Skocz do zawartości

Gąski lipiec 2009


powolniak

Rekomendowane odpowiedzi

W końcu zdobyłem się by skreślić kilka zdanek opisujących tegoroczny pobyt urlopowy nad Bałtykiem.

 

Jak co roku, zakotwiczyliśmy na kempingu „U Arka” w Gąskach, www.arek.afr.pl . Jak co roku, bo jest to kemping oddalony od morza kilkadziesiąt metrów, cichy, czysty, z pełną infrastrukturą, z miłymi gospodarzami, a przy tym tani (za 2 osoby, autko, przyczepka+przedsionek) 42,70 zł dziennie + 2 zł za 1 kW zużytego prądu (zużyliśmy go za 120 zł).

Byliśmy tam trzy tygodnie, od 6 lipca.

Po nocnej podróży (po raz pierwszy - co opiszę dalej) kemping, jak zwykle przywitał nas dobrze przygotowaną murawą (zmeliorowana, podstrzyżona trawa) oraz wolnymi miejscami.

Budynki pensjonatów zmieniły oblicze, z białego koloru na beżowy.

Wybranie miejsca, ustawienie przyczepy i rozbicie przedsionka oraz zagospodarowanie się przebiegło sprawnie (skutek rutyny). Następnie odbyliśmy pierwsze krótkie rozmowy z obecnymi na polu znajomymi i poszliśmy odespać zarwana noc.

Jak wspomniałem po raz pierwszy wyjazd eksperymentalne został zrealizowany w nocy. Wyjechaliśmy z domku o 22.00, i bez zbędnego pospiechu na miejsce przybyliśmy o 7,30 - czyli 9,5 godziny w drodze (450 km). To więcej o półtorej godziny aniżeli jadąc w dzień. Były trzy nocne postoje na odpoczynek, w dzień staję jeden raz (głównie po to by żona rozprostowała kości i wypiła ulubioną kawusię, przygotowaną w termosie).

Tak jak się obawiałem, nocna podróż jest do kitu. Chce się spać, nic nie widać, ciemno wszędzie - po prostu nie lubię czegoś takiego, wolę się w czasie lajtowej wakacyjnej jazdy trochę porozglądać po okolicy i mijanych miejscowościach. Zarwaną noc i tak musieliśmy odespać za dnia, więc pożytek z nocnego wyjazdu żaden.

Pogoda w tym roku była nad Bałtykiem szczególna. Były dni piekielnie upalne (co nas smuciło, gdyż nie leżymy na plaży, nie lubimy się smażyć), były dni z lekkim zachmurzeniem i chłodniejszym powietrzem (co uwielbiamy - przydatne na spacery plażą i wyprawy rowerowe po okolicy), ale były też i dni deszczowo-burzowe (psujące plany wyprawowe rowerami; rozkisła była np. cudowna droga z Chłopów do Mielna przez las, nie szło przejechać żeby siebie i rowerów nie upaćkać w błocie). Po raz pierwszy mieliśmy do czynienia z inwazją biedronek. Nie dość, że były wszędobylskie, to było ich mnóstwo i jeszcze kąsały.

Za to niespodziankę i to niezmiernie miłą sprawił Bałtyk. Dotychczas w lipcu na ogół zimnawy, przywitał nas czystą i ciepłą wodą (temperatura niemal cały czas oscylowała pomiędzy 20-22 stopnie; co stwierdzaliśmy termometrem). Wymoczyliśmy się w morskiej wodzie jak nigdy dotąd. Nie tylko zresztą my się tak moczyliśmy, szczególną uciechę miały małe dzieci, które ku utrapieniu swoich opiekunów nie chciały wychodzić z wody.

Przemaszerowaliśmy plażą mnóstwo kilometrów (2 razy dziennie godzinny marsz) oraz przejechaliśmy rowerami: ja 400 km, żona 150 km (w ubiegłym roku odpowiednio: 600 i 200 km).

Wypoczęliśmy jak należało (nikt nie umilał życia nocnymi balangami, muzyką w stylu UMP, UMP z głośników samochodowych, było sielsko i anielsko, stan pełnej nirwany.

Pobyt szybko minął, trzeba było wracać do domku. Teraz czekanie rok na następny urlop i wyjazd.

 


tak się pływało

post-94246-imported-fd5d52f1-16b4-4a96-b61c-c61dcf91ee27_thumb.jpg

 

 

post-94246-imported-25a5c3d5-4a4c-4695-9253-28a1f6847fac_thumb.jpg

 

gotowi do wyjazdu

post-94246-imported-40e3d91f-9df5-472d-8387-3bfa4fa7bc71_thumb.jpg

 

odpoczynek w drodze powrotnej

post-94246-imported-71adfda5-3b5d-4e45-909a-a9a5a43e938d_thumb.jpg

 

żeby wrócić do domu, trzeba napoić koniki

post-94246-imported-6732f0b4-9bec-479c-a9a0-4841625a044d_thumb.jpg

 

zdolnych mamy architektów

post-94246-imported-0569ce41-8020-433c-a981-beabe46ba6e9_thumb.jpg

 

w ub. roku tego jeszcze nie było, mierniczowie stanęli na wysokości zadania

post-94246-imported-3bb6278b-3e4a-416c-9281-dc95b3151c1b_thumb.jpg

 

lodziarnia w Ustroniu Morskim, odwiedzana przez nas rowerkami

post-94246-imported-9a4ff67b-dcd7-48f3-9c84-64f412bb3b7d_thumb.jpg

 

biedroneczki były wszędzie - no, miały szlaban na wnętrze przyczepy

post-94246-imported-0711fad2-6e73-4607-8373-76cc7f3a233f_thumb.jpg

 

biedroneczki były w kropeczki

post-94246-imported-0997be0c-6db3-4b0f-aba3-39abcfa7e672_thumb.jpg

 

widok na kemping z przejścia z plaży

post-94246-imported-f20a707f-19cb-4a6a-a5a7-084b46071043_thumb.jpg

 

22lipca nawiedziła Gąski ulewa - oberwanie chmury. System melioracyjny nie zdążył odbierać mas wody i w dolnej części pola utworzyło się to rozlewisko o głębokości ok 25-30cm. Ustawieni tam z przyczepami mieli niezłą adrenalinkę, oczekujac czy wod a wejdz

post-94246-imported-baed5e42-033e-49a4-b483-5737ad96a541_thumb.jpg

 

plaża, pusta plaża. Spore obszary wolnego na plaży miejsca to cecha Gąsek

post-94246-imported-41fceea9-e11f-40a6-b894-90a4fef1e33e_thumb.jpg

 

kormoran witający plażowiczów

post-94246-imported-4e05f03b-412d-4f6b-b231-b1b54da4651d_thumb.jpg

 

niebo sposępniało

post-94246-imported-49738147-45ad-41e9-8e64-3998d79071ee_thumb.jpg

 

potężna, 100 metrowej wysokości, jedna z 25 wiatrowych elektrowni w Tymieniu k. Gąsek

post-94246-imported-957ec3cc-7fa1-43c2-aad6-3e9f3dd4b979_thumb.jpg

 

w skansenie "Dom Chleba" w Ustroniu Morskim. Osobliwe to miejsce, przepyszne odmiany chleba wypiekane są na miejscu. Niestety drogo - 12 zł/kg chleba

post-94246-imported-b3fdb7f9-1e2f-4fcc-a7dc-08a7ea86d47f_thumb.jpg

 

jedna z wypraw po okolicy. Wpadająca do morza rzeka Czerwona k. Wieniotowa

post-94246-imported-4f8e5046-fe68-47f1-8ce5-db4b25b8d7fb_thumb.jpg

 

przygotowania do samotnego wyjazdu na okoliczne szosy (dystans ok. 70 km). Szkoda, że rowerem mtb a nie moja ukochaną kolarzówką

post-94246-imported-1a9aa8cb-c61f-4c4b-bb24-01a5b26cd935_thumb.jpg

 

stanęliśmy pod latarnią (jak jakaś k....), ale to dlatego, żeby nie rozwijać do skrzynki prądowej długiego kabla, tylko zwykły 7 m. przedłużacz, no i żeby było bardzo blisko po wodę z łazienki, wiadomo ma byc wypoczynek

post-94246-imported-582489e2-ae72-4f6c-8ed2-2bf7e39a19d8_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powolniak, tak samo z tą powodzą tego samego dnia wyglądało w Sarbinowie :czerwona: Z tego, co widzę to nie masz oznakowanej przyczepy naklejką forumową i może właśnie, dlatego Cię nie spotkałem w Gąskach zwiedzając tamte pola :piwko:

 

PS. :niewiem: czy jeden z postojów na jednym ze zdjęć to właśnie Podgaje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super relacja :-]:piwko:

Kurde, ale powódź konkretna była :? Jeszcze czegoś takiego nie widziałem :niewiem: Szkód nie wyrządziła Tobie żadnych???

 

Znam dobrze konfigurację terenu kempingu "U Arka" i wiem, że w przypadku oberwania chmury dolna część placu może być chwilowo podtopiona. Stąd każdorazowo przyczepę ustawiam wyżej (co najmniej na wysokości budynku (który jest na jednej z fotek) i wiem że nawet największy deszcz krzywdy mi nie zrobi :ok:

 

powolniak, tak samo z tą powodzą tego samego dnia wyglądało w Sarbinowie :czerwona: Z tego, co widzę to nie masz oznakowanej przyczepy naklejką forumową i może właśnie, dlatego Cię nie spotkałem w Gąskach zwiedzając tamte pola :)

PS. :hmm: czy jeden z postojów na jednym ze zdjęć to właśnie Podgaje?

 

Przyczepki i auta nie mam oklejonych plakietką forumową. Rozważałem nabycie naklejki, ale zadecydował fakt iż rozważałem możliwość sprzdaży przyczepki i konieczność usuwania naklejki.

Przyczepki nie sprzedałem i pewnie jeszcze następny rok z nią spędzę, ale urlop 2011 spędzę już na 99% w większej (zamyślam kupić nową, co by mi służyła już długie długie lata, do mojej starości). Nowa na bank będzie oznakowana naklejką.

 

Postój w drodze powrotnej miał miejsce właśnie na wspomnianym przez Ciebie parkingu Podgaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozważałem nabycie naklejki, ale zadecydował fakt iż rozważałem możliwość sprzdaży przyczepki i konieczność usuwania naklejki.

 

:czerwona: dlaczego zaraz usuwać… nowego nabywcę nakierować na to forum i na dobry początek naklejkę będzie już miał :piwko:

 

ale urlop 2011 spędzę już na 99% w większej (zamyślam kupić nową, co by mi służyła już długie długie lata, do mojej starości). Nowa na bank będzie oznakowana naklejką.

 

 

Życzę powodzenia… ja również zamierzałem w zeszłym roku po sezonie sprzedać swoją żeby kupić większą, lecz niestety się nie udało i być może z powodu wysokiej ceny, chociaż nawet trafił mi się klient za tą cenę, co chciałem, ale on się zjawił 1.5 miesiąca przed moim wyjazdem i wówczas ja nie chciałem sprzedać, bo nie miałem zamiaru na ostatnią chwile szukać nowej :niewiem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też bym w takiej sytuacji - jaką opisałeś - nie sprzedał przyczepki. Miałem kiedyś podobny przypadek z autem. Tydzień przed wyjazdem zgłosił się chętny na nie i chciał zapłacić tyle ile żądałem i nie dał odporu. Po wielu rozterkach auto sprzedałem i urlop nad morzem przeszedł koło nosa.

 

Problem z naklejkami polega na tym, że każdy potencjalny nabywca jest podejrzliwy (też taki jestem). Gdy zobaczy jakąkolwiek naklejkę, wnet podejrzewa, że próbuje się coś zamaskować i domaga się usunięcia naklejki. A usuwanie każdej naklejki rodzi możliwość uszkodzenia powłoki na którą była naklejona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.