PROBLEM ROZWIĄZANY. Okazał się nim "intruz" na palniku. Wydaje mi sie ze osypał sie nagar na palnik ewentualnie coś wpadło kominem na palenisko lub wpadł tam jakoś kawałek izolacji termicznej z osłony palnika/komina. Niestety nie dalo sie dostac bez wysunięcia lodowki o jakies 10-15 cm (przykręcona 4 wkrętami pod zaślepkami od frontu, chociaz na filmach widzialem tez z boków). Potem odgiąłem osłonę zewnętrzną i mniejsza blaszkę osłaniającą palnik cienkie szczypce + powietrze w sprayu i śmiga. Tyle że moja odpalała bez problemu za to robiło się po chwili czerwono jak u diabła w piekle.
Mam jeszcze jedna lodówkę (15lat nie używana) palnik chodzi chyba brak czynnika - duży problem go uzupełnic??