Skocz do zawartości

Po wymianie hamulców grzeją się łożyska


Tharule

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć koledzy i koleżanki.

Ostatnio wymieniałem wszystko w bębnach na nowe, łożyska nowe (bezobsługowe, nie stożkowe tylko podwójne) linki hamulcowe nowe oraz cały zespół urządzenia najazdowego wymieniony na nowy oryginalnie złożony alko. 

Hamulce wyregulowane przez mechanika przy podniesieniu koła nic nie obciera czyli nie słychać szczęk koło nie zatrzymuje się, nie idzie z oporem a jednak po przejechaniu około 15 km były bardzo gorące dekielki od łożysk. Obie strony równomiernie gorące. Parę razy po drodze zahamowałem i celowo dosyć mocno ale to dosłownie na palcach jednej ręki pojechałem nie przez miasto tylko drogami wiejskimi. 

mechanik sugeruje że mogą to być docierające się nowe szczęki do używanych bębnów. W niedzielę mam wyjazd do Chorwacji i trochę się boję jechać. Doradźcie czy to normalne zjawisko po zmianie hamulce że muszą się dotrzeć do używanego bębna? z tego co wiem tego łożyska podwójnego bezobsługowego nie idzie dociągnąć za mocno. Bierzemy też pod uwagę że dzisiaj jest koło 32 stopni na dworze i tak jak mówię parę razy ostrzej przyhamowałem z prędkości od 90 do 0. Może zrobię jeszcze kilka prób jazdy bez ostrego hamowania?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie sprawdzane tuż przed wyjazdem od mechanika i było luźne. Po dojechaniu do domu 15km były dosyć gorące nie nazwałbym tego ciepłym tylko takie że palec szło przystawić dosłownie na chwilę, więc z ciekawości podniosłem jedną stronę lewarkiem a koło kręciło się zupełnie bez żadnego hamowania, luźniutko. drugiej strony nie sprawdzam ale oba były tak samo gorące. może faktycznie jutro w wolnej chwili zrobię sobie małą przejażdżkę po osiedlu i zobaczę czy dalej się grzeją. Mechanik 5 x zarzekał się w rozmowie że jest to dopasowanie zupełnie nowych szczęk do używanego bębna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się zastanowił się nad tym że dekle od łożysk są ciepłe a nie całe bębny chyba że tak ostro hamowałeś że przez cały bęben tak się nagrzał aż do dekla który maskuje łożysko. Sprawdź czy koła przed próbą kręcą się delikatnie jak kręcą się luźno to wychodzi na to że szczęki się grzeją poprostu przez ostre hamowanie. W normalnych warunkach jedziesz i hamujesz ostro raz na jakiś czas chyba że z góry jedziesz przez ładne parę kilometrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejedź jakiś odcinek nie wymagający w ogóle hamowania (np. kawałek ekspresówką) i gdzie dałbyś radę zatrzymać się możliwie jak najbardziej wybiegiem (możliwie bez użycia hamulców). Przez otwory w feldze spróbuj pomacać koronę bębna hamulcowego, czy też jest gorąca czy np. tylko lekko ciepła. Cieplejszy element (piasta czy bęben, na zewnętrznej płaszczyźnie, po której wewnątrz chodzą szczęki) wskaże przyczynę.  

Nowe łożyska też będą się przez jakiś czas układać, docierać, więc mogą na początku być cieplejsze (zauważ - o ile miałeś kiedyś w ręku - z jakim oporem pracuje całkiem nowe łożysko dwurzędowe, nawet w stanie luźnym, nie zamontowane, a o ile lżej po jakimś większym przebiegu: w nowym trudno przekręcić palcami pierścień wewnętrzny wobec zewnętrznego, w używanym jakiś czas - kręci się dość swobodnie). Ten opór przy obciążeniu ciężarem cepy na pewno będzie powodował na początku grzanie się łożysk, przez pierwsze kilkaset km, i to, że bębny w okolicy piasty/piasty będą wyraźnie ciepłe, czy nawet gorące, ale parzyć nie powinny. Jeśli piasty nawet są gorące, ale nie parzą (pośliń palec, czy zasyczy przy dotknięciu), to smar w łożyskach powinien to wytrzymać, nawet zwykły Łt-43 jest stabilny do 130 stopni, renomowani producenci łożysk stosują lepsze smary, stabilne do 150-170 stopni).

Jeśli piasty/bęben w okoliczach piasty jest gorący, ale nie parzy wyraźnie czy  z sykiem (w/w pośliniony palec), a przy tym koła obracają się całkowicie równomiernie, bez obcierania szczęk o bęben/rant wytarty na bębnie, i nie kleszczą się na piaście po przejechaniu jakiegoś odcinka, nie ma jakiegoś oporu w jakiejś fazie ruchu koła, raczej jest ok, powinno ustąpić. 

Na marginesie, nie wiem jak mechanik wymieniał łożyska, ale z dwurzędowymi trzeba delikatnie, one mają dość delikatne pierścienie zewnętrzne, i na dobra sprawę robota tylko na prasę, nie młotem, równomierny wcisk za zewnętrzny pierścień, do oporu. Takich łożysk nigdy sam nie osadzam "z młotka", tylko oddaję do wciśnięcia na prasie, do warsztatu, który w tym się specjalizuje (usługi na prasie, na Wólczańskiej - łodzianie będą wiedzieć gdzie i kto, żeby nie być posądzonym o kryptoreklamę), żeby uniknąć sytuacji, że np. bieżnia zostanie zniekształcona przy wbijaniu, czy przez brak tulei o odpowiedniej średnicy, albo nieskręcenie [śruba i 2 duże podkładki] nowego łożyska przy wbijaniu [łożysko może się rozpaść]. Przy nieprawidłowej wymianie łożyska, jeśli było wbijane, choćby poprzez tuleję opartą na pierścieniu wewnętrznym, mogą się dziać dziwne rzeczy (np. zniekształcona bieżnia, jak łożysko wejdzie w otwór pod kątem i zostanie pobite na siłę żeby wyrównać) albo nie zostanie równo dobite do końca, a przy tym nie daj Boże - nie jest idealnie w osi otworu. Łożysko nie rozleci się od razu, ale trwałość będzie mizerna. To po przejechaniu już kilkudziesięciu km będzie czuć przy obracaniu podniesionego koła, bo będzie się ono wtedy kręciło się z nierównomiernym oporem na piaście. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwurzędowe musiałoby zostać niemiłosiernie mocno dokręcone, żeby doszło do zniekształcenia i grzania się łożyska. W dwurzędowych nie reguluje się luzu poprzez dokręcenie/odpuszczenie nakrętki. 

PS. gdyby to było sprawdzane/odkręcane/luzowane, koniecznie nowe nakrętki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy bardzo dziękuję za szybką i sprawną diagnostykę. Bebny na pewno nie są tak gorące żeby zasyczał mokry palec. Gorące czyli ok 60 -70 stopni dekielek. Tak na oko. Parzy w rękę że 3 sekundy nie ma szans utrzymać. Łożysko mechanik dociągnął na oko ale to jest mechanik który serwisuje od lat przyczepy. Około 80 cm rurką do granic jego siły a chlopina raczej drobny. Ja bym jeszcze z pół obrotu zrobił ale ja 2 x większy od niego. Najbezpieczniej będzie jak jutro pojeżdżę bez hamowania. W końcu wyjazd w niedzielę a nie nawidze przygód na trasie. Co ja bym bez Was....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem Czyś że tak książka pisze. Ale wiesz jak życie to weryfikuje. Sam pracuje w podobnej branży ale hamulca nie wyreguluje żeby nie wiem co. Czasami robi się coś "na oko" ostatnio tak właśnie urwałem śrubę dwunastkę 8.8 bo wydawało mi się że jest jeszcze zakres działania a tu doopa. I dokrecalem na klucz płasko oczkowy założony na drugi oczkowy rozmiar 19. Po chłopsku. Pewnie doświadczenie uczy robić takie rzeczy. Jak się robi coś raz na jakiś czas to kończy się "przedobrzeniem".

Aha. Po mnie każdy wulkanizator bierze metrową rurkę a mi się zawsze wydaje że dociagnalem śruby w kołach osobówki "tak sobie". Dlatego nie nawidzę jak się pytam kogoś jak dokręcić a ten mówi " z czuciem".  Wiesz o czym mówię? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno jest nie przedobrzyć :) Koła udaje mi się z ręki dociągać +/- ok, ale może to dlatego, że od paru lat używam tego samego klucza, ale jak mam z ręki wkręcić coś w aluminium, to aż mi łapy drżą. To samo jak dochodzę do roweru - czuję jeszcze luz, ale tam czasem momenty podawane przez producentów to 5-7Nm..., a jakoś nie chciało mi się zainwestować w klucz do małych momentów. 

Karakana z 80-cm przedłużką oceniam na jakieś 160-200 Nm, więc powinno być ok, to łożysko jest pi razy oko jak w osobówce na przedniej piaście, tam jest mniej więcej tyle, więc pisałem serio serio :)Przy podwoziach, tam gdzie używa się nowych normaliów (np. nowe nakrętki łożysk), wracamy do nominału (jak pierwszy montaż), więc staram się przestrzegać książki, właśnie też po to, żeby nie przedobrzyć, i nie wyciągnąć gwintów, nie mówiąc o zerwaniu, lub za słabym dokręceniu. A o ile łatwiej jest później ponownie to rozebrać jeśli zachodzi potrzeba... Oczywiście, wszystko jest względne, czasem oko musi zweryfikować przyrząd, bo np. z konieczności używasz starych śrub do ponownego przykręcenia głowicy, a nowe nie do dostania... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.