Skocz do zawartości

[Relacja] Szwędaczka po wyspie Pag - a było to tak!!!


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem :niewiem: czy to wina późnej pory czy też trunku, którym się wspomagam przy pisaniu relacji :pub: ale faktem jest, że końcówka postu mi się lekko posypała :oslabiony: i nie mam już prawa edycji :'(  lecz jeśli admin byłby tak dobry :blagac: i umożliwiłbym mi jeszcze edycję, to byłabym mu dozgonnie wdzięczna :skromny:

Edytowane przez gusia-s (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 206
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Nie wiem :niewiem: czy to wina późnej pory czy też trunku, którym się wspomagam przy pisaniu relacji :pub: ale faktem jest, że końcówka postu mi się lekko posypała :oslabiony: i nie mam już prawa edycji :'(  lecz jeśli admin byłby tak dobry :blagac: i umożliwiłbym mi jeszcze edycję, to byłabym mu dozgonnie wdzięczna :skromny:

 

Już wszystko ok, Miodzio naprawił me błędy :bukiet:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba Wam sie wcale Rab nie spodobał 0koshechka_11.gif

ani maśliny zakochany-drzewo.gif

 

ale może spodoba się kolejny dzień ...

 

23.08.2013 piątek - 8 dzień szwędaczki

 

Po wczorajszej całodziennej szwędaczce wcale niełatwo się podnieść budzik.gif , szczególnie że:

po 1) jest się śpiochem,

po 2) jest się na urlopie,

po 3)

 

No ale przecież dziś jest ten dzień ... youhuuu ... i już jesteśmy na nogach :)

Jak zwykle szybka toaleta poranna, śniadanko, zmywanko, w samochód i już pędzimy samochod-rodzinny.gif do Pagu znaną już trasą asfaltową.

Parkujemy w równie znanym nam już miejscu, za marketem wzdłuż ogrodzenia skupu plastików i innych odpadów - oczywiście parkowanie za free. Zmieści się tu 2-3 samochody jak się trafi w odpowiednim momencie, w innym wypadku pozostaje parkowanie płatne wszędzie dookoła0dash2.gif

 

Nawiasem mówiąc - nie wiem jak Was ale mnie wkurza to wszędobylskie zdzieranie za parkingi. Ja rozumiem, ład i porządek itd... ale, w końcu jako turyści nieźle nakręcamy im gospodarkę, płacimy za klimatyczne, kwatery, kempingi, restauracje, zakupy na miejscu, wstęp do Parków Narodowych oraz innych obiektów, pozostałe atrakcje itd... od wszystkich tych naszych wydatków lokalne samorządy otrzymują "swój haracz" więc skoro chcą zarabiać na turystyce to powinni tym turystom umożliwić chociażby bezpłatne parkowanie.

 

Po owocnym upolowaniu darmowego miejsca parkingowego zmierzamy do nabrzeża gdzie cumuje FESTINI, dziś płyniemy na FishPicnic 0yahoo.gif

post-7016-0-61682400-1380749916_thumb.jpg

 

Według obietnic dziewczyny sprzedającej bilety - bedzie riba, bedzie rakija, wino i szok!!! hmmm szok??? no ok niech będzie oby nie zonk :excl:  :]  

 

Na rozgrzewkę w te zimne już wieczory i ranki 

post-7016-0-14292100-1380747102_thumb.jpg

 

 a cdn ... :piwo:

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba Wam sie wcale Rab nie spodobał 0koshechka_11.gif

ani maśliny zakochany-drzewo.gif

 

ale może spodoba się kolejny dzień ...

 

23.08.2013 piątek - 8 dzień szwędaczki

 

Po wczorajszej całodziennej szwędaczce wcale niełatwo się podnieść budzik.gif , szczególnie że:

po 1) jest się śpiochem,

po 2) jest się na urlopie,

po 3)

 

No ale przecież dziś jest ten dzień ... youhuuu ... i już jesteśmy na nogach :)

Jak zwykle szybka toaleta poranna, śniadanko, zmywanko, w samochód i już pędzimy samochod-rodzinny.gif do Pagu znaną już trasą asfaltową.

Parkujemy w równie znanym nam już miejscu, za marketem wzdłóż ogrodzenia skupu plastików i innych odpadów - oczywiście parkowanie za free. Zmieści się tu 2-3 samochody jak się trafi w odpowiednim momencie, w innym wypadku pozostaje parkowanie płatne wszędzie dookoła0dash2.gif

 

Nawiasem mówiąc - nie wiem jak Was ale mnie wkurza to wszędobylskie zdzieranie za parkingi. Ja rozumiem, ład i porządek itd... ale, w końcu jako turyści nieźle nakręcamy im gospodarkę, płacimy za klimatyczne, kwatery, kempingi, restauracje, zakupy na miejscu, wstęp do Parków Narodowych oraz innych obiektów, pozostałe atrakcje itd... od wszystkich tych naszych wydatków lokalne samorządy otrzymują "swój haracz" więc skoro chcą zarabiać na turystyce to powinni tym turystom umożliwić chociażby bezpłatne parkowanie.

 

Po owocnym upolowaniu darmowego miejsca parkingowego zmierzamy do nabrzeża gdzie cumuje FESTINI, dziś płyniemy na FishPicnic 0yahoo.gif

attachicon.gifP8240001a.JPG

 

Według obietnic dziewczyny sprzedającej bilety - bedzie riba, bedzie rakija, wino i szok!!! hmmm szok??? no ok niech będzie oby nie zonk :excl:  :]  

 

Na rozgrzewkę w te zimne już wieczory i ranki 

attachicon.gifP8230067.JPG

 

 a cdn ... :piwo:

Jeśli chodzi o mnie, to cały czas czekam na kolejne odcinki Twojej relacji, która jest napisana niezwykle obrazowo i profesjonalnie wręcz, nie chciałem Cię tylko już chwalić, abyś nie obrosła w piórka... Po Twoim Opisie Pag-u tak sobie myślę, że na Krk-u mogłem ominąć sporo ciekawych spraw, jedynie co rowerkiem obleciałem zawsze okolice, a gdy budziły się te dwa małe potwory, to już miałem zasięg ograniczony... Ostatnie zdjęcie - już nie jest mi zimno :-]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chciałem Cię tylko już chwalić, abyś nie obrosła w piórka...

 

obrosnąć to ja mogę co najwyżej w tłuszczyk :D

 

a gdy budziły się te dwa małe potwory ...

 

chyba nie masz na myśli takich 2 dziewczynek o buźkach aniołków 041.gif    :swiety:   diablica-aniol.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

 

chyba nie masz na myśli takich 2 dziewczynek o buźkach aniołków 041.gif    :swiety:   diablica-aniol.gif

Właśnie te dwie...i do tego jeszcze smoczyca :-]

Edytowane przez Pierzasty (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cd ...

 

troszke wolno mi idzie to relacjonowanie z prostej przyczyny ... brak mocy przerobowych ale jak się zaczęło to trzeba i skończyć choć ponoć to mężczyzn ocenia sie po tym jak kończą :ee:goryl.gif

Nie spodziewam się potwierdzenia tegoż stwierdzenia ze strony Pań bo jak wiadomo TO forum zdominowane jest przez Was Panowie :D

 

W poprzednim poście zapomniałam wspomnieć, że tym razem jadąc do Pagu udaje nam się zatrzymać na wzgórzu, w miejscu widokowym z którego roztacza się panorama na miasto Pag, Paski Zaljev oraz solany.

Strzelamy sobie pamiątkowe foty i dalej w drogę bo czasu nie ma zbyt wiele.

post-7016-0-14303400-1380910592_thumb.jpg

post-7016-0-45147800-1380910608_thumb.jpg

post-7016-0-76720500-1380910628_thumb.jpg

 

Foty nie są takie jakie chciałabym mieć :( słońce świeciło ostro i jedynie pod takim kątem można było cyknąć moim wypasionym aparatem foto.gif

 

 

Przy Festini gromadzą się już pasażerowie. Szukamy wzrokiem rodaków, których poznaliśmy w dniu przebukowywania biletów na fishpicnik ... o są na samym początku kolejki, też nas zauważyli i machają aby do nich dołączyć 2flaga.gif. Przepychamy się więc w tłumie i już witamy się z Romkiem i Iwonką :przytul: jakbyśmy się znali od dawna :D.

 

Tu pozwolę sobie na taką dygresję...

Nie wiem jak Wy podchodzicie do tego tematu... otóż często spotykam się ze stwierdzeniem typu ... "To super miejsce i co najważniejsze nie spotkałam/em tam rodaków" lub "Na szczęście nie słyszałam/em tam przez tydzień polskiego języka" itp ... wiecie o co chodzi ...

Zupełnie nie rozumiem takiej wrogości :nono: ... ilekroć nie spotkaliśmy "naszych" poza krajem, zawsze zagadamy choć te kilka słów a jak jest okazja to i więcej, nie unikamy rodaków, nigdy nie zdarzyło się żeby jakoś ubolewać z tego powodu

 

To tyle w temacie rodaków na zagramanicznych ziemiach i wracam do rejsu :)

 

Na pokład wchodzimy jako jedni z pierwszych dzięki czemu mamy duuuużo miejsca do wyboru. Ładujemy sie zatem na górny pokład i zajmujemy wraz z R i I oraz ich młodzieżą szt. 2 - 6 osobowy stolik po lewej stronie. Zajmujemy też 4 osobowy stolik obok - dla rodzinki mieszkającej w tym samym apartmanie co R i I, oni jeszcze nie dostali się na pokład.

 

Godzina 9.30 - wszyscy zaokrętowani więc ruszamy :yay:

To nasz drugi dzień z rzędu, który spędzamy na wodzie.

Ja uwielbiam wszelkiego rodzaju pływanie mmmm, Tom w zasadzie też pod warunkiem, że nie ma żagli nad głową i że sternikiem nie jest moja siostra :] , która wg jego opinni pływa jak pijany zając na marchewkowym polu.

 

No dobra, to płyniemy ... a trasa ma wyglądać tak, przy czym miejsce jaskini jest określone tak mniej / więcej:

post-7016-0-69682200-1380913364_thumb.jpg

 

Na początku rejsu wszyscy grzecznie siedzą jak u cioci na imieninach :hmm:

post-7016-0-89664300-1380910646_thumb.jpg

 

 

Płyniemy wzdłuż zachodniego brzegu Zaljevu, podziwiając liczne zatoczki i plaże. Trzeba przyznać, że wybrzeże z tej strony jest bardzo zróżnicowane, od piaszczysto - żwirowych zatoczek usytuowanych pod klifami tworzącymi ogromne jamy, przez skaliste ściany wpadające prosto do morza, do całkiem łagodnych łysych pagórków.

Mijamy ostatnie zabudowania Pagu - Iwonka i Romek, wskazują nam swój apartman, niestety w tej chwili juz nie jestem w stanie poznać, który to z nich :niewiem: .

Tutejsze plaże jakieś takie nie chorwackie, z daleka wyglądają jak brudne  :wacko:  i woda jakaś taka mało niebieska,

post-7016-0-42895600-1380910572_thumb.jpg

post-7016-0-45202500-1380914302_thumb.jpg

post-7016-0-31579100-1380914323_thumb.jpg

 

choć w rzeczywistości tuż przy burcie nie zawodzi kolorem :)

post-7016-0-25997000-1380915125_thumb.jpg

 

Tu to już wogle niebardzo się da poplażować, lekkie zdziwienie pewno przeżywają lokatorzy powyższych apartmanów - w ogłoszeniu było przecież 50m do morza 036.gif

a co nie ma???  :niewiem:

post-7016-0-41876200-1380914192_thumb.jpg

post-7016-0-91806800-1380914739_thumb.jpg

post-7016-0-27792800-1380914766_thumb.jpg

post-7016-0-15968300-1380914719_thumb.jpg

post-7016-0-21476800-1380916091_thumb.jpg

post-7016-0-71858200-1380917016_thumb.jpg

 

Płyniemy tak, podziwiamy, focimy i gadamy sobie miło aż tu nagle na stoliki wjeżdżają ciasteczka i SZOK :excl:

Ach tak... toć SZOK obiecywała nam Antonella sprzadając bilety, szokiem okazała się być woda z cytryną podana w plastikowym dzbanku :]

 

Dopływamy do Rezervatu Dubrava. Tu już jest kilka fajnych zatoczek dostępnych z lądu. Obłożenie jak widać niewielkie.

 

 

post-7016-0-64139400-1380917058_thumb.jpg

 

Można też trafić na takie perełki, zupełnie bezludne :serducha:

post-7016-0-13659800-1380917081_thumb.jpg

post-7016-0-62454600-1380917104_thumb.jpg

 

A to jest plaża, na której byliśmy trzeciego dnia pobytu na wyspie (18.08.)

post-7016-0-38103400-1380917128_thumb.jpg

 

Nagle na naszym pokładzie wielkie poruszenie, szczególnie wśród płci męskiej, przybył chłopak z obsługi Festini i nie przybył z pustymi rękami :jump:  :pub:

Częstuje rakiją :excl:  Tom i Romek wychylają po kielonku :o i ... to by było na tyle :> . Kelner odchodzi w siną dal :hehe: Była obiecana rakija??? była!!!

No ok, ale my dziewczyny nie przepadamy za tym trunkiem więc co??? mamy tak płynąć o suchym otworze gębowym :niewiem:  

Rozglądam się po pokładzie i widzę że Niemcy żłopią już winko. Chyba trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Idę na rekonesans na dolny pokład. Przy barku jakoś tłoczno a to oznacza, że trzeba tam sie udać. Podchodzę i rzeczywiście - tam jest punkt wydawania %%%% Proszę zatem i ja o butlę białego wina. Wracam na górę i zarządzam toast za pomyślny rejs  :pub:  

Na pokładzie coraz weselej, w tle gra miuzjik, ludki troszkę już ośmielone  zaczynaja się kręcić od burty do burty i focą na potęgę.

Focę i ja, maleńkie plażyczki z prywatnym dojściem bezpośrednio z apartmanów,

post-7016-0-24682800-1380917147_thumb.jpg 

post-7016-0-04847400-1380917196_thumb.jpg

 

i te, na które można sie dostać chyba skacząc ze spadochronem :hop1:     

post-7016-0-04280100-1380917173_thumb.jpg 

post-7016-0-39484700-1380917219_thumb.jpg 

 

Idziemy z Tomem na dolny pokład, tam jest palarnia  45chill.gif :blush:

 

post-7016-0-02603900-1380919913_thumb.jpg 

post-7016-0-95365700-1380919931_thumb.jpg

 

ale nie tylko bo i spiżarnia :]

post-7016-0-64672700-1380919992_thumb.jpg

 

Płynie też z nami łódź ratunkowa

post-7016-0-82171800-1380923028_thumb.jpg

 

Oby nie trzeba było z niej korzystać ;).

 

 

W międzyczasie dopływamy do NASZEGO KEMPINGU !!! I oraz R chwalili nam się apartmanem, w którym mieszkają teraz my chwalimy się Im naszym miejscem zakwaterowania.

Oto Camp Sv. Duh widziany od strony morza :)

post-7016-0-37242100-1380920443_thumb.jpg

post-7016-0-81518000-1380920481_thumb.jpg

post-7016-0-42662800-1380920966_thumb.jpg 

post-7016-0-32888300-1380920898_thumb.jpg

 

Na tym zdjęciu, w tyle widać piekielny zjazd/ wjazd oraz bardziej w prawo ten łagodniejszy otaczający górkę.

post-7016-0-43292400-1380920938_thumb.jpg

 

W tym miejscu ożywa dyskusja nt. wypoczynku z przyczepką :przyczepa: . Nasi współtowarzysze są bardzo zainteresowani tematem, nigdy w ten sposób nie wypoczywali i bardzo ciekawi ich "jak to sie robi" ogólnie ujmując :D. Wymieniamy im zatem same zalety takiego rodzaju podróżowania bo wad jak wiadomo poprostu  NIE MA :D  

Nie mogą uwierzyć, że w takiej małej przyczepie można mieć ze sobą cały swój dom :brawo: .

 

 

Mijamy kemping, tu zaczyna się już krajobraz księżycowy. Nagie, białe skały zderzają się z błękitem Jadranu. Część z nich jest dostępna tylko od strony wody a do pozostałych można dojechać   autem, z głównej drogi przecinającej wyspę po uprzednim zapłaceniu 15 kun za wjazd lub mozna dojść z buta, mocnego buta!!! klapki raczej się nie nadają.

post-7016-0-87373700-1380921782_thumb.jpg

post-7016-0-83377100-1380921809_thumb.jpg 

post-7016-0-83740000-1380921833_thumb.jpg

Dopływamy do największej imprezowni na wyspie. Plaża Zrce 0dj.gif

Tu odbywają się imprezy do rana w trzech nocnych klubach. Są tu baseny, bary, leżaki, parasole, wyciąg nart wodnych, bungi i inne cuda.

 post-7016-0-34829600-1380921876_thumb.jpg

post-7016-0-40235900-1380921896_thumb.jpg

post-7016-0-87272300-1380924834_thumb.jpg

post-7016-0-73717100-1380921857_thumb.jpg

 

Katamaran Festini zarzuca kotwicę i cumuje jakieś 200m od brzegu. Kapitan zarządza półgodzinną przerwę na pływanie. Kto chętny może się schłodzić skacząc z dowolnego miejsca na statku do wody.

My podziękujemy za tę przyjemność, gdyby woda miała jakieś 5 stopni więcej chętnie bym wskoczyła.

W tym roku ogólnie wchodząc do wody trzeba było się troszkę przyzwyczaic do różnicy temperatury pomiedzy wodą a powietrzem. No ale jak widzimy chętnych na skoki nie brakuje. Mniej więcej połowa pasażerów decyduje się na morską kąpiel. Iwonka i Romek wraz z młodzieżą również skaczą. Ja tymczasem zalegam na daszku, tuż nad mostkiem kapitańskim aby się troszkę wygrzać a Tom obejmuje funkcję fotoreportera, ma robić ładne zdjęcia kiedy ja sobie leżakuję.

post-7016-0-08619500-1380925823_thumb.jpg

 

Jak się potem okazało NAROBIŁ :excl:  SWEET PHOTO. Ech ci mężczyźni :sciana: .

post-7016-0-99857400-1380925978_thumb.jpg

nie moje to to :D

 

cdn...

post-7016-0-16885600-1380921756_thumb.jpg

post-7016-0-76547200-1380927187_thumb.jpg

P8230021.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Tu pozwolę sobie na taką dygresję...

Nie wiem jak Wy podchodzicie do tego tematu... otóż często spotykam się ze stwierdzeniem typu ... "To super miejsce i co najważniejsze nie spotkałam/em tam rodaków" lub "Na szczęście nie słyszałam/em tam przez tydzień polskiego języka" itp ... wiecie o co chodzi ...

Zupełnie nie rozumiem takiej wrogości :nono: ... ilekroć nie spotkaliśmy "naszych" poza krajem, zawsze zagadamy choć te kilka słów a jak jest okazja to i więcej, nie unikamy rodaków, nigdy nie zdarzyło się żeby jakoś ubolewać z tego powodu

 

To tyle w temacie rodaków na zagramanicznych ziemiach i wracam do rejsu :)

 

 

 

Gusiu moja droga :)

 

Nie ma problemu, jeżeli na kempie oprócz nas jeszcze jedna czy dwie ekipy z PL. Ale jeżeli - jak w tym roku - nasz kemping składał się głównie z Polaków, szlo się do Konzumu i nawet kasjerka zaczynała już nawijać po polsku, to to już jest trochę nie halo. Jednak człowiek jedzie za granicę, trochę się zresetować, a w tym mieści się też odpoczynek od rodaków (w granicach rozsądku oczywiście). Nie zaszkodzi trochę się nagimnastykować, żeby się dogadać w sklepie czy na kempingu :)

My bardzo lubimy jeździć w powrotnej drodze np. do Austrii, bo tam można nawiązać inne znajomości, z innymi nacjami :) A jak masz stado rodaków na kempie, to nie masz kiedy się integrować z Niemcami, czy Holendrami, bo ciągle integrujesz się z rodakami  :pub: A ja lubię poznawać inne narody. Można się wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć i nauczyć :)

 

Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym roku pierwszy raz byłem za miedzą na wakacjach i faktycznie Gusia zauważyłem wśród polaków taki dziwny dystans.... Ja w momencie, gdy tylko widziałem jakąś polską mordeczkę, automatycznie włączał mi się entuzjazm do takiej osoby, jednak często spotykałem się z obojętnością, a nawet olewatorstwem ! Na palcach jednej ręki mogę policzyć ludzi którzy zachowywali się podobnie do nas, a co za tym idzie zaiskrzyło :pub:   Jadąc na te wakacje zupełnie inaczej sobie to wyobrażałem. Ale w sumie z poprzedniej pracy, kiedy to dużo jeździłem po Europie pamiętam, że jakąkolwiek pomoc prędzej było można uzyskać od cudzoziemca (nawet od Rosjanina), niż od rodaka.. Więc w sumie nie powinno mnie to w te wakacje dziwić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi :)

 

Rozumiem

ale wiesz chodzi mi o takie złowrogie nastawienie,  "jak oni śmieli przyjechac tam gdzie ja!!! " i "to miejsce jest bee bo tam sie najechało tych polaczków"

Ten ktos kto tak myśli to co? ma wyłączność na dane miejsce? ... równie dobrze ci których tak zemści, mogą w duchu przeklinać jego.

Takie czasy, że świat stoi otworem dla wszystkich i nie możemy wymagać, żeby tam gdzie nam się zamarzyło jechać nie pojechali inni rodacy.

 

W ubiegłym roku wstąpiliśmy do Lidl w Makarskiej, naszych było multum, cały market gadał po polsku, czułam się  w pewnym momencie jak na zakupach w Siedlcach :D ale nigdy nie powiem z tego powodu, że Makarska jest do du..y bo tam kupa Polaków.

Łoto mnie chodzi własnie :D

 

 

.... Ja w momencie, gdy tylko widziałem jakąś polską mordeczkę, automatycznie włączał mi się entuzjazm do takiej osoby, jednak często spotykałem się z obojętnością, a nawet olewatorstwem !

 

Wiesz to wynika chyba z charakteru człowieka, ja też tak mam.

Ci obojętni lub olewatorscy, to pewno należą własnie do grupy o której mówię/piszę. Mieli Ci za złe że śmiałeś naruszyć ich wkacyjną twierdzę :D

Na kempingach w Cro patrząc na Niemców, Włochów czy Słoweńców nie widać aby się unikali, wręcz odwrotnie pomagają sobie, zbierają od "swoich" zamówienia gdy jadą np. do odległego marketu, biesiadują razem choć nie przyjechali jedną ekipą itd..

Widocznie nasza nacja tak już ma, że wolimy obcych niż swoich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może mam jakieś uprzedzenia, złe wspomnienia, czy co ale... 90% spotkanych polaków "drze ryło pół nocy, by drugie pół rzygać w krzakach", łatwo ich rozpoznać na mieście bo albo ubiorą się jak do kościoła (np na plaże) albo w "sławne" skarpetki do sandałów. W knajpach, a w zasadzie wszędzie kombinują by zrobić coś jak najtaniej, oszukać itp. O cudownym słownictwie na "k", "ch" nie wspomnę. Można by jeszcze długo wymieniać.

PS

Przykład z tego roku, przyjechali w 3 kampery (wypasione) ale za prąd zapłacił jeden a reszta od niego ... a że przewód mieli 0,75mm i z 5 rozdzielaczy to 3/4 kempingu po chwili nie miało prądu... i weź im wytłumacz (nawet po PL) że to ich wina... ze 2h to trwało.

O zachowaniu młodzieży w sklepach nie będe pisał bo to .... wstyd.

 

Mam nadzieje że to tylko mój pech...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie rzecz biorąc przewaga jakiejkolwiek nacji, z wyjątkiem autochtonów,  nie jest wskazana. Bo czy to fajnie jak np. jesteś w Hiszpanii, a wokół wszyscy mówią po rosyjsku i niemiecku, nawet sklepy nazywają się wołodia!

 

ps Gusia pisz i dbaj o siebie. Za późno chodzisz spać!

Edytowane przez nomadka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gusia daje przykład, że można, wkładając trochę wysiłku w przygotowanie do wakacji, uniknąć tych wybieranych masowo rozwiązań. W takich miejscach trochę na uboczu, w stosunku do tych najbardziej komfortowych/popularnych/drogich kempingów, nie ma problemów z tymi wszytskimi problemami, o których piszecie. Czsami nawet nie ma na nich prądu ;) Postarajcie się zaplanować zwiedzanie w godzinach "innych" niż tłum. Wybrać knajpę na obiad nie tą opisaną w przewodniku, ale wygrzebaną na jakimś małym forum. Wymaga to czasami dyscypliny, wstania wcześnie rano itd. Ale da się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem

ale wiesz chodzi mi o takie złowrogie nastawienie,  "jak oni śmieli przyjechac tam gdzie ja!!! " i "to miejsce jest bee bo tam sie najechało tych polaczków"

Ten ktos kto tak myśli to co? ma wyłączność na dane miejsce? ... równie dobrze ci których tak zemści, mogą w duchu przeklinać jego.

Takie czasy, że świat stoi otworem dla wszystkich i nie możemy wymagać, żeby tam gdzie nam się zamarzyło jechać nie pojechali inni rodacy.

 

 

 

Absolutnie nie należę do tych osób. Zawsze na kempingu nawiązuję szeroko zakrojone znajomości, nawet żona ma już tego trochę dość czasami  :tuk:

Ale potwierdzam, że niejednokrotnie fajniejsze znajomości nawiązałem z innymi nacjami niż z rodakami  :niewiem: Może wynika to stąd, że inni też są ciekawi innych nacji  :niewiem: No a poruszona tu w którymś poście kwesta kultury osobistej.... niestety z tym bywa różnie  :wacko: Jednakże nie sprowadzajmy tego tylko do Polaków. Większość nacji słowiańskich potrafi "dać w kość"  :jump: Natomiast nacje, na zachód od nas są bardziej stonowane i nie da się ukryć, zdyscyplinowane. Ale za to bardzo otwarte na innych :) Choć różnie z tym bywa. Kiedyś, w dzień kiedy się zaczęliśmy zbierać z kempingu, stojący obok Niemiec, z przyczepy wielkości autobusu, z którym dotychczas, poza "morgen" nic nie rozmawialiśmy przez 10 dni, nagle się się rozkleił, że on kiedyś mieszkał w PL, miał tam jakąś dziewuchę itd., prawię, że płakał na moim ramieniu....  :( A przez cały pobyt słowem się nie odezwał.... jakoś to dusił w sobie....

 

A na Amarinie, to Kuba mając 4 lata, rano zjadał śniadania i znikał u okolicznych niemieckich i austriackich dziadków. Ileż on batoników i soczków wtedy naznosił  :hehe:

 

A podłogę do przedsionka, którą używam do dzisiaj, dostałem w Alpach od Holendra, który uznał, że już mu się nie podoba i spytał nas (a byliśmy wtedy z namiotem, o przyczepie nawet się nie śniło) czy może byśmy chcieli, bo on wyrzuci :)

 

Ale się rozgadałem... wybaczcie... :blagac:

Edytowane przez Kajetan1975 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.