Skocz do zawartości

Malowanie przyczepy kempingowej


Rekomendowane odpowiedzi

Żart:

Można pójść do ubezpieczalni...oni mają dobre ceny, w 165zł zmieścili się (materialy i robocizna) w pomalowaniu dużej/bocznej ściany kampera w 3kolorach... ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Citroen c4 Krzysztof napisał(a):

Witam chciałbym zasięgnąć info o koszt malowania przyczepy kempingowej i lakiernika 

received_6385485351468759.jpeg

Krzysiek, masz Tabberta w oryginalnym i kultowym (jak dla mnie) kolorze. Zostaw tak jak jest bo malowaniem tylko go oszpecisz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Misio napisał(a):

Można pójść do ubezpieczalni...oni mają dobre ceny, w 165zł zmieścili się (materialy i robocizna) w pomalowaniu dużej/bocznej ściany kampera w 3kolorach... ???

Niby żart a jednak prawda :-)

Szacunkowe wyliczenia ubezpieczyciela przy założeniu, że likwidujący szkodę będzie malował ją plakatódwkami w Indii ?

Dla tego typu działań jest odmowa wypłacania szkody, załatwienie wszytkiego bezgotówkowo przez ASO, które to wystawi 16,5 tyś za ww naprawę.

TOM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, TomekKnaus napisał(a):

Dla tego typu działań jest odmowa wypłacania szkody, załatwienie wszytkiego bezgotówkowo przez ASO, które to wystawi 16,5 tyś za ww naprawę.

Tylko niestety w karawaningu, szczególnie przy starszych pojazdach niezbyt realne...

3firmy od ubezpieczeń próbowały to ugryźć...I odpuściły, jeszcze nadzieja u człowieka od Peja... ale narazie na to, to ja niemam czasu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Citroen c4 Krzysztof napisał(a):

Witam chciałbym zasięgnąć info o koszt malowania przyczepy kempingowej i lakiernika 

Ja hobbistycznie zajmuję się m.in. takimi pracami, choć większe doświadczenie mam w autach, ale przyczepy też malowałem.

Materiału trochę wejdzie - myślę że to koszt ok. 400-500 zeta (3 litry lakieru akrylowego może starczyć + utwardzacz + rozcieńczalniki, taśmy).

4 godziny temu, marek230482 napisał(a):

Ja w zeszłym roku malowałem kampera. Poszycie masz z alu ze strukturą więc nie musisz tego lakierować natryskowo. Polecisz wałkiem i będzie tak samo dobrze

Ja obie przyczepy malowałem natryskowo - wyszły bardzo dobrze - jak fabyrcznie. _Wydaje_mi_się_ , że wałkiem może wyjść delikatny mat, bo trudno będzie nałożyć końcową warstwę rzadkiej farby, a dodatkowo nie naruszając już położonej (ale mogę się mylić).

Najwięcej zabawy jednak jest z odtworzeniem orginalnych wzorów, logotypów, pasków itp. Ja drugą cepę robiłem na oryginał, nawet znaki firmowe  (choć te zamawiałem w foli samoprzylepnej), więc było sporo zabawy i dodatkowy koszt.

Roboty - samego malowania wydaje mi się, tak ze dwa dni na Twoją cepę trzeba liczyć ....conajmniej - lakiernik pewnie za mniej jak 3k nie zrobi.  A jeżeli miało by być ze wszystkimi wzorami, paskami i napisami, to trudno się podjąć wyceny bez dokładnych oględzin i myślę, że fachowiec też będzie musiał obejrzeć zanim poda cenę.

Ponadto, ja przy malowaniu drugiej cepki, od razu robiłem uszczelnienie - zdemontowałem listwy alu (nie trzeba było ich później zabezpieczać taśmą, a mająć je na podłodze łatwiej przeprowadzić renowację) i usunąłem stary uszczelniacz - tam też malnąłem, co wydaje mi się ,wyszło odrobinę lepiej niż w pierwszej cepie. No ale to kolejne koszty i czas.

Mam nadzieję, że choć trochę przyda Ci się opis moich doświaczeń. Pozdrowienia !

Tomek.

PS: Zresztą lakiernik lakiernikowi nie równy, a i malowanie też można różnie wykonać, więc pewnie rozpiętość cen może być spora. Najtaniej wyjdzie omalowanie bez demontażu elementów, a jedynie zabezpieczając je, ale wtedy z bliska może być widać, że malowanie było w "wersji ekonomicznej". Najlepiej moim zdaniem zdemontować co się da:  okna, klosze obrysówek, odblaski, przynajmniej listwy boczne jeżeli nie górne, zderzak (malnąć osobno) i dopiero wtedy się brać za to.

Edytowane przez PanSamochodzik (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja celowo kupiłem matową farbę więc trudno mi ocenić jakby wyszedł połysk. Wałkiem jest prościej. Odtworzenie fabrycznych naklejek/pasków czy innych rzeczy jest takie same bez względu na technikę malowania. A kolor można dobrać dowoli, wcale nie trzeba tracić oryginalnego odcienia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, marek230482 napisał(a):

Wałkiem jest prościej.

A tak, to napewno. 

Ja się już przyzwyczaiłem do pistoletu, ale wałkiem pewnie też bedzie OK.

17 godzin temu, marek230482 napisał(a):

Odtworzenie fabrycznych naklejek/pasków czy innych rzeczy jest takie same bez względu na technikę malowania. A kolor można dobrać dowoli, wcale nie trzeba tracić oryginalnego odcienia. 

Tak, jak najbardziej. I ogólnie cepę maluje się dużo łatwiej niż auto.

Edytowane przez PanSamochodzik (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.02.2023 o 13:37, Misio napisał(a):

Tylko niestety w karawaningu, szczególnie przy starszych pojazdach niezbyt realne...

3firmy od ubezpieczeń próbowały to ugryźć...I odpuściły, jeszcze nadzieja u człowieka od Peja... ale narazie na to, to ja niemam czasu ?

Trochę wskoczę z off topem... A próbowałeś niezależnego (własnego) rzeczoznawcy aby zrobił kalkulację ? Wiem że przy samochodach to często pomaga.

2 godziny temu, PanSamochodzik napisał(a):

Tak, jak najbardziej. I ogólnie cepę maluje się dużo łatwiej niż auto.

Jedyne wyzwanie jakie widzę to porządnie zmatowić "rybią łuskę". Ładnie pomalować z połyskiem to "każden jeden" potrafi, ale druga sprawa, to żeby to nie odłaziło za rok lub dwa. Jak mamy płasko to szlifierka oscylacyjna i "wio", a tutaj to jedynie jakaś włóknina ścierna i pomalutku dokładnie przecierać we wszystkie strony. 90% wkładu czasowego, oraz późniejszej jakości zależy od przygotowania, reszta to tylko pryśnięcie farbą. Większości ludzi wydaję się, że malowanie to tylko pryśnięcie farbą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Piotrekm13 napisał(a):

Jedyne wyzwanie jakie widzę to porządnie zmatowić "rybią łuskę". Ładnie pomalować z połyskiem to "każden jeden" potrafi, ale druga sprawa, to żeby to nie odłaziło za rok lub dwa. Jak mamy płasko to szlifierka oscylacyjna i "wio", a tutaj to jedynie jakaś włóknina ścierna i pomalutku dokładnie przecierać we wszystkie strony. 90% wkładu czasowego, oraz późniejszej jakości zależy od przygotowania, reszta to tylko pryśnięcie farbą. Większości ludzi wydaję się, że malowanie to tylko pryśnięcie farbą. 

Ja wcale nie matowiłem. To nie stal tylko aluminium, nie chciałem ryzykować że coś zadrę, przetrę (niekoniecznie na wylot). Myślę, że w zupełności wystarczy porządnie zmyć np. z płynem do mycia naczyń, potem dokładnie odtłuścić rozpuszczalnikiem i można malować. Pierwszą przyczepę malowałem z 10 lat temu - stoi do dziś za domem i nic nie odłazi. Druga cepka (angielka '94 ), którą malowałem nie miała rybiej łuski, tylko takie dziwne coś porowate -może jutro cyknę fotę-  i przy czyszczeniu jedynie miękka szczotka robiła robotę. Ale każdy ma swoje sposoby - dużo zależy od własnych preferencji, umiejętności, dostępności sprzętu i wreszcie ilości wolnego czasu.

Ale masz rację - zdecydowanie  więcej roboty jest z tzw. przygotówką, niż samym malowaniem.  Pozdro !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, PanSamochodzik napisał(a):

Ja wcale nie matowiłem. To nie stal tylko aluminium, nie chciałem ryzykować że coś zadrę, przetrę (nie koniecznie na wylot). Myślę, że w zupełności wystarczy porządnie zmyć np. z płynem do mycia naczyń, potem dokładnie odtłuścić rozpuszczalnikiem i można malować. Pierwszą przyczepę malowałem z 10 lat temu - stoi do dziś za domem i nic nie odłazi. Druga cepka (angielka '94 ), którą malowałem nie miała rybiej łuski, tylko takie dziwne coś porowate -może jutro cyknę fotę-  i przy czyszczeniu jedynie miękka szczotka robiła robotę. Ale każdy ma swoje sposoby - dużo zależy od własnych preferencji, umiejętności, dostępności sprzętu i wreszcie ilości wolnego czasu.

Ale masz rację - zdecydowanie  więcej roboty jest z tzw. przygotówką, niż samym malowaniem.  Pozdro !

Odważnie. Ja bym przetarł właśnie włókniną ścierną. Raczej coś miękkiego. Trudno tym przetrzeć farbę, a ładnie i równo matuje nierówne powierzchnię. Na pewno nie do uzyskania papierem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.