Nasze wakacje CRO 2013-relacja z wyjazdu na Peljesac-camping Ponta-Mokalo

[witus]

Chciałeś wypasione wakacje to teraz pracuj też mi nie jest lekko sącząc lokalne wino

[Kajetan]

Chciałeś wypasione wakacje to teraz pracuj też mi nie jest lekko sącząc lokalne wino

Dobra dobra. Weekend jest, też ciężko pracuję...

 

Na czym to skończyliśmy ??

 

Aaa, na opisie kempingu.

 

Pewnego popołudnia stwierdziliśmy, że pora na zwiedzanie. Wybór padł na pobliską wyspe, a właściwie miasto - Korculę.

 

Po podjechaniu do Orebicia ( 7 -osobowa  Zafira - bezcenna na takie wycieczki   ), zaparkowaliśmy na portowym parkingu i szybko wskoczyliśmy na pokład wahadłowego stateczku wożącego pasażerów na Korculę. 16 kun dorosły, dzieciak 6 kun (ale bez paragonu. Czytaj, bez podatku)

 

 

   

 

Za sterem zasiadał prawdziwy wilk morski:

 

 

 

Miasto Korcula okazało się niewielkie ale bardzo urokliwe i dobrze bronione:

 

 

 

od głównego, nadmorskiego deptaku:

 

 

odchodziło wiele tajemniczych, średniowiecznych uliczek:

 

 

 

 

Dzięki bocznemu, późno-popołudniowemu oświetleniu, można było zrobić kilka ładnych ujęć. Witus, jak oceniasz jako fachowiec? Tylko bez owijania w bawełnę...

 

     

 

Chłopaki spotkali ziomala:

 

 

 

Kilka ujęć z przeciwległego wzgórza:

 

   

 

I z portu:

 

 

 

 

 

Nasza rodzinka w komplecie:

 

   

 

Miłośnik opon Michelin

 

 

 

Na dziś tyle, bo jutro wcześnie trzeba wstać. Jutro obiecany Dubrovnik

 

Dobranoc wszystkim 

Edytowane 21 Lipca 2013 przez Kajetan1975 (wyświetl historię edycji)

[witus]

Dzięki za pomoc w nawigowaniu do campingu jesteśmy na tej samej parceli

 

[witus]

Nawigacjamnie źle prowadziła bo ten camping jest w miejscowości Mocalo, a nie Orebic. W Orebicu jest inny camping Ponta dobrze, że zadzwoniłem.

[Kajetan]

Nawigacjamnie źle prowadziła bo ten camping jest w miejscowości Mocalo, a nie Orebic. W Orebicu jest inny camping Ponta dobrze, że zadzwoniłem.

 

Mistrzu. Nawet w tytule wątku jest Mokalo     

[witus]

Wakacje są nieuważnie czytam i ciągle po winie ale jadąc czujny byłem.

 

Zdjęcia pierwsza klasa pisz dalej !

[Milosz]

Kajetan czekam na kolejne odcinki.

Super relacja.

[Kajetan]

Kajetan czekam na kolejne odcinki.

Super relacja.

 

No skoro chcecie.... 

 

Kolejną wycieczką, zaplanowaną jeszcze w domu    był Dubrownik.

 

Po raz kolejny, doceniliśmy zaletę siedmiu miejsc w Zafirze. Oszczędność na paliwie - niepodważalna i nawet, przewieźć dwa plecaczki się da

 

 

Zaraz za Orebicem - przystanek na foto. Widoki zapierają dech w piersiach. I pomyśleć, że przejechaliśmy tam nocą z cepami

 

 

Dubrownik wita nas 34'C i dwoma Titanicami:

 

 

 

Piraci z Karaibów, też wpadli na krótki urlop:

 

 

Po kilku rundach, z zaparkowaliśmy na wybranym wcześniej parkingu, z którego blisko było zarówno na Stare Miasto, jak i do dolnej stacji kolejki na pobliski szczyt. Przy dolnej stacji - ogon zawinięty dwa razy. Myślimy, dobra odstoimy, pewnie warto... Stanęliśmy a Zbyszek poszedł sprwdzic o co chodzi itp. Po powrocie okazało sie, że wyjazd tam i nazad kosztuje 95 kun od osoby  tzn. jakieś 50 zł. (kolejka ma ok 500m może 1 km)      Rezygnacja była jednogłośna...

 

Poszliśmy zatem zwiedzić plątaninę uliczek i mury Dubrownika.

 

 

Odkryliśmy bajecznie umiejscowioną kafejkę:

 

 

Odpoczynek nad morzem...

 

 

Po wizycie w akwarium:

 

 

 

Czas na mury:

 

 

A koty i tak mają głęboko turystów... dokładnie tam....    

 

 

Następnym razem będzie o wycieczce trasą, na której odbywają się rajdy samochodowe   

[gazirek]

Czar wspomnień zeszłorocznych....Dubrownik jest piękny....aż się łezka kręci.

Pocieszeniem jest to,że urlop przed nami i zbliża się dużymi krokami.

[Kajetan]

Jako się rzekło, dzisiaj będzie trochę o rajdach samochodowych.

 

Temat wygrzebał w necie Zbyszek, nie wiem skąd wziął informacje o niedalekiej drodze, na której odbywają się rajdy samochodowe.

Nie mogliśmy zatem pominąć takiej atrakcji 

 

Po drodze, odnaleźliśmy dom, który kupił Robert Makłowicz na Peljesacu. Nie zdradzę miejscowości, bo info uzyskaliśmy od ludności tubylczej, w necie jest nie do znalezienia. I niechaj tak zostanie. Pozwolę sobie wkleić tylko zdjęcie owej posiadłości, mam nadzieję, że właściciel, który zresztą był w owym domu, nie będzie miał mi temu za złe:

 

 

Nastepnie udalismy się, w dalszą drogę. Istotnie, nie dziwię się że odbywają się tam rajdy. Ale chyba dla szaleńców, bo droga w większości nie barierek, jest na szerokośc jednego auta, a jeden z zakrętów musiałem brać na dwa razy    O jej rajdowym zastosowaniu świadczą lokalne napisy w stylu: "Hołek gazu!!!" 

 

 

Ale za to widoki:

 

 

Mielismy również niespodziewanie spotkanie:

 

 

Na końcu tej malowniczej drogi, znajduje się niewielka wioseczka, wręcz kilkanaście domków z portem

 

 

Ponieważ wszystko co dobre, szybko się kończy, wyjazdu nadszedł czas. Ponieważ, jak może pamiętacie, zjazd do kempingu był karkołomny i stromy, obawiałem sie, czy Zafira podoła temu zadaniu. Z pomocą przyszedł mi jednak ojciec właściciela kempingu:

 

 

Po tej końcowej atrakcji, udaliśmy się w powrotna drogę przez Bośnię w kierunku węgierskich basenów. Pogoda tym razem nie była łaskawa:

 

 

Następny odcinek będzie o Węgrzech. I możliwe, że będzie to już ostatni rozdział... w końcu to raptem trzy dni...

Edytowane 25 Lipca 2013 przez Kajetan1975 (wyświetl historię edycji)

[witus]

... ale mnie w bigos wpakowałeś skąd ja teraz traktor wezmę ?! jutro wracamy

[Kajetan]

Witus, jutro tam następni przyjeżdżają z Forum!!! Maiłeś im plac zarezerwować!!! Na sms-y nie odpowiadasz.... !!! Miałeś być tydzień!!!!

A o traktor proś Daria, nie ma problema

 

U Daria kupisz też wino rakiję itp.

 

PS. A jak się miewa lady Maja ?? 

[witus]

O faktycznie nie widziałem już tydzień telefonów idę szukać

 

Faktycznie dzwoniłeś sorki wakacje zapomniałem o życiu i telefonach. Znajdzie coś wsród tych camperów. Ten dół jest zarezerwowany chyba, że przez was. Nie wiem jak stąd wyjadę cały dół zastawiają samochody obłożenie campu z 85%.

 

Nie zadawałem się z tymi paniami miałem swoje 3 do ogarnięcia. Na koniec przyszła się pożegnać jakaś miła pania mówiła, że korespondowała ze mną z prapratna.

[Kajetan]

Napisałem maila do Daria. Zorganizujcie coś. Może wjedzie chłopak na Twoje miejsce Ma być jutro przed południem. Piszę mu smsa, że miejsce jest i ma jechać

[witus]

Miejsce obok mnie jest wolne, ja spadam do 10tej. Dadzą radę. Byleby się nie przestraszyli wjazdu. Ty tu tak nie pakuj ludzi bo to camping dla hardcorowców. Bez movera i dobrego samochodu raczej bym unikał.