Skocz do zawartości

[Relacja] Szwędaczka po wyspie Pag - a było to tak!!!


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 206
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

 

Witaj Gosiu :)  mam lektóre na śnierzne długie wieczory :)

 

Miłego czytania Wiesiu :)

 

Heh, pewnie jakiś zonk, np. poparzonko ? :-] ...

 

:D no akurat nie to :D

 

cd. 26.08.2013 poniedziałek - Popołudniowa, piesza wyprawa na przyladek Rastovac

 

Jak wspomiałam w poprzednim odcinku, na popołudnie zaplanowalismy spacerek na przylądek Rostovac, leżący na prawym ramieniu półwyspu Prutna. Jest on częściowo porośnięty niewielkim laskiem. Odległość od naszego kempingu to jakieś 3.5 km. Niby niewiele ale teren trudny. Nie prowadzi tam żadna droga ani deptak. Postanowiliśmy iść :tuptup:  jak najbliżej brzegu morza aby skrócić dystans.

post-7016-0-13502100-1382983762_thumb.jpg

 

Chcieliśmy dotrzeć tam o zachodzie słońca ale przeleniuchowaliśmy zbyt długo  na plaży, potem było guzdranie się z obiadem i ogólnie wyszliśmy conajmniej godzinę za późno w efekcie czego zachód słońca nadszedł gdy bylismy mniej więcej w połowie drogi :oslabiony:

 

Pierwsza część trasy poszła gładko, deptaczkiem wzdłóż wybrzeża do przystani, potem klifem nad przystanią a następnie trzeba było zejść w dół i pokonać krótki odcinek po śliskich skałkałkach w wodzie gdzie było mnóstwo krabów. 

post-7016-0-34681400-1382983821_thumb.jpg

 

Nastepnie znowu trzeba było wdrapać się w górę i iść wydeptaną ścieżką nad urwiskiem.

post-7016-0-75302200-1382983862_thumb.jpg

 

Słoneczko już zaczęło się chylić nad taflą wody a to jeszcze nawet nie połowa drogi :pad: .

post-7016-0-85757300-1382983908_thumb.jpg

 

Przyspieszamy kroku i docieramy do trzcinowego lasu.

post-7016-0-54741400-1382983970_thumb.jpg post-7016-0-20949000-1382984379_thumb.jpg

post-7016-0-55329700-1382984497_thumb.jpg

 

Dalej znowu ścieżką nad klifem, u podnóża którego jest długa piaszczysta plaża. Ostatni amatorzy zażywają jeszcze kąpieli. Plaża ta moim zdaniem nie należy do najpiekniejszych. Piasek jest raczej brązowy, sprawia wrażenie brudnego, woda również bardziej przypomina bagniste jezioro niż błękitny Jadran - fee :wacko:

post-7016-0-02060000-1382984530_thumb.jpg post-7016-0-38894500-1382983759_thumb.jpg

 

Na końcu tej plaży znajduje się cerkiew Sv. Nikoli. Można do niej również dotrzeć samochodem

post-7016-0-73728400-1382985597_thumb.jpg post-7016-0-28457000-1382985480_thumb.jpg

 

Cerkiew zbudowano w X wieku najwyraźniej bez użycia poziomicy co nie wpłynęło wcale na jej stabilność jak widać :D. Wokół cerkwi znajduje sie też kilka starych nagrobków.

post-7016-0-01829200-1382985503_thumb.jpg post-7016-0-54544400-1382986443_thumb.jpg post-7016-0-32650000-1382986734_thumb.jpg

 

Pozwoliliśmy sobie zajrzeć do środka, ale niestety poza ciemnością nic tam nie było :swieca:

post-7016-0-84598500-1382985526_thumb.jpg

 

Idziemy zatem dalej, zostawiając cerkiew za sobą, w oddali widać Povljanę na tle Velebitu.

post-7016-0-66536000-1382985625_thumb.jpgpost-7016-0-76162400-1382985654_thumb.jpg

 

Natrafiamy na obficie owocujące drzewko figowe :slina: .

post-7016-0-84282700-1382985673_thumb.jpg

 

Docieramy do kolejnej piaszczystej plaży, pustej już o tej porze dnia. Słoneczko coraz niżej a cel podróży jeszcze odległy. To ten cypelek mniej więcej po środku zdjęcia.

post-7016-0-45809400-1382985705_thumb.jpg post-7016-0-83403500-1382985460_thumb.jpg

 

Tereny w tej części Povljany są naprawdę bardzo urozmaicone. Co kilkadziesiąt metrów zmienia się krajobraz, od żyznych gleb usianych zieloną roślinnością do gołych skał.

Dalej znowu nie da się iść brzegiem, musimy ponownie oddalić się od wody. Tym razem idziemy łąkami jak na mazowszu :D gdyby nie ten widok za nami ... :D

post-7016-0-08100800-1382988898_thumb.jpgpost-7016-0-96654100-1382988917_thumb.jpg

 

Za chwilę jednak opuszczamy zielone łąki i musimy wspiąć się na skaliste zbocze.

post-7016-0-51552900-1382989937_thumb.jpg post-7016-0-58638800-1382989917_thumb.jpg

 

Poza nami nikogo. W oddali słychać spiew ptaków dochodzący z lasku porastającego przylądek. Trasa robi się coraz bardziej nieprzyjazna. Nie ma wytyczonej ścieżki i trzeba stawiać stopy ostrożnie pomiędzy kamieniami.

post-7016-0-34348500-1382990108_thumb.jpg

 

Słońce już prawie chowa się za przylądek :( oj jesteśmy mocno spóźnieni.

post-7016-0-75359900-1382988927_thumb.jpgpost-7016-0-79225600-1382988945_thumb.jpgpost-7016-0-14094500-1382988877_thumb.jpg

 

Tom namawia mnie do odwrotu :klotnia: , ale nie po to szłam taki kawał aby tuż przed osiągnięciem celu sie poddać :foch: . Nie ma mowy, nie rezygnuję i uprcie prę naprzód - sama :D już tylko dla zasady aby dotrzeć do wyznaczonego celu. Rozstajemy się więc w tym miejscu, Tom będzie cierpliwie czekał na mnie aż osiągnę swój cel :D. Przedemna ostatnia prosta.

post-7016-0-43390800-1382990943_thumb.jpg post-7016-0-28361400-1382991135_thumb.jpg

 

Na koniec przylądka docieram w zupełnych ciemnościach :swieca: . W sumie to śmieszne, po co tu przyszłam :hmm: ??? jest ciemno, nic nie widać poza majaczącymi w oddali światłami zabudowań Povlljany.  

post-7016-0-76816100-1382990921_thumb.jpg

 

Przez chwilę napawam się ciszą wyobrażając sobie jak ładnie może być w tym miejscu w dzień i jakie zakątki kryją sie po drugiej stronie lasku. Z letargu wyrywa mnie dźwięk telefonu i natychmiastowy nakaz powrotu .

No trudno, trzeba wracać a droga nie należy do najfajniejszych szczególnie, że mam super buty bardziej na disco niż górskie wędrówki :D.

post-7016-0-37365600-1382991427_thumb.jpgpost-7016-0-85416700-1382991449_thumb.jpgpost-7016-0-17531900-1382991469_thumb.jpgpost-7016-0-77300500-1382991631_thumb.jpg

 

Do Toma docieram po jakichś 30 min. odbierając w tym czasie od niego z 15 połączeń z zapytaniem "gdzie jesteś???" No jak gdzie jestem??? idę przecież :zly: .

Drogę powrotną pokonujemy po omacku w blasku księżyca. Docieramy do cerkwi Sv. Nikoli cudem nie łamiąc nóg i nie spadając ze skał do Jadrana. Od cerkwi odbijamy już w asfaltową, oświetloną uliczkę prowadzącą do centrum Povljany gdzie na kolację fundujemy sobie pyszne duże lody :D Trzeba uzupełnić spalone kalorie :D

post-7016-0-09442100-1382991650_thumb.jpg

 

Przy przystani spotykamy nietypowego kampera. Najwyraźniej ustawił się tu na nocleg. Tomek sięga mu jakby do pięt :D.

post-7016-0-40897100-1382991653_thumb.jpg post-7016-0-46024700-1382991666_thumb.jpg

 

W powietrzu unosi się niesamowity zapach "maggi" To te roślinki tak pachną - wie ktoś co to jest???

post-7016-0-78653900-1382991688_thumb.jpg post-7016-0-02658200-1382993009_thumb.jpg

 

Nazbieraliśmy tego troszkę, właściciel kempingu powiedział, że to można dawać do mięsa, do rakiji i do wazonu w sypialni :D żeby pachniało, ale nazwę wymienił nieznaną mi :niewiem: (dwuwyrazową). Do mięsa dawaliśmy - żyjemy :D.

 

Na kemping dotarliśmy ok. godz. 23 ufff. Nogi wlazły nam w przysłowiową :pupa: więc szybko padliśmy w pielesze :sleep:

Na jutro jest kolejny plan :yes:  tym razem z użyciem :drive:

cdn ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W powietrzu unosi się niesamowity zapach "maggi" To te roślinki tak pachną - wie ktoś co to jest???

attachicon.gifP8260169.JPG

 

Nazbieraliśmy tego troszkę, właściciel kempingu powiedział, że to można dawać do mięsa, do rakiji i do wazonu w sypialni :D żeby pachniało, ale nazwę wymienił nieznaną mi :niewiem: (dwuwyrazową). Do mięsa dawaliśmy - żyjemy :D.

 

Już wiem to kocanka włoska , następnym razem należy przywieźć tego więcej zważywszy na szerokie spektrum zastosowania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27.08.2013 wtorek

 

Dzisiejszy dzień spędzamy w większości na kempingu oraz plaży uprawiając plażing radosne-sloneczko.gif , smażing 61wakacje.gif & swiming, natomiast po południu zamierzamy wyruszyć na wycieczkę :drive: .

post-7016-0-48914800-1384198111_thumb.jpg post-7016-0-86221300-1384198130_thumb.jpg

 

 

Najpierw jednak trzeba nakarmić brzuchy.

Wyspa Pag słynie jak już wiecie z Paskiego sira ale nie tylko! Kolejnym przysmakiem na wyspie jest baranina i jagnięcina z lokalnych owiec. Przyrządza się ją bardzo prosto, z ziołami na grillu lub pieczoną z ziemniaczkami i warzywami.

Postanawiamy zatem spróbować tego specyfiku. Mięso najlepsze jest ponoć w okresie dojenia owiec, który na wyspie przypada niestety poza sezonem czyli w miesiącach styczeń - marzeń ale wtedy raczej nie będzie nas w Chorwacji. Wybieramy zatem młodszy model czyli jagnięcinę - tego się chyba jeszcze nie doi więc wszystko jedno kiedy zostało uśmiercone.

W efekcie szef kuchni (Tom) poleca!!! Jagnięce żeberka + boczek z odojaka :D bo z tych żeber to bardzo nie było co pojeść :hehe:

post-7016-0-53460800-1384195919_thumb.jpg post-7016-0-24232100-1384195913_thumb.jpg

 

Podsumowując powiem tak - jak dla mnie nie rewelacja, nie chodzi o smak ale sama struktura mięsa nie bardzo mi przypadła do gustu natomiast Tom twierdził że "wali" mlekiem :D

 

Tak podkarmieni ruszyliśmy do Zadaru, po drodze postanowiliśmy odwiedzić miasteczko Nin (trasa) :)

post-7016-0-32188400-1384198975_thumb.jpg

 

Celowo wybraliśmy późne popołudnie aby być w Zadarze wieczorem.

Jadąc do Nin, po raz drugi przejeżdżamy Paski most ale nie zatrzymujemy się. Po pierwsze jest dość późno a chcemy zobaczyć jeszcze coś za dnia a po drugie trochę się pochmurzyło niebo i wolimy to miejsce odwiedzić w pełnej krasie.

 

Miasteczko Nin jest najstarszym królewskim miastem chorwackim, jego początki sięgają nawet IX w. p.n.e. Tam znajdowała się niegdyś rezydencja królów i odbywały się ich koronacje. Nin był też siedzibą pierwszego chorwackiego biskupstwa. Swego czasu znajdował się pod panowaniem Wenecjan.

Starówka, częściowo otoczona murami obronnymi znajduje się na niewielkiej wysepce (ok. 500 m średnicy) połączonej ze stałym lądem dwoma mostami Donji i Gornji niniski most zakończonych bramami odpowiednio Donja i Gornja vrata z przełomu z XV-XVIII w.

My wjeżdżamy do miasteczka od strony Dolnego mostu choć Górny jest jako pierwszy na naszej trasie.

Wokół oczywiście pełno parkingów płatnych ale udaje nam się zostawić auto tuż przed Dolnym mostem w bezpłatnej strefie pod jakąś knajpą - tu dokładnie w miejscu gdzie widać motocykl.

Wchodzimy zatem Dolną bramą na starówkę

post-7016-0-00101300-1384200174_thumb.jpg post-7016-0-40429900-1384200191_thumb.jpg

 

Zważywszy na niewielki obszar starówki nie ma co sie spodziewać wielu historycznych obiektów. Odległość jednego od drugiego jest bardzo niewielka i całość można obejść spacerem w ciągu godziny z przerwą na kawę w knajpie :D.

Dosłownie kilkadziesiąt metrów za bramą stoi Kościół Św. Anzelma z XVIII w. gdzie obecnie znajduje się skarbiec z ekspozycją średniowiecznych relikwiarzy.

post-7016-0-18596200-1384200221_thumb.jpg post-7016-0-55572600-1384200423_thumb.jpg

 

Obchodzimy kościół dookoła i trafiamy na pomnik Grzegorza z Ninu (Grgur Ninski) – był on biskupem Ninu w X w. i wsławił się jako obrońca języka i pisma słowiańskiego. 

Pomnik ten jest mniejszą repliką posągu w Splicie a trzeci taki znajduje się w miejscowości Varaždin w kontynentalnej częśći Cro. Legenda głosi, że kto dotknie dużego palca lewej stopy posągu będzie miał zapewnione zdrowie i szczęście :) Z tego powodu duży palec Grzegorza wyraźnie odbiega barwą od reszty posągu :D.

My również wymcaliśmy jego paluch dokładnie :yay: i korzystając z uprzejmości spotkanych rodaków zrobiliśmy sobie wspólną pamiątkową fotkę. 

post-7016-0-03471900-1384200445_thumb.jpg

 

Po lewej stronie od pomnika Grzegorza znajduje się najmniejsza katedra świata (40 m obwodu) - Crkva Sv. Križa z IX w., oraz otaczające ją archeologiczne wykopaliska.

post-7016-0-98881800-1384203630_thumb.jpgpost-7016-0-74528000-1384200465_thumb.jpgpost-7016-0-73632000-1384200497_thumb.jpg

 

Idąc dalej uliczką Petra Zoranica mijamy po prawej stronie tabliczkę informującą o przydomowym auto camingu, nie zaglądamy jednak do środka i idąc dalej dochodzimy do Górnej bramy.

post-7016-0-29456200-1384204307_thumb.jpg

 

Żadną z tych bram jednak nie wjedzie się na wysepkę - są zbyt wąskie. Aby dostać się tam samochodem trzeba wjechać Górnym mostem, jadąc wzdłóż murów minąć Dolną bramę i po północnej stronie wyspy, gdzie nie ma murów można wjechać na wyspę. Uliczki są jednak bardzo wąskie i każde możliwe miejsce zajęte jest i pilnowane jak oczko w głowie przez właścicieli apartmanów i ich gości więc nie radzę się pchać tam autem. Lepiej upolować jakieś miejsce przed Dolnym mostem lub postawić się na płatnym parkingu wokół murów.

 

Wracając w kierunku Dolnej bramy trafiamy na kolorowy ryneczek oraz rzymskie ruiny, nad którymi góruje okazała kolumna.

post-7016-0-14880100-1384200521_thumb.jpgpost-7016-0-96880000-1384200538_thumb.jpg

 

Spacerujemy jeszcze chwilę wąskimi uliczkami

post-7016-0-47036800-1384207089_thumb.jpgpost-7016-0-71976900-1384207104_thumb.jpg

 

docieramy do tamaryszkowego nabrzeża i mostu, przy którym cumuje XI w. wrak łodzi i opuszcamy starówkę. Cały spacer po Nin zajął nam 50 minut.

post-7016-0-53474900-1384207120_thumb.jpgpost-7016-0-78819800-1384207134_thumb.jpg

 

Po zejściu z mostu żegna nas książe Branimir zwany obrońcą pokoju.  Jego imię wywodzi się ze słowa "mir" czyli pokój. Obecnie Order Księcia Branimira jest jednym z oficjalnych najwyższych orderów chorwackich przyznawanych za promocję Chorwacji na arenie międzynarodowej i działania na rzecz poprawy jej stosunków z innymi państwami.

post-7016-0-43558800-1384207073_thumb.jpg

 

Zaraz po wyjeździe z Nin, jadąc w kierunku Zadaru mijamy Kościół św. Mikołaja z IX w., który niegdyś pełnił funkcje obronne. Z tego miejsca królowie po ceremonii koronacji ukazywali się poddanym wznosząc swój miecz w kierunku czterech stron świata.

post-7016-0-89439300-1384207868_thumb.jpg

 

Nie zatrzymujemy się jednak bo jest juz po 19ej i za godzinę zacznie się ściemniać, mkniemy zatem dalej aby zdążyć przed zmrokiem samochod-rodzinny.gif

 

cdn ... :)

Edytowane przez gusia-s (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Troszkę mi się tu przykurzyło więc przy sobocie postaram się krótko zrelacjonować naszą wizytę w Zadarze :)

Będzie to bardziej wirtualny spacer niż opis poszczególnych zabytków.

 

cd. 27.08.2013 - wtorkowy wieczór w Zadarze

 

 

Autko zostawiamy na wcześniej wygooglowanym bezpłatntm parkingu nieopodal starego miasta.

Rotacja samochodów dość duża więc sądzę, że zawsze znajdzie się tam miejsce.

Po zaparkowaniu ruszamy w kierunku strarówki. Można iść tędy lub tamtędy by ciągu kilku minut dotrzeć do celu.

 

Zadar a szczególnie jego starówka z bagażem historii sięgającym ponad 3 tyś. lat stanowi nie lada atrakcję turystyczną, pełną zabytków z czasów antycznych, średniowiecza i renesansu. Starówka, otoczona przez mury i wieże leży na półwyspie a z nową częścią miasta łączy ją most nad zatoką Jazine, w której mieści się marina.

post-7016-0-62178600-1385232284_thumb.jpg

 

Wchodzimy Bramą Lądową (Kopnena vrata) tuż przy zatoczce Fosa. Brama jest pięknie zdobiona a nad nią czuwa okazały lew św. Marka. Gdy Zadarem władała Wenecja, Kopnena vrata była najważniejszą bramą a z miastem łączył ją zwodzony most, ktorego już oczywiście w czasach obecnych nie ma :(

post-7016-0-85972900-1385232267_thumb.jpg

 

Zwiedzanie rozpoczynamy od Placu pięciu studni. Powstał on pod koniec XVI w. w okresie zagrożenia atakami tureckimi. Ponieważ liczono się wtedy z ryzykiem wielodniowego oblężenia miasta, opracowano takie rozwiązanie, które miało zabezpieczyć dostęp do wody pitnej dla mieszkańców miasta. Powstało więc 5 ośmiokątnych studni w miejscu zasypanej fosy, otaczającej niegdyś średniowieczne fortyfikacje.

post-7016-0-05822400-1385232300_thumb.jpg

 

Plac od zachodu otaczają pozostałości średniowiecznych murów obronnych i 26 m. Wieża Kapitańska (Kapetanova kula), a od wschodu – mury pośród których znajduje się wejście do Parku Miejskiego (Gradski perivoj). Plac poza punktem czerpania wody pełnił też funkcję rynku i miejsca spotkań dla mieszkańców miasta.

Główną arterią starówki jest ulica Kalelarga – co znaczy "szeroka ulica" a od niej odchodzi wiele mniejszych uliczek kryjących w swych zaułkach mnóstwo przytulnych knajpek. To tutaj znajduje się towarzyskie centrum, gdzie spotykają się mieszkańcy oraz turyści.

post-7016-0-68337400-1385232331_thumb.jpgpost-7016-0-12055500-1385232349_thumb.jpgpost-7016-0-02203400-1385232365_thumb.jpg

 

Przechadzamy się więc niespiesznie co chwile odkrywając coś nowego. Mijamy domy z podcienami, arkadami i kolumnami lecz stwierdzamy, że pośrod wszechobecnych zabytków jest wiele budowli powstałych po II wojnie światowej. 

post-7016-0-40997100-1385232396_thumb.jpgpost-7016-0-84774000-1385232250_thumb.jpg

 

W powietrzu unosi się wszechobecny zapach przeróżnych potraw serwowanych na każdym kroku.

Nie jesteśmy głodni ale takiej przyjemności to sobie nie odmówimy :slina: .

post-7016-0-41361100-1385233111_thumb.jpgpost-7016-0-60245900-1385233126_thumb.jpg

 

Ciężko się zdecydować na smaczek, bierzemy po 2 pokaźne kugle - mmm pycha.

 

Najbardziej charakterystycznym miejscem w Zadarze je Rzymskie Forum - największe we wschodniej części Adriatyku. Powstało ono na polecenie pierwszego rzymskiego cesarza Augusta. 

Mnóstwo ludzi oddaje się tu słuchaniu koncertów. Trzeba przyznać, że akustyka jest wspaniała. Przystajemy i my troszkę posłuchać rytmów z Ostatniego Mohikanina. 

post-7016-0-38166000-1385233187_thumb.jpgpost-7016-0-93125600-1385233203_thumb.jpgpost-7016-0-83853400-1385233241_thumb.jpg

 

Po krótkim odpoczynku ruszamy dalej. Niebo coraz bardziej zasnuwa się ciemnymi chmurami a z oddali dochodzą złowrogie grzmoty. Zanosi się na burzę, która póki co krąży gdzieś wokół.

Musimy chyba przyspieszyć kroku jeśli chcemy cokolwiek jeszcze zobaczyć w tym pięknym mieście.

post-7016-0-42630600-1385233094_thumb.jpg post-7016-0-39783700-1385237230_thumb.jpgpost-7016-0-41887700-1385237247_thumb.jpg

 

Kierujemy się w stronę nadmorskiego bulwaru gdzie króluje słynna instalacja architekta Nicoli Bašicia - Pozdrav Suncu czyli Pochwała Słońca, imitująca cały układ słoneczny. 

Naszą gwiazdę odwzorowuje koło o średnicy 22 metrów. Składa się na nie trzysta kilkuwarstwowych szklanych płyt, tworzących ogromną baterię słoneczną, która w dzień ładuje się promieniami słońca by w nocy rozświetlić się tysiącem kolorów. 

Dzieciaki mają tu radochę, biegają rozkosznie i turlają się wśród migających światełek a dorośli pstrykają pamiątkowe foty.

post-7016-0-11448500-1385237292_thumb.jpgpost-7016-0-41138700-1385237307_thumb.jpg

 

Nieopodal znajdują się też morskie organy „Morske Orgulje”, które pod wpływem fal Adriatyku przechodzących przez muzyczne rury pod taflą wody wydają niezwykłe dźwięki.

Niezwykłe dźwięki dochodzą też coraz bardziej z nieba :mad: , które czarnieje z minuty na minutę i co chwile rozrywa je blask błyskawic.

Postanawiamy więc wracać pomału do samochodu bo tylko patrzeć jak lunie deszcz.

Idąc nadmorskim bulwarem mijamy łodź podwodną efektownie podświetlającą dno morskie - kurs łodzią 80 kun.

post-7016-0-92835900-1385237320_thumb.jpg

 

W zupełnych ciemnościach docieramy do Uniwersytetu Zadarskiego i w tym momencie nadchodzi potężna ulewa.

post-7016-0-43074300-1385239657_thumb.jpg

 

Przemykając wąskimi uliczkami tą samą bramą opuszczamy skąpaną w deszczu starówkę i kierujemy się na parking.

post-7016-0-53376900-1385239670_thumb.jpg

 

Naprzeciw parkingu, na którym zostawiliśmy samochód znajduje się również plac dla odholowanych za nieprawidłowe parkowanie samochodów a na nim swą długą jak widać karę odbywa nasz rodzimy maluszek :banned:

post-7016-0-16651300-1385239645_thumb.jpg

 

W drodze powrotnej do Povljany towarzyszy nam cały czas burza lecz gdy dojeżdżamy na Pag słyszymy ją już tylko w oddali.

 

Podsumowując - wypad do Zadaru zaliczamy do udanych :yes: , choć jednak pozostał pewien niedosyt :hmm: . Poświęciliśmy temu miejscu zbyt mało czasu. Napewno będąc kolejny raz w Chorwacji zechcemy go odwiedzić ponownie - tym razem za dnia w pełnym słońcu 0slonce.gif

 

Tymczasem, w tegorocznej relacji jeszcze kilka dni szwędaczki przed nami i napewno jeden z nich będzie poświęcony przepięknemu miejscu, o którym na naszym forum jeszcze nie było a jest warte odwiedzenia :yay:

Tak więc tradycyjnie cdn ... :ee: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tygodniu troszkę trudno więc postaram się podgonić relację korzystając z wekendu, bo w tym tempie to nie zdążę do kolejnych wakacji :D

 

28.08.2013 środa

 

Po wczorajszym burzliwym wieczorze, dzień dzisiejszy zapowiada się słonecznie :)

post-7016-0-91065800-1385243669_thumb.jpg

 

Planujemy więc pozostać w "obejściu" czyli spędzić kolejny dzień bez :drive: Poszwędamy się troszkę po okolicy, poleniuchujemy na plaży - ogólnie nuda. Urlop wielkimi krokami zbliża się do końca więc trzeba też trochę odpocząć.

Po śniadaniu idziemy zatem na krótki spacerek. Jakieś 400 m na wschód od kempingu rozpościera się super widok na góry Velebitu. Jest tu tak cicho i spokojnie, żywego ducha - jakby miasto zostało odcięte od cywilizacji.

post-7016-0-81030700-1385243684_thumb.jpgpost-7016-0-16874100-1385243700_thumb.jpgpost-7016-0-25643300-1385243703_thumb.jpgpost-7016-0-48054300-1385243719_thumb.jpg

 

Po lewej stronie drogi widocznej na powyższych fotkach - znajduje się niewielki piniowy lasek a za nim cmentarz miejski. Ze wzgledu na charakterystykę terenu, pokaźne grobowce wznoszone są wysoko ponad ziemią. 

post-7016-0-28644300-1385244773_thumb.jpgpost-7016-0-99918500-1385244756_thumb.jpg

 

Po krótkim spacerze wracamy na kemping. To nasza uliczka, równie cicha i pusta.

post-7016-0-50380800-1385244787_thumb.jpgpost-7016-0-93025700-1385244804_thumb.jpg

 

Dzień taki leniwy, jest strasznie gorąco, powiedziałabym że duszno a niebo zasnuwa się białymi chmurkami. Cos bedzie się działo chyba z pogodą. Póki co decydujemy sie iść na plażę ale bardziej w sensie przechadzki niż leżenia plackiem.

Kierujemy się w prawo od naszego kempingu w stronę leczniczych błot "Segal". Mijamy dość zatłoczoną plażę przy apartamentowcach i docieramy do błot.

post-7016-0-04472200-1385247011_thumb.jpg

post-7016-0-45929800-1385244834_thumb.jpg post-7016-0-33005600-1385244850_thumb.jpg

 

Stanowią one ponoć naturalny środek leczniczy. W połączeniu ze słońcem i słonym powietrzem korzystnie wpływają na zapobieganie i leczenie różnych chorób. Stosuje się je w postaci kompresów na stawy - w celu leczenia reumatoidalnych zapaleń stawów, choroby kręgosłupa a także choroby skóry, jako kompresy na brzuch i okolice nerek pomagają na dolegliwości związane z chorobami układu pokarmowego, narządów rodnych i układu moczowego. Błotnisty szlam uważany jest również jako dobry środek do detoksykacji.

Hmm no wszystko super ale jakoś nie mam ochoty się maźgać tym czymś :/. Może wielokrotne tego typu zabiegi faktycznie korzystnie wpłynęłyby np. na moje kolana :( ale napewno jednorazowy zabieg mnie nie zbawi więc odpuszczam.

Jednak jest sporo czarnych ludzi na horyzncie maziających się z radością  :D

 

Czarnawe robi sie też niebo. Widać, że wczorajsze burze nie odpuszczają. Cały czas jednak krążą naokoło nas.  

post-7016-0-95093900-1385244818_thumb.jpgpost-7016-0-96111200-1385244865_thumb.jpgpost-7016-0-63584900-1385244881_thumb.jpgpost-7016-0-81227000-1385244739_thumb.jpg

post-7016-0-97278800-1385247687_thumb.jpg

 

Ludzie zwijają się z plaży w obawie przed ulewą. My również nie zamierzamy moknąć - wracamy na kemping.

 

Deszczu jednak nie było, pogrzmiało, pobłyskało i po obiedzie się wypogodziło.

post-7016-0-49324100-1385247702_thumb.jpg

 

Popołudnie i wieczór spędzamy na plaży kempingowej

 

post-7016-0-75312700-1385247670_thumb.jpg

 

A jutro ... kolejny dzień, w odróżnieniu od dzisiejszego będzie pełen wrażeń :brawo: i fotek :)

 

cdn ... :hej: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. W przyszłym roku wybieramy się do Chorwacji pod namiot. Będziemy chcieli zatrzymać się na kempingu Mali Dubrovnik, jedziemy z dużym psem jest to akita więc ma czasem problem z akceptacją  pobratymców. Na zdjęciach widać że kemping jest ogrodzony, ale czy cały ? Czy po ulicach błąkają się bezpańskie psy ?  Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kemping jest w całości ogrodzony ale za dnia brama wjazdowa jest otwarta. Furtka, którą wychodzi się na plażę również bywa uchylona jeśli ktoś jej za sobą nie zamknie.

Napewno swojego pupila będziecie musieli trzymać na smyczy, nie ma możliwości aby biegał swobodnie po kempingu czy poza nim.

W trakcie pobytu nie widziałam ani jednego wałęsającego się bezpańskiego psiaka, nigdzie!!! za to kotów co niemiara :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź. Pupil ze smyczą się nie rozstaje bo jak by poczuł coś ciekawego to poszedł by w długą, a ogrodzenie potrzebne po to żeby nie przyszedł do niego inny czteronogi  :D . Jeszcze raz dzięki i już nie przeszkadzam w kontynuowaniu opowieści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi się przypomniało, na kemp. MD w Povljanie akurat nie było problemu piesków, właściciel nie dopuściłby aby plątał się wolno jakiś zwierzak natomiast na kemp. Sv. Duh pomiędzy Pagiem a Novaliją biegały wolno kempingowe szczeniaki - nie były one bezpańskie, należały do zarządcy kemp. a ich matka była uczepiona przy budzie ale jednak małe biegały. Jeden z nich przywędrował do nas na sjestę i bezpardonowo wyłożył się mi przy nogach :D pisałam o tym tu ostatnie foto.

O ile dla ludzi nie stanowiły żadnego zagrożenia, były łagodne i z dala merdały przyjaźnie ogonem to faktycznie inny psiak mógły się wkurzyć na widok intruza.

Myślę jednak, ze to wyjątek - ten kemp. jest poprostu hmm :hmm: mało cywilizowany???, panuje tam raczej atmosfera szeroko pojętej wolności 041.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29.08.2013 – czwartek – Śladami Winnetou 2kon.gif no dobra :] poniosła mnie troszkę wyobraźnia samochod-rodzinny.gif

 

Od 14 dni szwędamy się po wyspie a nie zaliczyliśmy kultowego miejsca jakim jest Paski Most.

Co prawda przejeżdżaliśmy po nim już 3 razy ale nie zatrzymywaliśmy się dotychczas bo …

przejazd nr 1 – to oczywiście moment przybycia na wyspę, przemknęliśmy szybciutko z rozdziawionymi japami by jak najszybciej znaleźć miejsce, na którymś z kempingów i wreszcie odpocząć po podróży;

przejazd nr 2 – w drodze do Ninu i Zadaru, było już późne popołudnie i się spieszyliśmy;

przejazd nr 3 – w drodze powrotnej z Zadaru o zmroku więc nie było sensu się zatrzymywać :D

Właściwy dzień nadszedł dzisiaj :yay: w drodze na szlak Winnetou.

Wyruszyliśmy zatem w jak zwykle malowniczą na wyspie trasę  z Povljany w kierunku Paskiego mostu.

post-7016-0-33150800-1385583926_thumb.jpg

 

Można było jechać trasą ciut krótszą o jakieś 5 km, przez Rezerwat Velo i Malo Blato ale to bardziej ścieżka 2rower.gif

niż jezdnia, tzn. autka też widać czasem jechały tamtędy ale droga dość wąska miejscami i kręta, o niewielkich podjazdach i zjazdach, wybraliśmy więc trasę ciut dłuższą ale prostą jak sznurek :)

 

Po kilku minutach dotarlismy do 1 pkt. programu dzisiejszej szwędaczki, aczkolwiek Winnetou nie stąpał po tym skrawku ziemi swą czerwoną stopą ani jego rumak też, ale miejsce jest warte poświęcenia kilku chwil.

Po zaparkowaniu auta po prawej stronie przed mostem, idziemy na ten obowiązkowy punkt widokowy na wyspę.

post-7016-0-23411500-1385584408_thumb.jpg

 

 

Paski Most, rozciąga się nad cieśniną Fortress i zapewnia stałe, bezpłatne połączenie drogowe pomiędzy wyspą Pag a kontynentalną częścią Chorwacji.

Został oddany do użytku w listopadzie 1968 r. Do jego budowy zatrudniono ok. 150 pracowników a ich pracy, przez około 4 m-ce towarzyszył wiatr wiejący z siłą 8 stopni w Skali Beaufortamimo to prace zostały ukończone kilkanaście dni przed wyznaczonym terminem.

Można ??? a no jak widać mimo przeciwności - można! :bravo: 

Źródła podają, że most ma 301 m długości natomiast tablica przy wjeździe informuje o 340 m. Most wznosi się na 35 m.n.p.m

Kilkukrotnie przechodził on gruntowne przebudowy z powodu ciężkich uszkodzeń spowodowanych korozją zbrojenia powstałą w wyniku silnego oddziaływania agresywnego środowiska morskiego oraz hulających wiatrów. Dodatkowo w 1991 r. został poważnie uszkodzony podczas działań wojennych, przez pociski samolotów Jugosłowiańskiej Armii Ludowej. Po wojnie szkody zostały naprawione.

Ostatni poważny remont miał miejsce w bodajże 1999 r. i póki co można po nim bezpiecznie przejeżdżać a jak długo to potrwa niewiadomo :D

Idziemy zatem nasycić oczy niesamowitym kontrastem bieli skał z granatem morza i błękitem nieba.

post-7016-0-42014600-1385583939_thumb.jpg post-7016-0-59384400-1385584434_thumb.jpg

 

W oddali widać pozostałości po fortyfikacji, którą odwiedzimy w drodze powrotnej J

post-7016-0-63733700-1385584420_thumb.jpg post-7016-0-16613800-1385583947_thumb.jpg

post-7016-0-81882300-1385583967_thumb.jpg post-7016-0-05759400-1385584450_thumb.jpg

 

Po drugiej stronie mostu też ładnie, szczyty Velebitu wystroiły się niczym panna młoda w biały welon  :)

post-7016-0-84037600-1385583986_thumb.jpg post-7016-0-45063200-1385586175_thumb.jpg

post-7016-0-16658700-1385584470_thumb.jpg post-7016-0-94438700-1385584493_thumb.jpg

 

Co tu dużo mówić, jest pięknie :) Pokręciliśmy się troszkę po obu stronach i ruszyliśmy dalej w stronę oślepiającego słońca :)

post-7016-0-30435400-1385587205_thumb.jpg

 

cdn ...

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.