Witam. Od jakiegoś czasu śledzę ten temat ale im więcej czytam tym większy chaos w głowie.
Błagam o pomoc koledzy bo już nie wiem za czym się rozglądać.
Moje wymagania to:
- ekonomia - auto musi być tanie tak powiedzmy do 20 tys. Tanie też w użytkowaniu codziennym czyli rozsądne spalanie i części w normalnych cenach.
- nie zależy mi specjalnie na nowych autach. Moja obecna flota to roczniki 2005 i dają rade ;)
- uciąg... tak powiedzmy te 2000. Obecna przyczepka 1700 i to jest absolutne minimum ale wolałabym zachować jeszcze zapas.
Autko na codzień jako solówka. Do ciągania używane praktycznie z 5 razy do roku ale nudzi mi się wiecznie pożyczać od kogoś auto. Jazda w warunkach raczej letnich i płaskich.
Do tej pory zdarzyło mi się ciągnąć kuriozalnym jimnym ale chciałabym coś co miałoby realnie więcej siły i żeby w papierach było czysto.
A jakby jeszcze była opcja złożenia siedzeń na płasko to już wgl byłoby spełnienie marzeń. Obecnie jeżdżę merivą która sprawdza mi się jako autko wyprawowe tylko przyczepy nie podepne :(
Ratujcie swoim doświadczeniem blondynke ;)