Dobra, dziecko uspane - mogę coś napisać .
Dziękuję wszystkim za opinie. Nie spodziewałem się takiego odzewu.
Co do ,,pytań" marko6:
,,Brak odgrzewania, czyli co? zostało wolne miejsce, czy go fabrycznie nie było?" - wygląda że go nie było, pod szafą jest tylko płyta, za płytą pustka, zabudowana, niewykorzystana pustka, żadnych złącz gazu ani śladu po niej (podobno taka to wersja).
,,Te dwuosobowe łóżko jakieś troszkę małe, może to złudzenie optyczne, a może nie". Tak ma 170cm długości
Co do szyb, to nie wiem czy są koniecznie do wymiany, jedna (tylna) pęknięta była na górze, nad uszczelką,więc chyba nie powinna przeciekać. Druga, przednia (podwójna), pękniętą miała wewnętrzną stronę szyby, i oderwany przy tym jeden zaczep (jest). Jeśli to pęknięcie jest po stronie wewnętrznej to chyba też nie powinno zaciekać? Może wystarczy to posklejać i będzie żyć.
Przedstawię może dokładniej z jakich założeń wychodziłem na początku i dlaczego taki układ wnętrza mi odpowiada.
Mam małe (2 mies). dziecko. Plan był taki że: (brzydko pisząc) będę ,,wywoził'' je z żoną latem na np. miesiąc nad morze.
Wiadomo, nawdycha się jodku i zimą będzie zdrowe jak ryba. Trochę posiedzę z nimi, potem będę przyjeżdzał na weekendy. Aby nie siedziała tam sama, plan był taki, że pojedzie z nią też siostra z małym dzieckiem. Ja jak będę, to mogę spać i w przedsionku na materacu.
Kempingi są w większości nad samym morzem, więc można rano iść, na południe powrót, po południu znowu nad wodę, itd. Krótko mówiąc - blisko, i nie trzeba z całym majdanem i dzieckiem zasuwać kawał drogi parę razy dziennie z kwater.
To będą najdłuższe i zasadnicze wakacyjne wyjazdy - dlatego pisałem 4-5 osób. Poza nimi na krótsze (np. długie wekkendy) pewnie w większości będziemy latać tylko w trójkę, (do czasu powiększenia się rodzinki).
Co do wyposażenia. Wiadomo, przedsionek musi być, ogrzewanie też - zakładam że przedsionek dokupię, ogrzewanie dokupię i dorobię do wakacji (ostatecznie farelka).
Układ pomieszczeń odpowiada mi w tej przyczepie bo: wieczorem dzieci do wyra, jedno na jedną stronę przyczepy, drugie na drugą stronę (mamy potem śpią obok). Obydwa spania mają zasłony. Po środku zostaje miejsce do siedzenia i słychać czy czasem dzieci się nie obudziły.
W typowych układach jakie widziałem, aby położyć dzieci do łóżka trzeba złożyć stoliki, (tam nie), jeśli położe jedno dziecko na jednym łóżku, drugie osobno na drugim, to nie ma gdzie siedzieć, z przedsionka może nie być słychać co w przyczepie piszczy.
Łazienka zdawała mi się nie potrzebna ponieważ i tak jest bardzo mała, więc kompanie dziecka tam raczej nie wchodzi w grę, a na kibelek to siadać będzie pewnie najwcześniej za 3 lata. I tak zostaje nocnik lub taoleta przenośna (w przedsionku?)
Lodówka w niej nie działa. Wygląda to tak, jakby oryginał ktoś wyjął, a włożył starego, śmierdzącego (dosłownie) elektroluksa. Przyłącza nie były wcale do niej podłączone. Kable i gaz był doprowadzony. Wymyśliłem tak: ta lodówa robi wypad. W jej miejsce robię pułki. Po lewej stronie jest mała szafka, w miejsce której wstawię większą lodówkę, coby więcej jadła i picia się zmieściło. (akurat mam taką, zasilanie 230 i 12V). Niestety brak gazu. (ale czy naprawdę używa się lodówki na gaz?)
Napisałem DMC do 1050 kg, bo tyle wbili mi w dowodzie rejestracyjnym.
Jeśli źle kombinuję to powiedzcie.