Piec Trumatic - Słabo Grzeje !!!!

[kit]

 Wymiana reduktora nie zaszkodzi ? .... a z tym może, niemoże to ... ?

[marek230482]

Czyli co? Reduktor to jednak nie tędy  droga?

Wszystko jest przeczyszczone. A w zasadzie to nie było nawet brudne  poza tym palnik jak na filmie pracuje bez komina i dolotu. Tak sam z podłączonym gazem i też źle pracuje. W sensie płomień jest taki żółty i faluje. Tak więc peryferia odpadają. To jest wina:

- palnika - ale tu nie wiem co mogłoby być z nim nie tak....

- zaworu - też nie znalazłem powodów. Działa, kręci się, nic mu chyba nie dolega. Nadal nie wiem czy ten olej tam wlewać czy nie

- filtra - o ile jest w zaworze to go nie znalazłem. Mam tylko sitko.

- reduktora - cóż, też uważam, że 7mbar różnicy nie powinno stanowić problemu bo na tabliczce mam zakres 27-38mbar

- gazu. To na pewno sprawdzę po niedzieli bo i tak przecież się kończy.

[danielpoz]

Zmień butlę i wtedy zacznij szukać przyczyny problemu. 

[marek230482]

Wracam do tematu. Po wymianie butli na nowiutką propan-butan piec zdecydowanie ożył. Zmontowałem wszystko i w majówkę testowałem (dopiero teraz miałem okazję). Możliwe, że wymiana gazu pomogła. A może czyszczenie całości i tzw "rozkręcenie i ponowne skręcenie"  teraz piec odpala zdecydowanie szybciej i łatwiej. Wystarczy jeden strzał iskrownika i przytrzymanie dosłownie kilka sekund. Błyskawicznie się nagrzewa i wreszcie widać efekty. Nawet powiem szczerze, że jestem zadowolony. Na zewnątrz 10 stopni a nawet mniej i w przyczepie cieplutko. Wszystko byłoby fajnie gdyby nie to, że ponoć przy takich temperaturach powinno wystarczyć ustawienie na 2-3 a nie na poziomie 6-7. Wygląda na to, że jak temperatura na zewnątrz będzie koło zera to już może być problem z nagrzaniem przyczepy. Poświęciłem pierwszą nockę i obserwowałem jak ten piec działa. Nie dostrzegłem żadnych niedomagań. A wygląda to tak. Odpalam całkiem zimny i ustawiam dajmy na to na 3. Włącza się od razu duży palnik i słychać lekkie huczenie. Po niewielkim czasie duży palnik słabnie aż w końcu zgaśnie. Obudowa jest bardzo ciepła. Jeszcze da się ją ręką utrzymać (mowa o metalowej obudowie i wyłączonym nadmuchu). Po dłuższym czasie widać, że duży palnik odpala. Powoli z coraz większym płomieniem tak żeby po chwili znowu lekko było go słychać. Jak się zagrzeje to znowu się wyłącza. Tak w kółko. Podkręcenie pokrętła wyżej powoduje natychmiastowe odpalenie dużego palnika na max i tak chwilę pracuje. Aż po chwili znowu słabnie i gaśnie. Po dłuższym czasie sytuacja się powtarza. Oczywiście nie mierzyłem dokładnie czasów ale po ustawieniu pieca tak na 5-6 obudowa już jest gorąca na tyle, że ręki na dłużej nie utrzymam. Na poziomie 7-8 już ledwie ją dotknę.

Więc wygląda mi na to, że wszystko jest ok. Piec szybko się nagrzewa, ładnie oddaje temperaturę - proporcjonalnie do ustawień. Ale nie daje mi to spokoju, że tu na forum ludzie piszą o tym, że przy +10 na dworze wystarczy żeby piec pracował na 2-3. A u mnie to musi być 6-7 jak nic. Mowa oczywiście o uzyskaniu i utrzymaniu w przyczepie temperatury na poziomie 20-21 stopni. Przy ustawieniu pieca na 2-3 to jest raptem ot mocno ciepły. Można sobie rączki przyłożyć jak do kaloryfera  a przyczepy mi nie nagrzeje.

Co mogę jeszcze sprawdzić? 

[danielpoz]

Nie patrz tak dosłownie na ustawienia pokrętła. Ja czasami w plusowych temperaturach ma na maxa a w dużych morzach muszę zmniejszyć. Pokrętłem nie ustawimy temperatury. To niestety bardzo prymitywne piece. 

[jacekzoo]

8 minut temu, danielpoz napisał:

Nie patrz tak dosłownie na ustawienia pokrętła. Ja czasami w plusowych temperaturach ma na maxa a w dużych morzach muszę zmniejszyć. Pokrętłem nie ustawimy temperatury. To niestety bardzo prymitywne piece. 

Eeeee, nie przesadzaj że na plusie masz na max, nie twierdzę że nastawy są super dokładne, ale na maxa przy dodatniej temp to się ugotuje żywcem