adamkwiatek Opublikowano 2 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2014 ZIELENIEC LATEM. Pojechałem do Zieleńca trasą przez Częstochowę, Opole i Nysę. Wiadomo, że w Opolskiem działają aktywnie nasze chłopaki, czyniąc z tamtych terenów jakiś faterland dla ubogich, no ale początki bywają trudne. Serce mi rosło, jak mijałem tablice z prawdziwymi nazwami miejscowości, do niedawna zakłamanymi przez rządzących Polską górali z góry Synaj, aż podśpiewywałem sobie radośnie te marsze wojskowe wermachtu, znaczy naszych odwiecznych sojuszników z NATO. Jak oni się tam dogadali z tym nazewnictwem, to trudno sobie wyobrazić ale geszeft musiał wyjść, srebrniki pewnie wpłacono więc tablice stoją, choć ceglane kominy do teleportacji jeszcze szczęśliwie nie dymią. Pechowo jednak wdepnąłem w Katedrę w Nysie, co jej jeszcze nazwy nie przecwancykowali i humor mi się popsuł przed tablicą upamiętniającą polską onegdajszą świetność. Trzymaliśmy za cuchnące ryje połowę świata – tak przynajmniej stoi złotymi literami napisane ! No a teraz mamy multi kulti , kolorowe buźki na ulicy , otwarte granice więc możemy sobie pojechać na zmywak do Helmuta, czy innego Flegmona i w promocji nie musimy płacić za przejazd w dojczmarkach, za te opolskie drogi z podwójnym nazewnictwem. Może ktoś wie jaka infekcja sprawiła, że odpadły narodowi jaja ? Sprawdziłem oczywiście, czy zalany kamieniołom w tamtejszych okolicach nie został zamieniony na śmietnisko ale tym razem tam nie popływałem. Po minięciu Nysy wpadłem do Złotego Stoku, gdzie ocipieli z cenami nie tylko tamtejszych atrakcji ale wszystko im się we łbach popieprzyło, bo zamiast od nich, to oni od nas chcą złoto wyciągać ! No i wreszcie dotarłem do Zieleńca. Cisza, spokój, puste ulice, ładna pogoda i co najważniejsze – zniknęły napisy na pensjonatach ”Sprzedam”. Wygląda na to, że Zieleniec jednak nie zdycha, a wręcz budują się nowe trasy narciarskie i mam nadzieję, że parkingi dla mnie również. Co ciekawe, to trafiłem latem na czynny wyciąg kanapowy, co dało mi możliwość wjechania na górę, by przejść się spacerkiem po szczycie ,na czeskie knedle i piwo. Kelner widząc moje trudności w dogadaniu się w sprawie knedli, pouczył mnie, że należy się uczyć czeskiego więc poczułem się jak burak w tamtym światowym towarzystwie. Knedle i piwo były pyszne, być może ze względu na wysokość i moje niedotlenienie. Kelner dostał więc napiwek w złotówkach i zaczął się wić w ukłonach, jak owsik na patelni – tak się robi właśnie politykę: albo pałą, albo przekupstwem. Wróciłem na piechotę nartostradą a widok parkingu z budą i flaszką w środku działał jak doping. Dziwię się, że takie fajne miejsce jak Zieleniec wieje pustką latem, choć to dla dzikiego karawaningowca wielki plus. Mam nadzieję, że sprawdzę nowy wyciąg już w lutym tego roku, tymczasem zamieszczam zdjęcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pierzasty Opublikowano 3 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2014 Ładne widoki (szczególnie te 3 ostatnie zdjęcia) .Uwielbiam taką Polskę, a nie tą obsianą max. ilością bilbordów.... Aż się rozmarzyłem ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BUMERANG Opublikowano 3 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2014 Jak zwykle wspaniała relacja . Ubawiłem się po pachy, a i refleksje mnie nie ominęły. Z utęsknieniem czekam na kolejne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.