Skocz do zawartości

kocur

Użytkownicy
  • Postów

    995
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

O kocur

  • Urodziny 22.04.1961

O mnie

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Warszawa
  • Zainteresowania
    żeglarstwo

Sprzęt

  • Sprzęt
    Przyczepa
  • Model
    KNAUS 465 TF

Ostatnie wizyty

186 wyświetleń profilu

Osiągnięcia kocur

Forumowicz

Forumowicz (3/3)

  1. Tak czytam i widzę, że Szary zżył się z Fordami podobnie jak ja. I nie zmieniam marki, bo mam dobry serwis blisko domu. A w zasadzie miałem, bo się trochę oddalił A Fordy jeżdżą, nic się z nimi nie dzieje. Według mnie jak dbasz o Forda to jest to auto może bez wodotrysków, ale niezawodne.
  2. Dobrze napisane. Ale żeby mieć co pokazać o sobie to trzeba się na czymś konkretnie znać lub czymś pasjonować. A wiele osób, niestety, myśli, że wystarczy poskładać filmy z wakacji w przyczepie i już będzie youtbowy hit. Bo teraz karawaning jest w modzie i wszyscy będą chętnie to oglądać. Tak to nie działa.
  3. Podróżowanie z przyczepą to raczej hobby. Powinienem w zasadzie napisać "życie z przyczepą". To nie tylko wyjazd latem na urlop, ale wyjazdy poza sezonem, często na weekend, na jedną noc poza domem. I najważniejsze - ciągła troska o przyczepę, ulepszanie, naprawianie, odświeżanie itp. Zdobywanie nowych informacji o budowie przyczep, o przepisach drogowych, planowanie tras na przyszłość itp. Jeśli chcesz tylko pojechać na urlop raz w roku to lepiej wybierz kwatery. Będzie taniej i przyjemniej ;).
  4. Czasów głębokiego PRLu to nawet moje własne wspomnienia biwakowe sięgają. Wędrowne obozy harcerskie w super prymitywnych warunkach. I oczywiście ze sraniem po krzakach. I myciem się i myciem garów w jeziorze lub rzece. Tylko skala tego zanieczyszczania środowiska była wielokrotnie mniejsza niż teraz. Łza ma całkowitą rację - teraz mamy tysiące razy więcej ludzi nad wodą i w lesie. I nawet jeśli jeden na stu zostawi śmieci w lesie, to i tak tych śmieci będzie bardzo dużo. A w sprawie zakazów i nakazów - słabo to widzę. Raczej edukacja od żłobka, bo w dzisiejszym dorosłym pokoleniu, dobrych nawyków wszystkim nie zaszczepimy. Niestety. I mam od razu przykład: mieszkam w wielorodzinnym domu. Segregować śmieci muszą wszyscy, bo nawet jedna osoba niesegregująca powoduje zaliczenie budynku do tych bez segregacji. I mam dwóch sąsiadów, którzy nie segregują, bo jak mówią, płacą. I żadne rozmowy o ochronie środowiska, odzyskiwaniu materiałów, a nawet o mniejszych opłatach za wywóz śmieci nie skutkują. Oni się nie ugną przed tymi zielonymi, wegetarianami i cyklistami itp, itd...
  5. Może trochę nie na temat napiszę, ale muszę Jestem bardziej żeglarzem niż karawaningowcem. Zaczynałem w Harcerskiej Drużynie Wodnej, dzisiaj mam własną fajna łódkę. Bez prysznica i z przenośną toaletą chemiczną. Jednak obserwuję już od lat, że łódki do czarteru mają toalety morskie, czyli takie, które umożliwiają zrzut gówna wprost do jeziora. Jest oczywiście możliwość przekręcenia zaworu i gromadzenie odchodów w zbiorniku - ale jak słusznie zauważył Maciej, nie ma gdzie wypompować ścieków. Zatem nawet jeśli gówna od razu do jeziora nie trafią, to trafią tam później, ze zbiornika. Podobnie jest z prysznicami. Dzisiejszym żeglarzom-czarterowiczom zwykle bardziej zależy na wypasie łódki ( prysznic, lodówka, tv itp ) niż na tym, jak ona pływa pod żaglami. A firmy czarterowe, w tym niestety pewnie i Maciej, dostarczają takich łódek. Zamiast popularyzować czyste żeglarstwo sprzedają usługę, na którą jest największe zapotrzebowanie. A w czarterach łodzi motorowych, jeśli chodzi o zanieczyszczanie wody w jeziorach, jest jeszcze gorzej.
  6. Podłączę się do tematu mycia - czym zmyć żywicę sosnową? Mam trochę na dachu, w zasadzie z dołu nie widać. Ale jak myję dach to jednak widzę
  7. Nie masz dużych luzów przy takim mocowaniu? Przerabiałem różne haki, często ciągnę przyczepę towarową zarobkowo, i podobne rozwiązanie Thula zupełnie się nie sprawdziło.
  8. Ciekawe to rozwiązanie. Jak wygląda hak i jak jest unieruchamiany w gnieździe? I który to rocznik Octavii?
  9. W przyczepie, nawet takiej małej, ogrzewanie można zamontować A wyborem namiotu to mnie zaskoczyłeś. Mały i przy okazji drogi. A faktycznie, przy rozkładaniu nie ma dreptania, tylko kręcenie korbą. Przy składaniu jest więcej roboty, bo trzeba zadbać o to, żeby tkanina ( czasami mokra ! ) schowała się do pudła. Tu przykład rozkładania Jeśli już byłbym zmuszony sytuacją używać namiot dachowy, to raczej coś takiego: https://allegro.pl/oferta/namiot-dachowy-4x4-z-przedsionkiem-samochodowy-9452775754?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_UZSD_pla_sport_turystyka-nca&ev_adgr=Turystyka&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_UZSD_pla_sport_turystyka-nca&ev_adgr=Turystyka&gclid=Cj0KCQjwoJX8BRCZARIsAEWBFMIj7DJgZHNpAi76q7SfhOcvFTL7V3Q03XkXZWe82kf59WudZl8FiWYaAsiiEALw_wcB Ale wiadomo : nawet najmniejsza przyczepa jest lepsza od namiotu
  10. Robotę robią siłowniki w jedną stronę. W drugą stronę, czyli żeby to zapakować, to już trzeba dreptać w ulewie i pracowicie upychać i zapinać. Słabe to jest. A wieczorem znowu pyk, siłowniki rozłożą namiot, a w środku wilgotno... Ja jednak wolałbym małą, suchą przyczepkę
  11. A ja widzę zalety takiej małej przyczepy. Z pewnością jest wygodniejsza niż namiot, i to nie ma znaczenia czy "lądowy" czy dachowy. Namiot trzeba rozkładać i składać, przyczepka zawsze jest gotowa do noclegu. A jeszcze w czasie deszczowej pogody, kiedy składamy i rozkładamy mokry namiot wielokrotnie, przyczepka jest o wiele lepsza. Co do szybkości osiąganej na drodze... czy na wakacjach trzeba się spieszyć?
  12. Przejazd jest nie jednokierunkowy tylko jedno-pojazdowy ;). Na utwardzonej drodze mieści się tylko jeden pojazd, ruch jest albo w jednym albo w drugim kierunku. I uwaga na wysokie krawężniki. Co do wjazdu łukiem przy krzakach - przejechałem bez smyrania ;), jesienią może krzaki były przycięte lub... wytarte przez poprzednie zestawy latem.
  13. Na Gallusa spokojnie można wjechać długim zestawem. Ale problemy pojawiają się dalej. Teren jest pochylony i rośnie na nim bardzo dużo drzew. Polecam zaparkowanie zestawu przy recepcji i pieszą wycieczkę po campingu.
  14. Dwa lata temu, późną jesienią, czynny był Rafael w Łebie i Gallus w Krynicy Morskiej. Helkamp w Helu był co prawda zamknięty, ale można było wjechać za bramę i względnie bezpiecznie parkować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.