A potem przychodzi mały kaszojad z madką (u mnie był z dziadkiem), bo on musi wejść do środka, bo on musi zobaczyć jak to wygląda w środku.
Obok kampera na stoliku stał dron i słyszę innego ojca, jak podpuszcza swojego bombelka: idź powiedz panu niech da ci się pobawić...