Nie wiem jak pozostali uważają, lecz ja zamontowałem proste urządzenie z czujnikiem na ruch który pozyskałem z lampy zewnętrznej(cena ok 50-70 zł). Włącznik alarmu na zewnątrz, zasilanie = baterie. Czas użytkowania = żywotność baterii. Zużycie energii niewielkie więc na jeden sezon wystarczy. Po zamknięciu drzwi i po załączeniu alarmu w przypadku "wejścia" nieproszonych osób wyje jak należy. Zawsze informuję właściciela kempingu że gdyby coś się działo to proszę o kontakt, zostawiam nr tel i po sprawie. Raz była heca, ponieważ żona zapomniała wyłączyć, wlazła do środka hehehehe no i się działo...włam.. itd
Pozdrawiam i owocnego majsterkowania życzę.
P.S. Rzeczy cenne i tak noszę przy sobie...