Płatność za pobyt - z góry, czy z dołu?

[reflexes]

W ostatni przedłużony weekend mieliśmy małe, na 20 przyczep, spotkanie na kempingu w pewnym mieście na G. Płatność oczywiście z góry ale to mało. Gość w recepcji był tak niecierpliwy, że ledwo wjechaliśmy i się przywitaliśmy ze znajomymi to już zaczął chodzić i ponaglać, że trzeba się zameldować, a później to nawet wziął kwity, spisywał  i pobierał stosowną opłatę przy przyczepach. Oczywiście po czasie dowiedziałem się dlaczego był taki wypłoszony. Koło godziny 22 zostałem jako organizator tego spotkania poproszony do recepcji gdzie poinformowano mnie, że nie wszyscy uczestnicy się zamledowali. Stwierdziłem, że "co mnie to"* ale jak obsługa zaczęła tłumaczyć, że kierowniczka ośrodka wpadła do recepcji  , wzięła kwity meldunkowe i przeszła się po kempingu sprawdzać numery rejestracyjne czy wszyscy się zamledowali   to poprosiłem o numery aut niezameldowanych i poszedłem sprawdzić kto jest mój. Jeden (z 8-10 na liście) się trafił i szybko sprawę załatwił  . Generalnie kemping całkiem fajny ale lekki niesmak pozostaje.

 

*) Stwierdziłem tak gdyż wcześniej korespondowałem z kempingiem i chciałem zarezerwować formalnie dla nas miejsce ale mi odmówiono twierdząc, że miejsca wystarczy dla wszystkich. Starczyło owszem ale w moim mniemaniu zwolniło mnie również z odpowiedzialności za pilnowanie czy ktoś się zameldował czy nie.

Edytowane 19 Sierpnia 2016 przez reflexes (wyświetl historię edycji)

[kocur]

W zasadzie nie spotykam kempingów, na których opłata jest wnoszona z góry. W tym roku spotkała mnie niespodzianka na kempingu w Jantarze. Teren w porządku i blisko plaży. Ale... obsługa wk...jąca. Nachalnie domagali się opłaty z góry. Płaciłem codziennie. Już około południa zaczynali wprost za mną chodzić i przypominać o opłacie. Nie polecam tego kempingu. Wyjazd bez opłat z terenu kempingu - czyli ucieczka - nawet gdybym chciał, jest niemożliwy. Szlabany podnosi przecież obsługa.

 

I ciepła woda pod prysznicem tylko rano i wieczorem. Zbyt krótko, żeby wszyscy skorzystali. To tak na marginesie.

[Kristofer]

w miniony weekend byliśmy też w Chlebowie (bardzo polecam, jak szukasz końca świata)

 

Marku, a jakiś namiar , bo takich miejscowości jest chyba z dziesięć.

 

PS

Za pobyt na kempingach nigdy nie płacę z góry. Na ewentualne próby skłonienia mnie do tego, stanowczo odpowiadam, że nie mam pojęcia, jak długo zostanę, na ogół skutkuje. Meldunek, to inna sprawa i staram się go dopełnić oczywiście jeszcze tego samego dnia, w którym przyjechałem, chyba, że recepcja jest już nieczynna lub przyjechałem nocą - wtedy na dzień następny.

Edytowane 20 Sierpnia 2016 przez Kristofer (wyświetl historię edycji)

[Michalc3]

Tak prawdę powiedziawszy, to z tymi kempingami bywa bardzo różnie. Przypuszczam, że około 80% przyjmuje opłaty przy wyjeździe. Ale jest całkiem sporo takich, które oczekują opłaty na wstępie. Najczęściej rozwiązuję problem w opisany już tutaj sposób - określam, że zostanę na 1 dzień, a rozliczam się przy wyjeździe. Jednak spotkałem się z tym, że pytano mnie na początku o czas pobytu, ze względu na wcześniejsze rezerwacje. I jeśli chcę zostać dłużej, to sugerują inne miejsce. Wtedy sprawa musi być postawiona jasno - chcę zostać dłużej, ale jeszcze nie wiem ile i zaczynamy od 1-go dnia. Natomiast miałem już okazję być na kempingu (Francja), gdzie nie było w ogóle obsługi w ciągu dnia. Sanitariaty stale otwarte, czyste, ciepła woda na okrągło, dostęp do kuchni, wszystko ok, tylko obsługa pojawiała się w okolicach godziny 20:00, przechodziła przez kemping i widząc nowych - było pytanie na jak długo pobyt. Jeśli wtedy przewidziałem na 5 dni, nikt nie dyskutował - brali opłatę za 5 dni. Jednak ja nie byłem pewny i zacząłem, że nie wiem, że dopiero przyjechałem... Pan właściciel, swoją drogą zupełnie przyjemny i otwarty człowiek, zaproponował - "to zostań na 1 noc, a jutro ja tu i tak będę i pogadamy". Wiedziałem już, że na pewno będę przynajmniej na 2 noce, a "jutro" mogę nie być o tej godzinie przy przyczepie. Nie wiem, jak miałby wyglądać zwrot za niewykorzystany czas, gdybym chciał wyjechać wcześniej, bo przy wyjeździe nie byłoby od kogo tej kasy odzyskać.

Inna sytuacja - w Austrii. Meldując się na kempingu nie oczekiwano ode mnie opłaty za cały pobyt, ale określenie się co do czasu pobytu skutkowało wydaniem karty pobytowej uprawniającej do korzystania z różnych atrakcji lokalnych. Gdybym miał przychodzić codziennie... Więc określiliśmy orientacyjnie na jak długo...

Jak widać przyczyn kombinacji z wcześniejszą opłatą może być nieco więcej, niż cwaniactwo właściciela. Natomiast zupełnie nie rozumiem podejścia, że klient ma zapłacić wcześniej, bo może uciec... Pytanie - po co wymagana jest na wstępie rejestracja wraz z podaniem danych osobowych? Oczywiście poza celami meldunkowymi?

[strus251]

U Nas w kraju wiele rzeczy płatnych jest z góry.

Idziesz do pizzerii i płacisz z góry a nie wiesz czy pizza nie będzie spalona, w część knajp też płatność z góry a nie wiesz jakie żarcie będzie.

Jedziesz na kemp a nie wiesz jaki on oferuje standard i klimat ale płacić z góry.

Natomiast jak idziesz do takiego wykonywać usługę np. położyć kafelki to płaci z dołu bo nie wie jak usługę wykonasz.

 

Taki właściciel kempu tez pewnie nie płaci za remont z góry ale dla siebie kase już chce.

Inna sprawa to zawierania umowy na określoną usługę (czas pobytu) i wcześniejszy wyjazd (zerwanie jej), rozumiem, że kasy nie zwracają ale takich powinno się własnie traktować na zasadzie opłaty codziennej.

Nawet rabat jak jest przyznawany na dłuższy pobyt (np pow. 10 dni - 5% czy 10% jest taki, że można go sobie darować w tym przypadku ale nie ukrywam, miły to gest). 

Inna sprawa co jak np w standardzie ma być ciepła woda a okaże się, że jej nie będzie bo np awaria to co, zwraca taki jegomość część opłaty za pobyt bo standard był niższy, pewnie nie a tez powinien.

 

Nie mniej, nie ma co się pieklić i trzeba działać po swojemu bo i tak tego nie zmienimy. 

[tokyo]

camp66 - to pierwszy w Polsce kemping na którym spotkałem się z płatnością z góry (niemiłe zaskoczenie). Codziennie po południu przedłużałem więc pobyt, i tak przez tydzień

 

a co do wspomnianego wcześniej campingu w Diablej, potwierdzam, zupełnie inne podejście i zaufanie właściciela

[Hansen]

W Zakopanem na campingu Ustup,  nawet nie pytał ile będziemy, za pobyt płaciłem dopiero przy wyjeździe.

Natomiast w Ustrzykach Górnych kazali płacić z góry.

Edytowane 31 Sierpnia 2016 przez Hansen (wyświetl historię edycji)

[chris_66]

 

Idziesz do pizzerii i płacisz z góry a nie wiesz czy pizza nie będzie spalona, w część knajp też płatność z góry a nie wiesz jakie żarcie będzie.

 

 

w jakiej pizzerii czy restauracji płacisz przed konsumpcją  , nie spotkałem się jeszcze z czymś takim 

[tokyo]

W maku

[chris_66]

W maku

 

ale to ani restauracja ani pizzeria , wiadomo jakie g00wno dostaniesz więc dokładnie wiesz czego się spodziewać 

[reflexes]

Chyba mam pecha, bo przez 4 sezony naszej przygody z karawaningiem 80 jak nie 90% kempingów jakie odwiedziłem w różnych częściach kraju było płatne z góry. Dla mnie osobiście nie ma to większego znaczenia ale jak widzę problem jest poważny  .

[strus251]

w jakiej pizzerii czy restauracji płacisz przed konsumpcją  , nie spotkałem się jeszcze z czymś takim 

Presto, Dagrasso itp.

Ja nie spotkałem takiej gdzie płaci się "po".

[reflexes]

Presto, Dagrasso itp.

Ja nie spotkałem takiej gdzie płaci się "po".

U mnie na wsi chyba tylko w jednej płaci się po. Reszta na wejściu.