Skocz do zawartości

Szczecin i okolice weekend najbliższy i nie tylko


Rekomendowane odpowiedzi

Maciuś - litości !!!! Trochę "serca" włóż do tej angielskiej damy - żadna taśma !!!!!!!!!!!!!!!!!!

Butyl/butylen/butyolopodbnecoś - byle nie taśma !!!!! - bo na co 2 wyjeździe będziesz to badziewie poprawiał i przeklinał twoją prowizorkę.

 

TOM - inż. dekarz z zamiłowania :-)

Edytowane przez TomekKnaus (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,4 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

no to pojedziemy po całości

Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania zaj***ne wędkami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi haczyk czy kotwicę i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu hak w nodze.

Druga połowa mieszkania zaj***na Wędkarzem Polskim, Światem Wędkarza, Super Karpiem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie wędkarskie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla wędkarzy i kręci gównoburze z innymi wędkarzami o najlepsze zanęty itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypie**olić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk***ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu karasie jedzo guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę SUM, za naj***nie 10k postów.”

„Jak jest ciepło to co weekend zapie**ala na ryby. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem rybę na obiad a ojciec pie**oli o zaletach jedzenia tego wodnego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pie**olił że to dzięki temu, że jem dużo ryb bo zawierają fosfor i mózg mi lepiej pracuje.

Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując wędki, robiąc kanapki itd.

Przy jedzeniu zawsze pie**oli o rybach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polski Związek Wędkarski, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr niedostatecznie zarybiajo tylko kradno hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Ryb Rzecznych żeby się uspokoić.

W tym roku sam sobie kupił na święta ponton. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i nadmuchał w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój wędkarski i siedział cały dzień w tym pontonie na środku mieszkania. Obiad (karp) też w nim zjadł [cool][cześć]

Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich ryb w polsce to bym wziął i zapie**olił.

Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na ryby w drodze wyjątku. Super prezent k***o.

Pojechaliśmy gdzieś wp*zdu za miasto, dochodzimy nad jezioro a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad woda i patrzymy na spławiki. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pie**olną wędką po głowie, że ryby słyszą muzykę z moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz ‚krzyczał szeptem’, żebym się nie wiercił bo szeleszczę i ryby z wody widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na wodę jak w jakimś j***nym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam sk***ysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się sp***ział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej ryby słyszą i czują.

Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na ryby. Kiedyś towarzyszem wypraw rybnych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe kielicha. Najebali się i oczywiście cały czas gadali o wędkowaniu i rybach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są szczupaki czy sumy.

>WEŹ MNIE NIE Wk***IAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE SZCZUPAK MA ZĘBY? CHAPS I RĘKA Uj***nA!

>k***A TADEK SUMY W POLSCE PO 80 KILO WAŻĄ, TWÓJ SZCZUPAK TO IM MOŻE NASKOCZYĆ

>CO TY MI O SUMACH pie**olISZ JAK LEDWO UKLEJĘ POTRAFISZ Z WODY WYCIĄGNĄĆ. SZCZUPAK TO JEST KRÓL WODY JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI

No i aż się zaczeli nak***iać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec

>I bardzo k***a dobrze

Tak go za tego suma znienawidził.

Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli Polskim Związku Wędkarskim. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych sk***ysynach z PZW powiedzieć. Gazety niewędkarskie też przestał czytać bo miał ból dupy, że o wędkarstwie polskim ani aferach w PZW nic się nie pisze.

Szefem koła PZW w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim akwenom przez Związek i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie wędkarskie gdzie występował Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby odpie**alał.

Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem PZW ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu PZW i Adama na forach lokalnych gazet. Napie**alał na niego jakieś głupoty typu, że Adam był tajnym współpracownikiem UB albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000zł.

Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec k***ił na przekupne sądy, PZW, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pie**olenia wynikało, że PZW jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za szurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na wędki, haczyki czy łódki i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. zanęty waniliowej za te 2k kupić (kilkaset kilo).

Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć łódkę do połowów bo niby wypożyczanie za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać

>synek na wodzie to się prawdziwe okazy łapie! tam jest żywioł!

ale nie było go stać ani nie miał jej gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś wędkarzami okolicy, że kupią łódkę na spółkę, ona będzie stała u jakiegoś janusza, który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my, na podjeździe na przyczepie, którą ten janusz ma i się będą tą łódką dzielili albo będą jeździć łowić razem.

Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że ryby biorą jak poj***ne więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wk***ienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni łowią bez niego bo przecież po równo się zrzucali na łódkę i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.

Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód z przyczepą i łódką xD Pytam skąd on ją wziął a on mówi, że januszowi zaj***ł z podjazdu przed domem bo oni go oszukali i żeby łapał z nim łódkę i wnosimy do mieszkania XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście łódka nie zmieściła się w drzwiach do klatki więc stary stwierdził, że on ją przed domem zostawi.

Za pomocą jakichś łańcuchów co były na łódce i mojej kłódki od roweru przypiął ją do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego łódkę ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500zł się składał a nie pływał w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpie**olu bo było blisko.

Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:

-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się przyczepy i krzyczy, że nie odda
-Janusze krzyczą, że ma oddawać
-Jeden janusz ma rozj***ny nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od łódki za nogę i dostał drugą nogą z kopa
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił łódkę a policjantów żeby go nie aresztowali
-Ja smutnazaba.psd

W końcu policjanci oderwali starego od łodzi. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali łódkę, rzucając wcześniej staremu 500zł i mówiąc, że nie ma już do łódki żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na rybach nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.

Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla wędkarzy bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta

>Szczepan54
>Liczba postów: 1
>Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały wędkarz! Chcą go oczernić bo zazdroszczą złowionych okazów!

Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od łódki. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, ze ch*jowe ryby łapie i widać, że nie umie łowić xD

Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia złapanych przez siebie ryb to sam sobie pisał

>Noooo gratuluję okazu! Widać, że doświadczony łowca!

a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum

 

znalezione na http://joemonster.org

http://joemonster.org/art/37471/Znana_internetowa_PASTA_o_ojcu_wedkarzu_zostanie_zekranizowana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytam jaką chłopaki lubicie wychlać naleweczkę, czy na słodko, pół słodko, czy na wytrawnie a może na całkiem cierpko...

 

Bo mam kolejne owoce do obrobienia... 

 

Tym razem pigwy

 

obrobiłem też w końcu winogrona, do dzisiaj się kleję :-)

 

 

link tu: http://forum.karawaning.pl/topic/7512-wina-nalewki-piwa-w%C5%82asna-produkcja/page-21?do=findComment&comment=495835

 

 

 

Ale tu kontrolnie się wpisuję i tylko tak pytam, bo ludzie się denerwują,  i smesem odpowiadajcie 

 

 

:slina:  :drink::piwko:                        :jump:

Edytowane przez patriks (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cieszę się bardzo że się Wam podobało ale nie za bardzo kumam jak to się znalazło w tym temacie bo pisałem to w temacie Wędkarstwo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BJoe, co prawda czytałem już ten tekst wcześniej, ale zawsze rozbawia mnie do łez hehe

 

Żanka, jak wyjdzie smacznie to pomyślimy z tym wynosem ;-) ale to jeszcze trochę potrwa, na wyjazd Chłopców Radarowców nie będzie jeszcze nic gotowe ( chyba, że cytrynówka na siłę ):-(

 

 

Jeszcze odnośnie wyjazdu na Panowe:

Cholera, trzeba poćwiczyć, skłona lub przebieżkę jakąś zrobić, bo jak na paintballu emeryt zrobi nam poligon, to zejdziemy na zawał, a Maciek dostanie wylewu hehehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy tak sie zachwycają Bjoe że chyba przeczytam sobie jak będę czekał na dzieciaki :-)

 

Nie to żebym torpedował wyjazd na panowe ale zerknąłem na mapę i słabo logistycznie to wygląda ................ rzekłbym że wręcz przesrane jeżeli chodzi o odległość na wyjazd weekendowy.

Może by tak zrobić Gryfino zamiast Panowego. .... nawet jak sobie zamówimy paletę drewna kominkowego z dowozem na miejsce (swoją drogą dobry pomysł zamówić metr lub dwa drewna zamiast wozić) to będzie taniej i bliżej (można zestaw w ostateczności zostawić i wrócić taryfą do domu ... jak baseny nie pomogą na "afterday") Po za tym dowożą szaszłyki, pizzę i podobno sushi (chodź osobiście nie jestem fanem surowej ryby z wodorostami). Rzucam temat pod dyskusję.  

 

cieszę się bardzo że się Wam podobało ale nie za bardzo kumam jak to się znalazło w tym temacie bo pisałem to w temacie Wędkarstwo

 

BJoe Patryś z przyjemnością ci wyjaśni skąd się biorą takie przypadki ............. jest ekspertem od tych spraw :-)


I żeby nei było , do Gryfina przyjadę na 100 czy nawet 200 procent

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maciuś co z tobą ????

Ludzie po 500 kilometrarza będą robić na Spotkanie Panowe.

Emeryt nawet się deklaruje (o ile uprosi małżonkę - podobno mu bardzo słabo idzie) przyjechać na 1 noc.

Do Gryfina to ty od siebie, na Mooverze dojechać możesz - trzeba się "kopsnąć" trochę dalej.

Został miesiąc - zacznij się powoli pakować - to zdążysz !!!! aaaaaaaaaaaaa i nie zapomnij zabrać konkretnego zapasu napojów wyskokowych - bo ten - co tam bimber pędzi, to codziennie smakuje czy już dobre jest i w oczach wszystko ginie - smakosz jeden !!!!!

 

TOM


..............no i przypominam o zapasie komplementu diety ..............

post-15991-0-33959700-1475667706_thumb.jpg

 

TOM

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam 500km, są tacy co latają na księżyc i tacy co wolą kozy niż płeć piękną; to nie jest argument za wyjazdem, To ma być fun a nie katorga a jechanie coś około 300km  w jedną stronę po to żeby napić się z bandą schabów jest pomysłem dziwnym (w weekendzie spędzimy 12 godzin za kółkiem zestawu .. koszty pomijam). Szczególnie że możemy spotkać się w Gryfinie gdzie najdalej mam ja (może 1,5 godzinki spokojnej jazdy razem z korkami na bezrzeczu). To nie jest kwestia spakowania tylko niepoważnej odległości a w zasadzie czasu dojazdu. Ja na 99% odpuszczam. A w ogóle od kiedy chce wam się jeździć na takie spędy .... ostatni raz chyba byliśmy jak Radziu organizował i do dziś prześladują nas różne opowieści z tego wyjazdu :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cieszę się bardzo że się Wam podobało ale nie za bardzo kumam jak to się znalazło w tym temacie bo pisałem to w temacie Wędkarstwo

Sam się zastanawiałem jak zacząłem czytać, o co temu gościowi chodzi? Jakaś puenta będzie czy co? Hehe

 

Tomek, ty nie bądź hop do przodu. Już prędzej ja namówię swoją, żeby mnie puściła niż ty swoją, żeby pojechała z tobą ;). Poza tym to moja sama powiedziała żebym jechał, hmm.

 

Ja niestety w niedzielę rano muszę jechać pod Monachium na jakiś tygodniowy kurs, i dlatego w sobotę muszę być w domciu. Dlatego też Gryfino by  mi bardziej pasowało. Ale taki zjazd to też super sprawa, choć rzeczywiście odległość niekiepska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomkowi wydawało się że to koło Piły .... A Piła jest w circa połowie drogi. Jedzmy do gryfina negocjuję z gośćmi od drewna co by nam dwa metry nie uciekającego woda przywieźli i weźmiemy domek co by był dostęp do łazienki ... Koszt śmieszny ostatnio chyba za dwa dni za pokój 3 osobowy płaciłem chyba 80 zł a przynajmniej mieliśmy klucz do kibla i łazienki. A leśny ludek od szkoleń w hitlerowie będzie mial gdzie kimac jak by co. .... i nie wypominam tym co ostatnio w Gryfinie pozamykali się w budach :-)

Baaaaaa do gryfina to jedzmy za tydzień i w terminie panowego tez. Jakaś woda jest za płotem , Daniel weźmie ponton to patrys coś polowi i banan będzie na ryju :-).

 

A tak na marginesie patrys zobaczysz ja będę odbierał kiedyś tak jak ty teraz :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.