Przyczepkę chciałem mieć od dawna, jednak był problem z jej stacjonowaniem. Parkowanie jej na parkingu pomiędzy blokami w mieście było bez sensu.
Jednak jak rodzice wyprowadzili się na emeryturę do domku za Warkę, natychmiast zapadła decyzja. Przyczepka stoi na placu, służy już od maja a w sezonie rusza w Polskę, takie były założenia i się sprawdziło.
Kupiłem ADRIĘ z 1985 roku. Jest dojrzała i wymagająca, jednak świetnie się prowadzi.
Wymagała sporo zainteresowania, więc zeszłe wakacje spędziłem na remontowaniu i dopieszczaniu. Wyjąłem z niej wszystko i włożyłem zpowrotem.
W te wakacje była już z nami nad morzem, Ja, Małżonka i troje dzieci. Zmieściliśmy się swobodnie i było fantastycznie.
Poniżej fotki.