Lecą liście z drzew Turawa 23-25.09.2011

[Wotr]

I my dziękujemy wszystkim uczestnikom wspaniałego spotkania i ,,Szmpańskiej Zabawy'' , dyszel wytrzymał uderzenie ,buda wytrzymała ulewę szmpana , grzyby usunięte ze ścian .Licznie przybyła brać mocherowa pod przewodnictwem naczelnego Mochera RP przy akompaniamencie instrumentów wszelakich oraz chóru anielskiego bawiła się wspaniale.Do zobaczenia na następnym spotkaniu ,DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM.

Edytowane 25 Września 2011 przez Wotr (wyświetl historię edycji)

[elaola]

Wotr cieszę się, że przyczepka wytrzymała to wszystko

[Miodziowa]

Dzień Dobry!

Dziękuje wszystkim i naj naj najserdeczniej pozdrawiam!!

Było świetnie, zabawnie, smiesznie, rozrywkowo!

Buziole,Miodziowa.

[Focus]

Wotrze jaką ulewę szampana ?

 

 

po ulewie to byś miał materace mokre w budzie

[100pa]

Wy to się bawicie Pozdrawiam .

[Miodzio]

Szanowni Państwo,

nieprawdą jest, że każda Angielka jest zgnita, zbutwiała, zagrzybiona i zapleśniała.

Na dowód załączam zdjęcia zrobione w czasie pobytu w Turawie. Przyczepa należy do Państwa Wotr-owców.

 

 

 

 

Jak widać ani śladu pleśni, są tylko podgrzybki i to zaledwie jakieś 20 godzin od przybycia. Przy okazji gratulujemy zakupu i życzymy przyjemnego użytkowania .

 

Asia, Darek

[Focus]

Miodzio jeszcze te oznaczenia angielskie od wewnętrznej strony drzwi ?

ciekawy pomysł .......

 

 

 

ciekawe czy wszystkie angelki tak mają?

[janbas]

Ja również dziękuję wszystkim za wspaniałą zabawę , zlocik był super -extra , i jako naczelny moher , udzielam wszystkim uczestnikom tego zlotu ,,odpustu karawaningowego zupełnego"

[marco69]

Dołączamy się do podziękowań za super spotkanie a naczelnemu Moherowi jesteśmy niezmiernie wdzięczni za udzielony odpust zupełny. Darek jestem pewien że przyczepa będzie równie mocna jak Wotrówka. Do zobaczenia następnym razem.

[Focus]

Odpust zupełny na koniec sezonu

 

dobra rzecz

[Miodzio]

Wrzucę kilka fotek z poszukiwania lecących liści z drzew w Turawie.

Jako, żeby nie było że ludzie na kempingu są gnuśni i leniwi, chodziliśmy na spacery. Pierwszy spacer odbył się nad jezioro.

 

 

To nie jest fotomontaż ani obróbka w Photoshopie - taki kolor wody naprawdę nas przywitał.

 

 

Piesek Malagi miał bo wejściu do jeziora dosyć dziwne łapy.

 

 

Na krótko zagościł u nas Lucek, niestety obowiązki wobec syna wezwały go w sobotę do domu. Pamiętaj Lucek musisz zawsze zawiadomić żonę że na kemping dotarłeś zdrowo .

 

 

W międzyczasie dotarł długo wyczekiwana załoga - Wotry. stanęli sobie na zielonej polance, żeby ładnie prezentować biel swojego nowego nabytku.

 

 

A niektórzy oddawali się duchowi hazardu, tu Malaga próbuje nauczyć nas zasad gry w kości. Przegrany miał umyć naczynia po wszystkich. Kostki i zasady były Malagi, także był spokojny o wynik i o mycie garów.

 

 

Dzieci w liczbie sztuk dwóch bawiły się zgodnie, mając cały plac zabaw dla siebie.

 

 

 

Przez tą osobę przemawia spokój, z tyłu nowa przyczepa, na stole stos nowych lampek, z boku pod kontrolą piecze się sześć kurczaków - czego chcieć więcej od życia?

 

 

Pozdrowienia dla uczestników

[Wotr]

Miodzio

[StanikiJola]

A oto obiecane zdjęcia:

1 i 2 chrzciny butelką po szampanie,

3,4, i 5 nadworni grajkowie

5 najmłodszy uczestnik

6 pasowanie na mohera

[StanikiJola]

I po imprezie!!!

[bodzioklb]

co tam sie dzialo... porozwalane butelki wkolo przyczepy...ostro bylo