Skocz do zawartości

gohna1

Użytkownicy
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O gohna1

  • Urodziny 06.12.1983

O mnie

  • Płeć
    Kobieta
  • Skąd
    Toruń

Sprzęt

  • Sprzęt
    Przyczepa
  • Model
    Knaus Eifelland 460
  • Holownik
    Ford Mondeo 2.0 TDCI

Ostatnie wizyty

59 wyświetleń profilu

Osiągnięcia gohna1

Forumowicz

Forumowicz (3/3)

  1. Zdjęć jeszcze nie ma. Nie było dobrej 'scenerii' Co do opisu... Postaram się napisać kilka słów.
  2. Przyczepa jest, profil uzupełniony, teraz tylko trochę cieplejsze noce i można jechać A tak na poważnie - musimy ją nieco doposażyć - stół i krzesła, butla gazowa, naczynia, plandeka, uchwyt do ramy roweru stawianego na środkowej szynie bagażnika rowerowego Fiamma. Nie za dużo w tym roku, budżet już przekroczony A... no i gumy do lusterek zewnętrznych, dodatkowych. Dostałem lusterka od taty, mają piętnaście lat albo i więcej, używał ich do dużego fiata, kiedy ciągnęliśmy Niewiadów N126, są sprawne, całe, nie chcę kupować nowych, poza gumami. Jedna nie ma zaczepu, poza tym są za krótkie, lusterka zewnętrzne w samochodach zmieniły się przez te lata i urosły (razem z obudową) z pięć razy... Poszukam na forum informacji o tych gumach, ale jeśli ktoś z Was kojarzy gdzie można je kupić - dajcie znać. Plandeki widziałem na allegro, wydają się być w porządku. Ktoś już rozpoczął sezon?
  3. Witamy! Chyba czas zamknąć wątek Zdecydowaliśmy, że kupujemy Eifellanda z Polski. Po uwagach i podpowiedziać wielu z Was, no i oczywiście po oględzinach i rozmowie ze sprzedającym podjęliśmy decyzję, że kupujemy naszą pierwszą przyczepę! Mam świadomość, że nie jestem w stanie sprawdzić wszystkiego, bo ani nie mam doświadczenia czy chociażby nie ma odpowiedniej pogody. Ale biorąc pod uwagę to, co zobaczyłem i usłyszałem od sprzedawcy - jestem spokojny. Nie możemy doczekać się początku sezonu i pierwszego weekendowego wypadu... Jeszcze raz dziękujemy za Wasze posty!
  4. Witajcie, postanowiłem, że jadę obejrzeć przyczepę w czwartek. Z racji tego, że najwyraźniej nikt z forumowiczów nie mieszka w Kaliszu i nikt z doświadczonych karawaningowców nie może jej obejrzeć na żywo - proszę o ocenę na podstawie zdjęć. W szczególności 'chłodne' porównanie z ofertą niemiecką. Link do aukcji na allegro wrzuciłem wcześniej. Wiadomo - to nie to samo, ale wątki http://forum.karawaning.pl/topic/4622-na-co-zwraca%C4%87-uwag%C4%99-przy-kupnie-przyczepy/ i http://forum.karawaning.pl/topic/1479-ma%C5%82y-przewodnik-dla-kupuj%C4%85cych/ mam 'przećwiczone' i wynotowane na kartce najważniejsze punkty do sprawdzenia. Liczę na uczciwość sprzedającego (to jest oferta prywatna) i wcale nie uważam, że jest to zupełnie naiwne podejście do sprawy. Jeśli w każdym będziemy widzieć krętacza, cwaniaka i oszusta...
  5. Witajcie, dostaliśmy wiadomość na forum od osoby, która chce sprzedać przyczepę identyczną jak ta, o której cały czas rozmawiamy. Przyczepa stoi w Kaliszu. Parawdopodobnie pojadę tam w czwartek, ale zastanawiam się, czy jest ktoś z Kalisza, kogo mógłbym poprosić o zerknięcie na nią swoim doświadczonym okiem? Jest też wystawiona na allegro: http://allegro.pl/knaus-eifelland-holiday-460tf-oferta-prywatna-i3871476768.html
  6. Odpowiedzi na Wasze listy i uzupełnienie informacji Miodzio, dnia 07 Sty 2014 - 23:43, napisał: Ale dzięki temu pod nim jest bardzo duży schowek z dostępem z zewnątrz. ~ Oczywiście, do spania trzeba rozkładać podkowę z tyłu, ale tak jest prawie we wszystkich przyczepach, gdy podróżujemy w 4 osoby (pamiętając o porównywalnej wielkości zabudowy). ~ Na zdjęciach zastanowił mnie tylko dziwny okrągły otwór wentylacyjny (ściana z drzwiami, sam przód, tak jakby wentylacja bakisty). Na klapie bakisty też jakieś dziwne jakby otwory. ~ Jeżeli przyczepa jest sucha, szczelna, w opisie jest duży przedsionek, to myślę, że nie jest to zła oferta. ___ Faktycznie, dzięki temu, że jest duże łóżko (200x140) pod spodem jest duża przestrzeń bagażowa. Taka bakista przyda się na pewno, tym bardziej, że jest do niej dostęp z zewnątrz. Z rozkładaniem łóżka nie widzę większych problemów. Co prawda nasze doświadczenie jest naprawdę skromne, pewnie z czasem ‘dojrzejemy’ do innych rozwiązań, np. z czasem, kiedy chłopacy będą starsi piętrowe łóżko będzie raczej niezbędne. Zastanawiam się kiedy ten czas może nastąpić i czy nie szukać innego rozkładu. Zakładam, że przyczepa, którą teraz kupimy będzie z nami co najmniej 5 i więcej lat. Ważne jest, by dzieci też dobrze się w niej czuły. Teraz ze spaniem razem nie ma problemów. Później – nie wiem jak będzie. Nie wiem skąd się wziął ten otwór wentylacyjny i co jest przymocowane do klapy od wewnątrz. Możliwe, że to wcale nie jest wentylacja tylko zakręcany korek od wlewu wody pitnej do zbiornika. Postaram się dowiedzieć jutro. Przedsionek jest, podobno cały i zdrowy. Co prawda wolałbym markizę, bo jeśli zamierzamy jeździć tak, jak ostatnio, to na 3-4 dni opłaca się rozstawiać przedsionek i później go pakować? Jakie są Wasze doświadczenia? olo1, dnia 08 Sty 2014 - 07:01, napisał: Ale nie dziwię się stwierdzeniu Twojej familii o ciasnocie gdy stały w niej 3 dorosłe osoby, Jeśli 3 osoby stoją między nimi to rzeczywiście nie ma szału z przestrzenią .Ale jeśli któraś by już zasiadła za stołem - byłoby OK. ___ Też tak myślimy. Commander, dnia 08 Sty 2014 - 09:31, napisał: Moja przyczepa ma 6,20 z dyszlem i ok. 4,40 w środku (też 2 łóżka). Również jest nas czwórka, przy czym moje dzieci są dużo starsze i jest naprawdę ok. 4,40 w środku i dajecie radę, więc u nas powinno być w porządku. WojtEwa, dnia 08 Sty 2014 - 11:07, napisał: Nie narażacie się na stratę czasu, paliwa i nerwa przy oględzinach "ideałek" w PL. ~ Do tego wyposażenie, bagażnik i markiza, masz 500euro extra ! ~ Jak budka w eksploatacji okaże się faktycznie w czymś uciążliwa - a potrzeby wylezą i sprecyzują się w ciągu sezonu, to sprzedasz ją jednym ogłoszeniem a pierwszym zainteresowanym będzie handlarz, który będzie widział w niej zarobek. ~ Powodzenia. ___ Kupowanie przyczepy w PL – tego na razie nie braliśmy pod uwagę ale dzisiaj dostałem list z propozycją. Poczekam na więcej informacji i podzielę się nimi z Wami. Prawdopodobnie niejasno się wyraziłem – bagażnik i markiza to coś, co powinno być w przyczepie, w naszej ocenie. Ale ta przyczepa tego nie ma. Jest przedsionek (i nie jestem przekonany, że będzie przez nas używany). Tak łatwo sprzedaje się przyczepy, przy założeniu, że są w dobrym stanie? Tak, jak napisałem wcześniej – chciałbym ją trochę potrzymać, nie wymieniać co rok, dwa lata… Takie jest przynajmniej założenie. Ale jeśli okaże się inaczej – czy nie będę się ‘bujał’ ze sprzedażą? Dziękujemy Kluchojady, dnia 08 Sty 2014 - 11:12, napisał: - dwa duże łózka, dla was ok, ale dla dzieci... może teraz. Ale za 2,3 lata bedzie awantura o nie. Imho tylko dwa oddzielne (np piętrowe) - kuchnia nie po tej stronie niby drobnostka lae jak zaczną się ganiać po przyczepie i "ścinac zakręt do drzwi" to ... po obiedzie - jak dobrze widze jest kotara miedzy kuchnią a łóżkiem, czyli z prywatności (chodz odrobiny) nici, no chyba ze po ciemku ___ W wypożyczonej przyczepie też były dwa łóżka, wtedy nie było problemów. Ale co będzie w przyszłości – to jest właśnie nasza wątpliwość. Wiadomo, dzieci nie zawsze da się upilnować. Może się tak zdarzyć, ale w mojej ocenie nie mogę z tego powodu dyskwalifikować przyczepy. Jest zwykła zasłonka. Czy to będzie zasłonka, czy harmonijkowe drzwi jak było w WILKu – oceniam, że to tylko kwestia estetyki. Ani jedno ani drugie rozwiązanie nie ‘oddziela akustycznie’ tych dwóch stref w przyczepie. A jeśli będzie przeszkadzało światło – zawsze można włączyć mniej inwazyjne… Wszystkiego nie da się mieć, chyba że kupię nową Heniekag, dnia 08 Sty 2014 - 14:58, napisał: Dziękujemy za zdjęcia i odpowiedź. Faktycznie – zupełnie inne rozplanowanie, w szczególności w części kuchennej. Wrażenie większej przestrzeni
  7. Cześć. Przedstawię się na Forum – Piotr z tej strony, Gohna jest moją żoną, ja – jej mężem – jak kto woli. Piszę w zastępstwie Dużo wątpliwości w kwestii formalności przy zakupie z zagranicy rozwialiście dzięki Waszym wpisom, dziękuję. Przeglądając z Gosią forum stwierdziliśmy, że naprawdę sporo cennych informacji przekazujecie sobie nawzajem. Dla nas, początkujących karawaningowców, niektóre są bezcenne i szeroko otwierają oczy, np. przyklejony temat Na co zwracać uwagę przy kupnie przyczepy. Wracając do tematu – rodzina z Niemiec już po oględzinach. Mam do nich duże zaufanie, sami mają kampera, mieli kilka przyczep, kiedy rozmawiam z nimi i wspominam o wszystkich ważnych punktach do sprawdzenia – czuję, że wiedzą o czym mówię. Mogę na nich liczyć. Ocenili przyczepę dobrze, tzn. jest szczelna, sucha, zadbana. Wyposażenie jest ‘normalne’, tzn. bez zaskakujących pozytywnie niespodzianek, np. uchwyt na rowery na dyszlu czy markiza Fiamma… Ale staram się rozsądnie podchodzić do sprawy i wydaje mi się, że stosunek ceny do jakości i wyposażenia jest uczciwy, więc nie czepiam się, że nie ma tego czy tamtego. Natomiast to, co według nich dyskwalifikuje przyczepę to… jej gabaryty. Twierdzą, że jest za mała dla nas – dwójki dorosłych i dwójki dzieci. To pokazuje jaka jest trudność w kupowaniu przyczepy na (dużą) odległość – gdyby przyczepa stała 200 km od domu – wsiadłbym do samochodu, pojechał i sprawdził. A tak – lipa. Z tym, że mam wątpliwości co do tej oceny. W ogłoszeniu podane wymiary przyczepy to 6500 mm długa, 2170 mm szeroka, 2550 mm wysoka. Przez telefon powiedzieli, że w środku jest 5900 mm długa. Patrzę, dla porównania, na parametry Wilk WIDA 450 HTD, w której mieliśmy przyjemność mieszkać kilka tygodni minionego lata i: 6750 mm długa, 2320 mm szeroka, 2570 wysoka. Czyli i dłuższa i szersza. Wymiary wewnętrzne WILKa to 4700 mm długość zabudowy, 2160 mm szerokość wewnętrzna, 1960 mm max wysokość wewnętrzna. I coś mi tu nie gra. Eifelland – krótszy o 25 cm z wymiarów zewnętrznych w środku jest… dłuższy o 20 cm? WIDA potrzebuje 2 m od końca zabudowy do końca dyszla? Jak Wy to widzicie? Jutro zadzwonię jeszcze raz i dopytam o te wymiary. Stwierdzenie, że przyczepa jest dla nas za mała padło w momencie, w którym oboje weszli do przyczepy, w której był już właściciel i okazało się, że jedna osoba musi wyjść, żeby pozostałe dwie mogły się w niej dość swobodnie poruszać. OK, na oko wydaje się być mniejsza od WILKA, na pewno węższa. Ale czy możliwe jest, że aż tak? Celowo porównuję do tej przyczepy, którą wypożyczyliśmy w zeszłym roku, ponieważ oceniliśmy, że wewnątrz przestrzeni jest wystarczająco. Tyle chcielibyśmy mieć w swojej przyczepie. Gdyby było ciut więcej – nie stałoby się nic złego. Z resztą szykuje się zmiana holownika, który jest lżejszy, dzięki temu DMC przyczepy może śmiało zbliżyć się do 1400 kg. Z drugiej strony nie chcę przesadzać z wagą przyczepy. Jazda z nią ma sprawiać mi przyjemność, tak samo jak ręczne precyzyjne ustawianie i przeciąganie jej po kempingu. Załadowany WILK ważył ok. 1250 kg i w większości przypadków radziłem sobie sam z jej przestawianiem. A kiedy była potrzebna pomoc – zawsze mogłem liczyć na Gohnę i innych kempingowców…
  8. Jesteśmy przygotowani na to, że może być mała 'przepaść' między tym, czego doświadczyliśmy poprzedniego lata a tym, co będzie nam dane zakupić Tamta przyczepa była wybrana celowo - dziecko najmłodzsze miało rok, kiedy ruszaliśmy w trasę. Chcieliśmy czuć się pewnie i dobrze. Teraz, kiedy chcemy kupić coś dla siebie mierzymy siły na zamiary. Tamta przyczepa, którą wypożyczyliśmy jest wystawiona do sprzedaży - za 12.900... Euro W zależności od tego jakie będą wnioski po jutrzejszych oględzinach - w przypadku pozytywnych opinii na pewno wybierzemy się osobiście.
  9. Dziękuję za odpowiedzi. Jak będę miała więcej zdjęć (jutro rodzina spotyka się ze sprzedającym i sami zrobią zdjęcia) - zaraz je wrzucę. Łazienka jest na pewno. Co do tych formalności i kosztów - możliwe że słabo szukam, ale nie mogę znaleźć (mąż też nie) wątku o tym, jakie są formalności (i koszty) do spełnienia na miejscu (w Niemczech) i w kraju. Nie jest tak, jak z samochodami, że trzeba tłumaczyć papiery, jakieś opłaty recyklingowe? Może ktoś z Was przeszedł tą całą procedurę? Jeśli chodzi o opony zimowe - mąż szukał w internecie i są sprzeczne informacje nt. tego, czy zimówki są obowiązkowe czy nie. Zadzwonię i dopytam.
  10. Witam! zgodnie z zapowiedzią w wątku o podróżach zaczęlismy wraz z meżem poszukiwania przyczepki:) Z uwagi na to że mamy rodzine w Niemczech (która wie co nieco na temat przyczep) poprosilismy ich o poszukiwania w ich okolicy, na wybrzeżu. Wysłali nam kilka propozycji ale jedna ich zdaniem jest warta uwagi. Szukamy przyczepy dla 4 osobowej rodziny (2+2) max 1300 kg. http://suchen.mobile.de/wohnwagen-inserat/knaus-eifelland-suesel/187177764.html?lang=de&pageNumber=1&__lp=1&scopeId=MH&sortOption.sortBy=price.consumerGrossEuro&makeModelVariant1.makeId=13300&makeModelVariant1.searchInFreetext=false&makeModelVariant2.searchInFreetext=false&makeModelVariant3.searchInFreetext=false&vehicleCategory=Motorhome&segment=Motorhome&minPrice=4000&maxPrice=4500&negativeFeatures=EXPORT Przyczepa od prywatnego własciciela,97r, ponoc starszy pan, drugi własciciel, poprzedni ponoc jeszcze starszy i był nia tylko 2 razy na urlopie:) Sucha, czysta, zadbana - no ale tak mówia wszyscy... Podpowiedzcie czy warta jest zainteresowania, czy za taka cenę mozna lepiej trafić? Jeśli chodzi o cenę to wyjściowa 4400, pewnie możliwa negocjacja.. Zdjęć niestety tylko tyle, jutro rano mają nam wysłac kolejne. Prosze też o podpowiedz co dokładnie powinni sfotografować, na co zwrócić uwagę. Jak juz bede miała te zdjecia to wkleje. I jesli ktoś ma podobne doswiadczenia to jak wygląda procedura sprowadzania jej do Polski, z jakimi kosztami trzeba się liczyć, jakie formalności trzeba przejść itd.? Z góry dziekuje za pomoc, to nasza pierwsza przyczepka, nie chcielibysmy sie wpakować
  11. Wypożyczenie przyczepki łącznie na 19 dòb, licząc że zniżkami i dodatkowym wyposażeniem (m.in roleta, dodatkowe lusterka, naczynia) kosztowało nas ok 3800 zł.(plus zwrotna kaucja 700zł) Zaznaczam że przyczepa była nowa, nigdy nie używana, rocznik 2013:-) Profil uzupełnie niedługo;-)
  12. Dzień 15-16 z wielkim żalem wyjeżdżamy z Cro, mielismy na dojazd do Polski 4 dni wiec chcieliśmy zatrzymać się jeszcze po drodze na wybrzeżu Włoch. Dojechaliśmy do miejscowości Grado, camping Tenuta Primero. Cenowo najdroższy ze wszystkich ok. 50 euro/d, nad samym brzegiem morza (a właściwie laguny) co jak się okazało nie miało znaczenia bo z plaży nikt nie korzystał – woda była mętna, pełna glonów, plaża ziemista, brzydka. Jedyne co robiliśmy na tej plazy to zbieraliśmy muszle. Na campingu był ładny basen ( niestety już o 19 zamykany) był supermarket co było przydatne ale na tym koniec zalet tego miejsca. Sanitariaty brudne, w zlewach pełno resztek makaronów, a miejscowi niestety ale nocami głośni. Taka to pewnie kultura i mentalność Włochów ale bez porównania z niemieckim porzadkiem Dzień 17-20 Ruszyliśmy z Włoch w drogę powrotną, pierwszy nocleg planowaliśmy w Bawarii ale w campingu Stein nie było wolnych miejsc, pan z recepcji od razu obdzownił sąsiednie campingi i znalazł dla nas miejsce Bez względu na to co mówimy czasem o Niemcach to z całej naszej podróży najbardziej przyjaźni i sympatyczni ludzie jakich spotykaliśmy. Nocowaliśmy w Prien na campingu Hofbauer. W kolejnym dniu przejechaliśmy przez Niemcy, zatrzymaliśmy się niedaleko Chemnitz na campingu Rabenstein. Kolejny dzień to dojazd do Lubania, przepakowanie i powrót do Torunia, zmęczeni byliśmy w domu po północy. Droga powrotna była dość uciążliwa, mamy nauczkę i następnym razem rozłożymy ją bardziej w czasie bo dla dzieci były to zdecydowanie za długie odcinki. To by było na tyle, może kiedyś komuś się przyda, jakby co służę pomocą. Dla nas to były najlepsze wakacje w naszym życiu Obecnie planujemy już przyszłą wyprawę i zakup własnej przyczepki może tym razem pojedziemy bardziej na zachód np. Francja. Może ktoś ma jakieś propozycje na fajna trase w tym kierunku.
  13. Dzień 7 wyjazd z Niemiec, na granicy austriackiej kupiliśmy winiete ( na 10 dni 8 euro) i dalej ruszyliśmy autostradą A10 w kierunku Villach. Po drodze jest jeden płatny tunel,kosztuje ok 10 euro. Przejechaliśmy Austrię dość sprawnie, trasa bardzo malownicza. Późnym popołudniem dojechalismy do Villach, tam nocowalismy na campingu Berghof - duży, ładnie położony nad samym jeziorem, zadbany camping, ceny już dużo wyższe, płaciliśmy ok 45 euro. Gdy tylko zdążyliśmy się rozstawic spotkał nas niesamowity grad, przez 5-10 minut leciały polcentymetrowe kulki lodu… Będąc w przyczepie hałas był ogromny, na szczęście obyło się bez szkód. W okolicy jest dużo rzeczy do zwiedzania, m.in. zamek na wzgórzu, my jednak zdecydowaliśmy się jechać w dalszą drogę już następnego ranka. Dzień 8 wyjazd z Austrii, dojazd do Włoch, postanowiliśmy zatrzymać się nad jeziorem Lago di Cavazza, jeszcze w górach. Jezioro ma fajną niebiesko-zieloną barwę, co zachęcalo do kąpieli w upale, niestety woda jest straaasznie zimna a jezioro bardzo płytkie i kamieniste co praktycznie uniemożliwiało kąpiel. Dzieci oczywiście nie dały za wygraną i pluskały się w najlepsze;-) Dodatkowo trafiliśmy na zawody paralotniarzy, miło było popatrzeć;-) camping Val di Lago ( czy jakoś tak) - nienajgorszy ale bez rewelacji,cenowo ok 25 euro. Dzień 9-14 wyjechaliśmy z Włoch, przez Slowenie (niestety na ten krótki kawałek też konieczna winieta) i dotarliśmy do Chorwacji, Istrii. Zatrzymaliśmy się w małej miejscowości Savudrija (najbardziej wysunięty na zachód punkt w Chorwacji) na campingu Pineta. Camping składa się z dwóch części, obydwie położone kilka metrów od brzegu morza;-) udało nam sie załapać na miejsce w pierwszej linii, niestety trochę droższe ale było warto. Widok sprzed przyczepy przepiękny, szum fal, lekka bryza która pozwalała przetrwać nawet największe upały, wszystko to sprawiło że zostaliśmy tam prawie tydzień;-) Woda, wiadomo, cieplutka, dzieciaki nie wychodziły z morza, zajadaliśmy się arbuzami, piliśmy Malvazije, nurkowaliśmy z fajką, oglądaliśmy kraby. Były też wycieczki, byliśmy w Umagu, Porecu ( ładne stare miasto), pojechaliśmy do Słowenii do jaskini Postojnej (największej w Europie, okazało się że to tylko ok 80 km a bardzo ciekawa i pouczająca atrakcja). Jadąc do Słowenii mieliśmy co prawda małe przygody – wyjeżdżając z campingu obtarliśmy auto o słupek z nr miejsca a potem zostaliśmy zawróceni na granicy, bo zapomnieliśmy zabrać dowody osobiste z recepcji…na szczescie z całego wyjazdu to były jedyne trudności jakie nas spotkały cd. nastapi:) niestety zdjecia nie dołaczają sie po kolei...
  14. Witam! To mój pierwszy post na forum, choć od dłuższego czasu podczytujemy wraz z mężem.Jako że za oknem jesiennie i już tęskno jakoś do wakacji chciałam opisać nasza letnią wyprawę. Były to nasze pierwsze wakacje z przyczepą, w dodatku zagranica stąd było trochę stresu ale całość udała się znakomicie i już teraz nie wyobrażamy sobie innego sposobu spędzania urlopu:) Wstepna trasa: Niemcy (m.in. Legoland), Austria, Włochy, Słowenia, Chorwacja Wyjazd : 7.07.2013 - powrót ok 26.07.2013 - łącznie ok 20 dni Załoga: Mama Gosia, Tata Piotr, Jaś (5lat), Staś(12 miesięcy) Sprzęt: Ford Mondeo 2011 2,0 Diesel 140KM, przyczepa Wilk VIDA HTD 450 2013 Jedyną rezerwację jaką zrobiliśmy to na nocleg w Legolandzie - kupiliśmy w sieci bilety na 2 dni i 2 noclegi na campingu - o całej reszcie decydowaliśmy raczej spontanicznie, w trakcie drogi. Dzień 1 - wyjazd z Torunia wczesnym rankiem, dojazd do Lubania, tam wypożyczaliśmy przyczepę, przeładowanie bagaży z przyczepki towarowej do kempingowej, załadunek rowerów na dyszel i ruszamy w dalsza drogę do Niemiec. Wieczorem nocowaliśmy na jednym z parkingów przy autostradzie w okolicy Zwickau. Dzień 2 - dojazd do Zirndorf ok południa, resztę dnia spędziliśmy w Playmobil FunPark - kto kiedykolwiek miał do czynienia z klockami Playmobil bedzie wiedział o co chodzi, taki duży plac zabaw z fajnymi atrakcjami - zamek, pływające tratwy, labirynty, zjeżdżalnie...Bardzo fajna sprawa, bilety ok 11 euro/os. zabawa na cały dzień nocowaliśmy na campingu w bliskiej okolicy - Camping zur Muhle - czysto, schludnie i dość przyjemnie, cenowo tez ok, placilismy ok 24 euro za wszystko. Dzień 3 - przedpołudniem dojazd do Legolandu w okolicach Gunzburga, tam camping mieliśmy zarezerwowany, postawilśmy przyczepkę i udaliśmy się, drogą przez las na teren Legolandu, zabawa do wieczora, nie udało nam się zobaczyć wszystkiego, zmęczeni wróciliśmy na camping. Feriendorf, czyli wioska obok Legolandu gdzie mieścił się camping ale też hotel, różnego rodzaju domki – ma wszystko czego potrzebujesz– kilka rodzajów placów zabaw, staw z plażą i kąpieliskiem, sklep, restauracje. Sam camping też na bardzo dobrym poziomie, cały pobyt w Legolandzie z biletami wstępu na 2 dni i 2 noclegi dla całej naszej rodziny to koszt ok. 150 euro – kupowane wcześniej, na miejscu pewnie drożej Dzien 4 – Legoland – udało się zaliczyć wszystkie atrakcje ale niektóre tylko raz a chciałoby się więcej. Dwa pełne dni to na Legoland absolutne minimum (trzeba wziąć pod uwagę że niestety trochę czasu spędza się w kolejkach) Dzień 5 – wyjazd z Legolandu, dojazd do Bawarii, w okolice dużego jeziora Chimsee, my nocowaliśmy nad mniejszym jeziorem w okolicy Bad Endorf, camping nazywał się Stein, nad jeziorem Simsee. Camping piękny, najlepszy na jakim byliśmy (a jednocześnie jeden z najtańszych), pięknie położony, nad samym jeziorem, z dużą trawiastą plażą, sanitariaty czyściutkie, bardzo zadbane .Było wszystko czego potrzebujesz, cicho, spokojnie.. Dość ciężko tam trafić bo to głęboka wieś ale naprawdę warto. Niestety chyba ma wielu fanów bo z miejscami tam rożnie, w drodze powrotnej tez planowaliśmy tam się zatrzymac i odjechaliśmy z kwitkiem… Płaciliśmy ok. 27 euro/ dobe. Dzień 5-6 camping Stein, spodobało nam się tak że zostaliśmy na dwie noce, w międzyczasie robiliśmy wycieczki rowerowe z przyczepką (dookoła piękne trasy), byliśmy w miejscowości Prien (tam pływaliśmy motorówka po Chiemsee), Ashau (gdzie wjechaliśmy kolejką na szczyt Kampenwand), korzystaliśmy z pięknej pogody i plażowaliśmy nad jeziorem. Naprawdę świetne miejsce i dużo atrakcji dookoła. Ciag dalszy niedługo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.