Skocz do zawartości

Damska ekipa zdobywa Norwegię


Rekomendowane odpowiedzi

Relacja super , widoki ekstra.

A ja chciałabym jeszcze poczytać informacje praktyczne i techniczne np :

czy łatwo jest znaleś miejsce na nocleg czy parkowanie przyczepy na dziko,

czy faktycznie wiele z nich posiada przyłącza energetyczne,

na jak długo wystarczał akumulator pokładowy (chociaż dzień dłuuuugi), czy robiłyście doładowania,

czy włączałyście ogrzewanie w przyczepie, czy była taka konieczność, itp,

Przypuszczam, że dostęp do wody pitnej a w szczególności do mycia był prawie w każdym miejscu.

O bezpieczeństwo kempingowania nie pytam bo jestem przekonana że jest bezpiecznie z daleka od dużych miast.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 197
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Relacja super , widoki ekstra.

Dziękuję

Relacja super , widoki ekstra.

A ja chciałabym jeszcze poczytać informacje praktyczne i techniczne np :

czy łatwo jest znaleś miejsce na nocleg czy parkowanie przyczepy na dziko,

czy faktycznie wiele z nich posiada przyłącza energetyczne,

na jak długo wystarczał akumulator pokładowy (chociaż dzień dłuuuugi), czy robiłyście doładowania,

czy włączałyście ogrzewanie w przyczepie, czy była taka konieczność, itp,

Przypuszczam, że dostęp do wody pitnej a w szczególności do mycia był prawie w każdym miejscu.

O bezpieczeństwo kempingowania nie pytam bo jestem przekonana że jest bezpiecznie z daleka od dużych miast.

 

Różnie było. Najczęściej łatwo, ale czasem trzeba było jednak chwilę pokrążyć. Korzystałam też z jednej ze stron norweskiego karawaningu z zaznaczonymi miejscami noclegowymi - i tymi płatnymi i darmowymi (można użyć filtrów).

http://www.campercontact.com/en/norway/m%C3%B8re-og-romsdal/alesund.aspx?filter=|&map=1&rp=1#content

Zdarzało się nam, że jadąc na miejsce z tego portalu znajdowałyśmy takie, które nam się spodobało i zostawałyśmy na nim.

Często to były stacje benzynowe.

 

Przyłącza energetyczne zdarzały się co jakiś czas, ale nie powiedziałabym, że często.  Czasem były po drodze, gdy do celu miałyśmy jeszcze daleko i jechałyśmy dalej, pomimo atrakcyjnej infrastruktury w danym miejscu.

 

W przyczepie mam akumulator żelowy, który służy jedynie do oświetlenia (ledowego). Do tej pory się nie wyczerpał, ładowany w czerwcu.

 

Ogrzewanie włączyłyśmy 2 razy, bo nam pranie nie chciało wyschnąć z powodu deszczu. Miałyśmy 15 kg gazu. Skończył nam się w 7 tygodniu (wyjazd się przedłużył z powodu awarii samochodu, będę o tym pisała) w przedostatni dzień pobytu w Szwecji, w drodze powrotnej.

 

Spałyśmy też w takich miejscach, (w tym znalezionych na w/w stronie), gdzie nie było ani wody pitnej, ani żadnej innej infrastruktury. Tylko plac. Zapas wody zawsze miałyśmy ze sobą w 5-litrowych butlach napełnianych po drodze.

 

Bezpiecznie czułyśmy się wszędzie.

 

Śmiało proszę pytać, jeśli jeszcze coś się nasuwa na myśl. O niektórych rzeczach będę pisać, ale raczej na końcu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jola, jak masz ładowarke do akku Gel to podladuj swoj akumulator. Na pewno ma jeszcze prad ale i juz w jakims stopniu utracil go troszke a pozostawiony powinien byc w 100% naladowany a nie niedoladowany.

Kolejna sprawa to zabierz go do domu na zime, niskie temperatury mu sluzyc nie beda. Najlepiej 100% naladowania i ~ +20°C w pomiszczeniu dla niego bedzie idealnym warunkiem skladowania.

Ja oczywiscie tez relacje czytam i zazdraszczam ;), a do tego podpowiedziec cos technicznie chcialem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wielce! Miło wiedzieć, że się komuś podoba. Chce się pisać dalej icon_smile.gif

 

Pewnie, że sie podoba, a przy okazji - gratuluję odwagi i zdrowego podejścia do życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Panowie za słowa zachęty, mam nadzieję, że jutro pojawi się nowy odcinek.

 

Zwłoka powstała m. in. z powodu mojego drobnego wypadku-upadku. Szpetnie skręciłam nogę wychodząc do pracy ze swojego bloku.

 

I nie mogę się oprzeć spostrzeżeniu, że wiele ludzi traktuje moje wyjazdy i chodzenie po górach jako przejaw odwagi, bo oni wolą ostrożnie nie oddalać się zbytnio od bezpiecznego domku. A to nigdy nie wiadomo, gdzie licho człowieka dopadnie - latami chodzi człowiek znajomymi ścieżkami, a tu nagle bęc! Schodki przed klatką okazały się bardziej niebezpieczne niż jakieś Trolltungi i Preikestoleny  :laugh:

 

 

strus251 - dziękuję za poradę, wykorzystam oczywiście :)  I polecam się na przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki. Mam też pytania co do samochodu i przyczepy ale doczytałem, że ta kwestia też będzie opisana. Cierpliwie czekam... 

Życzę jak najszybszej i bezbolesnej, pełnej sprawności stawu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki. Mam też pytania co do samochodu i przyczepy ale doczytałem, że ta kwestia też będzie opisana. Cierpliwie czekam... 

Życzę jak najszybszej i bezbolesnej, pełnej sprawności stawu.

Dzięki, MARIOczy :)

 

Udało się jeszcze dziś skończyć i jest już na blogu następny odcinek :)

 

http://jolaryd.blogspot.com/2015/11/droga-wiatrow-droga-sniezna-i-wodna.html#more

post-3270-0-64634300-1448059893_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jolu- wery, wery biutiful!!!

 

Czytam i oglądam Waszą wyprawę, przypominając sobie nasz rodzinny wyjazd i tak się zastanawiam, żeby też nie wrzucić naszej wyprawy na forum. Ale czy obowiązki, praca i czas pozwolą? Jeśli pozwolą to ją zamieszczę dzień po dniu a zdjęcia do Picasy wrzucę bo koreańskiego bloga nie prowadzę:) ...ale to dopiero po Twojej wyprawie- Panie mają pierwszeństwo:) Poza tym ja to bardziej od strony technicznej opisałem z punktu widzenia inżynierskiego a nie nauczycielskiego hehe

Pisz dalej, kuruj kostkę (polecam Olfen, Altaziaję i bandaż elastyczny- audycja nie zawiera lokowania produktów:) ) i pozdrówka dla Was wszystkich- no i jeszcze raz FULL RESPECT za to, czego dokonałyście tego lata!!! Ukłony aż do ziemi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie mogę się oprzeć spostrzeżeniu, że wiele ludzi traktuje moje wyjazdy i chodzenie po górach jako przejaw odwagi, bo oni wolą ostrożnie nie oddalać się zbytnio od bezpiecznego domku. A to nigdy nie wiadomo, gdzie licho człowieka dopadnie - latami chodzi człowiek znajomymi ścieżkami, a tu nagle bęc! Schodki przed klatką okazały się bardziej niebezpieczne niż jakieś Trolltungi i Preikestoleny  :laugh:

 

 

Jola wyjazd i relacja super . Byłem na górze Szwecji i czuję te klimaty . Co do cytatu - myślę że nie którzy boją się czegoś innego .Czekam na ciąg dalszy  :yay: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mandrol - dawaj ta relację " to bardziej od strony technicznej opisałem z punktu widzenia inżynierskiego a nie nauczycielskiego hehe".

 Przecież to nie będzie konkurencja bo to nie w tym kontekście a nawet jeżeli ktoś tak to odczyta to konkurencja zdrowa. czekamy na obie relacje. .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jolu- wery, wery biutiful!!!

 

Czytam i oglądam Waszą wyprawę, przypominając sobie nasz rodzinny wyjazd i tak się zastanawiam, żeby też nie wrzucić naszej wyprawy na forum. Ale czy obowiązki, praca i czas pozwolą? Jeśli pozwolą to ją zamieszczę dzień po dniu a zdjęcia do Picasy wrzucę bo koreańskiego bloga nie prowadzę :) ...ale to dopiero po Twojej wyprawie- Panie mają pierwszeństwo:) Poza tym ja to bardziej od strony technicznej opisałem z punktu widzenia inżynierskiego a nie nauczycielskiego hehe

Pisz dalej, kuruj kostkę (polecam Olfen, Altaziaję i bandaż elastyczny- audycja nie zawiera lokowania produktów:) ) i pozdrówka dla Was wszystkich- no i jeszcze raz FULL RESPECT za to, czego dokonałyście tego lata!!! Ukłony aż do ziemi...

Dziękuję Marek!

Kostka dochodzi do siebie odkąd jestem na L4 i nie przesilam :)

A Ty wrzucaj swoją relację! Twoja jest zupełnie inna i dla wielu na pewno bardziej pomocna - ja nie mam w sobie takiej skrupulatności jak Ty!

 

Jola wyjazd i relacja super . Byłem na górze Szwecji i czuję te klimaty . Co do cytatu - myślę że nie którzy boją się czegoś innego .Czekam na ciąg dalszy  :yay:

Dziękuję Maciek. Pracuję nad dalszym ciągiem :)

 

 

Mandrol - dawaj ta relację " to bardziej od strony technicznej opisałem z punktu widzenia inżynierskiego a nie nauczycielskiego hehe".

 Przecież to nie będzie konkurencja bo to nie w tym kontekście a nawet jeżeli ktoś tak to odczyta to konkurencja zdrowa. czekamy na obie relacje. .....

No właśnie!

 

 

SUPER WYPRAWA I RELACJA

 

Tak z ciekawości - ile kosztuje taki rejsik z przyczepką 

/ pewnie trochę więcej niż w CRO/ :hmm: .

Dziękuję za miłe słowo! :)

A co do ceny - w relacji jest wszak podana dokładnie! ;):D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.