Skocz do zawartości

rack

Użytkownicy
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rack

  1. Też nie do końca. Wtedy w grę może ew. wejść biegły, który ocenia czy przyczyną wypadku/kolizji było zaniedbanie i zły stan pojazdu. A co do przeglądu to nic się nie martw, mam pojazdy, które czasem nie mają przeglądu po 2-3 lata (chociaż są utrzymane w idealnym stanie) i nie ma większego problemu. Policja przy kontroli zabiera DR, każe zrobić przegląd i odebrać dokument w urzędzie gminy.
  2. Bardzo bym sobie życzył, gdyby wciągnął tyle LPG Lub chociaż gdyby komputer pokazywał jego bieżące spalanie Gazu idzie ok. 12,5-13l. Ciężko to ocenić, bo po prostu co ok. 200 km gdy widzę stację lub jestem w większym mieście to dolewam. Trochę też korzystam z benzyny, więc każdy wynik byłby i tak przekłamany. Jako ciekawostka, dwa dni byliśmy w Porto Kayio, gdzie dojechaliśmy bardzo stromą serpentyną. Cały czas chodziłem i zastanawiałem się jak stamtąd wyjadę - wąsko i stromo. Dało radę Musiałem odpowiednio zawinąć przyczepę, aby wziąć chociaż kilka metrów rozpędu i ledwo, ledwo ale się wdrapał Także nie powiem, że wszędzie jazda jest superkomfortowa, ale się da
  3. No to trochę odświeżę temat O kilku dni jesteśmy już na Peloponezie, aktualnie siedzimy w Gythio, ale jutro pewnie ruszymy dalej. Po powrocie obiecuje zrobić pełną relację, ale kilka spostrzeżeń na szybko. Przede wszystkim jeszcze raz dziękuję za wszystkie rady. Faktycznie chwilę zajęło, zanim wyczułem zestaw, ale aktualnie bez większych obaw pakuję się już praktycznie wszędzie Z autostrad korzystaliśmy bardzo mało, a w samego Grecji chyba tylko ze 200 km przed Atenami (czego w sumie żałowaliśmy, ale mieliśmy kilka noclegów pod rząd na dziko i byliśmy już lekko spragnieni gorącego prysznica i prądu :)). Dzisiaj walnął nam 3000-ny kilometr w trasie i spalanie Pb wg komputera spadło na 9.9l ! Po początkowych obawach, uważam że to super wynik. Czyli póki co jazda super, maluch super, o pogodzie już nie wspomnę Trochę tylko dostaliśmy po tyłku po drodze, ciągnął się za nami zimny front i Belgradzie musieliśmy spać przy zamieci śnieżnej na stacji benzynowej Ale nic to... przynajmniej saperka się na coś przydała, rano musiałem wykopywać auto ze śniegu A jeszcze co do Serbii, uważajcie tam. Policja bardzo lubi obcokrajowców. My oczywiście też musieliśmy zapłacić "odczepne", nie podobało im się moje prawo jazdy. Nie chcieli mnie dalej puścić z przyczepą z kat B. U nich tylko do 750 kg, potem B+E. Wydaje mi się, że w przypadku tranzytu muszą honorować wymagania obowiązujące w PL? Jak to wygląda w praktyce? Będziemy znów wyjeżdżać z UE i zastanawiam się, czy nie chować "drobnych" po kilku kieszeniach Gdybyście mieli jakieś pytania odnośnie drogi, opłat, kosztów itp to chętnie pomogę tutaj lub na bartosz@nawakacje.eu. Trochę też blogujemy z podróży, więc gdyby ktoś był zainteresowany to na nawakacje.eu są linki do profili społecznościowych (takie czasy ;)) Chyba głównie dzięki Wam zdecydowałem się na taki wyjazd, także dziękuję!
  4. Pomyślcie nad urozmaiceniem trasy powrotnej. Powrót tą samą drogą może Wam skrócić urlop o te 2-3 dni. Powrót inną trasą = przygoda trwa My pewnie będziemy wracać przez Chorwację i Słowenię, a znajomi nam mocno polecali wizytę w Lublanie i okolice miasta Bled. Może akurat Wam to po drodze przypasuje. Wybraliście już ubezpieczenie? Też jesteśmy na etapie poszukiwań
  5. No, muszę przyznać że ACSI mnie pozytywnie zaskoczyło. Karta doszła w 7 dni od zamówienia
  6. Dzięki. Gdzieś czytałem, że karta potrafi iść prawie dwa miesiące, a dla nas to trochę długo Zamawiam więc i zobaczymy kiedy dotrze.
  7. Wiecie może ile obecnie się czeka na kartę? Jest szansa, że dojdzie w miesiąc?
  8. Super, gratuluje zakupu! My, podobnie jak Wy, trochę spontanicznie kupiliśmy w grudniu przyczepę i w marcu ruszamy w pierwszą wyprawę, na Peloponez Jeśli będziecie się wybierać przed sezonem na południe to dajcie znać, może uda się gdzieś spotkać i wymienić doświadczenia
  9. Znowu mnie tu chwilę nie było... Dziękuję oczywiście za wszystkie rady, odczytywałem na bieżąco, teraz jednak mam chwilę, aby odpisać. Ogólnie jestem trochę spokojniejszy Moje zdziwienie wzięło się przede wszystkim po rozmowie ze znajomym od którego kupiłem cepkę. Sam twierdził, że w zasadzie nie ma żadnej różnicy w jeździe "z" i "bez" i spokojnie 100 - 110 km/h można lecieć Z tym, że on ma Passata 2.0 140 KM @czyś Dzięki za cenną uwagę! U mnie od 4k rpm i tak jest dość spory dotrysk benzyny, więc albo na podjazdach będę go ciągnął trochę wyżej, albo faktycznie przełączę się na Pb. @KlAn W sumie Bieszczady to od nas już prawie 1/3 trasy do Grecji Ale fakt, że w nowych C3 nawet 1.2 PureTech 110KM ma więcej momentu przy podobnej masie auta Najwyżej bliżej Albanii zamienimy się na jakiegoś starego Mercedesa @beruang Właśnie ja na co dzień mam dość ciężką nogę, dlatego tak, jak piszesz taka jazda będzie pewnie wymagała sporo nauki i przyzwyczajenia. Przed wyjazdem będę pewnie jeszcze robił jakieś mniejsze trasy po okolicy, żeby wyczuć co i jak. Dzięki!
  10. Dzięki wielkie! Czy taka jazda może być w jakiś sposób szkodliwa dla silnika, czy po prostu starać się trzymać obroty blisko maksymalnego momentu, tankować gdy zawoła i cieszyć się trasą?
  11. Trochę odświeżę temat. Na razie wszystko się super układa, bo okazało się, że nasz znajomy Helmut chce sprzedać swojego Steckermana 390 CP. Cepka była nam znana, bo co roku siedzieliśmy przy niej w Łebie, także bez większego zastanawiania się przyciągnęliśmy ją wczoraj do domu Wstawię wkrótce jakieś fotki, bo póki co udało nam się ją tylko tylko odpiąć, dosłownie 30 minut przed śnieżycą. Martwi mnie tylko trochę mój holownik, ale może to kwestia braku przyzwyczajenia i braku wprawy. Trasa była w 90% autostradowa i fakt, że temperatura była dość niska, było trochę wiatru i jechałem głównie na tempomacie, ale przy 85-90 km/h spalanie było 2x większe niż normalnie. Z 8-9L LPG zrobiło się 15-16 i nie było w ogóle mowy o 5 biegu. Czy to jest normalne, czy holownik daje sygnały, że to się nie uda? Rozważam jeszcze sprzedaż auta żony na jakiegoś dieselka z większym momentem.
  12. rack

    Warta swojej ceny?

    No i wszystko jasne. Nie oglądałem jej jeszcze pod odbiór, bardziej się skupiłem na środku, chociaż faktycznie przy listwach były małe ślady prac remontowo budowlanych Z drugiej strony kupić od kogoś z placu zadbaną i nierobioną przyczepę w tym budżecie to prawie jak wygrać w totka Dziękuję za pomoc, szukam dalej!
  13. Co myślicie o cenie za tę przyczepę? Miał ktoś może doświadczenie z tym sprzedawcą? http://www.przyczepykempingowewiorek.pl/przyczepa/caratt-380-chateau-1003 Byłem ją dzisiaj oglądać, jest dość zadbana i sucha, zastanawiam się jednak czy warta tych pieniędzy.
  14. Oczywiście macie rację O Gruzji była mowa przy okazji innej wyprawy, tutaj miałem na myśli Albanię Sorry za zamieszanie. Dzięki za rady, temat wziął się stąd, że po przewertowaniu forum wszystko wskazywało na to, że nie będzie większych problemów, ale liczyłem jeszcze na praktyczne podejście do tematu. Tak się akurat złożyło, że pojawi się okno wolnego czasu i zamiast siedzieć w domu można uruchomić oszczędności i naładować tą wyprawą akumulatory do dalszych działań Półwysep Iberyjski też brałem pod uwagę, ale na pewno za Grecją mocno przemawia cena kempingów. Z tego co się wstępnie orientowałem sporo całorocznych ma zimą ceny na poziomie 12 - 14 euro za parcele z prądem. A być może na miejscu uda się znaleźć jakieś miejsce u kogoś pod domem po jeszcze niższych kosztach. Kuszą nas jeszcze Włochy (Sycylia!), ale raz, że ceny, a dwa że ciężko będzie w tym przypadku urozmaicić tą wyprawę. Szukam w takim razie przyczepy do 1000 DMC (w dowodzie mam o1 1010 kg i f3 2274 kg), możliwe że będę się zgłaszał do kolegów z działu ogłoszeń
  15. Dziękuję za podpowiedzi, profil obiecuję sukcesywnie uzupełniać Auto to Citroen C-Elysee, niby sedan, ale bardzo lekki. Trochę w związku z tym obawiam się jak zachowa się przy załadowanej przyczepie. Myślę, że mocno obładowani nie będziemy, bo i tak większość rzeczy będziemy uzupełniać na bieżąco. Chociaż pewnie 200 kg załadunku to się pojawi w mgnieniu oka... Czy ogrzewanie w przyczepie jest konieczne? Nie wystarczy mały wolnostojący grzejnik elektryczny lub gazowy? Chcemy zacząć od regionów, gdzie będzie najcieplej, więc w dzień będą kilkunastostopniowe temperatury.
  16. Witam wszystkich! Ze względu na to, że przez dobre kilka lat w zasadzie nie miałem urlopu, a na horyzoncie pojawiły się zmiany umożliwiające trochę wolnego wpadliśmy z żoną na pomysł, aby przyspieszyć trochę realizację marzeń o dłuższej wyprawie. Koncepcja jest taka, aby zakupić przyczepę (budżet do 20 tys) i na początku roku ruszyć na południe europy, do Grecji lub Włoch. Zakładając Grecję w zależności od pogody chcieliśmy ruszyć w lutym jak najdalej się da, spędzić tam trochę czasu, potem Gruzja i Chorwacja. Chcemy wyjechać na ok. 2-3 miesiące, może dłużej, może krórej. Wątpliwości, nad którymi się zastanawiam: - czy temperatura w nocy 5-8 stopni to nie będzie zbyt mało? Czy potrzebuję jakieś specjalne wyposażenie, ogrzewanie, czy jakaś farelka doraźnie wystarczy? Czy każda przyczepa się na to nadaje? Będziemy podróżować z 8 miesięcznym dzieckiem. - auto ma 1,5 roku, benzyna 1.6, 115 km, ale masa własna tylko 1090 kg. Czy mogę w tym wypadku w ogóle myśleć o przyczepie w okolicach 1000 kg, czy raczej coś lżejszego? Co w ogóle myślicie o wyprawie w tym terminie? Co może pójść nie tak? Teoretycznie możemy ruszyć bliżej kwietnia, ale nie mamy parcia na wysokie temperatury. Samej wyprawy ogólnie się nie boimy, braliśmy już udział w Złombolach, gdzie Polonezem robiliśmy 5000 km w 7 dni, także jazda nam nie straszna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.