Zanim nastał dzień...w nocy były gwiazdy tak piękne, że nawet telefonem z ręki można było uzyskać takie zdjęcie...
A rano przywitało nas słonko...
szkoda że nie można dojść do wody (elektrownia + punkt poboru wody)...grozi wysokimi karami
Ale jednak trzeba się zbierać - na dzień dzisiejszy, to już 10 plan na dzień, dość mierny, poza przebytą ilością km...
Ale czas jechać - delta Dunaju wzywa - jeden z głównych celów naszej podróży...
Jako pierwszy punkt - jedziemy na myjnię - po Mołdawi, nasze kampery wyglądają jak "offroadówki"...
Jadąc dalej mijamy kolejne miejscowości z ciekawymi pylonami/totemami...
i trafił się pomnik
i ten utęskniony, wypatrywany z daleka most
Jadąc dalej mijamy kolejne "ruinki"
Mimo że zbliżamy się do morza - to tu są całkiem spore górki...
Często z ciekawymi zboczami...
Często też kamieniołomami - które pożerają te góry...
Z daleka zauważamy wieżę kościelną
Zatrzymujemy się na szybką kawkę
i jedziemy dalej - na polecany kemping Dan Fisherman, skąd jutro wyruszymy na deltę Dunaju motorówką właściciela kempingu (nie wiem czemu, ale nie mam żadnej z fotek kempingu - ale na 100% godny polecania).
W następny dzień trzeba wstać koło 5:00, bo przed 6:00 ruszamy na 4godzinny rejs - jeszcze nie mam pomysłu co i jak tu pokazać, ale mam nadzieję że coś wymyślę