Skocz do zawartości

Wybór auta do holowania


rafalkwiatkowski73

Rekomendowane odpowiedzi

maarec - linka ci nie zapodam bo takie ceny nie pokazują się w necie. Byłoby za łatwo./fakt ,że wersja dość uboga - walor - silnik/

Mam indywidualną ofertę.

Ja ponad rok męczyłem dealerów w/wym marek. Z różnych powodów ceny od października   zaczęły topnieć. Jeszcze lepsza chwila to był moment gdy oszołomy zaczęły mieszać z akcyzą. To spowodowało "panikę" wśród dealerów ,którym otworzyła się wizja  pozostania z wieloma pojazdami o silnikach większych niż 2 litry. Potem była już tylko gra nerwów bo aż tak znowu dużo tego nie było (najwięcej Q7-ek).

Sporo zjechało też z cen  BMW z X5-tkami ale to już zupełnie skala ....nie z mojego podwórka. Zresztą mini bagażnik dyskredytuje to auto.

Wg mnie "nie wiele" za dużo kasy.

Odbył się meczyk - Kto bardziej cierpliwy - dealerzy czy klient ?  :tuk:

Ostatecznie udało mi się wyrwać Toyotę za cash jeszcze dużo mniejszy niż Touareg.

 

Próbna jazda TLC z kampem już była....(zaje...ście)  jestem gotów porzucić pracę na rzecz całorocznego docierania zestawu :]  :] :]  

 

Dlatego jak widzę "kodżaka" za prawie 2 paki i jeszcze miałbym czekać 6/8 miesięcy to dostaję wstrętu na takie sytuacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w golfie szczur cala izollacje z maski wciagnal w podszybie i zrobil sobie gniazdo.Elektryk pare dni siedzial zeby doprowadzic to do porzadku.klima wycieraczki, spryskiwacze i cos tam jeszcze sobie zjadl


Kune :)

A bo u was to kuny moze w maskach chodza, albo takie higieniczne  :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak. Mam halucynacje bo moje obserwacje nie pasują do Twoich przekonań czy Twojej wiary w mit niemieckiej i niezawodnej motoryzacji ;-)

Nie mit, nie jestem jakiś ortodoksyjny, w międzyczasie miałem opla, na dodatek a fiatowskim silnikiem, i też sobie chwaliłem, jeździłem innymi oplami, nissanami, fordami - każdego za coś pochwalę, albo coś mi się nie podobało.

Po prostu ten najazd totalny na VW zalegające pobocza - zdziwiony jestem. Dzisiaj przejechałem ok. 1000 km i nie widziałem żadnego ani na poboczu, ani na lawecie (poza nowymi na lorach na A2 pod Poznaniem). Nie bronię niemieckich, nie szczekam na francuskie, włoskie podziwiam. 3 lata temu jechałem do Bielska po Lancię, ale akurat trafił się klient, podkupił ten egzemplarz i (kolejny) VW wyszedł zupełnie przez przypadek.

 

A, i rzeczywiście skłamałem, była laweta, żonka zdrowo przydzwoniła na wertepach miską olejową i sankami w wystający kamień. Fabryczny assistance, w porozumieniu z serwisem, po krótkiej rozmowie i wykluczeniu oczywistych oczywistości, bez zastanawiania się, i grymaszenia, na wszelki wypadek zwiózł samochód lawetą do serwisu, bo świrowało wskazanie poziomu i ciśnienia oleju, potem okazało się że małżonka "tylko" oberwała wiązkę czujników i czujniki w misce. Akurat byłem kilkaset km dalej, i na telefon nie mogłem pomóc, serwis i assistance z lawetą rozwiązał problem za mnie. Fajansiarskie aluminium nosi dumnie bliznę, i ani myśli się rozpaść. Za lawetę nie policzyli ani $$, ani z żadnego ubezpieczenia.

 

Nie rozumiem, dlaczego opis pozytywnych doświadczeń (po prostu nie dzieje się nic niepokojącego w 2 VW i skodzie, serwis i assistance rzetelnie podszedł do sprawy gdy była taka potrzeba) jest odbierany jak jakieś uwielbienie czy coś? Żadnym fanboyem VW nie jestem, fakt, miałem kilka, trochę o różnych modelach wiem, grzebałem przy tym, i pech chciał, że z tego co mam i miałem z VAG, byłem i jestem obecnie zadowolony.

 

Rzeczywiście, jeżdżą na lawetach, ale opisałem przykład - niejednokrotnie też dla dobra klienta po zdalnej wstępnej diagnozie przez telefon i wykluczeniu oczywistych oczywistości, zwożą "jezdny" samochód lawetą do warsztatu, nawet jak to ewidentnie klient zawinił, i na dodatek nie liczą za to centusia, i nie tykają polisy assistance. A nie "pani przyjedzie do serwisu" (najwyżej jak faktycznie nie ma smarowania, to się zatrze, ale wtedy to będzie "wina użytkownika"). Znam przebieg rozmowy - nie dało się w rozmowie z użytkownikiem (żoną) na jej pojmowanie samochodu w 100% wykluczyć poważniejszego uszkodzenia, zadziałali asekuracyjnie. A kierowca lawety miał zawieźć samochód do serwisu, g... wiedział dlaczego, i dlaczego "następny VW nie jedzie" - z jego perspektywy VW to padaka, tworzy się legenda, z mojej - serwis i infolinia z assistance profesjonalnie podeszli do sprawy.

 

Gadki o mitach czy moich zatwardziałych przekonaniach czy rzekomej wiary sobie daruj, bo jak widzę, opcji, że nic się nie dzieje, normalnie korzysta się z samochodu, nie może być. Napisałem jak jest, tylko tyle, a że mam chyba wyjątkowego pecha, to jest półki co ok. Od razu mity, wiara, przekonanie...

Na tego futrzaka, to wrzuc pod maske ze dwie kostki toaletowe pod maske, bo jak zasmakuje w kablach to bedzie ciekawie

 

Teraz lato, psica na podwórko, i nie ma bata. Ale dzięki za radę.

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyś, 99% problemów czy to z franzuzami czy z vagami jest przez nalatany kosmiczny przebieg u niemca. Takie jest moje zdanie i go nie zmienie, a ten jeden %, no cóż nawet maybach potrafi się zwpsuć

U mnie cały czas dwie psice latają, a i tak gościa miałem, jakaś zatwardziała sztuka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyś, 99% problemów czy to z franzuzami czy z vagami jest przez nalatany kosmiczny przebieg u niemca. Takie jest moje zdanie i go nie zmienie, a ten jeden %, no cóż nawet maybach potrafi się zwpsuć

U mnie cały czas dwie psice latają, a i tak gościa miałem, jakaś zatwardziała sztuka :)

Jacekzoo, było o nowych :)

 

Jacek00, przepraszam, schodzę z emocji, na chłodno, może mam za "gołe" wersje, nie jestem fanem wypasów ze wszystkimi gadżetami, i nie ma się co psuć, ale naprawdę nie widuję więcej VAG niż innych marek na poboczach/lawetach. Regularny serwis (30.000 km między bajki, oliwa i filtry częściej trzeba), coś od siebie (banalna 3V bateryjka w pilocie, przyczyna 80% awarii bezkluczykowca), i... volkswagenowska nuda, po prostu jeździ, co by nie pisali. I tylko tyle chciałem powiedzieć. Zapodałem przykład lawety, zapomniałem już o tym i była to dla mnie na 100% wina użytkownika, ale laweciarze mają zlecenie - przywieźć do serwisu, nie wiedzą i nie wnikają dlaczego. A że centrala VW w trosce o klienta jak samochód na gwarancji nie skąpi jak widać na lawetę gdy potrzeba lub jest wątpliwość, i od nich mają dużo zleceń na zwózkę do ASO, to i miejska legenda też rośnie w siłę.

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kosmiczny przebieg u niemca.

Jacek proszę się nie obraź, proszę :blagac: , ale kosmiczne to ja mam czasem wizję po KIRCHWASSER  :] :  http://www.loerch.de/produktvielfalt/obstbraende/kirschwasser.html

Polacy sami kupują "szrot" a później piszą historię na nowo jak Macierewicz i jego naukowcy.

Krytyka jest czymś nad czym każdy z nas powinien dyskutować, Nie można się obrażać. Jak większość producentów, tak i VW dało dużo ciała ale dalej nie zmienia to rankingów sprzedaży. Żadna inna marka nie może się pochwalić takimi sukcesami. Ja uwielbiam auta japońskie, ale Fiat ma swoje tradycje, Peugeot, Renault, Opel, itp, ale każdą z tych marek dopadła etykieta "postarzania produktu" i tak jest już wszędzie.

 

Francuskie auta oraz Ford, Volvo mają w porównaniu z innymi markami bez porównywalnie większy dopuszczalne DMC dla przyczepy niż inne marki.( jeżeli popatrzeć tak średnio)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek proszę się nie obraź, proszę :blagac: , ale kosmiczne to ja mam czasem wizję po KIRCHWASSER :] : http://www.loerch.de/produktvielfalt/obstbraende/kirschwasser.html

Polacy sami kupują "szrot" a później piszą historię na nowo jak Macierewicz i jego naukowcy.

Nie obrażam się tylko do końca nie poniał o co Ci chodzi :) tajemnicą nie jest że 99% aut sprowadzanych co ma przebieg 150-200k realnie ma razy dwa, trzy albo i więcej. A później lamęt że auto się sypie. Ale fakt, tu mowa o nowych :) Edytowane przez jacekzoo (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co się  nie psuje  :hmm:

Jak to co? najtańsze Dacie. Bo są na starych podzespołach, które wcześniej były przetestowane w kilku innych modelach i nawet jak coś się psuło to dawno to wyeliminowano. Do tego nie posiadają żadnych wodotrysków, więc nie ma się co zepsuć. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Voku przypiął/eła ten temat

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.