Witam,
po pierwsze : jeżeli macie blisko pojechał bym obejrzeć (bez pieniędzy tak na wszelki wypadek). Emocje robią swoje i do głupoty tylko krok. Ano choćby dlatego, że po powrocie na pewno już będziecie wiedzieli jakiej przyczepy nie chcecie mieć! Dobrze jechać z kimś - chłodne czoło dobrze zrobi.
To niesamowicie dużo jak na początek.
Dobra rada Kristofera (jak wszystkie jego rady) czytajcie,czytajcie...pojawi się stan : im więcej wiem, tym bardziej nie wiem... (coś jak z Kubusia Puchatka)...
I to jest już krok od....
Oglądajcie przyczepy.
Wykonałem swojego czasu dwie dosyć dalekie od Szczecina wycieczki edukacyjne, właśnie po to aby po obejrzeniu iluś tam zgniłków " w doskonałym stanie" jak opisywał sprzedający, dowiedzieć się, jakiej przyczepy absolutnie nie pragnę. Warto.
Przyszedł moment, że zobaczyłem tą jedyną. I już.
Reasumując : jeździć, pytać, czytać no i wąchać....przyczepy.