Relacja z wyjazdu na Wielką Sowę i Błędne Skały 03-05.06.2021r.

[janekorka]

Witam. 

Ze sporym opóźnieniem piszę relację z wycieczki jaką sobie urządziliśmy w długi weekend Bożociałowy. Z racji , że na zachodzie Polski bywamy bardzo rzadko, więc teraz staramy się trochę nadrobić stracony czas. Naszym kampervanem ruszyliśmy ja, moja żona i dwójka dzieci na podbój Dolnego Śląska. Wiedziałem, że chcę wejść na Wielką Sowę, a co było później to na miejscu ustalaliśmy. Z racji Bożego Ciała, będąc w pobliżu zaglądnęliśmy do Wambierzyc do sanktuarium. 

Bazylika ładna , ale zaskoczyło mnie jak mało ludzi było na mszy z procesją. U nas w Małopolsce ludzi jest po prostu dużo na takich uroczystościach. Gdyby nie turyści byłoby jeszcze gorzej

Po Wambierzycach pojechaliśmy do Kłodzka, gdzie żona ze starszym synem poszła zwiedzać twierdzę, a ja zostałem z młodszym w kampervanie bo usnął podczas drogi, więc na tylnej leżance spał sobie słodko. 

Po Kłodzku pojechaliśmy na kemping przy rzece Nysa Kłodzka w okolicach miejscowości Bardo, gdzie przenocowaliśmy.

 

W piątek  4 czerwca wybraliśmy się na Wielką Sowę. Dojechaliśmy na Przełęcz Sokolą i czerwonym szlakiem weszliśmy na szczyt ( 1015m n.p.m.)

Po górskiej wycieczce , gdy zeszliśmy na Przełęcz Sokolską udaliśmy się do Nowej Rudy, bo Krzysiu jako pierwszokomunista chciał iść do komunii. Kościół okazały , ale znowu okazało się , że może tylko z trzydzieści ludzi w kościele i dwoje dzieci do sypania kwiatków. 

Parkowanie w Nowej Rudzie. Z przyczepą byłoby ciężko.

Po mszy gdy doszliśmy do kampervana , żona pyta się co dalej. Patrzyłem na mapę i wpadł mi do głowy pomysł aby pojechać na Błędne Skały. Udaliśmy się przez Radków, Drogą Stu Zakrętów na Dolny parking przy Błędnych Skałach. Droga piękna. Na parkingu było parę kampervanów i kampery oraz jedna przyczepa kempingowa. Na górny parking nie zamierzałem w sobotni ranek wyjeżdżać aby trochę pomęczyć te nasze nogi. 

 

Rankiem parking się zapełnił a myśmy poszli na piechotę. Błędne Skały zrobiły na dzieciach wrażenie. Było super

Po zwiedzaniu Błędnych Skał zjechaliśmy do Kudowej Zdrój, gdzie przejechaliśmy się kolejką po parku, przespacerowaliśmy się koło pijalni. Po tych atrakcjach wsiedliśmy do kampervana i ruszyliśmy do Bochni. To był fajny wyjazd. Pierwszy całą rodziną po zimowej przerwie. Przyznam, że na tak małej przestrzeni nie trudno o konflikt. Udało się jednak bez większych zgrzytów. Średnie spalanie wyszło na poziomie 12,5 litra benzyny. Dużo, ale  co tam. Samochód drogi nie był więc można teraz wydawać na paliwo, he, he. Porozmyślałem trochę podczas tego wyjazdu o rozmiarach tego samochodu. Pocieszam się tym, że dzięki temu , że jest taki mały, to mogę go traktować jak auto użytkowe. ( teraz koniec czerwca honda jest u mechanika, więc kampervanem jeżdżę do pracy). To jest ten plus. Myślę , że w przyszłości chyba trzeba będzie iść tym tropem i mieć jeden większy samochód ( pewnie z podnoszonym dachem), którym będę jeździł na co dzień i na wyjazdy. Sprawdza się super. 

Pozdrawiam

[pawel1966]

Super relacja! Znajome miejsca. My nocowaliśmy w Radkowie na campingu za zalewem.