Skocz do zawartości

Bałkańska przygoda...


Rekomendowane odpowiedzi

Tak nam się w tym roku złożyło, że nie mogliśmy nigdzie wiosną pojechać z przyczepką, musieliśmy czekać aż do września. Można sobie wyobrazić jak dłużył nam się czas...

 

Po zeszłorocznym leniuchowaniu na plażach Chalkidiki, był czas aby powrócić do naszej ukochanej Chorwacji. Nie ma dla nas piękniejszych widoków, zabytków, kolorów morza, zapachu lata, muzyki, niż właśnie tam. Fajnie jest pojechać w inne miejsca, zobaczyć coś nowego ale Chorwacja głęboko zapadła nam w sercach i tak już pozostanie. Jakże prawdziwe są dla nas słowa chorwackiej piosenki - ,, Dalmacija duśu ozdravi ".

 

Tym razem naszym celem miał być płw.Peljeśac. Oczywiście już zimą poszły w ruch przewodniki, mapy, fora turystyczne, planowanie drogi, wybieranie kempingów. Planowaniem trasy zajmuje się mąż, wspólnie zastanawiamy się nad rejonem w Chorwacji, natomiast ja planuję co mamy zwiedzić, gdzie pojechać. Takie planowanie jest też jakąś frajdą dla nas. A więc jak wspomniałam: płw.Peljeśac, kempingi- Prapratno, Vrila lub Loviste, do wyboru. Wiadomo jak jest z kempingami, dopiero na miejscu okazuje się czy dany kemping spełnia nasze oczekiwania. W planie była Korćula, Dubrownik, Arboretum w Trsteno, Mostar w Bośni i Hercegowinie i inne ciekawe miejsca w pobliżu i jak czas pozwoli Czarnogóra- Boka Kotorska. Na to wszystko mieliśmy tylko 2 tygodnie.

 

4 dni przed wyjazdem ...zepsuł się samochód beksa.gifbeksa.gifbeksa.gif . To były baaaardzo długie, niepewne dni. Alternatywą było jechać drugim samochodem ale do apartamentów, gdyż w moim samochodzie nie ma haka. Nie wiem czy uwierzy ktoś ale nie uśmiechał mi się taki urlop. Cały rok czekałam żeby pomieszkać w naszym domku, a tu kroi mi się jakiś pokój :angry: . Obydwoje z mężem chodziliśmy jak struci. Na szczęście dzień przed wyjazdem mechanik znalazł usterkę, więc od razu poprawiły nam się humory. Jedziemy !!! Podróż zaczęła się w deszczu, już w Polsce , a słońce wyjrzało zza chmur dopiero gdzieś na wysokości Splitu. Nie zrażało nas to jednak. Najważniejsze, że już jedziemy a w samochodzie ogrzewała nas chorwacka muzyka

 

 

Czyż to nie jest piękne? Słuchając tego, myślami przenoszę się do Chorwacji i mam przed oczami góry wpadające do morza, zachody słońca....Rozmarzyłam się znowu. Pozdrawiam Ela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 38
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

no pięknie się zaczyna - ale gdzie fotki ?,

 

dotarliście do Loviste ?

 

No właśnie !!! Czekamy na C.D.:slina:

 

Szkoda, że Beemka nie zepsuła się przed powrotem :lol::sciana: (mielibyście dłuższe wakacje) :bevil::gitara::biwak:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem pewien, że dalszy ciąg nastąpi .Stopniowanie napięcia ma swoje dobre strony dla piszącego.

Jestem osobiście zainteresowany opisem "klimatu " Peljesaca i kempingów.

Edytowane przez Lucek26 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie ciąg dalszy, zdjęcia też będą :hej:

 

 

 

 

No więc ruszamy.

 

Trasa: Słowacja-autostrada, Węgry-wg. uznania nawigacji, Chorwacja- Karlovac, Plitwickie Jeziora, Sestanovac na Riwierę Makarską i Jadranką na Peljeśac. Podróż bez niespodzianek, na noc zatrzymaliśmy się zaraz za chorwacką granicą. Rano po śniadaniu, kawie ruszyliśmy dalej. Po drodze przejeżdża sie przez miasteczko Slunj. Nigdy nie udało nam się tu zatrzymać z powodu natłoku turystów i braku miejsc parkingowych, a wiadomo jak jest z przyczepą, potrzeba nieco więcej miejsca. Tym razem jako że nie było pogody to i turystów jak na lekarstwo, więc wykorzystaliśmy to. Miasteczko powstało w 12 wieku, jest położone jest u zbiegu dwóch rzek. Słynie z zabytkowych domów i młynów wodnych oraz całej gamy mniejszych i większych wodospadów. Woda jest dosłownie wszędzie- między domami tworząc jeziorka, czy też wypływa spod nich wartkim nurtem lub spada siłą wodospadu. Niektóre z domostw mają nawet 300 lat.

 

post-5001-0-56342600-1349199258_thumb.jpg post-5001-0-52431400-1349199287_thumb.jpg

 

post-5001-0-24352600-1349199333_thumb.jpg post-5001-0-06519500-1349199366_thumb.jpg

 

post-5001-0-65589500-1349199425_thumb.jpg post-5001-0-29090100-1349199465_thumb.jpg

 

post-5001-0-64713400-1349199505_thumb.jpg post-5001-0-90013600-1349199558_thumb.jpg

 

post-5001-0-63815400-1349199631_thumb.jpg post-5001-0-30803000-1349199673_thumb.jpg

 

Wyczytałam, że w 1962r. nakręcono tu sceny do jednego z odcinków Winnetou, a na pamiątkę tego faktu pośrodku polany stoi totem Winnetou

 

post-5001-0-71331200-1349200067_thumb.jpg post-5001-0-63433400-1349200115_thumb.jpg

 

Warto było tu zatrzymać się, miasteczko robi niesamowite wrażenie. Szkoda tylko, że nie doczytałam nigdzie, że wąskimi szczelinami skalnymi można zejść do samego koryta rzeki. No trudno, ale bedzie powód aby znów kiedyś tam zawitać :hehe:

 

Na Peljeśac dojechaliśmy o zachodzie slońca. Prezentuje się niezwykle okazale, nie przypuszczałam, że jest aż tak górzysty.

 

post-5001-0-93582100-1349201273_thumb.jpg post-5001-0-80853000-1349201304_thumb.jpg

 

Pierwszym kempingiem, na którym się zatrzymaliśmy był Prapratno.

 

Ale o tym już jutro, bo niedługo zaczyna się mecz, a jesteśmy z mężem kibicami Barcelony i nic nie jest w stanie nam przeszkodzić w oglądaniu :]:]:].

 

Pozdrawiam Ela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Grażynko :hej:. Mam cały czas nadzieję, że opiszesz Wasze tegoroczne wypady, zwłaszcza ciekawi mnie Roztocze. Pogoda nie dopisuje za oknami, to przynajmniej na forum będzie letnia atmosfera.

 

 

 

 

Prapratno, na pierwszy rzut oka nie wywarł na nas pozytywnego wrażenia. Fakt, że przyjechaliśmy już prawie o zmroku i za bardzo nie rozglądaliśmy się. Jednak dokładniejsze oględziny na drugi dzień, oraz po porównaniu z innymi kempingami, pokazały, że nie jest tak źle. Poza tym jego położenie było dla nas najdogodniejsze. W planach były wycieczki do BiH, Czarnogóry, więc nie było sensu jechać w głąb półwyspu lub na sam jego koniec i codziennie pokonywać niepotrzebne kilometry ( długość półwyspu to około 70 km. ). Tu też byliśmy umówieni z załogą gagula12, którzy wracali z wojaży po Peloponezie, a z którymi mieliśmy przyjemność być w zeszłym roku na Chalkidiki przez parę dni. Zrobili tu sobie przerwę w podróży, więc była okazja do spotkania po roku :drink::drink:. Opowieściom nie było końca, pokazali nam masę zdjęć ze swojej podróży no i gorąco namawiali na Czarnogórę. Po 2 dniach odpoczynku odjechali, zrobiło się tak jakoś pusto...

 

post-5001-0-65550800-1349262667_thumb.jpg post-5001-0-90284500-1349262794_thumb.jpg

 

post-5001-0-26066200-1349262834_thumb.jpg

 

 

Pieska mają przeuroczego. Wyczuł, że trzeba się zbierać, więc jako pierwszy był gotowy do dalszej drogi i pierwszy zasiadł w samochodzie.

 

Parę słów o kempingu. Duży, zadrzewiony starymi drzewami oliwnymi, dającymi dużo cienia. Dużo kabin prysznicowych i toalet w 3 budynkach, zawsze czysto, woda ciepła była. Internet dodatkowo płatny, kampery mają możliwość zatankowania sobie wody do zbiorników- 5 kun za 100l. Na kempingu sklep spożywczy, restauracja. Plaża piaszysta, z łagodnym zejściem do wody, dno cały czas piaszczyste, jeżowców nie było. Idealne warunki dla dzieci. Kemping położony w głębokiej zatoczce, z 3 stron góry.

post-5001-0-31598400-1349263639_thumb.jpg post-5001-0-37397300-1349263687_thumb.jpgpost-5001-0-89245400-1349263731_thumb.jpg post-5001-0-54659700-1349263949_thumb.jpg

 

post-5001-0-80443100-1349264029_thumb.jpg post-5001-0-91481500-1349264075_thumb.jpg

 

 

post-5001-0-42867500-1349264119_thumb.jpg post-5001-0-17144400-1349264174_thumb.jpg

 

post-5001-0-38736600-1349264225_thumb.jpg post-5001-0-10646300-1349264280_thumb.jpg

Edytowane przez jacek65 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 dnia pobytu na kempingu, po przebudzeniu się, okazało się, że pada deszcz....i końca nie widać. Musiało w nocy padać dość intensywnie, gdyż nasza przyczepa stała w olbrzymiej kałuży wody. Pierwszy raz widzieliśmy w Chorwacji taki deszcz, jak już to popadało 10 min. i na tym był koniec. W południe przejaśniało, zrobiło się upalnie więc postanowiliśmy to wykorzystać i pojechaliśmy do Orebica, skąd mieliśmy popłynąć na Korćulę. Piękne widoczki ukazały nam się dopiero przed samym Orebićem, większa część drogi prowadzi środkiem półwyspu, wśród lasów, poprzez wioski. Orebić, niewielkie miasteczko, malowniczo polożone u stóp gór, trochę przypomina w położeniu Makarską lub Baśkę Wodę, dlatego chyba tak bardzo nam się tam spodobało. Stateczki odpływają na Korćulę co pół godziny, rejs trwa około 10 min.

 

post-5001-0-98457800-1349289681_thumb.jpg post-5001-0-13688800-1349289718_thumb.jpg

 

post-5001-0-39926400-1349289757_thumb.jpg post-5001-0-75939800-1349289810_thumb.jpg

 

post-5001-0-41209400-1349289845_thumb.jpg post-5001-0-59018500-1349289885_thumb.jpg

 

post-5001-0-69845300-1349289947_thumb.jpg post-5001-0-87191600-1349290174_thumb.jpg

 

Miasto Korćula bywa podobno nazywana Małym Dubrownikiem i słusznie. Swymi murami obronnymi, z zewnątrz, bardzo przypomina Dubrownik. Uliczki tak jak i tam, wąskie, z wyślizganymi, lśniącymi w słońcu posadzkami.

 

post-5001-0-28209600-1349291271_thumb.jpg post-5001-0-41029200-1349291313_thumb.jpg

 

post-5001-0-95166900-1349291367_thumb.jpg post-5001-0-38801800-1349291416_thumb.jpg

 

post-5001-0-56747000-1349291488_thumb.jpg post-5001-0-53436300-1349291541_thumb.jpg

 

 

 

 

Po powrocie na Peljeśac pojechaliśmy jescze na wgórze nad Orebićem, skąd rozciąga się przepiękny widok na Korćulę i okoliczne wysepki. Jest tam klasztor Franciszkanów, niestety już był zamknięty, oraz stary cmentarz z grobowcami i grobami byłych marynarzy, kapitanów.

 

post-5001-0-33139600-1349292456_thumb.jpg post-5001-0-95059400-1349292480_thumb.jpg

 

post-5001-0-98077900-1349292518_thumb.jpg post-5001-0-69340400-1349292599_thumb.jpg

 

post-5001-0-07211700-1349292719_thumb.jpg post-5001-0-78156700-1349292772_thumb.jpg

 

Dzień nie poszedł na marne, coś niecoś zobaczyliśmy.

 

W nocy padało. Rano nie namyślając się długo postanowiliśmy jechać do Czarnogóry.

Edytowane przez jacek65 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się Elu że kontynuowałaś swoją opowieść i dołączyłaś ciekawe zdjęcia.Swoją drogą to zazdroszczę Ci mobilizacji do pisania .Ja już sobie obiecuję że zrobię to niebawem,ponieważ też robiłam notatki.Jak na razie ciągle mało czasu.Ale solennie obiecuję-już wkrótce napiszę.Obie załogi na zdjęciu wyglądają super.Jak to miło powspominaćserduszka.gifklotnia.gif Sciskam Was serdecznie. A może tak podróż do Tarnowa????????? Grażyna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybraliśmy chyba dobry moment na ewakuację, bo zaczęło coraz mocniej grzmieć i padać. W drodze do Czarnogóry, za nami i z boku rozwijały się takie sceny, aż strach pomyśleć co tam się mogło dziać. Z minuty na minutę pogarszała się pogoda

 

post-5001-0-75435800-1349425415_thumb.jpg post-5001-0-31654100-1349425452_thumb.jpg

 

post-5001-0-02760500-1349425497_thumb.jpg post-5001-0-68378600-1349425528_thumb.jpg

 

post-5001-0-88942000-1349425560_thumb.jpg

 

Jechaliśmy w wielkiej ulewie, nie było gdzie stanąć żeby przeczekać tą nawałnicę, za nami sznur samochodów i żeby było ciekawiej wysiadła jedna z wycieraczek, na szczęście po stronie pasażera. Atmosfera w samochodzie nieciekawa, bo mąż :krzykacz::krzykacz::krzykacz:, a ja przez tą wycieraczkę nic nie widziałam i nie mogłam robić

 

zdjęć :angry::] . Martwiłabym się gdyby obie wycieraczki się zepsuły :hehe::hehe:.

 

Po przekroczeniu granicy, jak za czarodziejską różdżką, ukazało się zza chmur słońce oświetlając góry okalające Zatokę Kotorską . Humory od razu się porawiły.

 

Kemping na którym się ztrzymaliśmy nazywa się Naluka. Położony jest przy drodze, poniżej jej poziomu, nad rzeczką wpływającą do zatoki. Plaża jest po drugiej stronie drogi. Kemping był prawie pusty więc można było wybrać sobie miejsce. My rozbiliśmy się nad rzeką, z dala od drogi, więc było spokojnie. Kto lubi łowić ryby to ma tam raj, rzeka pełna ryb. Za kemping zapłaciliśmy 15Eu, chociaż wg. cennika wychodzi 20Eu. Trzeba się targować, a poza tym przed nami była tu załoga gaula12, więc to też pomogło w targowaniu. Szczerze mówiąc to z opłatami trochę przesadzają, zwłaszcza że toalety tylko ,,na Małysza", a gorąca woda tylko na zmywaku. Dobrze że były upały, to w zupełności wystarczała do kąpieli letnia woda. Trochę zdjęć z kempingu i plaży

 

post-5001-0-68697900-1349426559_thumb.jpg widok z drogi na kemp post-5001-0-60532900-1349426603_thumb.jpg

 

post-5001-0-45174900-1349426637_thumb.jpg widok z przyczepy post-5001-0-74407800-1349426666_thumb.jpg

 

post-5001-0-03843300-1349426704_thumb.jpg post-5001-0-41926900-1349426783_thumb.jpg

 

post-5001-0-38476400-1349426819_thumb.jpg post-5001-0-42034600-1349426885_thumb.jpg

 

post-5001-0-53945500-1349426914_thumb.jpg

 

Na kempingu rosły drzewka pomarańczy, mandarynek, moreli i fig, dla nas-egzotyka

 

post-5001-0-51226900-1349427391_thumb.jpgpost-5001-0-81584800-1349427418_thumb.jpgpost-5001-0-15828200-1349427450_thumb.jpg

 

Samo miasteczko małe, raczej osada bo jest tylko parę domów, bar na plaży, restauracja, 2 kioski-sklepiki, 2 konoby. Ale przecież nie przyjechaliśmy tu żeby latać po sklepach :hehe:. cdn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.