Skocz do zawartości

toscaner

Użytkownicy
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O mnie

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Szkocja (Wrocław)
  • Zainteresowania
    kamperowanie na pełny etat

Sprzęt

  • Sprzęt
    Kamper
  • Model
    Złomek

Ostatnie wizyty

35 wyświetleń profilu

Osiągnięcia toscaner

Forumowicz

Forumowicz (3/3)

  1. Cichy3, już odrobinę wyjaśniłem na poprzedniej stronie i już znalazłeś, ale dodam jeszcze, że samo zarabianie to nie wszystko. Warto się przyjrzeć czy nie wydajemy za dużo na niepotrzebne pierdoły, bo moda, bo reklamy, bo przyzwyczajenia. Nawet głupie fajki. Ja rzuciłem z 3 lata temu. Oszczędności jak dobrze pamiętam pokryły roczny koszt paliwa. Gdzieś o tym pisałem. Kiedyś zapisywałem każdy wydatek i to pozwoliło zorientować się, że ponad połowa została wydana całkowicie nierozsądnie. A te linki, które podałeś, interesujące. Może tylko trochę zniechęcać niektórych ta długość filmiku. Ponad godzinę. Sam otworzyłem i tak patrzę, oho godzina, no to nie teraz. Może w częściach byłoby lepiej? Nie wiem. Nie tworzę filmów na YT, ale lubię oglądać z jakiś wypraw. Takie 15-20 min. wg mnie jest optymalne, bo zawsze znajdzie się czas. A że później następny i następny to już inna sprawa. Ale tu już odbiegam od tematu
  2. Przyznam, że miałem pomysły aby rzucić hasłem "dookoła świata", tym bardziej, że planuję wymianę kampera na jakiegoś może Sprintera 4x4, ale to jest takie ciut naciągane. Do Australii da się w miarę dojechać. Po drodze jakieś promy, ale dalej, to już albo powrót i przez Rosję jakoś na Alaskę, albo w Australii w kontener i czekać np. w którejś Ameryce, lub na Hawajach. Ale już raczej i tak skończą się badania, bo minie z rok. Wydaje mi się, że Australia będzie końcem trasy tego kampera, którym pojadę tam i po prostu albo powrót do Europy samolotem, jeśli Europa jeszcze będzie budowa kolejnego i może Afryka. Albo polecę do Ameryki i tam coś kupię, zbuduję. No nie wiem. Byłoby wtedy dookoła Na pewno nie będę się śpieszył. Mi pasuje taka powolna eksploracja jakiegoś regionu czy Kraju. Albo pozostanie w jakimś bezludnym miejscu na jakiś czas. Jedynym ograniczeniem może być ilość dni na jakiś kraj. To będę musiał wziąć pod uwagę, bo niektóre dają ograniczoną ilość turystom. Jeśli chodzi o rejestrację i badania, to wygląda to tak, że aktualnego kampera mam teraz już na blachach GB. Przekalkulowałem czy opłaca mi się jechać do Polski zrobić badania czy lepiej przerejestrować. Niestety też co rok jak w Polsce. Kolejnego kampera nie wiem gdzie zarejestruje. Możliwe, że w Polsce, albo też UK. Będę chciał tak wycelować z badaniami, żeby np. jadąc z Grecji na Białoruś zrobić po drodze i wtedy mam rok na Rosję i Azję aż do Australii. A tam pewnie sprzedam. To oczywiście na razie takie rozważania. Na pewno nie pojadę obecnym, bo obawiam się o ewentualny serwis i brak części. No i jest to przednionapędówka. A drogi nie wszędzie są asfaltowe. Na razie dawał radę, ale ten serwis...
  3. Na wszystkie pytania nie odpowiem z uwagi na to, że ktoś później może to czytać. Na pewno nie w pojedynkę te 1000 dni. Ale jak już wyżej napisałem. Jeśli chodzi o pracę, to, no czasem trzeba coś zarobić, ale ja staram się, jak już, to robić coś, na czym się znam, robić wtedy gdy mam ochotę i przynosi to dobry pieniądz. Jak oferta mnie nie satysfakcjonuje, to siedzę sobie nad morzem i słucham szumu fal, albo jadę w góry albo gdzieś i raz na 2 miesiące zerkam, czy coś mnie zaciekawi gdzieś gdzie jest ładnie. Na tą chwilę wychodzi mi przez ostatnie lata, że średnio pracuję ok. 2-3 mies. na rok. Pozostałe miesiące jeżdżę albo spędzam czas jak lubię i mam ochotę. Ale to nie tylko o zarabianie chodzi. Naturalne ograniczenie potrzeb też ma swój wpływ. Nie potrzebny mi np. najnowszy TV 100 cali, bo nie oglądam TV od 15 lat itd. Większość ludzi nawet nie wie ile ma niepotrzebnych gratów w domu. Na ile z nich niepotrzebnie pracował dnie lub miesiące albo nawet lata. Dobrym przykładem, wręcz czasem tematem żartów jest kobieca garderoba czy ilość butów. Jeśli ktoś ma 50 par, to na każdą raczej poświęcił czas ze swojego życia. Czyli mniej wydaję, to mniej muszę zarobić Staram się kupować tylko dobre rzeczy. Jem też dość zdrowo, więc nie wydaję na lekarzy. No same korzyści. Od dość dawna fascynuje mnie skandynawski trend LAGOM. Warto zerknąć co to i o co chodzi. A jeśli chodzi o dość mały metraż. No ok. jest mały, ale jakie ogródki A tak na prawdę, to gdy jest pogoda, to kto siedzi w budce? A jak leje, to z reguły każdy siedzi w barze, u znajomych, przy komputerze w domu albo TV. Dla mnie gdy pada to bez różnicy, czy, gdy już siedzę przy laptopie, to siedzę w chałupce 8 m2, czy w kąciku w 200 metrowej chacie. Plus taki, że mam bliżej po piwo do lodówki Czy na resztę życia? Nie wiem. Mam na razie wstępne plany na powiedzmy kolejne 1000 dni i nie zamierzam jechać sam. Na pewno będę musiał coś jeszcze zarobić, kiedyś. Gdzieś po drodze... Kiedyś może napiszę książkę o tym Po drodze, pewnie w przyszłym roku budowa kolejnego kampera, pewnie na bazie 4x4. Dobrze by było. Później kto wie Jacht? Z tej Australii trzeba się będzie jakoś wydostać, a wracać na kołach tą samą trasą trochę bez sensu
  4. Rzadko tu piszę, ale chyba warto pochwalić się taką rocznicą a bardziej "dziennicą". Niedawno minęło 1000 dni od wyjechania kamperem na ...3-6 miesięcy. Przyznam, że się ciut przedłużyło. Z okazji tej postanowiłem poczynić jakieś realniejsze plany na kolejne lata, kto wie, może kolejne 1000 dni w kamperze. Kiedyś zacząłem tutaj relacje z budowy mojego kampera. Oj dawno, bardzo dawno to było. Odnalazłem nawet link: Budowa domka ze złomka Powadzę również blog toscaner.com, a niedawno znajomi namówili mnie na FB, więc można mnie i tam znaleźć wpisując w wyszukiwarce " toscaner " Tu jest link do ostatniego wpisu na blogu z tej okazji: 1000 dni na 8 m2 ...i co dalej? Co dalej? Mam plany na Afrykę, prawdopodobnie na razie Maroko i Sahara Zachodnia, a następnie Azja. Powoli ten plan się urealnia, bo rozważam Azję od przeszło już roku, ale postanowiłem nieco podnieść poprzeczkę i dorzucić Australię. Jest to jak najbardziej realne, bo Niemcy jeżdżą. Czyli za kolejne 1000 dni będę już prawdopodobnie pisał z Australii, ale już teraz możecie zaglądać na mojego bloga, zasubskrybować, odezwać się na FB, dołączyć o moich grup na FB czyli: - gotowanie w kamperze i na kempingu oraz - darmowe miejscówki toscanera - jeszcze w trakcie tworzenia publicznej mapy (nie wiem jak wkleić linki, ale łatwo znaleźć) Pozdrawiam wszystkich toscaner
  5. Warto po 2 latach coś napisać w temacie. Jeśli chodzi o kampera, to nadal jest w moich rękach i nadal sobie nim podróżuję. Było w tym czasie kilka drobnych awarii, np. z piecem Webasto czy inne drobiazgi, ale jeśli chodzi o użytkowanie, to mogę powiedzieć, że jest niemal bezawaryjny. Awarii samego pojazdu nie liczę, typu klocki, zawieszenie, półoś czy inne pierdółki, bo to jest eksploatacja. Jeśli ktoś śledzi moje posty na sąsiednim forum, lub wpisy na blogu to wie, że wyjechałem tym zbudowanym przeze mnie kamperem w styczniu 2015 roku i ...niemal nieprzerwanie nim sobie jeżdżę. Tak trochę na pełny etat. Można powiedzieć, że kamperowanie wciągnęło mnie zupełnie. Miało być pół roku po Europie, a zrobiło się na tą chwilę ponad 2,5 roku i są plany na dłużej Aktualnie jestem w Szkocji, a plany na jesień i zimę to Hiszpania, Portugalia, Maroko i możliwe, że zahaczę o Mauretanię, Senegal. Szkocja zimą jest depresyjna. W czasie tych 2,5 roku od wyjazdu zrobiłem kilka drobnych modyfikacji i co jakiś czas coś tam nowego wymyślam. Aktualnie wymyśliłem dołożenie zawieszenia pneumatycznego oraz zwiększenie ilości paneli solarnych do 560W. To jest max jaki dam radę zmieścić na dachu. Aktualnie mam 260W i 400ah w akumulatorach. Jednak se słońcem jest różnie. Czyli modyfikacja w jak najlepszym kierunku. Pozdrawiam wszystkich ze słonecznej dziś o dziwo Szkocji
  6. Na sklejkę najpierw jakiś impregnat, a później klej do tapet winylowych i flizelinowych. Chyba jakoś tak to się nazywało. Nie pamiętam czy robiłem fotkę pudełka z klejem. Jak znajdę to wkleję nazwę albo fotkę.
  7. Dzieki, fajnie się czyta siedząc teraz w tym kamperku nad jeziorem Trasimeno. Tapety ciągnąłem z Polski, kupiłem na alle-tanio. Nie znam się na rodzajach, ale chyba to flizelina, a w łazience jest winylowa. Muszę jeszcze z zewnątrz go okleić, bo wygląda trochę jak biała stodoła. Jedynie okna i listwy ratują trochę wygląd.
  8. Kto śledził budowę na CT, widział na bieżąco postępy. Nie dałem rady prowadzić relacji z budowy w kilku miejscach ale nasz kamperek jest skończony od listopada 2014, a od stycznia tego roku jeździmy sobie nim. Nawet zacząłem prowadzić relację "z drogi". Postanowiłem jednak umieścić fotki gotowego kamperka i tutaj. Oto on:
  9. No chyba, że odkręcą polskie i przykręcą makarońskie, to lipa na kolejne tysiąclecie.
  10. Zgadnijcie kto nas znowu nawiedził? A już myślałem, po poniedziałku i wtorku bez kontroli, że może uda się dobić do weekendu. Sumienia mamy czyste, wręcz nieużywane, ale zaczyna to być wku..wiające. 22:30 to chyba ciut późno na nękanie? Pojechali parę min temu, obiecali, że więcej nie będą. Chyba wolę UK, wbiją se numery tablic i wszystko wiedzą bez nękania.
  11. Informacje z 1 ręki, bo moja M., też tutaj mundurowa, tyle, że ratownik i znając włoski może nawet lepiej niż niektórzy Włosi rozmawia z nimi, jak i Policją jak swój. Na 5 lat mieszkania tutaj, różnica taka, że wcześniejsze lata jeżdżąc codziennie na dwa auta nie mieliśmy kontroli ani raz np. przez 2 lata, tak teraz w samym maju już byliśmy spisywani 3x przez niebieskich i granatowych + fotografowani przez białych. Do maja w tym roku przeciętnie 1-2X w miesiącu i fotografowane auto przeciętnie raz na tydz, co odnotowałem. Możliwe, że częściej. Zobaczymy jak to się rozwinie. Teraz po kilku kontrolach zainteresowaliśmy się po prostu o co chodzi. Niestety ma to wpływ i z przestępstwami i uchodźcami z Afryki, z tym, że te włoskie "matołki" nie rozróżniają Polak czy Rumun. Dla tych głąbów Polska i Rumunia to dawny Związek Radziecki. Nie raz to powiedzieli. Ale jak my im zwrotnie mówimy, że Włoch i Egipcjanin to też to samo bo południe, to nagle znają geografię. Uchodźcy z Afryki mają największy wskaźnik kradzieży, rozbojów w tej chwili, ale nie są zmotoryzowani, więc g. można im zrobić. Są do tego biednymi uchodźcami. Więcej o nich napisałem w bliźniaczym temacie na CT. Kolejno są Albańczycy i Rumuni. Słyną z kradzieży skuterów. Sami nam powiedzieli, że mają dużo kradzieży. I niestety, to nie ma znaczenia czy kamper z wodogłowiem, czy na vanie, czy osobówka. Auta z niewłoskimi tablicami są notorycznie fotografowane przez "białych", a z tablicami wyglądającymi na "ze związku radzieckiego" sprawdzane. Taki dostali "prikaz" i to wiemy od niebieskich. Konkretne blachy na aucie - sprawdzać. Francuz, Szwajcar i Włosi stojących z boku ich nie interesowali. I tak, na parkingu, gdzie stoi ok 30 kamperów robią nalot tylko na nas. Albo głupie tłumaczenia przy serwisie dla kamperów, że Rumuni kradną skutery, dlatego sprawdzają też nas.... Dla mnie to jest dyskryminacja.
  12. Rzadko tu piszę, bo mając kampera częściej piszę na CT a jako, że mieszkamy we Włoszech 5 lat to mam inne postrzeganie na ten kraj. Od lutego "zimujemy" w kamperze, jeżdżąc po Włoszech. No i jak to wygląda? Policja włoska czyli Carabinieri, Polizia i miejska Municipale mają odgórne wytyczne trzepać obcokrajowców z głównym naciskiem na Rumunów i Albańców z tym, że te matołki nie rozróżniają Polaków od Rumunów (podobna czcionka tablic?) i chcąc nie chcąc trzepią też polskie samochody, kampery. Czasem nawet mówią, że Rumuni, Polacy przecież to to samo - wschodnia Europa. Noż k... mać. To makarony to samo co Egipcjanie chyba. Też południe. Skąd wiemy, że mają trzepać? Od znajomej z Municipale i od kilku Carabinierów. Po prostu mają to robić. Jak to wygląda? Zatrzymują, albo przyjeżdżają na parkingi dla kamperów i sprawdzają tylko polskie. Albo podjeżdżają pod kampera i pukają w okno. Włoskie, niemieckie itd. omijają. Nawet podczas robienia serwisu potrafią zrobić nalot. Wczoraj tłumaczyli, że Rumuni kradną skutery i chowają w kamperach. Tak kur.. i z kradzionymi skuterami jadą robić serwis, gdzie są zamontowane kamery. Brawo za bycie debilem makaronem i trafne tłumaczenie. Dziś znowu nalot na parking nad morzem. Stoi nas 30 kamperów. Kogo? Tylko nas. W samym tylko maju to już 5ty raz. Dodatkowo od lutego niemal co kilka dni jesteśmy fotografowani przez Municipale. Zatrzymują się na bezczelnego, nie ma znaczenia miasto, miejsce i przez okno pstrykają fotki kampera i tablic. Jak stoi jeszcze jakiś z niewłoskimi blachami, jemu też pstrykają fotki. Oczywiście nie piszę tego, żeby Was zniechęcić, bo jak ktoś zakochany w tym kraju i do tego jedzie na kemping płatny, zamknięty, to możliwe, że tam nie robią nalotów. Nie wiem. Możliwe, że się komuś uda przejechać i nie zobaczy ani razu "niebieskich" itp. W każdym razie liczcie się z tym, że podróż przez Włochy w tym roku może skutkować w notoryczne kontrole policji, bo takie mają WYTYCZNE. Albo zmieńcie blachy na niepolskie, nierumuńskie itp. Tak nam dziś zasugerował jeden Carabinier. Dla mnie to jest dyskryminacja i zamierzam coś z tym zrobić. Na razie zaczynam dokumentować kontrole.
  13. Pomimo najszczerszych chęci, nie udało się prowadzić opisu budowy na dwóch forach równolegle. Jeśli ktoś jest zainteresowany czytaniem o dalszych postępach prac, to musi zaglądnąć do tematu budowy na forum CT. Dla ułatwienia podaję link: http://www.camperteam.pl/forum/viewtopic.php?t=18013&postdays=0&postorder=asc&start=0 Kamperek praktycznie jest od ok. 2 mies. skończony. Pozostało kilka drobnych wykończeń, ale z tym czekam na cieplejsze temperatury. Planuję nakręcić jakiś filmek i wtedy wstawię go również tutaj. Pozdrowienia ps. w razie pytań jstem oczywiście do dyspozycji.
  14. Myślałem o tym, ale problem taki, że nie bardzo mam gdzie. Najbliższa waga, o której wiem - złomowisko musiałbym w obie strony dla samego ważenia ok 160km. Do tego teraz fotele wymontowane, a "nowe" czekają na śruby. Auto co tylko może być, jest w nim rozmontowane Wagę samej zabudowy będę mógł oszacować, bo wiem ile sklejki o jakich grubościach mam i jaka waga każdej. Wagę każdego profilu również mam na liście. Na końcu i tak odpady wywiozę gdzieś gdzie można zutylizować, więc będę znał wagę odpadów - szacunkowo będzie to wynik odejmowania od wagi tego co kupiłem. Mebelki i cała zabudowa głównie ze sklejki wodoodpornej 4mm, a wewnątrz szkielet z listewek. Ale waga końcowa i tak nie będzie przez to niska. Moja "elektrownia" będzie ważyła szacunkowo 100-120kg. 2 x 130W panele, regulator MPPT, 3x akumulatory pokładowe, przetwornica pełny sinus 3000/1500W, kable ( na tą chwilę w sumie ok. pół kilometra różnych ). Co zyskam wagowo na lekkich mebelkach zeżre "elektrownia".
  15. Zachciało nam się mieć kampera no i były dwa wyjścia. Kupić ileś letniego, pewnie paręnasto, a może i ~20 letniego, w zależności od marki, za budżet na jaki mogliśmy sobie pozwolić, lub kupić blaszankę i budować. W pierszej opcji prawdopodobnie i tak byłoby coś do remontu, czyli kolejne koszty, a samochód nie młodnieje. No i jakoś nie przemawiała do mnie idea wyjazdów i mieszkania w tyloletnim kamperku. Nawet w domu robi się remont czy zmienia meble z reguły częściej niż co 20 lat. Wybór drugiej opcji pozwolił na zakup nowszego auta jako bazy i zbudowanie całkowicie nowej zabudowy. Dodatkowy plus, że nie musieliśmy jednego dnia wyłożyć całej kwoty, więc sumatycznie wliczając kolejne miesiące finalny budżet będzie pewnie wyższy. Fakt móżna było składać do np. maja i kupić coś gotowego nowszego, ale... kto mi zagwarantowałby, że w maju akurat czekałoby na mnie idealnie pasujące M1 ? Ostatni plus jest taki, że co jakś czas robimy jakieś zmiany w projekcie i podejrzewam, że końcowe dzieło może nie przypominać żadnego innego kampera jeśli chodzi o rozmieszczenie i funkcjonalność wewnątrz. A dla nas będzie najlepszym możliwym układem na tak małej powierzchni.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.