz jak mam Webasto, to nie ma problemu z dostępnością oleju napędowego. Łatwiej też sprawdzić ile jest w zbiorniczku .

    Pozdrawiam

     

     

  12. Witam.

    W środę 19.01 udaliśmy się całą rodziną do Podstolic na narty. Po wtorkowej jeździe, stwierdziliśmy, że ze względu na Szymka nie ma sensu pchać się dalej. Żona też pierwszy raz chyba od dwóch lat zdecydowała się na jazdę. Radochę miałem , że wreszcie całą rodziną, że żona się zdecydowała?. Pojechaliśmy naszym kampervanem, Webasto mam dogrzewało tylną część naszego kempingowego pojazdu. Już pod domem wsiadaliśmy do ciepłego auta. Był to też test jak w cztery osoby poradzimy sobie na tak małej przestrzeni. Wiadomo, że ubrań więcej niż w lecie, trzeba było dzieciom ubrać spodnie narciarskie, buty. Jednak nie było tak źle. Nadmiar rzeczy lądował na górnym łóżku. Gdybyśmy mieli jeszcze spać to mogłoby być ciężko, ale myślę, że dalibyśmy radę, tylko więcej czasu by nam zajęło rozłożenie łóżek i ułożenie bagaży. Parking blisko stoku był załadowany, miejsce się znalazło na parkingu po drugiej stronie ulicy. Dobrze, że fordzik jest taki mały to nie ma problemu z parkowaniem. Poszliśmy na stok, ja musiałem się poświęcić i z Szymkiem zostałem, a żona i Krzysiu sobie jeździli?. Po dwóch godzinach skończyliśmy i wróciliśmy do cieplutkiego kampervana. Bardzo zadowolony byłem z tego wyjazdu. Żona nawet zadowolona, chyba Webasto jej się spodobało. Mam nadzieję, że jeszcze gdzieś się wybierzemy na narty.

    Pozdrawiam

    IMG_20220119_153738.jpg

    IMG_20220119_154151.jpg

    IMG_20220119_163523.jpg

  13. Witam.

    We wtorek 18 stycznia wybrałem się na narty do miejscowości Podstolice niedaleko Wieliczki. W związku z tym , że czteroletni syn stawia dopiero pierwsze kroki to potrzebujemy stoku o niezbyt dużym nachyleniu a dla starszego jakiejś innej trasy- normalnej. Myślę, że

    http://www.podstolice-ski.pl/Trasy_i_wyciagi_,26,0.html

    są ciekawą alternatywą. Pojechaliśmy tam naszym kampervanem, który przed wyjazdem nagrzało webasto. Powoli przyzwyczajam się do komfortu i pewnie za niedługo nie będę sobie wyobrażał zimowych wyjazdów bez ogrzewania postojowego?. Robię tak jak pewnie wielu z Was: włączam je w domu i wyłączam po przyjeździe. Nawet taki krótki wyjazd a człowiek zadowolony, że ma taki samochód kempingowy. Z zaparkowaniem nie mam problemu, bo zajmuje tyle miejsca co osobówka?. Mam nadzieję, że teraz jak małopolskie ma ferie to trochę takich wypadów będzie , a może uda się jakiś kilkudniowy.Pozdrawism wszystkich i wrzucam parę fotek

    IMG_20220118_191734.jpg

    IMG_20220118_191741.jpg

    IMG_20220118_193945.jpg

    IMG_20220118_204425.jpg

    IMG_20220118_220126.jpg

  14. Trucker Hiob podziwiam Cię za cierpliwość. Jak patrzę kiedy rozpocząłeś ten wątek to już półtora roku minęło. Widzę, że już sam fakt budowy sprawia Ci wiele frajdy. Nie zapomnij tylko, że ideą karawaningu jest podróżowanie, a nie tylko posiadanie wymarzonego sprzętu. Żebyś miał czas nacieszyć się tymi udogodnieniami?.

    Pozdrawiam?

     

  15. Zuloz, co do izolacji to jej nie ma ??, dlatego ciężko jest uzyskać przy małej mocy Webasto wyższą temperaturę. Jak dla mnie nie wyobrażam sobie spania , gdy Webasto chodzić by miało na 60-100%. Ustawiam na mniejsze wartości pompkę i wentylator i jest akceptowalne. W dzień może to będę zmieniał , ale w nocy ma być przede wszystkim cicho. 

    VRS , może samo dobije do tej temperatury, zobaczymy. Boję się, że jak na tym filmiku , co wkleiłem w temacie budżetowe Webasto zasyfię je sądzą jak na tym filmiku widać. Generalnie i tak już jest o niebo lepiej. Na razie trochę się spłukałem z kasy bo montaż 600zł, akumulator 520zł, więc to ciepło nawet przy tak fajnym prezencie trochę mnie kosztowało. Jednak zmobilizowaliscie mnie, bo jakbym sam miał kupić Webasto, zapłacić za montaż i kupić akumulator, czyli wydać 1800zł, to pewnie dalej bym dziading uprawiał. Teraz to trzeba ciułać na wyjazdy. 

    Pawel1966, fajny wyjazd na narty, swoim kampervanem byłeś?

    Pozdrawiam

  16.  

    MIloszb, fajna relacja i fajnie widzieć jak ktos się zajawia na zimowy karawaning. Przypomniało mi się jak ja parę lat temu zaczynałem swoją przygodę z zimowym karawaningiem. Rejon Podhala , Pienin jest mi bliski bo mam do nich około 100km. Fajnie było poczytać i pooglądać.

    Ja w ten weekend niewiele miałem czasu na wypady kampervanem, ale w sobote jak po szkoleniu przyjechałem do domu na 19.30 to pytam się syna , czy jedzie ze mną przetestować webasto. Jednak nie pałał chęcią aby spać w nim. Stwierdziłem, że trzeba samemu jechać a w niedziele wrócić koło południa , zeby jeszcze z dziećmi gdzieś wyskoczyć. Chciałem sie wybrać na biegówki. Tu miałem dwie możliwości: Przełęcz Kubalonka lub klikuszowa - Centrum Narciarstwa biegowego. W klikuszowej juz było więc może Przełęcz Kubalonka. Nigdzie nie mogłem znaleźć warunków jakię panują , na webcam było już za ciemno. Ryzyk fizyk pojechałem na przełecz. Ja jestem takim samotnikiem, mam taki swój świat, jest mi dobrze ze sobą:D. Rozmyślam wtedy o wielu sprawach . Jazda samochodowa sprawia mi ogromną frajdę, zamyślam sie wtedy i jadę, a jazda z Bochni za Wisłę troche trwała NA miejsce zajechałem około 2 w nocy, webasto na minimium sobie pracowało podczas jazdy a i w nocy również:D. Muszę się do niego przyzwyczaić, bo mimo wszystko dźwięk wentylatora jest słyszalny, ale da się zaakceprować. Temperatury może nie było zbyt wysokiej , około 12-13 st Celcjusza, ale mimo tego to w porównaniu z tą na zewnątrz było super. Byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem się wyrwać. Jakbym miał czekać do następnej soboty to bym chyba zwariował. Najlepsze było rano: wychodzę na spacer aby zobaczyć jak te trasy biegowe wygladają a tu się okazuje, że nie ma śniegu. Czyli przejechałem  około 170km aby sie przespać i poogladać widoki i zaraz wracać do domu:mlot:. Mimo wszystko i tak byłem szczęśliwy. O 12.23 byłem z powrotem w domu , a że była ładna pogoda to z synami pojechaliśmy do Limanowa Ski. Nasz kampervan dzielnie sobie radził na górskich podjazdach i na waskiej drodze z limanowej pod stok.  Starszy syn nie chciał jeździć bo na krzeselko sam nie pójdzie ( zresztą bym go nie puścił) a orczyk nie działał. Z nauki skorzystał młodszy- Szymuś. Powolutku zaczyna mu to jakoś wychodzić. Fajne było to, że pojeździe mogliśmy wejśc do ciepłego kampervana ( 14 stC przy minusowej na zewnątrz to dawało się odczuć, jakby było bardziej cieplej. Dzięki webasto przy trzech osobach spokojnie można było rozłożyć mały stolik na którym jedliśmy bigosik. Po zjedzeniu i wypiciu ciepłej herbaty wrócliśmy do domu. To był krótki, ale fajny wyjazd. Jazda tym fordzikiem  sprawia mi wiele frajdy, wiecej niż hondą CRV 2, mimo, że honda jest cichsza , szybsza , 4x4. Jednak fordzik umozliwia mi , że mam pod ręka kuchenkę , bieżącą wodę , toaletę , łóżko, moge w nim swobodnie stanąć bo jest wysoki. Po prostu jest to auto z duszą jak dla mnie. Wszędzie się wcisnie i otwiera nowe mozliwości. Żeby tylko był czas na podrózowanie nim no i oczywiście kasa:lol:. Troche fotek wrzucam.

     

    Pozdrawiamspacer.png

    1641761432639.jpg

    1641761160895.jpg

    1641761160876.jpg

    1641761432676.jpg

    1641761160910.jpg

    1641761160876.jpg

    1641761769009.jpg

    1641761769046.jpg

    1641761769062.jpg

    1641857733504.jpg

    1641857733488.jpg

    1641857733450.jpg

    1641857733470.jpg

  17. Paweł1966 , Suzu, Czyś dzięki za rady. Jestem własnie po pierwszych wyjazdowych testach. Jestem mile zaskoczony. Webasto chodziło delikatnie. Powiem Wam, że boję się go puszczać na dużych obrotach, żeby nie było takie jak na tym filmiku  

    Wolę , żeby powolutku dogrzewało, nawet jakby miało nie dogrzać  niż jakby miało chodzić na ful i potem trzeba by go rozebrać aby czyścić. Wyjechałem w sobotę o 22.30 na Przełęcz Kubalonka. Webasto podczas jazdy cały czas grzało na najniższych ustawionych przeze mnie parametrach a stało się tak dlatego, że temperaturę ustawiłem na 8 st C. Po przyjeździe na parking na przełęczy o 02.45 wypiłem herbatę i poszedłem spać a piec został na niskich obrotach, taktowanie pompki zwiekszyłem troszkę, bodajże na 1,7Hz. Okazało się, że webasto automatycznie przy większej podaży paliwa zwieksza obroty wentylatora co powoduje niepotrzebny w nocy hałas. Zmniejszyłem więc chyba na 1,6 lub 1,5 i faktycznie wentylator zwolnił obroty. Szału z temperaturą nie było bo samochód wysoki, nadbudówka niezaizolowana - sam laminat zamaskowany arkuszami piankowymi kładzionymi na suficie:D, jakieś 10 stopni zaraz po przyjeździe. Nie chciałem na wiekszych akresach aby pracowało bo wentylator by zbytnio hałasował. Jednak w porównaiu z promiennikiem to nieba a ziemia: dzięki dmuchawie ciepło sie rozchodzi po prawie całej przyczepie. spało sie przyjemnie, pompke oczywiście było słychać oraz szum wentylatora -  musz ę się do tego przyzwyczaić. 

    Tu nie będę opisywał celu wyjazdu na przełęcz Kubalonka, skupię się tylko na webasto. Rano około 7,30 wstałem, zjadłem coś i poszedłem obejrzeć trasy do narciarstwa biegowego. 0k0ło 915 zacząłem wracać , webasto już wyłaczyłem bo nie było sensu wracać z właczonym. 

    Gdy przyjechałem do domu to padła propozycja aby z dziecmi pojechać na narty -  głównie chodzilo  naukę jazdy na nartach Szymka. Wyjechałem z właczony webasto i z takim wróciłem. W środku fajnie, przytulnie mimo 14stC , ale jak na zewnątrz pewnie  z -2st. C to i tak dobrze. 

    Relacje z tych dwóch wyjazdów umieszczę niebawem w odpowiednim dziale.

    JESZCZE RAZ CHCĘ PODZIEKOWAĆ SUZU4X4 ORAZ POZOSTAŁYM DARCZYŃCOM. Zmotywowaliście mnie do działania. Gdy przyszła paczka odwrotu nie było.powoli sie go ucze ale mam nadzieję , że za parę dni będę umiał go obsługiwać. To był szalony weekend:D

  18. Wróciłem właśnie z konferencji szkoleniowej. Odpaliłem Webasto na samym akumulatorze. Ładowarka przez noc trochę podładowała akumulator . Przed włączeniem sterownik Webasto wskazywał 10,9V a ładowarka ( niepodłączona do prądu) 12,5V

    Kolejne wartości po włączeniu Webasto:

    10,6-12,5V

    10,5-12,4V

    10,5-12,4V

    11,5-12,6V

    Czyli chyba akumulator był trochę rozładowany, ale zobaczymy co będzie dalej. 

    Webasto zostawiłem , działa na moich nastawach:

    Wentylator 1500-3500

    Pompka paliwa 1,7-4,5Hz (max. jest do 10 ale wolę nie próbować). Chodzi sobie fajnie , o tej godzinie nie wydaje się głośne, a jak przejdzie w tryb podtrzymania to jest super.

    Oby się tylko sprawdziło to Webasto, nie było problemów i prądu w Aku starczyło to będzie super. Może uda mi się gdzieś na noc pojechać i sprawdzić w terenie. Na  ostatnich zdjęciach rura wydechowa bez tłumika i z nasunietum tłumikiem.?

    IMG_20220108_190046.jpg

    IMG_20220108_190054.jpg

    IMG_20220108_190059.jpg

    IMG_20220108_190102.jpg

    IMG_20220108_190116.jpg

    IMG_20220108_190119.jpg

    IMG_20220108_190147.jpg

    IMG_20220108_190149.jpg

    IMG_20220108_190322.jpg

    IMG_20220108_190326.jpg

    IMG_20220108_190424.jpg

    IMG_20220108_190503.jpg

  19. Witam.

    W piątek o 10.00 odebrałem kampervana od mechanika z zamontowanym Webasto?. Jednak dopiero wieczorem o 21.45 mogłem zacząć naukę obsługi go. Kupiłem przy okazji akumulator 100ah Bosch.  Podłączyłem Webasto do akumulatora ( mechanik dał więcej kabla około 2,5m na wypadek umieszczenia akumulatora w komorze silnika). Zadowolony, że tyle prądu mam to bez problemu będzie hulać ?. Okazało się jednak, że gdy świeca żarowa zaczęła się nagrzewać, to zaczęło spadać napięcie na akumulatorze? do poziomu 10 coś tam volta na sterowniku webasto- co spowodowało wyłączenie Webasto. Drugą próbę zrobiłem podłączając do akumulatora ładowarkę z Lidla w trybie zimowym. Teraz problemów nie było , ale napięcie na ładowarce rzędu 12V z hakiem a na Webasto 11 z hakiem. Zastanawiam się , czy akumulator niedoładowany, czy na kablach zbyt duży spadek, ale najcieńsze nie są ( chyba z trzyżyłowego kabla 1,5mm2 każdy. Nie wiem zobaczymy później co z tym akumulatorem. Nauczyłem się zmieniać taktowanie pompki , zmieniać prędkość wiatraka, może mi się to przyda. Już było całkiem fajnie a tu nagle błąd E8. Co to jest? No to dawaj Google i wychodzą filmy na YT. Oglądam i z jednego dowiaduję się, że to może mieć związek z paliwem a raczej z jego brakiem. Cóż zrobić, trza było jechać na Orlen i kupić. Była już godzina 0.40. Przyjechałem , wlałem i odpalam. A tu błąd E-10??. Webasto nie da się wyłączyć na sterowniku to trzeba było go odłączyć od akumulatora. Tak dwa razy, za trzecim odpaliło??. Jest 02.16 i chodzi na  taktowaniu i wiatraku ustawionym przeze mnie: 1.5Hz -4.5Hz, wiatrak na 1500-3500, żeby nie huczał. Na zewnątrz jest - 9, Webasto ustawiłem na 8 st. C , żeby zobaczyć jak cicho będzie przy moim minimum ( tzn taktowanie pompki na 1,5Hz a wiatrak na 1500). Muszę powiedzieć , że całkiem przyzwoicie, tzn. cicho w środku przy tych ustawieniach, ale jednak hałasuje. Michał, w gatkach jeszcze nie wystąpię??, bo muszę się nauczyć tego Webasto i trochę posprzątać w tym aucie bo bajzel , że szkoda gadać?. Jeśli tylko ten akumulator 100Ah spowoduje, że Webasto będzie działać, to będzie ok, a jeśli po doładowaniu tą ładowarką okaże się, że dalej lipa to nie wiem co zrobię, chyba wrócę do promiennika ??, przynajmniej ciszej i prościej ??

    Teraz idę spać bo rano jadę pod Kraków na całodzienne szkolenie, może uda mi się gdzieś wyskoczyć z soboty na niedzielę, to bym przetestował to cudo?. Foty wrzucę jak ogarnę samochód i będzie jasno bo po ciemku niewiele widać.

    Pozdrawiam Was

  20. Peja76, ja podziwiam Cię, że zestawem podróżujesz również zimą. Ten Twój wyjazd do Zieleńca w zeszłym roku rewelacja. Ja skapitulowałem i zmieniłem przyczepę na kampervana. Nie mam tak dużych umiejętności w jeździe zestawem , moim krótkim fordem to nawet głupi by sobie poradził. Może jakąś fotkę zarzucisz z Władysławowa?? Fajnie, że dużo przyczep, pewnie przez to , że zima puściła i na plusie temperatury. 

    Pozdrawiam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.