Witam
Chciałbym się podpytać doświadczonych użytkowników czy remont takiej powypadkowej przyczepy jest możliwy i czy jest bardzo skomplikowany ?
Przyczepa z 2009 za około 9tyś z super wyposażeniem, klimą , mało używana i kompletna i ma służyć jako stacjonarna tzn. na swoją działkę mam do przejechania 100km i ma tam stać w sezonie. Po sezonie trzeba wrócić. Ewentualnie nie ale wtedy pewnie rozkradną albo poniszczą.
Zdaję sobie sprawę, że profesjonalny remont pochłonąłby masę dudków ale pomyślałem, że mógłbym niedużym kosztem doprowadzić ją do szczelności i cieszyć się użytkowaniem jakby nie patrzeć luksusowej przyczepy. Bez problemu mogę dopasować nową sklejkę lub laminat a nawet pospawać jakieś wzmocnienia lub odbudować to co zniszczone, dorobić kawałek nowej podłogi itp. Spodziewam się, że pewnie pozaciekała wewnątrz przez dziury w poszyciu i pęknięte okna. Pytanie do majstrów czego mogę się spodziewać? Np zacieki i wilgoć podciągnęły pod znaczną część budy? Czy łatwo taką konstrukcję rozebrać od środka do pewnego momentu?Czy można wymienić boczne listwy narożnikowe na nowe szczelne a zniszczoną blachę wyklepać lub kupić nową , zastosować nieoryginalny zderzak lub zrezygnować z niego? Czy w takim stanie po zabezpieczeniu i przykręceniu jakiś świateł można nie wracać na kołach? Jak to widzicie? Ma to sens? Pomyślałem, że za takie pieniążki nie kupię mebli do jakiejś altany, nie mówiąc już o altanie. Będę wdzięczny za wszelkie info i pomysły.
Pozdrawiam Kuba